Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 43–50/2018
z 14 czerwca 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zepsuć wizerunek antybiotykom

Oliwia Tarasewicz-Gryt

„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” – mówił podobno Albert Einstein. Świat walczy z niewłaściwym stosowaniem antybiotyków, a Polacy, zamiast ograniczać, przyjmują coraz więcej tych leków. Czy coś poszło nie tak?

O tym, że lekarze i pacjenci nie zawsze zdają sobie sprawę z konsekwencji nadużywania antybiotyków, świadczą badania prowadzone od kilkunastu lat przez światowe, europejskie i krajowe instytucje. Zdaniem WHO 40% antybiotyków jest przepisywanych niewłaściwie, a prowadzone kilka lat temu badania Europejskiego Programu Monitorowania Konsumpcji Antybiotyków ESAC wykazały, że Polska znajduje się w niechlubnej czołówce krajów, które ich nadużywają. Nasi rodacy leczą nimi przeziębienie (38%), grypę (18%) i kaszel (21%), wierząc, że im gorzej się czują, tym bardziej potrzebują antybiotyku. W 2017 roku kupili o ponad milion opakowań więcej, wydając o 36 mln zł więcej niż w roku poprzednim.

Jedynie 34% Polaków zdaje sobie sprawę, że te preparaty nie niszczą wirusów. Tutaj zaniżamy średnią unijną, która w krajach starej Europy wynosi nawet 60%. Co gorsza – z badań PZH wynika, że aż 42 proc. lekarzy nie dostrzega problemu lekooporności i jego związku z nieuzasadnionym ordynowaniem antybiotykoterapii.

Dane z raportów mają niepokojące odzwierciedlenie w rzeczywistości – w ostatnich dwóch latach znacznie wzrosła liczba szpitalnych zakażeń bakterią New Delhi, szczególnie na Mazowszu i Podlasiu. WHO straszy, że wkrótce będziemy umierać z powodu błahych infekcji i uznaje walkę z antybiotykoopornością za priorytetowy cel zdrowotny na najbliższe lata. Zdając sobie sprawę, że potrzebna jest szeroko zakrojona kampania społeczna, WHO opracowała światowy, długofalowy plan działań, które mają zapobiec powstawaniu lekoopornych szczepów. W Polsce od lat istnieje Narodowy Program Ochrony Antybiotyków, którego eksperci edukują lekarzy i pielęgniarki oraz pacjentów, prowadzą badania, opracowują rekomendacje i standardy. Działania te mają charakter edukacyjnej kampanii społecznej, nasilającej się w listopadzie, kiedy to organizuje się Dzień oraz Tydzień Wiedzy o Antybiotykach. Dlaczego zatem Polacy, zamiast ograniczać stosowanie antybiotyków, nadal ich nadużywają?

„Żeby nie zeszło niżej”

Wytyczne NPOA mówią wyraźnie: należy przepisywać antybiotyki wyłącznie wówczas, gdy jest to konieczne, na podstawie rekomendacji opracowanych zgodnie z EBM. Jeśli to możliwe, powinien to być antybiotyk o wąskim spektrum działania. Lekarz powinien też wyjaśniać pacjentom, jak zwalczyć objawy przeziębienia i grypy, i uświadamiać ich, dlaczego ważne jest przestrzeganie zaleceń lekarza.

Lekarze nie zawsze się do tych wytycznych stosują. Z badań wynika też, że wielu pacjentów wymusza wypisanie recepty na antybiotyk. Tylko 20–27% badanych lekarzy odmawia wydania takich recept. Szczególną grupą są tutaj pediatrzy, którzy najczęściej dają się przekonać. 33% pediatrów jest też proszonych o przepisanie antybiotyku osobie dorosłej. Zdaniem rodziców antybiotyki na infekcje górnych dróg oddechowych ordynuje się bardzo często dzieciom poniżej 3 lat – „żeby nie zeszło niżej”, mimo że według ekspertów bakteryjne zakażenia gardła są w tym wieku bardzo rzadkie. Antybiotyk raczej nie pogarsza stanu zdrowia, więc pacjent (lub jego rodzic) wierzy, że jest to najskuteczniejszy lek na wszelkie dolegliwości.

Być może 10 lat kampanii informacyjnej to za mało, by zmienić przyzwyczajenia lekarzy. O tym świadczyć może fakt, że młodzi medycy chętniej stosują się do rekomendacji, opracowanych w ramach programu NPOA w 2016 r. Starsi często kierują się rutyną i mając do czynienia z infekcją, która zgodnie z ich doświadczeniem wygląda na bakteryjną, stosują lek najpewniejszy, o najszerszym spektrum działania, pomimo rekomendacji zalecających terapię celowaną. Przyczyną może też być czas przeznaczony na wizytę i zbadanie pacjenta. Lekarz diagnozuje i ordynuje terapię w pośpiechu, rutynowo, zapisując lek „na wszelki wypadek”, albo „jakby się pogorszyło”, żeby pacjent nie musiał wracać do gabinetu za dzień lub dwa. Kolejna możliwość to brak dostępu do narzędzi diagnostycznych (np. testów na obecność paciorkowca) i ich koszt, a także czas oczekiwania na wyniki badań krwi czy posiewów. Ta teoria ma swoje uzasadnienie – w prywatnych przychodniach znacznie częściej wykonuje się badania przed zapisaniem antybiotyku.

Zwiększyć zasięg kampanii

Zgodnie z założeniami kampanii „Europejski Dzień Wiedzy o Antybiotykach” do międzysektorowej współpracy w walce z lekoopornością zaproszono m.in. urzędy miast i inne jednostki samorządu terytorialnego, sanepid i organizacje studenckie. Opracowano kluczowe przekazy – hasła kampanii – dopasowując je do konkretnych grup docelowych: inne dla pacjentów, inne dla lekarzy. Stworzono także pakiet informacyjny dla profesjonalistów medycznych. Z biegiem czasu zadbano też o poszerzenie grupy docelowej o uczniów, włączając pakiet materiałów dla szkół ponadgimnazjalnych, a zajęcia są realizowane na lekcjach biologii. To bardzo solidna baza.

Założenia mówią jednak także o zaangażowaniu „środków masowego przekazu i opinii publicznej”. Zastanawiając się nad przyczynami nieskuteczności kampanii, można mieć zastrzeżenia do zasięgu działań. W corocznych sprawozdaniach wymieniono głównie tradycyjne narzędzia komunikacji o niewielkim zasięgu, jak plakaty i ulotki. Każdego roku drukowane jest 150–200 tys. ulotek i kilka tysięcy plakatów. Na placach w kilku miastach organizuje się wystawy tematyczne. Przez kilka dni telewizja emituje krótki spot informacyjny. Informacje o kampanii pojawiają się na stronach WWW miast i stronach WWW, adresowanych do specjalistów. To za mało.

Największym błędem wydaje się pominięcie mediów społecznościowych. W corocznych sprawozdaniach pisze się o „szerokich działaniach informacyjnych, prowadzonych na portalach społecznościowych Facebook i Twitter”, jednak nie widać tego w sieci. Od lutego 2015 roku do kwietnia 2018 zamieszczono 192 tweety. 19 przypadkowych osób śledzi profil i nie widać tutaj prób nawiązania relacji z kluczowymi środowiskami. Na Facebooku wpisy zamieszczane są kilka razy w miesiącu. Są to merytoryczne informacje i ciekawa baza wiedzy, choć często brakuje tłumaczenia na polski lub choćby polskich zajawek udostępnianych artykułów. Łatwo to zmienić – WHO opracowało i udostępniło szereg materiałów do zamieszczania w mediach społecznościowych. Są tutaj sugestywne grafiki, infografiki, śmieszne GIF-y (ruchome obrazki) i filmiki. Gdyby wykorzystać je w social mediach, wzrosłaby szansa na dotarcie do młodszych grup docelowych.

Dobry PR antybiotyków

Wyniki badań prowadzonych dotychczas w ramach NPOA pozwalają wyciągnąć wnioski i usprawnić komunikację. Można dopasować kolejne działania do rezultatów, zgodnie z tzw. cyklem Deminga, opartym na schemacie Plan-Do-Check/Study-Act (Planuj–Rób– Sprawdzaj/Badaj–Działaj), ilustrującym podstawową zasadę ciągłego ulepszania – kaizen (jap.).

Skoro badania wykazały, że w polskich szpitalach zużywa się za mało środków dezynfekujących, trzeba położyć nacisk na ten obszar. Analogicznie – skoro newralgiczną grupą są pediatrzy i rodzice, a z badań marketingowych wynika, że tzw. społeczności parentingowe są jednym z najbardziej aktywnych segmentów polskiego Internetu, warto poświęcić im więcej uwagi i używać tych samych mediów co odbiorcy. Ich potencjał został przeanalizowany (m.in. w badaniu „Matka 2.0. Potencjał marketingowy matek w polskich mediach społecznościowych”), wiadomo więc dokładnie, czego szukają w sieci – 40% ich rozmów dotyczy zdrowia, na drugim miejscu (23%) znajduje się żywienie. Tę wiedzę z powodzeniem wykorzystuje biznes, pozwalając młodym matkom na dyskusje na fanpage’ach konkretnych marek.

Wpływową grupą są blogerki (w tym lekarki prowadzące blogi), pełniące rolę mentorek. Niektóre matki na własną rękę prowadzą działania edukacyjne, także w zakresie unikania lekarzy, którzy niepotrzebnie zapisują antybiotyki. Ich wpisy byłyby znacznie bardziej merytoryczne, gdyby poprzeć je wypowiedziami ekspertów, zaangażowanych w NPOA. Wykorzystanie tego potencjału pozwala dotrzeć precyzyjnie do jednej z najbardziej problematycznych grup, jeśli chodzi o edukację i wywieranie presji na lekarzy.

W długofalowej perspektywie można także pomyśleć o rozszerzeniu współpracy o sektor prywatny i zaangażować biznes, który w ramach społecznej odpowiedzialności z pewnością będzie zainteresowany wsparciem działań komunikacyjnych. Ponadto w ramach tzw. hospital sampling można dołączyć do pakietu rozdawanego na porodówkach informacje o antybiotykach.

Komunikacja nie jest oczywiście jedynym problemem, jeśli chodzi o świadomość lekooporności. Ważne jest także unikanie antybiotyków w hodowlach zwierząt, przestrzeganie higieny i zaangażowanie firm farmaceutycznych w prace nad nowymi terapiami. Skoro jednak udało się – głównie dzięki Internetowi – zepsuć dobry PR szczepionek i wmówić ludziom, że szkodzą, być może uda się wykorzystać podobne mechanizmy dla dobrych celów i przekonać pacjentów, że antybiotyki nie są panaceum na wszystko, a ich nadużywanie sprawi, że leczone dziś antybiotykami na katar dzieci mogą młodo umrzeć z powodu infekcji, na którą nie znajdziemy leku.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!




bot