Szpitale w różny sposób próbowały poradzić sobie z ogromem kłopotów finansowych, jakie powstały po uchwaleniu ustawy 203. Jedne próbowały zdobyć potrzebne na podwyżki środki finansowe w kasach chorych, inne wypłacały je z bieżącego budżetu, powiększając w zamian swoje długi. Były też takie, które usiłowały odebrać pracownikom podwyżki wymuszone przez lex 203.
W tej ostatniej sprawie wypowiedział się ostatnio Sąd Najwyższy – Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Z uchwały podjętej w siedmioosobowym składzie (uchw. z 8.12.2004 r., sygn. akt I PZP 8/04) wynika jednoznacznie, że podwyżki przyznane w latach 2001 i 2002 ustawą 203 – nie mogą być odebrane. Podwyżki te ustanawiają dla pracowników nimi objętych szczególne, wyższe od powszechnie obowiązującego, minimalne wynagrodzenie.
Zakłady opieki zdrowotnej mają tym samym ograniczoną swobodę w wypowiadaniu pracownikom objętym ustawą 203 warunków płacy. Nie mogą zejść poniżej wynagrodzenia w kwocie 1073 zł miesięcznie. Taka kwota wynika z zsumowania najniższego, obowiązującego w czasie uchwalenia ustawy 203 wynagrodzenia (760 zł) z kwotą obligatoryjnych podwyżek z tytułu 203 (313 zł w dwóch kolejnych latach).
W maju 2004 r. SN uchwalił, że przejściowy charakter lex 203 nie dotyczy wysokości wynagrodzeń podwyższonych tą ustawą. Innymi słowy, po 2002 r. nie ma powrotu do dawnych stawek wynagrodzenia; przyznane podwyżki dalej obowiązują i nie mogą być cofane automatycznie, co czyniły niektóre szpitale.
SPZOZ w Łapach, który wspomnianą wyżej uchwałę Sądu Najwyższego niejako wywołał, w 2003 r. wypowiedział pensje pracownikom i zaproponował nowe, niższe o kwoty podwyżek wynikających z ustawy 203. Wymiar sprawiedliwości stanął wówczas przed koniecznością odpowiedzi na pytanie wywołane pozwami pielęgniarek: czy pracodawca może wypowiedzieć wynagrodzenie, którego wysokość wynika z ustawy 203, tak jak każde inne, jeżeli spełnione są określone przesłanki, np. pogorszenie jego sytuacji finansowej?
Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał, że tak, gdyż pieniędzy szpitalowi ewidentnie brakowało. Sąd Najwyższy wybrał stanowisko kompromisowe. Uznał, że mimo swego przejściowego charakteru, ustawa 203 trwale wprowadziła podwyżki z niej wynikające i o nie podniosła minimalne wynagrodzenia pracowników służby zdrowia, przy czym dokonując jego wyliczenia, należy bazować na kwocie najniższego wynagrodzenia z czasu wprowadzenia podwyżek.
Uchwała Sądu Najwyższego w siedmioosobowym składzie ostatecznie zakończyła spory interpretacyjne wokół charakteru podwyżek wynikających z ustawy 203.
Nie sposób jednak na koniec nie zauważyć, że nie wpłynie ona korzystnie na sytuację finansową wielu szpitali. Zdaniem niektórych, szpitalom w najcięższej sytuacji grozi likwidacja, gdyż właśnie w nich wynagrodzenia są najczęściej bliskie minimalnym, co w przypadku rezygnacji z podwyżek "203" dawało im szansę na przetrwanie.