Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 17–25/2018
z 22 marca 2018 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


SM: Jak to się robi w Świętokrzyskiem?

Halina Pilonis

Choć w Polsce refundowana jest już większość leków na stwardnienie rozsiane, leczymy zaledwie 30% chorych. To sytuuje nas w Europie na piątym miejscu od końca. Tymczasem terapia jest skuteczna, gdy zostanie wdrożona we wczesnym stadium choroby. Są w Polsce województwa, gdzie na leczenie czeka 300 osób. Mamy jednak pozytywne przykłady województw, jak świętokrzyskie, gdzie kolejek nie ma. O problemach leczenia SM dyskutowano podczas konferencji zorganizowanej w Kielcach przez Instytut Ochrony Zdrowia i Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego.



W województwie świętokrzyskim praktycznie żaden chory na stwardnienie rozsiane nie czeka na objęcie programem lekowym. Jerzy Staszczyk, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ podkreśla, że Fundusz systematycznie zwiększa nakłady na ten cel. – W 2015 r. leczonych było u nas 383 chorych, co kosztowało 12 mln zł. W ciągu dwóch lat zwiększyliśmy nakłady o niecałe 2 mln zł, a liczba leczonych wzrosła do 471 – mówił.

Dodał też, że jeśli w ciągu roku placówki zrobiły nadwykonania w tym obszarze, Fundusz płacił za nie w 100%. – Teraz, co prawda, jest sieć szpitali. Ale pieniądze na leki w programach są wyodrębnioną kwotą, którą możemy zwiększać w razie potrzeby w ciągu roku – zapewniał. – Mamy taką politykę w oddziale, że mimo skromnych środków na refundację leków, staramy się zaspokajać potrzeby chorych w ramach programów lekowych. Jedyną uciążliwością dla pacjentów, na którą wskazuje NFZ, jest usytuowanie większości z siedmiu ośrodków leczących na północy województwa. – Na szczęście jesteśmy stosunkowo małym regionem – mówił Staszczyk.

Wyścig z czasem

– Choć wciąż nie znamy etiologii stwardnienia rozsianego, wiemy już z całą pewnością, że największy wpływ na przebieg choroby ma leczenie na wczesnym jej etapie – mówił prof. Waldemar Brola, przewodniczący kieleckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. W patogenezie SM podstawową rolę odgrywa proces autoimmunologiczny przy współudziale czynników egzogennych, środowiskowych oraz predyspozycji genetycznej. Chorują osoby między 20. a 40. r.ż. SM jest najczęstszą przyczyną niesprawności wśród młodych. Znamienną cechą choroby jest obecność rozsianych ognisk demielinizacji, które pojawiają się w różnym czasie. Złożony patomechanizm i rozsiany charakter zmian powodują, że zarówno obraz kliniczny, jak i przebieg SM jest niezwykle zróżnicowany. – Kilka lat temu dowiedzieliśmy się, że stwardnienie rozsiane nie rozpoczyna się wtedy, kiedy chory ma rzut, ale kilka lub kilkanaście lat wcześniej, gdy objawów jeszcze nie widać. Na początku choroby 85% pacjentów ma postać rzutowo-remisyjną, którą daje się jeszcze leczyć. 10% chorych natomiast cierpi na postać pierwotnie postępującą. Tym chorym nie możemy nic zaoferować do czasu, kiedy NFZ zacznie refundować alemtuzumab – podkreślał neurolog. Po 10–15 latach SM przechodzi w fazę przewlekłą, wtórnie postępującą. Efektywne leczenie jest już wówczas praktycznie niemożliwe.


Wytyczne poganiają

Okres, który mija od pojawienia się pierwszych objawów SM do momentu rozpoczęcia terapii jest w Polsce bardzo długi. Nowe światowe i europejskie kryteria obligują do szybszego włączania chorych do leczenia, co w efekcie zwiększy liczbę leczonych. – Dzięki temu pacjenci będą mogli dobrze funkcjonować przez kilkanaście lat w sprawności – mówi prof. Brola. Dodał, że trzeba pamiętać, iż tylko 1 na 10 zmian w rezonansie skutkuje rzutem, a wszystkie wpływają na pogorszenie stanu chorego. – Kiedy rezerwa neurologiczna zostaje wyczerpana, procesy degeneracyjne przebiegają znacznie szybciej. Możliwość remielinizacji we wczesnej fazie sięga 50%, w przewlekłej zaledwie 13%. Poza tym, po rzucie stan wyjściowy jest gorszy – wyjaśniał.


To się opłaca

W Polsce szacuje się, że chorych na SM jest około 46 tys., leczonych natomiast 13 tysięcy. – Co z pozostałymi? – pytał prof. Brola. Być może ich stan jest dobry, a może czekają w kolejce. Jednak – jak podkreślał specjalista – utracony w ten sposób czas jest kosztowny. Przypomina, że badanie „Cost-of-Illness Study” koordynowane przez Europejską Platformę SM, w którym wzięło udział 16 808 pacjentów z 17 krajów, w tym ponad 400 z Polski – pokazało problemy ekonomiczne, tj. możliwości utraty pracy i kosztów generowanych w związku z chorobą. W pierwszej fazie choroby wydatki na leki są większe niż w późniejszej. W Polsce sięgają kwoty 32 tys. zł na jednego chorego. Potem spadają do ponad 5 tys. zł, ale za to rosną koszty z powodu utraconej zdolności do pracy oraz związane z tym, że pacjenci częściej kierowani są do instytucji medycznych: szpitali, oddziałów opiekuńczych, domów opieki. Kiedy więc choroba staje się bardziej zaawansowana, w krajach bardziej zamożnych koszt obsługi chorego z SM jest wyższy niż wydatki na leki w początkowej fazie.


Korzystne zmiany

Już od 1 września 2017 r. NFZ umożliwił leczenie fumaranem dimetylu, peginterferonem beta-1a oraz teryflunomidem od 12. roku życia w ramach wskazania off-label. Ponadto z listy przeciwwskazań do stosowania octanu glatirameru usunięto ciążę. Dokonano także korekty kryteriów wykluczenia dla leków pierwszej linii. Od 1 marca br. zniesiono ograniczenie czasu leczenia fingolimodem oraz rozszerzono populację leczonych nim pacjentów o szybko rozwijającą się ciężką postać stwardnienia rozsianego (RES RRMS). – Niestety program nie obejmuje dzieci, leczenie fingolimodem nadal jest dostępne dopiero od 18. r.ż. – zauważał prof. Brola. Dodaje, że lekarze i pacjenci czekają na objęcie refundacją alemtuzumabu, który – ich zdaniem – będzie skuteczny nie tylko dla chorych dotkniętych pierwotnie postępującą postacią SM, ale i rzutowo-remisyjną.


Jak spersonalizować leczenie?

W Polsce lekarz nie może dobierać terapii dla konkretnego chorego z SM. Obowiązują wytyczne NFZ. Tymczasem – zdaniem specjalistów – wybór leku do terapii początkowej lub intensyfikacji leczenia powinien opierać się na analizie profilu korzyść/ryzyko. Zdaniem prof. Broli, leczenie doustne fumaranem dimetylu lub teryflunomidem powinno być preferowane jako terapia początkowa pierwszej linii pacjentów z rozpoznanym de novo RRSM. Natomiast u pacjentów z szybko postępującym ciężkim RRSM należy rozpoczynać leczenie bezpośrednio od leków drugiej linii. Terapię trzeba kontynuować tak długo, dopóki jest skuteczna. Ponadto leczenie powinno być dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjenta określanych na podstawie rozmowy z neurologiem prowadzącym. W przypadkach rozwoju działań niepożądanych lub suboptymalnego efektu leczenia należałoby spróbować alternatywnego leku o innym mechanizmie działania.


Komunikacja warunkiem
personalizacji


Podczas spotkania w Kielcach Malina Wieczorek, prezes Fundacji „SM – walcz o siebie” podkreśliła, że warunkiem personalizacji jest komunikacja. – Z badań ankietowych przeprowadzonych przez Fundację wynika, że chorzy chcą uczestniczyć aktywnie w procesie leczenia. Jednak 30% pacjentów twierdzi, że to doktor sam o wszystkim decyduje – poinformowała. Obecni na spotkaniu neurolodzy z województwa świętokrzyskiego odpowiedzieli, że pacjent, który dowiaduje się, że jest chory, jest sparaliżowany strachem. Przestaje słyszeć, co mówi lekarz. Nie ma więc mowy o omawianiu metod leczenia. Dlatego neurolodzy proponują, aby przygotować „pakiet startowy” dla pacjentów, który byłby prezentacją dostępnych opcji terapeutycznych. Po zapoznaniu się z nim rozmowa podczas następnej wizyty byłaby efektywniejsza. Malina Wieczorek podkreślała, że pacjenci oczekują też dostosowania terapii do ich sytuacji życiowej. – Czasem chorzy studenci w czasie sesji lub pracujący w delegacjach rezygnują z leków iniekcyjnych. Z ankiet wynika, że lekarze często nie pytają pacjentów o styl życia, wsparcie najbliższych, o planowanie dziecka. A od tego powinien zależeć wybór terapii – poinformowała. Dlatego Fundacja stworzyła portal „Szkoła Motywacji”, który pomaga chorym aktywnie uczestniczyć w procesie leczenia oraz zmienia ich nastawienie psychiczne do choroby.


Postulaty chorych

Tomasz Połeć, prezes Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, podkreślił, że za liczbami osób niezakwalifikowanych do programów kryją się ludzkie dramaty, a oszczędności wynikające z niezakwalifikowania pacjentów do leczenia są pozorne.

– Jeśli będziemy z powodu braku środków ograniczać włączanie do programów, zapłacimy za to finansując szybciej opiekę nad niepełnosprawnymi. A ponieważ czas ma znaczenie, postulujemy przyspieszenie diagnozy poprzez szybki dostęp do lekarzy specjalistów i badań diagnostycznych – przekonywał. Pacjenci z SM od lat domagają się stworzenia rejestru chorych, kompleksowej opieki, leczenia i monitorowania jego skutków – zgodnie ze standardami światowymi, a zwłaszcza przyjęcia wytycznych leczenia, monitorowania i postępowania przy niepowodzeniu, dających możliwość efektywnej i szybkiej zmiany terapii w przypadku jej nieskuteczności.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)




bot