Służba Zdrowia - strona główna
>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Onkologia: ambitna specjalizacja dla ambitnych ludzi!

Specjalizacje onkologiczne dają ogromne pole do popisu: można kształcić się za granicą, robić karierę naukową i uczestniczyć w nowatorskich badaniach klinicznych, na przykład tych prowadzonych przez Narodowy Instytut Onkologii – zapewnia profesor Andrzej Kawecki, zastępca dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Onkologii.



Celem kampanii społecznej „Onkologia – włącz medyczną pasję!” jest zachęcenie studentów medycyny i młodych lekarzy do wyboru jednej ze specjalizacji onkologicznych. Czy Pan Profesor pamięta moment, kiedy sam podejmował decyzję o dalszej drodze zawodowej? Jakie argumenty, w Pana przypadku, przemówiły za wyborem radioterapii onkologicznej i onkologii klinicznej?

Ja jestem specyficznym przypadkiem, bo poszedłem na studia medyczne tylko po to, by w przyszłości zostać onkologiem. Pozostałe dziedziny medyczne, od samego początku, interesowały mnie tylko w kontekście dyscypliny, którą wybrałem. Onkologia jest według mnie taką prawdziwą gałęzią medycyny, w której walczymy z chorobą uwarunkowaną molekularnie. W pozostałych dyscyplinach dominują stany zapalne albo zaburzenia czynnościowe. Ja zawsze usiłowałem sięgać głębiej. Im bardziej złożony był problem, tym bardziej interesowało mnie znalezienie rozwiązanie. A onkologia daje takie możliwości. Nie ukrywam, że onkologia kliniczna, radioterapia onkologiczna i generalnie wszystkie specjalizacje onkologiczne są wymagające, złożone, a przygotowanie do zawodu trwa długo. Trzeba zdobyć wiedzę z medycyny konwencjonalnej, ale także być świetnie wykształconym w fizyce medycznej, w technikach diagnostycznych, które są aplikowane do planowania radioterapii czy w biologii molekularnej. To niewątpliwie ambitne specjalizacje dla ambitnych ludzi.

Według prognoz Krajowego Rejestru Nowotworów coraz więcej osób będzie chorować na raka: w ciągu najbliższej dekady liczba pacjentów onkologicznych wzrośnie aż o 28 %. Będziemy wiec potrzebować coraz liczniejszego grona onkologów. Czy możemy stwierdzić, że to medyczny zawód przyszłości?

Onkolog to zdecydowanie zawód przyszłości. Jeśli w medycynie IT będzie zastępowało lekarzy, to nie w onkologii. Zapotrzebowanie będzie rosło cały czas. Przy czym to niełatwa specjalizacja i cały czas mamy regionalne niedobory. Na przykład na Mazowszu, gdzie jestem konsultantem wojewódzkim w dziedzinie radioterapii onkologicznej jest obecnie 10 wolnych miejsc specjalizacyjnych, a w trakcie kształcenia jest 20 lekarzy, ale to wciąż za mało.

W trakcie specjalizacji przyszli onkolodzy zdobywają szeroką wiedzę m.in. z zakresu genetyki, patologii nowotworów, biologii molekularnej czy hematologii. Odbywają staże na oddziałach chorób wewnętrznych, a w trakcie praktyk współpracują z lekarzami innych specjalizacji. Czy jednym z atutów przemawiających za wyborem specjalizacji onkologicznych może być wieloprofilowość?

Ja jestem generalnie zwolennikiem łączenia specjalizacji. Sam mam specjalizację z radioterapii onkologicznej oraz onkologii klinicznej i swoich ludzi gorąco zachęcam, żeby robili obie specjalizacje. Wtedy powstaje kompletny onkolog, który szeroko zna się na wszystkich zagadnieniach onkologicznych. Jest to dziedzina, która super dynamicznie się rozwija. Wiedza, która zdobywaliśmy 10 lat temu dziś jest już nieaktualna, bo mamy nowe odkrycia, nowe możliwości terapeutyczne i diagnostyczne. Dlatego specjalizacje onkologiczne dają ogromne pole do popisu: można kształcić się za granicą, robić karierę naukową i uczestniczyć w badaniach klinicznych, na przykład tych prowadzonych przez Narodowy Instytut Onkologii, współpracować z międzynarodowym środowiskiem medycznym, w którym polscy onkolodzy mają bardzo dobra opinię.

Onkolodzy w trakcie swojej pracy często korzystają z nowoczesnej aparatury medycznej, takiej jak akceleratory liniowe, skanery PET czy „wirtualne” mikroskopy. Czy dostęp do innowacyjnych badań i zaplecza technicznego najnowszej generacji może być zachętą do wyboru jednej ze specjalizacji onkologicznych?

Jedni lekarze interesują się nowinkami technicznymi bardziej inni trochę mniej. Trudno powiedzieć, czy to aspekt przemawiający akurat za wyborem jednej ze specjalizacji medycznych. Nie tylko onkologia opiera się w dużej mierze na technologiach informatycznych, bo w tym kierunku zmierza cała medycyna. Argumentem przemawiającym za wyborem jednej z dziedzin onkologicznych może być natomiast fakt, że, walczymy z „prawdziwą chorobą”, a nie na przykład ze stanem zapalnym. Jej uwarunkowania wynikają z zaburzeń molekularnych i na tym w dużej mierze opiera się współczesne leczenie. Jeszcze raz to podkreślę: dziedziny onkologiczne są wymagające, dlatego idealne rozwiązanie dla ambitnych lekarzy, którzy lubią i chcą się uczyć i cały czas rozwijać.

Onkolodzy towarzyszą pacjentom w niełatwym okresie życia. Informują o diagnozie, przygotowują dedykowaną terapię, wspierają w trakcie jej trwania, czyli koordynują cały proces leczenia. Co jest największym źródłem satysfakcji w przypadku profesji onkologicznych? Co daje motywację do codziennej pracy i dalszego rozwoju?

Wyleczenie pacjenta to zawsze ogromny sukces. Ale teraz w wielu ośrodkach jest tak, że następuje fragmentaryzacja procesu leczenia. To polega na tym, że chory nie ma swojego lekarza prowadzącego, ale na poszczególnych etapach terapii jest pod opieką innego specjalisty. Według mnie dobry model polega na tym, że lekarz przyjmuje pacjenta w ambulatorium, prowadzi jego leczenie i obserwację, zajmując się nim od momentu postawienia diagnozy do zakończenia terapii. W takiej sytuacji powrót do zdrowia jest zawsze źródłem ogromnej satysfakcji. Pamiętam kilku chorych, których udało się uratować wbrew logice i wszelkim prognozom. Te sukcesy z pewnością motywują do dalszej pracy. Ale zdarza się nam ponosić porażki, o których trudno zapomnieć, dlatego onkolog powinien mieć silną psychikę i być odpornym na stres.

Jednym z elementów Narodowej Strategii Onkologicznej jest rozwój kadr. Czy Narodowy Instytut Onkologii, w którym Pan Profesor jest zastępcą dyrektora ds. klinicznych oraz Towarzystwa Onkologicznego, z którymi Pan współpracuje, także starają się zachęcić studentów i młodych medyków do wyboru jednej ze specjalizacji onkologicznych?

Mamy koła naukowe, prowadzimy liczne akcje promocyjne. Specjalizacje onkologiczne są dla prawdziwych pasjonatów, dla których medycyna jest sztuką. Można oczywiście zachęcać, przedstawiać walory tych specjalizacji i liczne możliwości, które oferują, ale inicjatywa musi wyjść od uczącego się, młodego człowieka.

Najlepszym przykładem jest mój syn, który w szkole średniej był równie zainteresowany matematyką i historią. Mniej więcej w połowie liceum stwierdził, że skoro jest dobry z tych dwóch dziedzin to po maturze pójdzie na medycynę. To był jego indywidualny wybór. Potem okazało się, że postanowił zająć się onkologią kliniczną, choć ja wcale go nie naciskałem. Zapewne rozliczne „ciocie i wujkowie”, którzy też byli onkologami lub mieli związek z onkologią, zrobili na nim wielkie wrażenie ciekawie opowiadając o swojej pracy i nigdy się nie skarżąc. Miał szczęście spotkać na swojej drodze pasjonatów medycyny i zarazem pozytywnych ludzi. Nic dziwnego, że uznał onkologię za fascynującą dziedzinę.



Kampania „Onkologia – włącz medyczną pasję!” realizowana w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej na lata 2020 – 2030 finansowana ze środków Ministra Zdrowia.




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.




bot