Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 59–62/2005
z 15 sierpnia 2005 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


WYWIAD

Dziwne słowo: bohaterstwo

z dr. Markiem Edelmanem rozmawia Halina Pilonis

Jak Pan poznał Alinę Pienkowską?

Chyba w Gdańsku podczas strajku lekarzy, nie pamiętam dokładnie. Energiczna, znała wszystkich, wiedziała, o co chodzi. To właśnie ona, gdy stoczniowcy wywalczyli podwyżki i chcieli pójść do domu, zatrzymała wychodzący tłum. Powiedziała, że ludzie walczą w innych zakładach i nie można ich tak zostawić. Że podwyżka, którą dostali, nic jeszcze nie znaczy. I wtedy strajk w stoczni zaczął się jakby od początku. I to był ten właściwy strajk – solidarnościowy, nie o sto złotych i nie o Walentynowicz, tylko o zmianę ustroju.

Czy uważa Pan, że była bohaterką?

To jest takie dziwne słowo. Ludzie robią w danej chwili to, co uznają za stosowne i wcale nie czują tego, co Pani nazywa bohaterstwem. Ja nie wiem, co to jest.

Pan chyba wie najlepiej...

Nie wiem. Ona robiła to, co uważała, że należy zrobić. Gdyby pani spytała, czy była odważna?... Tak. Nikt nie wiedział, jak to się skończy. Mogli ją aresztować. Więc była odważna, rozważna, solidarna, i ładna do tego. Spotykaliśmy się wiele razy, np. w zarządzie Społecznej Fundacji Solidarności. Ona zorganizowała pierwszy ośrodek w Gdańsku dla dzieci z chorobami serca, który do dziś funkcjonuje. W Społecznej Fundacji Solidarności była jedną z aktywniejszych działaczek. Zawsze po słusznej stronie.

Jak wyglądała opozycyjna działalność lekarzy w stanie wojennym?

Bardzo dużo lekarzy było wtedy aktywnych. Działali przed stanem wojennym i nie zaprzestali po jego wprowadzeniu. Zosia Kuratowska wydawała pismo, działała fundacja... Moja sytuacja była specyficzna. Leczyłem działaczy KOR-u, "Solidarności", wszystkich, którzy byli jakoś zagrożeni. Leżeli u mnie w szpitalu, bo się znaliśmy. Mieliśmy jakieś pierepałki z milicją, ale jakoś się to przeżyło. Słowika milicja zabrała do więzienia w czasie kroplówki z krwi. Nic złego mu się nie stało, ale go zabrali. Mnie nie mogli nic zrobić za to, że leczę chorych. Przesłuchiwali moich współpracowników: jak to się stało, że ten czy ów został przyjęty? Czy jest naprawdę chory?

Diagnozował Pan czasem fałszywe choroby, żeby kogoś uratować przed więzieniem?

Nawet jeśli by tak było, to nie powiem. Robiło się tak, żeby było dobrze, żeby człowiek nie siedział w więzieniu. Zresztą ci więzienni lekarze szli na rękę i czasem nie trzeba było niczego robić. Pomagali. Np. lekarz na Mokotowie. Przez niego można było papierosy posłać, lekarstwa. Potem go wyrzucili, chyba nawet za to.

Czy nie uważa Pan, że to, co zapoczątkowała "Solidarność", zostało zmarnowane?

Co pani mówi! Wszystko wygrała i nadal wygrywa. Zmieniła ustrój, podniosła poziom życia.

Ale wiele osób uważa, że np. gruba kreska to był błąd.

No i co zrobić z 3 milionami ludzi, którzy byli komunistami? Przecież to, co tu się stało – to była rewolucja. Bezkrwawa, ale rewolucja. To jakaś zasługa Kiszczaka i Jaruzelskiego, mimo wszystko, choć ich nie lubię. Mieli siłę i wojsko, ale poszli na ugodę. To też trzeba wziąć pod uwagę. Maksymiliam Kolbe nie był całe życie święty. Ale jak popełnił wielki czyn, stał się świętym. Oni też popełnili wielki czyn. Nie mówię, że mają stać się święci, ale żeby zaraz ich do więzienia wsadzać...

Gdyby po 89 r. rozliczono się z przeszłością, nie byłoby dziś afery teczkowej.

To jest świństwo. Paru oszołomów robi na tym karierę polityczną.

Ale te teczki są, i co z nimi zrobić?

Nie wiem, niech leżą. Dlaczego Anglicy przez 50 lat nie otwierają archiwów? Bo nie mają takich oszołomów, jak tutaj. Ci, którzy żonglują teczkami, to nie są poważni ludzie, nie nadają się do polityki, tylko do magla.

Czym był i jest dzisiaj etos "Solidarności"?

To był ruch społeczny, który przewrócił bezkrwawo dyktaturę i dał początek zmianom w całej Europie. Pokazał – z wyjątkiem Rumunii – że można było to zrobić bez rozlewu krwi.

Dlaczego nie udało się poprawić sytuacji lekarzy i pielęgniarek? I oni masowo wyjeżdżają dziś z Polski?

Niech pani nie przesadza z tymi wyjazdami. Z mojego szpitala wyjechała jedna pielęgniarka i jeden lekarz. Po trzech miesiącach wrócili.

Izby lekarskie straszą, że wyjeżdża coraz więcej pracowników służby zdrowia.

Ale izba lekarska jest najgorszą instytucją, jaka istnieje. Biurokratyczna organizacja, na którą obowiązkowo płacą wszyscy lekarze. No i nie wiem, co oni tam robią. Gazetę chyba wydają.

Sytuacja w służbie zdrowia nie jest dobra...

Na całym świecie jest zła. To nie tylko polska specjalność. Nieprawda, że francuska służba zdrowia jest genialna, angielska czy szwedzka. Kolejki strasznie długie są wszędzie. Polska służba zdrowia przewyższa tamte, bo tutaj pacjent jest człowiekiem, nie wchodzi w tryby maszyny i nie załatwiają go papierami. Moja współpracownica pojechała kilkanaście lat temu za granicę. W Sztokholmie dostała wyróżnienie jako najlepszy lekarz. Nie dlatego, że ma superwiadomości, ale dlatego, że pacjenci na nią zagłosowali. U nas jest zupełnie inny stosunek do pacjenta. Rozmawia się z nim, widzi człowieka, a nie tylko chorobę. I to w medycynie klasycznej najważniejsza rzecz. A jak w Ameryce ktoś siedzi przy komputerze i operuje w Zabrzu przez telewizor, to jest bardzo dobrym rzemieślnikiem, ale on nie ma nic wspólnego z lekarzem.

Środowisko medyczne powszechnie narzeka na swoje zarobki.

Proszę pójść pod szpital i zobaczyć, jakimi samochodami jeżdżą lekarze. Ile willi sobie wybudowali. Są tacy, co nie biorą, ale przeważnie dostają "zadośćuczynienie". I żyją bardzo dobrze. Pensje też nie są takie tragiczne dla lekarzy z wieloletnim stażem. Polska to nie jest bogaty kraj. Wyszliśmy 15 lat temu z nędzy. Kraje zachodnie – dużo wcześniej. Przecież polski ślusarz też zarabia dużo mniej od francuskiego .

Wszystkim nominowanym w naszym konkursie zadaliśmy takie samo pytanie: największy sukces i porażka w obszarze ochrony zdrowia...

Myślę, że mam jakiś udział w tym, że polska służba zdrowia jest dostępna prawie dla wszystkich. Trudno, ale dostępna. I że jest to ludzka służba zdrowia. Jeśli chodzi o porażki, to każdy lekarz ich doświadcza, gdy choroba wygrywa. Naszą wspólną porażką jest to, że lekarze biorą łapówki.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot