SZ nr 67–76/2016
z 1 września 2016 r.
Fluorowana woda a ryzyko cukrzycy
"Służba Zdrowia"
Fluorowana woda a ryzyko cukrzycy
Nie ma jednoznacznych dowodów naukowych na szkodliwość fluorowanej wody. Jednak najnowsze badania uczonych z Case Western Reserve University School of Medicine sugerują, że „wzbogacanie” wody pitnej fluorkiem sodu może przyczyniać się do rozwoju cukrzycy typu 2. Analiza objęła dane o fluorowaniu wody oraz o zachorowalności na cukrzycę w 22 stanach USA. Uwzględniono w niej także informacje (zbierane poprzez ankiety telefoniczne) na temat stylu życia, aktywności fizycznej i występowania otyłości u badanych. Po skorygowaniu wpływu tych – dobrze poznanych – czynników ryzyka cukrzycy, okazało się, że istnieje statystycznie istotny związek pomiędzy fluorowaniem a znaczącym wzrostem zapadalności na cukrzycę, który obserwowano w latach 2005–2010. Autorzy analizy obliczyli, że wzrost poziomu związków fluoru w wodzie o 1 mg przekłada się na zwiększenie częstości zachorowań na cukrzycę o 0,17 procent. Jednak nie każdy związek fluoru wykazywał takie działanie. Cukrzycy sprzyjał fluorek sodu i fluorokrzemian sodu, ale kwas fluorokrzemowy zmniejszał ryzyko zachorowania. Co więcej – w hrabstwach, gdzie ze względu na naturalnie występujący w wodzie fluorek wapnia nie stosowano sztucznego fluorowania – zapadalność na cukrzycę typu 2. również była wyraźnie niższa.
Źródło: Newsmax
Płyn do ust uchroni przed rzeżączką?Liczba zachorowań na rzeżączkę rośnie. W Wielkiej Brytanii w latach 2012–2015 był to wzrost aż o 53 proc. (z 26,9 tys. do 41,2 tys. nowych przypadków rocznie). Szczególnie niepokojące jest też pojawienie się lekoopornych szczepów wywołującej to schorzenie bakterii.
Neisseria gonorrhoeae, czyli dwoinka rzeżączki, może bytować nie tylko w wydzielinach męskich i żeńskich narządów płciowych, ale także w gardle. Seks oralny w wykonaniu gospodarza jest więc dla tego mikroorganizmu doskonałą okazją do zakażenia kolejnej osoby. Australijscy naukowcy z Monash University w Melbourne postanowili sprawdzić, czy stosowanie antybakteryjnego płynu do płukania jamy ustnej może zmniejszać ryzyko zarażenia się rzeżączką. Badanie objęło 58 mężczyzn, w których gardłach wykryto obecność
N. gonorrhoeae. Połowę poproszono o wypłukanie ust i gardła roztworem soli kuchennej, pozostałych o zrobienie tego z użyciem zwykłego antyseptycznego płynu do płukania ust, zakupionego w supermarkecie. Pięć minut później ponownie pobrano z gardeł uczestników wymaz do badania bakteriologicznego. Okazało się, że płyn antyseptyczne redukuje populację
N. gonorrhoeae znacznie skuteczniej niż solanka. Potrzeba jednak dalszych badań, aby ustalić, jak długo trwa osiągnięty efekt i w jakim stopniu chroni przed zarażeniem partnerki poprzez seks oralny.
Źródło: BBC News
Wściekły jak kierowcaAż 80 proc. kierowców wykazuje za kółkiem zachowania agresywne – wynika z raportu AAA Foundation for Traffic Safety. W ciągu ostatniego roku około 8 mln amerykańskich kierowców doświadczyło „za kółkiem” napadów skrajnej agresji, np. wysiadania z samochodu w celu bezpośredniej konfrontacji z innym kierującym czy celowego zajeżdżania drogi innym samochodom. 51 proc. amerykańskich kierowców (104 mln) zdarzyło się choć raz celowo zajechać drogę innemu pojazdowi, a 47 proc. (95 mln) głośno krzyczeć na innego kierującego. Dla 45 proc. normą jest wyrażanie irytacji lub złości poprzez trąbienie klaksonem, a dla 33 proc. (67 mln) poprzez gniewne gestykulowanie w kierunku innych uczestników ruchu. 24 proc. kierowców przyznaje się do blokowania innym pojazdom możliwości zmiany pasa. Najgroźniejsze zachowania na drogach związane są z agresją bezpośrednią. Blisko 8 mln osób (4 proc.) zdarza się wysiąść z samochodu w celu konfrontacji z innym kierowcą, a ponad 5,5 mln osób (3 proc.) w ciągu ostatniego roku z premedytacją wjechało w inny pojazd, aby w ten sposób wyrazić swoją wściekłość. – To, co możemy zrobić, to starać się nie eskalować frustracji u innych uczestników ruchu. Nigdy bowiem nie wiemy, jak taka osoba może zareagować. Nie obrażajmy innych, unikajmy kontaktu wzrokowego w sytuacjach napięcia, bądźmy wybaczający. W razie potrzeby lepiej zadzwonić na policję niż wdawać się w bezpośrednie potyczki – radzą autorzy raportu.
Źródła: AAA Foundation for Traffic Safety / PAP
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?