Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 49–75/2024
z 30 września 2024 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


II Kongres Zdrowia Dzieci i Młodzieży

Choroby rzadkie: Rodzina – cichy bohater

Jeśli jest terapia, pacjent powinien ją otrzymać. I to możliwie jak najszybciej, bo czas działa na jego niekorzyść, zwłaszcza gdy mówimy o dzieciach – przeko- nywała podczas II Kongresu Zdrowia Dzieci i Młodzieży prof. Alicja Chybicka, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Rzadkich.

Choroby rzadkie i ultrarzadkie to jeden z najgorętszych tematów konferencji poświęconych tematom zdrowotnym – choćby dlatego, że populacja pacjentów, wbrew nazwie, nie jest wcale mała – w Polsce to ok. 3 mln osób, które zmagają się z jedną z ponad 8 tysięcy zdiagnozowanych chorób, mieszczących się w rosnącym z każdym rokiem zbiorze chorób rzadkich. Tylko kilka procent z nich ma szansę, w tej chwili, na leczenie farmakologiczne. Ultradrogie, bo – jak podkreślają urzędnicy odpowiedzialni za proces refundacji – terapie w chorobach rzadkich się nie generyzują, nie ma szans na tanie odpowiedniki (choć można mieć nadzieję na zmniejszanie ceny, jeśli pojawiają się konkurencyjne terapie, co też nie jest normą w tych schorzeniach).

Wraz z pojawieniem się każdej nowej cząsteczki jakaś grupa pacjentów ma nadzieję na objęcie jej finansowaniem ze środków publicznych. Na decyzję, w tej chwili, czekają m.in. chorzy z ataksją Friedreicha, chorobą genetyczną zaliczaną do ultrarzadkich (1:50 000). Chorobą podstępną, bo jej objawy najczęściej ujawniają się w późnym dzieciństwie i okresie nastoletnim (8–15 lat), kiedy zaburzenia genetyczne, skutkujące odkładaniem się żelaza w organizmie, powodują już poważne szkody. Jak mówiła dr hab. n. med. Anna Potulska-Chromik, Klinika Neurologii WUM, choroba ma charakter postępujący i nieuchronnie prowadzi do niepełnosprawności młodych osób, które urodziły się i przez kilka albo nawet kilkanaście lat funkcjonowały jak zdrowe osoby. Od niedawna w USA oraz Unii Europejskiej jest zarejestrowana terapia, która spowalnia rozwój choroby. Na razie trudno przesądzić, czy ją hamuje, badania leku ciągle trwają. – Bardzo trudno wykazać tak pozytywny efekt w ciągu dwóch lat badań klinicznych – powiedziała.

O swoich doświadczeniach z chorobą opowiadali podczas panelu bracia Kacper i Karol Nieczajowie. – Urodziliśmy się jako zdrowe dzieci, nie mieliśmy poważnych problemów – mówił Kacper. Pierwsze pewne nieprawidłowości, podejrzenie skoliozy, wychwyciła szkolna pielęgniarka – i w tym kierunku lekarz POZ zalecił rehabilitację. W wieku 12 lat u Kacpra wystąpiły problemy z chodem, a gdy poszedł do gimnazjum, zaczęły się przytyki od kolegów, dotyczące dziwnego chodu. – Lekarz stwierdził, że objawy sugerują ataksję, ale to tak rzadka choroba, że raczej niemożliwe, by to była właściwa diagnoza.

– Zaburzenia równowagi to pierwszy objaw, wskazujący na ataksję Friedreicha – skomentowała dr Potulska-Chromik. Skolioza może się pojawić, ale rzadko jest pierwszym objawem tej choroby, zaburzenia równowagi powinny zasugerować diagnostykę genetyczną. Jak podkreślała ekspertka, jest ona możliwa od lat, bo nie jest to skomplikowane, złożone badanie. – Mimo ćwiczeń mój stan się pogarsza. Liczę, że otrzymam lek i że on przynajmniej zahamuje rozwój choroby tak, żebym nie musiał się codziennie martwić, czy za tydzień, dwa, będę w stanie zrobić stabilny krok – przyznał Karol, drugi z chorujących na ataksję Friedreicha brat.

Kolejną grupą, która czeka na decyzje o finansowaniu terapii, są pacjenci z hipofosfatazją, inną genetyczną chorobą, związaną z metabolizmem witaminy B6. Enzymatyczna terapia zastępcza jest dopuszczona do obrotu w UE, jednak w Polsce ciągle nie jest refundowana. Kamila Dratkowicz, założycielka i prezeska fundacji HypoGenek, nawiązując do tytułu panelu („Choroby rzadkie: Rodzina – cichy bohater”) podkreślała, że osoby dotknięte tą chorobą – nazywaną niekiedy chorobą kruchych kości, ale faktycznie chorobą wielonarządową, w której łamliwość kości jest tylko jednym z objawów – nie mogłyby funkcjonować, gdyby nie wsparcie bliskich. Ona sama urodziła się w rodzinie, w której mama jest nosicielką wadliwego genu, nosicielką jest też siostra, a brat prezeski fundacji jest również osobą chorą. – Dzięki rodzinie możemy funkcjonować niemal jak osoby zdrowe – podkreślała. „Niemal” to słowo klucz, bo jeśli chorzy nie otrzymują enzymatycznej terapii zastępczej, lekarze mogą ich zabezpieczać, leczyć wyłącznie objawowo – zwracała uwagę prof. Jolanta Sykut-Cegielska, Klinika Wrodzonych Wad Metabolizmu i Pediatrii Instytutu Matki i Dziecka. Ekspertka podkreślała, że choroba ma kilka postaci, od najcięższej (objawia się jeszcze w okresie prenatalnym, dzieci rodzą się z połamanymi kończynami i rokowania są wyjątkowo złe) do takiej, która objawia się jedynie problemami stomatologicznymi. – W każdej postaci jest to jednak choroba postępująca, wielonarządowa. Złamania są jednym z objawów, ale są również poważnym problemem, choćby dlatego, że są nawracające, słabo się leczą i powodują deformacje kostne, które z kolei wywołują bóle narządów wewnętrznych – wyliczała. W przypadku ciężkich postaci, ujawniających się we wczesnym dzieciństwie, co trzecie dziecko bez zastosowania leczenia przyczynowego umiera, bo leczenie objawowe, czyli przeciwbólowe ani nie jest skuteczne, ani też nie pozostaje obojętne dla organizmu małego pacjenta.

Na refundację enzymatycznej terapii zastępczej (również dostępnej w Europie) czekają też pacjenci z LAL-D, czyli lizosomalną chorobą spichrzeniową. Joanna Wolska, reprezentująca Stowarzyszenie Pacjentów z Chorobą LAL-D, w której problemem jest gromadzenie się w organizmie złego cholesterolu i zmiany, które prowadzą do marskości wątroby. Rośnie też, na skutek odkładania się blaszek miażdżycowych, ryzyko udaru i innych chorób układu krążenia. Jak tłumaczyła prof. Sykut-Cegielska, również w tej chorobie występują dwie postaci. Pierwsza, wczesna, jest chorobą letalną, dzieci umierają kilka miesięcy po urodzeniu. W drugiej, która objawia się później – po kilku latach, niekiedy wręcz u młodych dorosłych – również występuje zagrożenie życia, choć przebieg nie jest tak piorunujący. – To również jest choroba wielonarządowa. Tutaj zajęte narządy to szczególnie wątroba, która ulega stłuszczeniu, włóknieniu, aż do marskości, z wszystkimi konsekwencjami, które też zagrażają życiu. Drugim objawem choroby jest zaburzona gospodarka lipidowa, czyli hipercholesterolemia, hipertriglicerydemia, co powoduje ciężkie objawy jak zawał serca, udar mózgu i wszystkie inne tak zwane niepożądane zdarzenia sercowo-naczyniowe, pośrednio albo bezpośrednio zagrażające życiu.

– Nam, lekarzom, zależy, by jak najwcześniej zdiagnozować chorobę i jak najwcześniej, i jak najskuteczniej zacząć ją leczyć – mówił prof. Zbigniew Żuber, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego. Ekspert przyznał, że w przypadku chorób rzadkich zarówno z diagnostyką, jak i leczeniem jest problem, bo jednostkowo terapie, jeśli w ogóle są, są po prostu bardzo drogie – jednak to nie zmienia faktu, że musimy stawiać na wczesną diagnostykę, poszerzać panel badań przesiewowych noworodków pod kątem chorób genetycznych, zwłaszcza tych, w których już są terapie lub spodziewane jest ich szybkie pojawienie się. – Musimy poszerzać wiedzę na temat chorób rzadkich. Mamy coraz mniejszą populację dzieci i coraz lepsze procedury, możliwości – wskazywał. Można użyć porównania, że między chorobami rzadkimi a możliwościami medycyny z jednej strony a systemem ochrony zdrowia z drugiej trwa swego rodzaju wyścig, w którym stawką pozostaje zdrowie, a w każdym razie możliwy do osiągnięcia dobrostan chorych. Potrzebne jest, jak podkreślał specjalista, holistyczne spojrzenie. – Może, w przypadku problemów z chodem, błędem jest myślenie w pierwszej kolejności o ortopedzie. Dziecko, nastolatka, powinien diagnozować pediatra, któremu łatwiej jest postawić właściwe rozpoznanie czy wziąć je w ogóle pod uwagę – tłumaczył, nawiązując do choroby Friedreicha.

Wspólnym postulatem ekspertów są nie tylko pozytywne decyzje dotyczące refundacji leków, ale również rozwój ośrodków referencyjnych chorób rzadkich (co ma umożliwić, a na pewno przyspieszyć, przyjęty przez rząd Plan dla Chorób Rzadkich na kolejne lata). Benchmarkiem dla wielu chorób niewątpliwie pozostaje sytuacja pacjentów z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA). – Podczas jednego z europejskich kongresów, gdy organizatorzy zwrócili się do uczestników o przesłanie ich marzeń czy życzeń w obszarze SMA, musiałam się dobrą chwilę zastanowić, czego w Polsce jeszcze możemy chcieć – mówiła dr Agnieszka Kempisty, Klinika Neurologii i Epileptologii IP CZD. – Najczęściej powtarzały się „cure”, „treatment”. My od 2022 roku mamy do dyspozycji wszystkie zarejestrowane leki. Mamy program badań przesiewowych. Jesteśmy dumni, jako lekarze, z tego, jak możemy leczyć pacjentów – podkreślała. Jednak marzenia – nie tylko lekarze, ale środowisko pacjentów – oczywiście mają. Uczestnicy panelu mogli obejrzeć nagraną wcześniej rozmowę z mamą jednego z najbardziej rozpoznawalnych, przynajmniej w mediach społecznościowych, pacjentów z SMA, 18-letniego Szymona, który jako jeden z pierwszych w Polsce pacjentów otrzymał nusinersen, jeszcze przed objęciem leku refundacją. – Syn odzyskał możliwość mówienia, odzyskał trochę władzy w rękach – wyliczała korzyści jego mama. W tej chwili nastolatek otrzymuje terapię doustną, co uwolniło rodzinę od koniecznych pobytów w szpitalu.

Jednak poza rewolucją w dostępie do terapii w innych obszarach, również medycznych (nie mówiąc o aspektach dostępności edukacji, o czym mama Szymona pisze na bieżąco na Facebooku, w związku z rozpoczęciem nauki w szkole średniej) trudno mówić o sukcesach. – Szymon jest pod opieką hospicjum domowego. W ramach tej opieki ma zapewnione 2 godziny tygodniowo opieki pielęgniarskiej i godzinę – lekarza – wskazała, dodając, że nie ma mowy o jakiejkolwiek opiece wytchnieniowej dla opiekunów. – Od 18 lat nie przespaliśmy normalnie ani jednej nocy. To jest po prostu niesprawiedliwe – mówiła.

SMA jest nietypowym przykładem choroby, która od strony farmakologicznej została zabezpieczona dość wszechstronnie (oprócz nusinersenu, terapia genowa oraz terapia doustna), do tego – jest przesiew, który pozwala wdrożyć leczenie, jeszcze zanim pojawią się objawy (choć jak mówiła dr Kempisty, nie wszystkie dzieci mają szansę na podanie leku przed objawami, bo zdarza się, że już rodzą się z objawami). Czy pacjenci z innymi chorobami rzadkimi, którzy nie mają żadnej terapii, mogą liczyć – w związku ze wzrostem nakładów na zdrowie – na pozytywne rozstrzygnięcia w Ministerstwie Zdrowia?

Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w MZ przypominał, że w 2023 roku zapadły pozytywne decyzje refundacyjne w 43 terapiach dotyczących chorób rzadkich. – W tym roku na liczniku są 24 terapie, ale mamy przed sobą jeszcze jedno, październikowe, obwieszczenie – przypomniał. Urzędnik podkreślił przy tym, że rosną oczekiwania odnośnie do korzyści, jakie powinna przynosić terapia. – Optymalnie powinna być podawana raz, działać na przyczynę i stabilizować stan zdrowia pacjenta, w tej chorobie, do końca życia. Najlepiej jeszcze, gdyby cofała szkody, poczynione przez chorobę do momentu podania leku – wskazywał. Takich oczekiwań oferowane w tej chwili przez firmy farmaceutyczne produkty, przynajmniej w większości, nie spełniają, dlatego – jak podkreślał Oczkowski – możemy mówić nie tyle o terapiach przełomowych, co takich, które zmieniają paradygmat leczenia. To, co jest istotne, firmy farmaceutyczne, mające nowe leki, powinny pamiętać, że najważniejszym lekiem jest – czas. – Jeśli terapia jest rejestrowana w 2015 roku, a my wniosek refundacyjny otrzymujemy w latach 2021–2022, to oznacza siedem, osiem lat oczekiwania – wskazywał. W jego ocenie wzrost nakładów na zdrowie przełoży się na zwiększenie puli środków na refundację, co powinno zaowocować również dostępnością. Nawiązując jednak do słów dotyczących nieprzespanych nocy, dodał: – Mam nadzieję, że problem ze spokojnym snem dotyczy też tych, którzy decydują o ogromnych barierach finansowych za nowe terapie, cenach sięgających kilku milionów złotych. Takich terapii będzie coraz więcej, a mogą one dotyczyć nie tylko chorób rzadkich, ale też populacyjnych, na przykład cukrzycy.

Prof. Alicja Chybicka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Rzadkich podkreśliła, że jeśli tylko jest lek zarejestrowany, pacjenci z chorobami rzadkimi muszą go otrzymać. – Powinny zostać na ten cel wykorzystane każde środki, również będące w zasobach Funduszu Medycznego czy budżetu państwa – mówiła, podkreślając, że koszty, jakie generuje choroba są niejednokrotnie wyższe niż pieniądze, które trzeba zapłacić za terapię, nawet bardzo drogą.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Kamica żółciowa – przyczyny, objawy i leczenie

Kamica żółciowa to schorzenie, które dotyka około 20% populacji. Jest to najczęstsza przyczyna hospitalizacji związanych z układem pokarmowym. Charakteryzuje się występowaniem złogów w pęcherzyku żółciowym lub drogach żółciowych. Niektórzy pacjenci nie doświadczają żadnych objawów, inni cierpią z powodu ataku kolki żółciowej i innych powikłań.

Zdrowie dzieci i młodzieży – czy potrzebna jest nowa strategia?

To jedno z pytań, na które starali się znaleźć odpowiedź eksperci biorący udział w II Kongresie Zdrowia Dzieci i Młodzieży, jaki odbył się 29 sierpnia w Warszawie. Odpowiedź jest, w sumie, prosta: potrzebujemy strategii z realnymi narzędziami jej wdrażania.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!




bot