SZ nr 51–66/2016
z 7 lipca 2016 r.
Guzy mózgu „wybierają” wykształconych
"Służba Zdrowia"
Guzy mózgu „wybierają” wykształconych
Praca umysłowa i wyższe wykształcenie wiąże się z większym ryzykiem wystąpienia nowotworu mózgu, szczególnie glejaka – sugerują naukowcy z Karolinska Institutet oraz University College London. Badacze przeanalizowali dane 4,3 mln Szwedów. Okazało się, że u mężczyzn po co najmniej 3-letnim okresie nauki na uczelni wyższej prawdopodobieństwo rozwoju glejaka jest o 19 proc. wyższe, niż u mężczyzn kształcących się jedynie w zakresie podstawowym. U kobiet ryzyko to jest wyższe o 23 proc. w przypadku glejaka i o 16 proc. w przypadku oponiaka. Mężczyźni wykonujący zawody wymagające pracy umysłowej są o 20 proc. bardziej narażeni na glejaka i o 50 proc. bardziej narażeni na nerwiaka akustycznego, niż panowie pracujący fizycznie. Kobiety na podobnych stanowiskach muszą liczyć się z o 26 proc. wyższym ryzykiem glejaka i o 14 proc. wyższym ryzykiem oponiaka.Z kolei u samotnych mężczyzn występuje niższe prawdopodobieństwo rozwoju glejaka, ale wyższe prawdopodobieństwo rozwoju oponiaka, niż u mężczyzn pozostających w związku małżeńskim. W przypadku kobiet status matrymonialny nie ma większego znaczenia.
Źródła: „Journal of Epidemiology & Community Health” / PAP
Uraz głowy zmienił Włocha we FrancuzaUszkodzenia mózgu potrafią skutkować zadziwiającymi objawami. Należy do nich tzw. zespół obcego akcentu, który polega mówieniu w swoim języku z użyciem wymowy przypominającej do złudzenia akcent obcokrajowców z jakiegoś konkretnego obszaru językowego. Jeszcze ciekawszy jest tzn. kompulsywny zespół języka obcego. Ostatnio taki przypadek opisali lekarze z Somma Lombardo we Włoszech. Ich 50-letni pacjent po urazie głowy w ogóle przestał mówić po włosku i zaczął posługiwać się językiem francuskim. Uczył się go wprawdzie przez parę lat w szkole, ale raczej pobieżnie i nigdy wcześniej nie był w stanie rozmawiać po francusku nawet w części tak płynnie jak obecnie. Wprawdzie popełnia wiele błędów gramatycznych, a jego słownictwo jest dość ubogie, jednak mówi bardzo szybko, z intonacją, jaką można usłyszeć raczej w filmach niż w potocznej francuszczyźnie. Całość sprawia wrażenie, jakby – bardzo sprawnie – parodiował stereotypowego Francuza. W piśmie posługuje się jednak nadal wyłącznie włoskim. Zmiany, jakie zaszokowały bliskich mężczyzny, nie ograniczyły się tylko do sfery językowej. Włocha ogarnęła „totalna frankofilia” – czyta gazety i ogląda filmy wyłącznie francuskojęzyczne, przerzucił się też na francuską kuchnię.
Źródło: The Local
Ludzki mózg ma „tryb SMS”Naukowcy z Mayo Clinic odkryli nieznany dotąd rodzaj rytmu fal mózgowych. Wydaje się, że pojawiają się one tylko, gdy używamy smartfonów do komunikacji tekstowej. W badaniu wzięło udział 129 osób (93 kobiety i 36 mężczyzn) w wieku średnio 36 lat. Obserwacja trwała 16 miesięcy. W tym czasie wielokrotnie nagrywano ich codzienną aktywność oraz monitorowano zapis EEG. U co piątego uczestnika zauważono nowy, unikatowy wzór fal mózgowych, który pojawiał się wtedy, gdy wysyłali wiadomości tekstowe. Potem udało się taki sam wzór zarejestrować u części innych badanych, kiedy poproszono ich o wysyłanie SMS-ów pod kontrolą EEG. Nowy rytm fal mózgowych nie miał związku z wiekiem i płcią badanych, ani z obecnością ewentualnych zmian w mózgu widocznych na obrazach MRI. Jakie znaczenie praktyczne może mieć opisywane odkrycie? Wydaje się, że dostarcza kolejnego powodu, aby wystrzegać się wysyłania wiadomości tekstowych podczas prowadzenia samochodu. Zmiany w aktywności mózgu podczas pisania SMS-ów są na tyle istotne, że ich wpływ na koncetrację kierowcy wydaje się niemal oczywisty.
Źródła: Elsevier / Kopalnia Wiedzy
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?