Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 96–97/2000
z 7 grudnia 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Bezsenność

Szymon Niemcewicz

Bezsenność jest subiektywną dolegliwością polegającą na trudnościach w zaśnięciu i/lub utrzymaniu snu albo na braku poczucia wypoczynku i regeneracji.

Według danych amerykańskich około 35% populacji ogólnej między 18. a 79. rokiem życia miewa, przynajmniej okresowo, trudności z zaśnięciem i/lub utrzymaniem snu nocnego (Mellinger i wsp., 1985). Badania wykonane przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego wykazały, że między 1981 a 1985 rokiem niemal jedna trzecia dorosłej populacji amerykańskiej cierpiała okresowo na bezsenność, a dla 10% badanych stanowiło to poważny i/lub przewlekły problem (Costa e Silva i wsp., 1996). Na bezsenność częściej uskarżają się kobiety, a także osoby po 60. roku życia. Polskie badania ankietowe, wykonane w 1996 roku na reprezentatywnej grupie 1188 osób powyżej 16. roku życia, wykazały, że trudności z zaśnięciem występują u 24% badanych, trudności w utrzymaniu snu – u 29%, przedwczesne budzenie się u 24%, sen nie pokrzepiający zgłasza 27% badanych (Szelenberger i Skalski, 1999).

Istnieje kilka definicji bezsenności, zależnie od przyjętych systemów klasyfikacyjnych bywa w różny sposób definiowana. Ostatecznie w 1996 roku, po spotkaniu ekspertów Światowej Federacji Towarzystw Badań nad Snem, ustalono, że bezsenność jest to subiektywna dolegliwość polegająca na trudnościach w zaśnięciu i/lub utrzymaniu snu albo na braku poczucia wypoczynku i regeneracji. Większość ekspertów jako warunek dodatkowy, niezbędny do rozpoznania, uznaje obecnie towarzyszące zaburzeniom snu utrudnione funkcjonowanie w ciągu dnia (Costa e Silva i wsp., 1996).

Niezależnie od głównych systemów klasyfikacyjnych, takich jak: Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych – rewizja dziesiąta (ICD-10), klasyfikacje zawarte w Podręczniku Diagnostyki i Statystyki Zaburzeń Psychicz-nych (DSM-IV) oraz Międzynarodowej Klasyfikacja Zaburzeń Snu (ICSD), w praktyce klinicz-nej przyjęto podział bezsenności na podstawie czasu trwania objawów. Wydzielono bezsenność przygodną, czyli trwającą do kilku dni, krótkotrwałą – do 3 tygodni oraz przewlekłą, o czasie trwania powyżej 3 tygodni (NIMH, 1984).

Przyczyną bezsenności przygodnej i krótkotrwałej są czynniki stresowe. Ostry stres o znacznym nawet nasileniu, lecz o krótkim czasie trwania zwykle prowadzi do kilkudniowej (przygodnej) lub trwającej do 3 tygodni (krótkotrwałej) bezsenności, ustępującej po zakończeniu działania czynnika stresowego. Przykładem może być bezsenność obserwowana przed daleką podróżą lub w sytuacji zagrożenia osobistą stratą, jak choroba, zabieg operacyjny, utrata pracy (NIMH, 1984). Mechanizm powstawania tego typu bezsenności polega na podwyższeniu poziomu wzbudzenia psychofizjologicznego (Bearpark, 1994). W przypadku bezsenności przygodnej i krótkotrwałej można więc mówić o prawidłowej reakcji fizjologicznej; u większości osób wraz z zakończeniem działania czynników stresowych sen powraca do normy.

Innymi mechanizmami tłumaczy się powstawanie bezsenności u pracowników zmianowych czy bezsenności w przebiegu zespołu odrzutowca (jet lag). W obu tych przypadkach przyczyną wymienionych zaburzeń jest desynchronizacja wewnętrznego zegara biologicznego z rytmami zewnętrznymi, głównie rytmem dnia i nocy, prowadzi to do desynchronizacji rytmu snu i czuwania z rytmami zewnętrznymi, a także wewnętrznymi rytmami biologicznymi, jak rytm temperatury, wydzielania hormonów itp. Wraz z ponowną synchronizacją ustępują zaburzenia snu, co nie trwa z reguły zbyt długo, zwykle kilka dni. Należy jednak zauważyć, że rytm snu i czuwania normalizuje się znacznie szybciej niż inne parametry fizjologiczne. Na zespół odrzutowca składa się też stres związany z odległą podróżą i lataniem samolotem oraz pozbawienie snu (Graeber, 1994). W toku długotrwałej pracy zmianowej z czasem może dojść do chronicznych zaburzeń snu, a u części osób do powikłań zdrowotnych, np. próby radzenia sobie z bezsennością skutkują nadużywaniem alkoholu i leków (ICSD, 1997).

Bezsenność przewlekła może być pierwotna lub wtórna do zaburzeń psychicznych lub somatycznych.

Bezsenność wtórna związana z zaburzeniami psychicznymi stanowi w ośrodkach medycyny snu najliczniejszą kategorię kliniczną – według różnych autorów od 44% (Buysse i wsp., 1994) rozpoznanych przypadków bezsenności; w 12,4% przyczyną bezsenności jest uzależnienie od alkoholu lub substancji psychoaktywnych (Coleman i wsp., 1982).

Najczęstszą przyczyną bezsenności wśród zaburzeń psychicznych są zaburzenia nastroju (około 63%), następnie zaburzenia lękowe i osobowości (po około 10%) (Nowell, 1997). Według badań Buyssego i wsp. u 77% pacjentów z bezsennością zaburzenia psychiczne stanowią istotny czynnik patogenetyczny i mogą być brane pod uwagę jako alternatywa dla rozpoznania bezsenności pierwotnej (Buysse i wsp., 1994). Bezsenność wtórna do zaburzeń somatycznych to jedynie 2,8 do 3,8% rozpoznań stawianych pacjentom zgłaszającym zaburzenia snu (Buysse i wsp., 1994; Coleman i wsp., 1982). Do częstych przyczyn powstawania tego typu bezsenności wtórnej należą schorzenia ośrodkowego układu nerwowego, w tym naczyniopochodne i pierwotnie degeneracyjne zespoły otępienne, choroba Parkinsona, przewlekłe zespoły bólowe, choroby wewnętrzne, jak przewlekła choroba zaporowa płuc, choroba wieńcowa, astma oskrzelowa, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy (ICSD, 1997).

Odrębny problem stanowią parasomnie, takie jak somnambulizm i okresowe ruchy kończyn. W wypadku tego typu zaburzeń problemy z utrzymaniem snu stanowią w zasadzie jedynie objaw maskujący chorobę podstawową. Podobnie zaburzenia oddychania w czasie snu (w tym zespół nocnej dysfunkcji oddechowej) – w wyniku nocnych przerw w oddychaniu dochodzi do hipoksji, co w rezultacie spłyca sen i może powodować wybudzenia. Niewłaściwie zdiagnozowane, bywają traktowane jako bezsenność i w rezultacie niewłaściwie leczone, co szczególnie w wypadku zaburzenia oddychania w czasie snu może przynosić fatalne następstwa.

Bezsenności pierwotnej odpowiada w obowiązującej w Polsce klasyfikacji ICD-10 – bezsenność nieorganiczna. Zazwyczaj początek tego typu zaburzeń obserwujemy u młodych osób dorosłych lub w wieku średnim. Często początkiem jest reakcja na stres, wyrażająca się niepokojem i pobudzeniem, co prowadzi do wzmożenia funkcji fizjologicznych i krótkotrwałej bezsenności. Jednak nawet po ustąpieniu czynnika stresowego, w części przypadków, w wyniku zastosowania wadliwych mechanizmów strategii radzenia sobie z problemem bezsenności, powstaje ciąg wyuczonych, utrudniających sen wewnętrznych skojarzeń. Prowadzi to do somatyzacji napięcia, powstawania przewlekłych zaburzeń snu i gorszego funkcjonowania w czasie dnia. Podstawą niewłaściwej strategii stosowanej w ostrej fazie jest próba zapewniania sobie wystarczającej ilości snu poprzez przedłużanie czasu pobytu w łóżku, odsypianie. Na skutek nieskutecznych prób radzenia sobie z tym problemem następuje skojarzenie sypialni, łóżka, pory nocnej nie ze snem, lecz z czuwaniem i niespokojną nocą. Rezultatem jest wytworzenie się – na drodze klasycznego warunkowania – wzbudzenia ustroju, co w sposób przewlekły może powodować bezsenność. Tym mechanizmem można tłumaczyć paradoksalną poprawę snu tego typu osób w nowym otoczeniu, np. w hotelu.

Podsumowując: bezsenność jest problemem niejednorodnym. Właściwe postępowanie kliniczne musi być zatem oparte na wnikliwej analizie i postępowaniu diagnostycznym. Należy też wspomnieć o skutkach nieefektywnej terapii bezsenności. Powikłaniem źle leczonej lub nie leczonej bezsenności przewlekłej może być nadużywanie leków nasennych i alkoholu. Według danych Johnsona i wsp. (1998) wśród młodych osób z bezsennością 26% stosuje alkohol i/lub leki nasenne. Według danych Schramma około 11% chorych z bezsennością spełnia kryteria uzależnienia od substancji psychoaktywnych zgodnie z DSM-III-R, a ryzyko uzależnienia w czasie całego życia osób cierpiących na bezsenność oceniane jest na 36% (Schramm i wsp., 1995). W Polsce, według danych Szelenbergera i Skalskiego (1999), leków nasennych nadużywa 4% populacji ogólnej; częściej czynią to kobiety. Problem ten wzrasta z wiekiem – 15% populacji po 65. roku życia nadużywa leków nasennych.

Podstawą każdego procesu terapeutycznego musi być właściwa diagnoza, zasada ta obowiązuje także w wypadku bezsenności. Zastosowane leczenie zależy od postawienia odpowiedniego rozpoznania. Podstawą diagnostyki bezsenności jest dokładny wywiad, uwzględniający poza informacjami uzyskanymi od samego pacjenta, także wywiad od partnera ewentualnie innych domowników, mogących udzielić informacji o zachowaniu chorego podczas snu. Badania dodatkowe stanowią jedynie uzupełnienie, w wielu wypadkach nawet wyniki drogiej i trudno dostępnej polisomnografii nie są patognomoniczne. Jednym z wyjątków jest diagnostyka zaburzeń oddychania w czasie snu, wymagająca badania polisomnograficznego z badaniem oksymetrycznym.

Farmakoterapia bezsenności oparta jest głównie na pochodnych benzodiazepin. Stosowane w przeszłości pochodne barbituranów, ze względu na niski indeks terapeutyczny, tj. małą rozpiętość dawki terapeutycznej w stosunku do dawki toksycznej, a także ze względu na bardzo znaczne ryzyko uzależnienia, mają obecnie znaczenie historyczne i nie znajdują zastosowania w leczeniu bezsenności. W doborze leku nasennego należy kierować się głównie jego farmakokinetyką. Pożądany jest lek o relatywnie szybkim początku działania, ale jednocześnie o niezbyt długim okresie biologicznego półtrwania. Chodzi bowiem o szybkie wprowadzenie chorego w sen, a równocześnie o uniknięcie nadmiernej senności następnego dnia rano, a także uniknięcia nadmiernej kumulacji, co nabiera szczególnego znaczenia w terapii osób starszych. Należy pamiętać, że stałe stosowanie leku w odstępach krótszych niż trzykrotność okresu jego półtrwania grozi kumulacją. W przypadku problemów z inicjowaniem snu nocnego przydatne mogą być leki o krótkim okresie półtrwania, takie jak: Midazolam, Estazolam, Triazolam. Przy trudnościach z inicjowaniem i utrzymaniem snu nocnego, leki o średnim okresie półtrwania, jak: Temazepam, Lormetazepam oraz nowsze leki nasenne, pochodne cyklopirolonów i imidazolopirydyn, tj. Zolpidem i Zopiklon.

Przeciwwskazaniami do podawania leków nasennych są ciąża, zatrucia, miastenia, uzależnienie od alkoholu i innych środków psychoaktywnych, jaskra, a także zaburzenia oddychania podczas snu.

Należy pamiętać że leki nasenne są praktycznie lekami objawowymi, co oznacza, że nie leczą przyczyn bezsenności. Po odstawieniu powodować mogą, przy ich dłuższym stosowaniu, objawy abstynencyjne lub w najlepszym przypadku tak zwane objawy z odbicia, czyli objawy odwrotne do ich działania: lęk, niepokój oraz bezsenność. Można zapobiegać występowaniu tych objawów poprzez stopniowe zmniejszanie dawek aż do odstawienia leku. Obserwowana jest także tachyfilaksja, co oznacza w praktyce stopniowe wyczerpywanie się ich działania i konieczność stosowania coraz wyższych dawek koniecznych do uzyskania poprzedniego efektu. Generalnie uważa się, że leki o krótkim okresie półtrwania mają większy potencjał uzależniający od leków o wolniejszej farmakokinetyce. Niektóre badania wskazują, że nowsze pochodne cyklopirolonów i imidazolopirydyn: Zolpidem i Zopiklon są lekami bezpieczniejszymi, jakkolwiek dane te wymagają jeszcze potwierdzenia. Reasumując: benzodiazepiny i inne leki o podobnym mechanizmie działania powinny być stosowane w sposób przemyślany i z zachowaniem środków ostrożności Nie powinny być traktowane jako całkowicie bezpieczne i nieszkodliwe, a co za tym idzie przepisywane bez ograniczeń i kontroli. Stosowanie benzodiazepinowych leków nasennych wskazane jest w bezsenności przygodnej i krótkotrwałej. W wypadku bezsenności wtórnej mogą być stosowane jedynie okresowo jako leczenie wspomagające, zawsze poprzedzone leczeniem choroby podstawowej. W postępowaniu terapeutycznym warto stosować zasadę uzgodnienia z góry z pacjentem maksymalnego czasu trwania leczenia; okres ten nie powinien przekraczać 4-6 tygodni.

Godna polecenia jest praktyka zalecania przyjmowania leku tylko w sytuacji koniecznej, co oznacza, że pacjent sięga po lek, jeżeli danej nocy nie może zasnąć, a nie, niejako antycypując problem, bierze go "na zapas". Zmniejsza to wydatnie ilość przyjmowanego leku. Wbrew bowiem przekonaniu wielu lekarzy, odpowiednio poinformowani pacjenci nie mają tendencji do stałego zażywania leków, chyba że mamy do czynienia z pacjentem uzależnionym. Innym wariantem jest zalecanie leku nasennego co drugi dzień. Postępowanie takie pozwala zmniejszyć ryzyko wystąpienia objawów odstawienia, a także rozwinięcia się uzależnienia. Za regułę powinno się uważać stosowanie leków nasennych przynajmniej z przerwą na sobotę i niedzielę. Generalnie osobom uzależnionym od alkoholu i innych substancji psychoaktywnych nie zaleca się przepisywania tej grupy leków (z wyłączeniem ostrych zespołów abstynencyjnych). Podstawą leczenia tej grupy pacjentów powinno być leczenie odwykowe. W sytuacjach doraźnych pomocne mogą być leki przeciwhistaminowe, np. Diphergan, ewentualnie Hydroxyzyna lub niewielkie dawki słabych neuroleptyków, np. Chlorprotixen. W wypadku nakładających się na uzależnienie zaburzeń nastroju – adekwatne dawki leków przeciwdepresyjnych o profilu sedatywnym, np. Doxepina, Amitryptylina, Mianseryna, Mirtazapina.

W leczeniu przewlekłej bezsenności pierwotnej farmakoterapia powinna być traktowana jako metoda wspomagająca, nigdy natomiast jako jedyna forma terapii. Stosowanie krótkotrwałej farmakoterapii może być zalecane w terapii bezsenności przygodnej i krótkotrwałej. Godne polecenia są tu nowsze preparaty nasenne, jak Zolpidem i Zopiklon. W wypadku przewlekłej bezsenności pierwotnej stałe podawanie leków bez równoczesnego leczenia środkami niefarmakologicznymi uznawane jest za nieefektywne, powodujące jedynie objawy uboczne, zwiększające ryzyko uzależnienia (Morin i Wooten, 1996).

Pośród metod niefarmakologicznych istotną rolę zajmuje edukacja dotycząca higieny snu. W zasadzie powinna ona być prowadzona w każdym przypadku bezsenności. O ile jednak w bezsenności wtórnej stanowi istotne uzupełnienie leczenia choroby podstawowej, o tyle w bezsenności pierwotnej jest bezwzględnie pierwszym elementem procesu terapeutycznego. Jest to ważne, tym bardziej że nie wymaga ona specjalistycznego przygotowania i bez większego trudu może być prowadzona przez lekarza pierwszego kontaktu. Edukacja powinna dotyczyć elementów związanych ze stylem życia pacjenta, czynnikami środowiskowymi, a także naturalnymi procesami fizjologicznymi, w tym zależnymi od procesu starzenia się organizmu zmianami wzorca snu. Główne zalecenia powinny obejmować:

a) powstrzymywanie się od używania kofeiny i nikotyny (obydwie te substancje są stymulantami), na około 4-6 godzin przed snem,

b) niespożywanie alkoholu przed snem; wbrew potocznym opiniom alkohol spłyca sen nocny, może także powodować jego zwiększoną fragmentację,

c) unikanie przyjmowania znacznych ilości ciężkostrawnych posiłków i znacznych ilości płynów przed zaśnięciem, zwłaszcza u osób starszych,

d) unikanie wyczerpującej pracy (nie tylko fizycznej, ale także intelektualnej) oraz wyczerpujących ćwiczeń fizycz-nych bezpośrednio przed snem,

e) utrzymywanie właściwej temperatury w sypialni (zwłaszcza wśród osób starszych częste jest przegrzewanie miejsc do spania, przy jednoczesnym braku wystarczającej wentylacji i niskiej wilgotności),

f) zadbanie o odpowiednie wyciszenie i odizolowanie pomieszczenia (z wiekiem poziom wrażliwości na bodźce zewnętrzne znacznie wzrasta).

W znacznym odsetku przypadków zastosowanie tych prostych zasad, doprowadzenie do niewielkich zmian w zachowaniu pacjenta lub jego otoczeniu (np. zastosowanie dźwiękoszczelnych okien) przynosi znaczną poprawę, bez konieczności stosowania leków nasennych.

Jakkolwiek zastosowanie zasad higieny snu jest ze wszech miar wskazane, to jednak w wypadku silnie nasilonej przewlekłej bezsenności pierwotnej może się okazać niewystarczające. Z metod uznawanych za najbardziej skuteczne uznać należy tzw. kontrolę impulsów. Ta forma terapii polega na zastosowaniu zestawu instrukcji mających na celu korektę niewłaściwych zachowań związanych ze snem i regulację rytmu snu i czuwania. Głównym celem jest przewarunkowanie występującej u osób z bezsennością nadmiernej stymulacji, powstającej w okresie udawania się na spoczynek. Jak wcześniej wspomniano, postulowanym mechanizmem powstawania przewlekłej bezsenności pierwotnej jest utrwalenie się, na drodze warunkowania, klasycznego ciągu niekorzystnych skojarzeń, wiążącego czas snu, sypialnię nie z wypoczynkiem, lecz z frustracją, lękiem i niepokojem, występującym, gdy pacjent nie może zasnąć. Instrukcje terapii opartej na kontroli impulsów powinny zawierać następujące wskazówki:

a) udajesz się na spoczynek tylko wtedy, gdy jesteś śpiący,

b) opuszczasz sypialnię, idąc do innego pomieszczenia, gdy nie możesz zasnąć lub ponownie zasnąć przez 15-20 minut, powracasz do łóżka tylko wtedy, gdy ponownie czujesz się śpiący,

c) powtarzasz powyższe zalecenie ilekroć nie możesz zasnąć, tak często, jak jest to konieczne,

d) wstajesz zawsze rano o tej samej porze, bez względu na to, jak długo w nocy spałeś,

e) w sypialni powstrzymujesz się od oglądania telewizji, od pracy; łóżko służy tylko do spania względnie aktywności seksualnej,

f) unikasz drzemek w czasie dnia.

Kontrolowane badania kliniczne wykazały, że metoda oparta na kontroli impulsów w monoterapii lub jako element leczenia skojarzonego z farmakoterapią jest skuteczna zarówno przy problemach z zasypaniem, jak i trudnościach z utrzymaniem snu nocnego (Buysse i wsp. 1990).

Jedną z nowszych metod jest ograniczanie snu. Polega ona na ograniczaniu czasu spędzanego w łóżku przez pacjenta do aktualnej rzeczywistej ilości snu. Podstawą teoretyczną tej formy terapii jest fakt spędzania przez osoby z przewlekłą bezsennością bardzo znacznej ilości czasu w łóżku. Ta niewłaściwa strategia ma na celu uzyskanie satysfakcjonującej – zdaniem pacjenta – długości snu, a czasami, zwłaszcza u osób starszych, jest formą ucieczki od samotności. W wyniku tego dochodzi do obniżenia jakości snu (mierzonej wskaźnikiem snu, tj. stosunkiem czasu snu do czasu spędzonego w łóżku), zwiększenia ilości wybudzeń i latencji zasypiania. Poprzez zindywidualizowany rozkład dnia ogranicza się czas spoczynku do rzeczywistego czasu snu pacjenta. Pacjent informuje np. o długości snu nocnego wynoszącej ok. 6 godzin, podczas gdy w łóżku spędził 8 godzin. Zalecony czas spoczynku będzie zatem wynosił 6 godzin. Tygodniowo zwiększa się ten czas o 15-20 minut, jeżeli wskaźnik snu wynosi więcej niż 0,9, zmniejsza się o tyle samo, jeżeli wskaźnik ten spadnie poniżej 0,8, utrzymuje się bez zmian, jeżeli mieści się on pomiędzy 0,8 a 0,9. Ocenę przeprowadza się okresowo, zwykle co tydzień. Obowiązuje jednak zasada nieobniżania ilości snu poniżej 5 godzin, ze względu na możliwość znacznej senności w czasie dnia i niebezpieczeństwo związane z gorszą sprawnością pacjenta, co wiązać się może ze zwiększonym ryzykiem różnego rodzaju wypadków.

Wadą tej i podobnych metod jest konieczność dobrej współpracy pacjenta i rzeczywista motywacja do leczenia, którą zwłaszcza wśród pacjentów starszych i nadużywających leków, trudno uzyskać. Chorzy w sposób nierealistyczny oczekują łatwego, nie wymagającego ich własnego zaangażowania sposobu leczenia, domagają się natychmiast skutecznego, "cudownego" leku na swoje cierpienie, wykazując przy tym często postawę bierną. W tej sytuacji pozostaje jedynie cierpliwe wyjaśnienie choremu skomplikowanej natury problemu i podjęcie próby umotywowania go do dalszej terapii, z równoczesnym ograniczaniem skutków niewłaściwego postępowania, np. stopniowym redukowaniem dawki leków.

Podobnie zastosowanie psychoterapii kognitywno-behawioralnej, której kliniczna skuteczność została potwierdzona (Morin i wsp. 1996), wymaga dobrej współpracy i motywacji chorego. W wypadku jednak terapii kognitywno-behawioralnej na przeszkodzie stoi jeszcze konieczność posiadania przez terapeutę odpowiednich kwalifikacji, a co za tym idzie utrudniony dostęp do niej, jakkolwiek po latach ten kierunek psychoterapii zdaje się stopniowo odradzać.

Jedną z relatywnie łatwiejszych form leczenia, będących jednak raczej uzupełnieniem innych form terapii niż samodzielną metodą leczniczą, jest relaksacja. O celowości jej stosowania przesądza fakt, iż osoby z bezsenności wykazują nadmierne pobudzenie zarówno w sferze psychicznej, jak i somatycznej. Zarówno postępująca relaksacja mięśni, jak i trening autogenny czy techniki medytacyjne mogą przynosić wymierne efekty kliniczne. Szczegółowy opis tego typu technik przekracza ramy niniejszego artykułu, więcej na ten temat znaleźć można w podrę-cznikach psychoterapii.

Ostatnią z omawianych metod jest fototerapia. Polega ona na zastosowaniu specjalnego oświetlenia, imitującego swym widmem widmo światła słonecznego przy zachowaniu znacznego natężenia światła. Wymaga ona specjalistycznego sprzętu, spełniającego ostre wymagania techniczne oraz wykwalifikowanego personelu. Już w kilku ośrodkach w Polsce, stosunkowo jednak nielicznych, metoda ta jest stosowana. Obiecujące rezultaty uzyskano w leczeniu bezsenności u osób z zespołami otępiennymi (Lovell i wsp., 1995). Podstawowym wskazaniem do tej formy terapii są zaburzenia snu w przebiegu sezonowych zaburzeń afektywnych, także zaburzenia snu wynikające z zaburzeń chronobiologicznych, jak zespół odrzutowca (jet lag) czy zespół opóźnionej fazy snu.

Reasumując: bezsenność powinna być traktowana jako istotny problem diagnostyczny, wymagający analizy klinicznej, opartej na zebraniu dokładnego wywiadu, w celu włączenia adekwatnej formy terapii. W wypadku bezsenności wtórnej konieczne jest przede wszystkim rozpoczęcie leczenia choroby podstawowej. W tym świetle częsta niestety w naszym kraju praktyka przewlekłego podawania leków nasennych, nie poprzedzonego próbą postawienia przybliżonej choćby diagnozy, musi być uznawana za błędną.

Dr n. med. Szymon Niemcewicz, I Klinika Psychiatrii AM w Warszawie




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot