Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2020
z 20 lutego 2020 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


V Międzynarodowe Forum Medycyny Personalizowanej:

Dopasowanie klucza do zamka

Halina Pilonis

O tym, jak medycyna personalizowana niemożliwe uczyniła możliwym oraz jak nasz system ochrony zdrowia wykorzystuje jej zdobycze – opowiada dr n. med. Beata Jagielska, prezes Polskiej Koalicji Medycyny Personalizowanej.





Halina Pilonis: Tegoroczne Międzynarodowe Forum Medycyny Personalizowanej będzie odbywać się pod hasłem „Innowacyjność, personalizacja i współodpowiedzialność jako podstawy nowoczesnej medycyny”. O jakiej współodpowiedzialności będą rozmawiać uczestnicy?

Beata Jagielska: Nowoczesna medycyna rozwija się na trzech filarach: medycynie precyzyjnej i personalizowanej, medycynie opartej na wartości oraz adherence, czyli współodpowiedzialności za proces leczniczy. W centrum pozostaje zawsze współodpowiedzialność lekarza i pacjenta. Wiadomo, że przy braku współpracy między nimi efektywność leczenia spada. Zarówno lekarz, jak i pacjent muszą być zaangażowani w proces terapeutyczny. Jednak pamiętajmy, że pacjentów jest coraz więcej, a lekarzy wciąż za mało. Dlatego potrzebna jest też współodpowiedzialność wszystkich uczestników systemu ochrony zdrowia. Nawet producent technologii medycznych powinien być uczestnikiem procesu terapeutycznego.

H.P.: W programie zapowiedziano wielu znamienitych gości i prezentację ciekawych raportów, na co szczególnie zwróciłaby Pani uwagę?

B.J.: Podczas konferencji zaprezentowanych zostanie kilka niezmiernie ciekawych analiz, m.in. dotyczących adherence, oceny zmiany modelu finansowania genetycznych badań diagnostycznych i jej wpływu na dostępność do innowacyjnych terapii, a także raport „Praktyczne aspekty zarządzania przychodami z NFZ i ich wpływ na kondycję finansową ośrodków medycznych” . Ważnym wydarzeniem będzie z pewnością prezentacja polskiego wydania książki Michaela Portera „Redefining Health Care”, które ukazało się dzięki olbrzymiej pracy redakcyjnej prof. ekonomii Eweliny Nojszewskiej i prof. Jana Walewskiego. Wystąpi sporo gości z zagranicy, m.in. prof. Fred Van Eenennaam, założyciel Value-Based Health Care Center Europe (VBHCE), prof. Niels Wilkings z Karolinska Institute, propagator rejestrów medycznych w onkologii, prof. Mark Lawler, który krzewi idee medycyny personalizowanej z Cancer Research and Cell Biology (CCRCB) z Queen’s University w Belfaście, Denis Horgan z Europejskiej Koalicji Medycyny Personalizowanej, Bernard Vrijens, członek Zarządu Europejskiego Towarzystwa Adherence. Poza tym wystąpią szefowie naszych instytutów: prof. Tomasz Hryniewiecki, szef Narodowego Instytutu Kardiologii oraz prof. Jan Walewski, szef Narodowego Instytutu Onkologii, a także znakomici polscy naukowcy i klinicyści m.in. prof. Joanna Chorostowska-Wynimko i prof. Renata Langfort z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, prof. Maria Sąsiadek z Katedry Genetyki Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, prof. Zbigniew Gaciong z WUM i prof. Andrzej Marszałek, prezes Polskiego Towarzystwa Patologów.

H.P.: W marcu br. w Warszawie będzie trwał Tydzień Medycyny Personalizowanej, jakie wydarzenia poza V Międzynarodowym Forum Medycyny Personalizowanej zaplanowano?

B.J.: 11 marca w Narodowym Instytucie Onkologii odbędzie się warsztat „Polska Szkoła Biologii Molekularnej”, poprowadzony przez dr Elżbietę Sarnowską. 12 marca również w tym Instytucie – warsztat „Finansowanie diagnostyki biomarkerów (diagnostyka molekularna) jako warunek pełnego wykorzystania terapii celowanych”. 17 marca natomiast – zamknięty warsztat ekspercki na temat praktycznych aspektów wdrażania Value Based Healthcare, prowadzony przez prof. Freda Van Eenennaama z Uniwersytetu w Rotterdamie, założyciela i fundatora Value Based Health Care Centre Europe.

H.P.: Rozpoczynające się 16 marca br. Międzynarodowe Forum Medycyny Personalizowanej odbędzie się po raz piąty. To dobra okazja, aby podsumować, co do tej pory się wydarzyło. Jakie zmiany, wprowadzone w naszym systemie ochrony zdrowia do tej pory, uważa Pani za najważniejsze dla medycyny personalizowanej?

B.J.: W 2017 r. udało się wprowadzić finansowanie genetycznych badań diagnostycznych. Zaczęliśmy dużo mówić o finansowaniu patomorfologii. Dzięki pracy prof. Andrzeja Marszałka, prezesa Polskiego Towarzystwa Patologów i konsultanta krajowego w dziedzinie patomorfologii naprawdę wiele się dzieje w obszarze patomorfologii. W 2018 r. wprowadzono rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące standardów organizacyjnych opieki zdrowotnej w patomorfologii, które reguluje m.in. zakres czynności wykonywanych w trakcie całego procesu opracowania badania oraz wymagany dostęp do różnych technik, w tym biologii molekularnej. W pilotażu sieci onkologicznej odbywa się finansowanie badań patomorfologicznych, przygotowywane są standardy akredytacyjne w zakresie patomorfologii. Docelowo akredytacja ma być wymogiem odrębnego kontraktowania przez NFZ badań patomorfologicznych. Poza tym na listy refundacyjne weszły nowe leki celowane molekularnie w leczeniu czerniaka, raka piersi, jajnika, płuca, prostaty czy nowotworów krwi. Oczywiście chciałoby się więcej i mamy nadzieję, że coraz więcej nowoczesnych terapii będzie refundowanych.

H.P.: Jak pod względem wykorzystywania zdobyczy medycyny personalizowanej wyglądamy tle innych krajów UE?

B.J.: Nie jest u nas bardzo źle, ale mamy do kogo równać. Dobrym przykładem efektywnych rozwiązań jest sieć laboratoriów państwowych, którą stworzyli Francuzi. We Francji funkcjonuje rządowa sieć diagnostyki genetycznej. Celem tej sieci jest zapewnienie najwyższej jakości badań genetycznych oraz środków na ich wykonywanie. Sieć nadzorowana jest zarówno przez francuski Narodowy Instytut Raka, jak i przez Ministerstwo Zdrowia. Zapewnia to kontrole jakości i koordynację pracy laboratoriów w całym kraju. Liderami w medycynie personalizowanej są też Niemcy, Holandia i Belgia. Uczestnicy III Kongresu Medycyny Personalizowanej w Brukseli organizowanego przez Europejską Koalicję Medycyny Personalizowanej określili cele działania na 2020 rok, którymi są określenie roli i miejsca diagnostyki towarzyszącej i uzupełniającej, ujednolicenie certyfikacji laboratoriów i wprowadzenie zwalidowanych testów dla oznaczeń molekularnych. Mamy więc co robić.

H.P.: Personalizacja leczenia oznacza bardzo precyzyjną diagnostykę. Czy mamy w Polsce wystarczającą liczbę laboratoriów, które są w stanie ją wykonywać? Czy są one certyfikowane? Czy oceniamy jakość ich pracy?

B.J.: Mamy laboratoria certyfikowane przez Polskie Towarzystwo Genetyki Człowieka, które posługują się zwalidowanymi testami. Działają przy centrach onkologicznych i uniwersytetach medycznych, ale także jako niepubliczne jednostki. To już nie jest czas na certyfikacje laboratoriów, ale metod. W przypadku raka płuca Ministerstwo Zdrowia wprowadziło do programu lekowego warunek, że diagnostyka może być wykonywana tylko przez ośrodki mające aktualny certyfikat europejskiego programu kontroli jakości i umiejętności. Myślę, że w przyszłości ten warunek pojawi się w pozostałych programach lekowych.

H.P.: Czy zysk wynikający z trafnego dobrania leku rekompensuje koszty diagnostyki pozwalającej wytypować pacjentów?

B.J.: Koszt tego jest spory, bo aby znaleźć pacjentów z określoną mutacją, trzeba przebadać wszystkich chorych. Zdarza się, że badamy 100 proc, żeby znaleźć zaledwie 20 proc. W dodatku muszą to być badania najwyższej jakości, wykonywane przez doświadczony personel, bo od nich zależy to, czy pacjent otrzyma skutecznie leczenie. Ale dzięki tym badaniom nie podajemy bardzo drogich leków wszystkim chorym, ale tylko tym, którzy odnoszą korzyść. Jest to więc absolutnie opłacalne.

H.P.: Koszt zastosowanej już w Polsce innowacyjnej spersonalizowanej terapii CAR-T szacowany jest na około 1 mln zł dla jednego chorego. Opieka zdrowotna jest w stanie spożytkować każdą ilość pieniędzy. Czy koncepcja Value Based Healthcare, czyli efektywnej opieki – zarówno na poziomie skuteczności klinicznej, jak i efektywności kosztowej może być ratunkiem dla budżetów systemów ochrony zdrowia?

B.J.: Zdecydowanie. Idea Value Based Healthcare jest analizą wartości zdrowia – pojęciem ekonomicznym, ale odnoszącym się do jakości w systemie ochrony zdrowia. Celem tej idei jest płacenie za najlepsze efekty i najwyższą jakość. Dzięki miernikom efektów zdrowotnych zmieniają się więc modele świadczenia usług i ich finansowania na całym świecie. Standaryzowane mierniki pozwalają lekarzom oceniać swoją pracę za pomocą uniwersalnego języka, a systemom zdrowotnym płacić za efekty. Aby finansować wartość w ochronie zdrowia, kryteria i mierniki efektów terapii oraz jej jakości muszą być dobrze zdefiniowane. Takimi miernikami są np.: czas pobytu pacjenta w ośrodku leczenia, liczba rehospitalizacji po danym zabiegu, czas do progresji choroby, całkowite przeżycie, częstotliwość i rodzaj powikłań po leczeniu. Przy ocenie wartości zdrowotnej nie można skupiać się wyłącznie na miernikach medycznych, ale uwzględniać także mierniki organizacyjne, społeczne, finansowe i ekonomiczne. Jakość dotyczy też przecież organizacji leczenia. Pakiet onkologiczny i karta DILO zawierają takie wyznaczniki, bo określony jest tam czas diagnostyki czy postawienia rozpoznania.

H.P.: Idea medycyny personalizowanej zrodziła się pod koniec ubiegłego stulecia. Jakie są jej największe osiągnięcia?

B.J.: Największym osiągnięciem medycyny personalizowanej jest to, że jesteśmy dziś w stanie w miarę precyzyjnie określić dla wielu nowotworów zmiany molekularne czy genetyczne i wdrożyć adekwatną terapię. Potrafimy skutecznie leczyć agresywne nowotwory piersi z nadekspresją czynnika HER2, zmienić perspektywy pacjentów chorych na raka płuca z mutacją w genie EGFR czy ALK, zapobiec skutkom dziedzicznej hipercholesterolemii u nosicieli mutacji w genie receptora LDL, czy też określić, który pacjent dobrze odpowie na chemioterapię. Dzięki odpowiednim testom genetycznym można dzisiaj zapobiec rozwojowi raka piersi i jajnika u nosicielek mutacji BRCA czy zarządzać ryzykiem chorób, wykonując np. profilaktyczno-terapeutyczną kolonoskopię u pacjentów z większym ryzykiem zachorowania na raka jelita grubego. Osiągnięciem jest także to, że udało się zaimplementować nowoczesne metody diagnostyczne do praktyki klinicznej, że w obszarze medycyny translacyjnej przekształcającej odkrycia laboratoryjne w zastosowania kliniczne nastąpił kontakt między naukowcami a klinicystami.

H.P.: Jeśli spojrzymy na toczące się badania kliniczne oraz leki, które są już w produkcji, to można stwierdzić, że prawie połowa nowych, innowacyjnych cząsteczek opiera się na medycynie personalizowanej. W onkologii ten odsetek sięga już 70 proc. Czy można już mówić o przełomie w leczeniu nowotworów dzięki medycynie personalizowanej?

B.J.: Na naszych oczach dokonał się niebywały przełom, bo choroba nowotworowa ze śmiertelnej zmienia się w przewlekłą. Dla mnie najbardziej spektakularnym przykładem jest leczenie czerniaka. To, co wydawało się niemożliwe, okazało się możliwe. Wielkim przełomem jest też zarejestrowanie pierwszej cząsteczki skutecznej w guzach litych o określonych nieprawidłowościach molekularnych. Oczywiście bez prawidłowej diagnostyki ta terapia nie zaistnieje. Jest to cząsteczka do leczenia chorych na różne typy nowotworów, których wspólnym mianownikiem jest ten sam biomarker.

H.P.: Jak widzi Pani przyszłość onkologii? Czy możemy oczekiwać odkrycia uniwersalnego leku na raka, czy raczej terapii dla ściśle selekcjonowanych grup pacjentów?

B.J.: Uniwersalny lek na raka to daleka przyszłość, ale wydaje się, że kierunkiem rozwoju nie będzie poszukiwanie terapii celowanych na konkretne nowotwory, ale na określone mutacje. Podobnie jak w immunoterapii, gdzie jest ona skuteczna w przypadku obecności ekspresji PD-L1 na powierzchni komórek nowotworowych.

H.P.: Medycyna personalizowana wyklucza część chorych z leczenia, bo nie jest w stanie nic im zaproponować. To rodzi nowe problemy?

B.J.: Medycyna personalizowana nie wyklucza z leczenia, tylko działa na określone typy zmian. W raku piersi są nowotwory potrójnie negatywne, które nie odpowiadają na leczenie hormonoterapią czy trastuzumabem, ponieważ guz nowotworowy w tym wypadku nie ma określonej ekspresji zmian molekularnych. Ta wiedza jest jednak korzyścią, bo nie stosuje się nieskutecznego leczenia. Terapię personalizowaną możemy porównać do dopasowania klucza do zamka. Zamkiem jest zmienna molekularna, natomiast klucz, czyli terapia, musi do tego zamka pasować.

H.P.: Personalizowane leczenie obecnie największe zastosowanie znajduje w obszarze onkologii. Czy inne dziedziny medycyny zaczynają wykorzystywać te zdobycze?

B.J.: Nowoczesne leczenie personalizowane stosowane jest już w reumatologii, neurologii, kardiologii, diabetologii. W tych dziedzinach okazuje się, że pogłębiona diagnostyka i badania molekularne pozwalają lepiej dobierać terapię i leczyć efektywniej.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot