Porada specjalistyczna wg typów ustalonych przez NFZ może dać w 2004 r. świadczeniodawcy od 1 do 7 punktów, zależnie od wkładu pracy i liczby badań diagnostycznych.
Tylko najwyższy IV typ porady płacony będzie według wyceny punktowej konkretnej procedury zabiegowej. Punkt wyceniono na 7 zł w biedniejszych oddziałach NFZ i na 8 zł w bogatszych.
Najtańsza porada I typu (za 1 pkt.) to wg umowy z NFZ "świadczenie związane z ciągłością leczenia (kolejna wizyta u lekarza specjalisty)" obejmujące: badanie przedmiotowe, podmiotowe, ordynację leków, wypisanie zleceń, zwolnień lub skierowań i (uwaga!) wykonanie 1-2 badań diagnostycznych z kompetencji lekarza rodzinnego. Aż strach nie wykonać żadnego badania, bo warunki umowy nie przewidują takiej sytuacji i nie wiadomo, czy bezbadaniowa porada specjalistyczna jest w ogóle poradą!
Z cytowanego wyżej zapisu wynika, że poradą I typu nie może być np. porada pierwsza w cyklu leczenia, ale dla pełnej jasności, w dalszej części umowy, poradę pierwszorazową zakwalifikowano a priori do typu II jako "pierwszorazowe w cyklu leczenia badanie przedmiotowe i podmiotowe lekarza specjalisty". Wywnioskowaliśmy z tego, że skoro pierwsza porada jest z mocy umowy poradą II typu, to druga, czyli kolejna porada, będzie najczęściej poradą I typu, chyba że lekarz specjalista drugą poradę zorganizuje jako wizytę domową, co uczyni z niej poradę III typu lub rozłoży na kilka porad diagnostykę choroby zapewniając im status porad II typu.
Ale lepiej płatna od porady I typu porada II typu musi zaowocować wykonaniem co najmniej 3 badań diagnostycznych: np. morfologia + analiza moczu + cukier. Taki pakiecik diagnostyczny wykonany za 9 zł dałby przychód w wysokości 14-16 zł, czyli 5-7 zł czystego zysku. Z kolei porada III typu musi zaowocować "badaniami diagnostycznymi... określonymi w Katalogu typów porad z pakietem świadczeń diagnostycznych i terapeutycznych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej przypisanymi do porady typu III". Dla III typu porady nie określono już, ile badań minimalnie trzeba zlecić, ale na pewno co najmniej dwa, bo jedno badanie to przecież nie są "badania". A w umowie stoi jak byk: "Badania".
Samo zlecenie badań nie od razu poradę kwalifikuje do wyższego typu. Do dokumentacji porady dołączyć należy ksero badań lub ich odręczny opis, co zazwyczaj następuje przy kolejnej wizycie pacjenta.
No i mamy zagadkę finansową: jeżeli lekarz w ramach pierwszej w cyklu leczenia porady, czyli tzw. pierwszorazowej, typu automatycznie II (za 3 pkt.) zleci we wtorek badania wymienione w Katalogu typów porad z pakietem świadczeń diagnostycznych i terapeutycznych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej przypisanymi do porady typu III, a pacjent zjawi się u lekarza specjalisty z wynikami w czwartek w ramach porady drugiej w cyklu leczenia, to jakiego typu będą obie porady?
Możliwości jest wiele. Jeżeli lekarz dopisze wyniki badań do pierwszej udzielonej porady, to zostanie ona podrasowana z typu II na typ III (za 7 pkt), ale druga porada będzie I typu (za 1 pkt.). Jest ryzyko, że nie będzie ona jednak uznana za żadną poradę, bo ma udokumentowanych: zero badań. Jeżeli jednak lekarz wyniki badań dopisze do drugiej porady, to stanie się ona poradą III typu, a pierwsza porada pozostanie "po staremu" poradą II typu. Ale jeśli pacjent po drugą poradę pójdzie do innego lekarza specjalisty, to ów zapewne opisze ją jako poradę "pierwszorazową" typu II. Przy tym jeżeli jeszcze taki wybredny pacjent zabierze do drugiego lekarza specjalisty wykonane już badania na konto pierwszego specjalisty, to ten pierwszy lekarz specjalista będzie miał problem, jak udokumentować wykonanie i sfinansowanie badań, których na oczy już raczej nie zobaczy, choć rachunek za ich wykonanie dostanie na pewno.
Jedyne, co mogę poradzić takiemu odrzuconemu specjaliście z rachunkiem za badania, to żeby udał się do domu niesfornego pacjenta, wylał na niego żale, a następnie wizytę tę odnotował w dokumentacji jako domową typu III za 7 punktów.
Aby zapobiec powyższym problemom, należy przyjąć zasadę, że potwierdzenie faktu wykonania badań diagnostycznych musi być dwustopniowe: jedno zabezpieczenie to wpis wyników do dokumentacji choroby, a drugie – to zbiorcze, imienne zestawienie badań sfinansowanych przez zlecającego, sporządzane przez pracownię diagnostyczną.
W razie kontroli NFZ i w jednym, i w drugim dokumencie będzie można znaleźć potwierdzenie wykonania badań i obronić wyższy typ porady. Wyniki badań powinny być dostarczane przez wykonawcę bezpośrednio do poradni specjalistycznej, która je zleciła i za nie zapłaciła. Powszechne obarczanie tym obowiązkiem pacjenta nie daje bowiem gwarancji, że wynik badania trafi do zlecającego je lekarza.
Gdzie by jednak wyniki badań nie trafiły, to przewiduję nieprawdopodobny rozkwit diagnostyki medycznej w następstwie powyższych zapisów umów z NFZ.
Na koniec druga zagadka: jeżeli pacjent po udzieleniu porady szybko wykona badania i po raz drugi, tego samego dnia, zarejestruje się z badaniami do lekarza specjalisty, zajmując mu kolejne 20 minut, to zgodnie z treścią umowy z NFZ będą to dwie porady czy tylko jedna?