Szacuje się, że na całym świecie na WZW C choruje ok. 170 mln ludzi, w Polsce – 230 tys. Większość osób nie wie jednak o chorobie, bo przez wiele lat nie ma żadnych objawów. Dlatego choroba często nazywana jest „cichym zabójcą”.
W roku 2013 odnotowano ok. 2600 nowych zachorowań na WZW C (w latach 1998‒2004 liczba ta kształtowała się bliżej 2 tysięcy, w roku 1997 – na poziomie ok. tysiąca). Główny Urząd Statystyczny wskazuje również, iż wzrasta śmiertelność związana z HCV – w roku 2012 odnotowano 217 zgonów spowodowanych WZW typu C, co stanowi 5-krotny wzrost w stosunku do lat 90. ubiegłego wieku. Jednocześnie liczba zgonów związanych z WZW typu C przewyższa liczbę zgonów związanych z zakażeniem HBV i HIV ‒ jest to trend obserwowany na całym świecie.
Osoby zakażone wirusem HCV od początku swojej drogi do zdrowia napotykają wiele przeszkód. Pierwszym problemem są kolejki do specjalistów. Pacjenci z lekarzem chorób zakaźnych mogą spotkać się po półrocznym oczekiwaniu w kolejce na wizytę.
Kolejnym utrudnieniem dla polskiego pacjenta jest dostępność nowoczesnych terapii. Tutaj jednak sytuacja poprawia się. Od 1 lipca terapia bezinterferonowa została objęta refundacją. Z kolei od 1 listopada na liście znalazły się dwa kolejne leki: Sovaldi (sofosbuwir) i Harvoni (preparat łączony zawierający ledipaswir i sofosbuwir).
„Ta niezwykle ważna i długo oczekiwana decyzja ministra zdrowia pozwoli lekarzom dobrać optymalną terapię dla chorych na WZW C, niezależnie od genotypu HCV, którym są oni zakażeni” – informuje Fundacja „Gwiazda Nadziei”.
To dobra informacja przede wszystkim dla chorych z WZW C ze zdekompensowaną marskością wątroby, oczekujących na przeszczep narządu, po przeszczepie oraz dla tych, u których zastosowana uprzednio terapia trójlekowa okazała się nieskuteczna.
– Jestem szczęśliwa, że wielomiesięczne prace Ministerstwa Zdrowia i starania organizacji pozarządowych przyniosły tak znakomity rezultat. Wszystkie najnowsze leki, o których pacjenci marzyli, lada chwila będą dla nich dostępne bezpłatnie. Teraz najważniejszym jest to, by ta informacja dotarła do tych pacjentów, którzy zwątpili, iż mogą wyleczyć się z WZW C i zaprzestali wizyt w poradniach, zanim nastąpi u nich rozwój choroby nowotworowej – mówi Barbara Pepke, prezes Fundacji „Gwiazda Nadziei” i lider Koalicji Hepatologicznej, skupiającej kluczowe organizacje wspierające pacjentów z WZW C.