70 lat temu ukazał się pierwszy numer „Służby Zdrowia”. Jego pierwszą stronę, jak mogą Państwo zobaczyć obok, zdobiło zdjęcie Bolesława Bieruta, Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Inny od dzisiejszego był duch czasów, który zdominował teksty wprowadzające gazetę w obieg czytelniczy, inny język. Ale czy zasadniczy przekaz, problematyka, tak bardzo różniły się od głównych zagadnień, o jakich piszemy w naszej gazecie współcześnie? Spójrzmy: wtedy walczyliśmy w Polsce z chorobami zakaźnymi i społecznymi. Były to głównie choroby weneryczne i gruźlica. Dzisiaj nadal wiele wysiłku wkładamy w walkę z chorobami zakaźnymi, tyle że teraz są to te choroby, którym można zapobiegać dzięki szczepieniom ochronnym. Wysiłek koncentrujemy na utrzymaniu wysokiej wyszczepialności i zapobieganiu szerzeniu się ruchów kontestujących wartość szczepień. W miejsce gruźlicy, jako głównego wroga społecznego, weszły nadwaga i otyłość – niezakaźne epidemie XXI wieku. Wtedy polska służba zdrowia zmagała się z ogromnym deficytem kadr, zdziesiątkowanych przez działania okupantów podczas II wojny światowej. Dzisiaj inne, nie tak tragiczne, wiatry historii doprowadziły do tego, że dramatycznie brakuje nam lekarzy i pielęgniarek, a w otchłani dziury pokoleniowej w tych zawodach coraz częściej gubi się jakość opieki zdrowotnej. Pozyskiwanie i kształcenie kadr medycznych znowu stało się priorytetem. Wtedy, jak przez całe następne dekady i dzisiaj także, brakowało pieniędzy. I podobnie jak dzisiaj, władza zapewniała, że zakres opieki zdrowotnej i jej budżet „wzrastać będzie nieustannie w miarę ogólnego rozwoju gospodarczego kraju”.
To tylko niektóre z przykładów świadczących o podobieństwie problemów w służbie zdrowia Anno Domini 1949 i 2019. Czy to oznacza, że przez minione siedemdziesiąt lat nie tak znowu wiele się zmieniło? Absolutnie nie. Niektóre obszary problemów są i będą w pewien sposób niezmienne, co wynika z natury rzeczy, ale skala przemian w polskiej służbie zdrowia daje powody do dumy. Polska medycyna kliniczna jest dzisiaj na europejskim poziomie, dysponujemy najnowocześniejszym sprzętem medycznym, w wielu dziedzinach medycyny możemy pochwalić się zarówno wynikami leczenia, jak i możliwościami terapeutycznymi, coraz szybciej poszerza się paleta nowoczesnych technologii medycznych, do których mają dostęp polscy pacjenci, w profilaktyce i edukacji prozdrowotnej dokonał się wprost cywilizacyjny postęp.
We wstępie do pierwszego numeru redakcja „Służby Zdrowia” deklarowała, że gazeta będzie wskazywać osiągnięcia, piętnować niedbalstwo, opieszałość i bezduszność w pracy tych, którym powierzamy nasze zdrowie, że nawiąże ścisłą łączność z czytelnikami, bo to gwarantuje sukces i trwałość tytułu. Dzisiaj z satysfakcją możemy powiedzieć, że to się udało!