Wielu właścicieli NZOZ-ów posiadających jedną placówkę zastanawia się, czy skupić się tylko na jej rozbudowaniu, czy też tworzyć kolejne pod tą samą marką. Dylemat wydaje się prosty do rozwiązania, bowiem sieć daje większą siłę i możliwości.
Siła synergii w przypadku sieci placówek medycznych jest niewątpliwa. Pojedyncza placówka nie ma takich możliwości jak kilka czy kilkanaście placówek, nie mówiąc już o kilkudziesięciu. Pierwszą ogromną korzyścią posiadania sieci jest spójny wizerunek wszystkich prowadzonych działań w ramach wszystkich specjalizacji i POZ. Bez względu na to, jaki profil mają placówki – warto ich wizerunek ujednolicić. Na tle warunków panujących na rynku usług medycznych – wspólna strona internetowa, wspólny logotyp oraz jednolita marka to niewątpliwie przewaga konkurencyjna, która znacząco wpływa na wzrost liczby pacjentów. W danej społeczności rośnie świadomość marki oraz jej rozpoznawalność. Warto przy tym dodać, że przed zjednoczeniem placówek pod wspólną banderą trzeba zadać sobie sporo trudu, aby sprawnie ujednolicić brand. Czynnikami decydującymi przy wyborze brandu są przede wszystkim:
• zakres usług,
• obszar, na którym działa dana sieć
• czynniki marketingowe.
Spójny wizerunek sieci to nie tylko logotypy, identyczne bannery na budynku, ale też jednolita identyfikacja wizualna wewnątrz placówek: podobna odzież medyczna czy kolorystyka i wystrój.
W grupie taniej
Poza wizerunkiem, olbrzymią korzyścią posiadania sieci placówek jest aspekt czysto ekonomiczny. Jeśli placówki, już pod tą samą marką, działają w jednej firmie, bądź są w jednej grupie kapitałowej, mogą śmiało oszczędzać na wspólnych zakupach. W sieci wszystkie sprawy załatwia się hurtowo, co wpłynie nie tylko na rabat, który będzie udzielany ze względu na wielkość zamówienia, ale i na szacunek u dostawców sprzętu medycznego. Poza zakupami, prowadząc sieć w jednej firmie, możemy skorzystać np. na usługach księgowych. Nie wspomnę już o kadrze zarządzającej. Menedżer jednej placówki z łatwością poprowadzi dwie placówki nawet o różnym profilu. Posiadając podmioty o podobnym charakterze, łatwiej też rekrutować kadrę medyczną, która w sieci widzi szanse na stabilniejszego partnera. Dodatkowym atutem jest możliwość przesuwania personelu pomiędzy placówkami uwarunkowana potrzebami zarówno właściciela sieci, jak i samego personelu (przeprowadzka, zmiana miejsca podstawowej pracy, zmiana profilu działania, dywersyfikacja usług).
Kompleksowa opieka
nad pacjentem
Sieć zapewnia pacjentom lepszą dostępność usług medycznych na danym obszarze oraz pozwala śmiało realizować bardzo modną koncepcję kompleksowej opieki nad pacjentem. Zwykle jest tak, że pacjent np. po wizycie u ortopedy szuka „na mieście” rehabilitanta czy pracowni, w której mógłby zrobić badanie USG barku. W przypadku zdywersyfikowanej palety usług oraz posiadania kilku placówek pod jedną marką, możemy świadczyć usługi medyczne z różnych dziedzin medycyny, w wielu miejscach obszaru, na którym działamy. Przysparza to korzyści właścicielom, jak i samym pacjentom, którzy sprawnie kierowani, wszystkie swoje potrzeby mogą realizować w jednej sieci. W ramach kompleksowej opieki nad pacjentem można wprowadzić infolinię dla wszystkich placówek, co usprawnia komunikację z pacjentami.
Synergia, bo 2 + 2 = 5
Dzięki jednemu ośrodkowi zarządzania, sieć pozwala na wprowadzenie standardów, które można realizować w obrębie różnych placówek wg ujednoliconych zasad. Poszczególne placówki lepiej funkcjonują, są lepiej rozpoznawalne w instytucjach takich jak Sanepid czy NFZ, mają jednolitą politykę pracy personelu czy komunikacji z pacjentem. Więcej placówek to więcej pomieszczeń. Każde pomieszczenie ma inną specyfikę i pozwala realizować często różne rodzaje usług.
Konkludując, argumentów za posiadaniem sieci, zamiast jednej dużej rozbudowanej placówki, jest wiele, ale przede wszystkim spójny komunikat, jaki otrzymuje pacjent: mamy większe możliwości niż konkurencja! Wybierz nas, bo nie ogranicza nas ani zakres oferowanych usług, ani przestrzeń, ani miejsce świadczonych usług. Warto jednak dodać, że sam proces budowania sieci niekiedy jest dużo trudniejszy niż rozbudowa jednej placówki, ale jak to w życiu (a w medycynie szczególnie) bywa: coś za coś!