SZ nr 93–100/2015
z 10 grudnia 2015 r.
Facebook źródłem stresu
"Służba Zdrowia"
Facebook źródłem stresu
Naukowcy z University of Edinburgh Business School ostrzegają – duża liczba znajomych na Facebooku często jest powodem zwiększenia się poziomu odczuwanego stresu. Stres ten staje się szczególnie dokuczliwy po dodaniu do już wcześniej licznego grona znajomych – rodziców lub pracodawców. Rośnie jednak zawsze wtedy, gdy pewna część „przyjaciół” zna użytkownika z innej strony niż pozostali. Jak obliczyli naukowcy, przeciętny użytkownik Facebooka ma tam znajomych ze średnio siedmiu różnych kręgów. Najważniejsze z nich to: ludzie znani osobiście poza Internetem, dalsza rodzina, rodzeństwo, znajomi znajomych oraz koledzy ze szkoły. Ciekawe jest także to, że obecnego partnera życiowego miało wśród znajomych na Facebooku tylko 56 proc. badanych, a byłego – 64 proc. – Kiedyś Facebook przypominał wielką imprezę, na której w gronie przyjaciół można było do woli tańczyć, pić i flirtować. Ostatnio jednak do „imprezy” coraz częściej przyłącza się nasza matka, ojciec lub szef, co sprawia, że miejsce dobrej zabawy zajmuje niepokój i obawy o popełnienie jakiejś gafy – konkluduje Ben Marder, jeden z autorów badania.
Źródło: CBS News
Samotność nie jest zdrowaAmerykańscy uczeni z uniwersytetów w Chicago i Los Angeles zbadali, jak samotność wpływa na układ odpornościowy ludzi oraz makaków. Szczególną uwagę poświęcono ekspresji genów w leukocytach, a konkretnie tzw. zjawisku utrwalonej reakcji transkrypcyjnej na przeciwności (
conserved transcriptional response to adversity – CTRA). Okazało się, że charakterystyczny profil ekspresji CTRA wykazywały białe krwinki zarówno samotnych ludzi, jak i małp. Co więcej – samotność pozwalała wnioskować o ekspresji genowej CTRA mierzonej rok lub później, a ekspresja CTRA stanowiła prognostyk samotności stwierdzanej po upływie kilkunastu miesięcy. Wydaje się więc, że ekspresję genową leukocytów i samotność łączy relacja zwrotna – jedno sprzyja drugiemu. Oprócz ekspresji CTRA u samotnych makaków stwierdzono też wyższe poziomy norepinefryny – neuroprzekaźnika związanego z reakcją „walcz lub uciekaj”. Jak wiadomo z wcześniejszych badań, norepinefryna może stymulować komórki macierzyste szpiku do produkcji niedojrzałych monocytów ze zwiększoną ekspresją genów powiązanych ze stanem zapalnym oraz zmniejszoną ekspresją genów odpowiedzialnych za reakcje przeciwwirusowe. Jak podkreślają autorzy badania – wyniki są specyficzne dla samotności i nie można ich wyjaśnić depresją, stresem lub wsparciem społecznym.
Obżeramy się,
By zaimponować płci pięknej
Naukowcy z Uniwersytetu Cornella spędzili dwa tygodnie w bufecie serwującym włoską kuchnię na zasadzie all-you-can-eat. Zapewne sami najadali się do woli, ale nie to było ich celem – badanie polegało bowiem na obserwacji klientów bufetu i notowaniu, ile kawałków pizzy i miseczek sałatki zjadają podczas jednego lunchu oraz czy ilość jedzenia zależy od towarzystwa, w jakim je konsumują. Okazało się, że panowie spożywający lunch w towarzystwie co najmniej jednej kobiety zjadali średnio o 93 proc. więcej pizzy i o 86 proc. więcej sałatki niż ci, którzy jedli w towarzystwie innych mężczyzn. – Wyniki badania sugerują, że mężczyźni przejadają się w celu zaimponowania otoczeniu – wyjaśnia Kevin Kniffin, jeden z autorów badania. U kobiet zależności pomiędzy ilością jedzenia a płcią osób towarzyszących – nie zaobserwowano.
Źródło: „Science Daily”
Najpopularniejsze artykuły