Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–92/2017
z 16 listopada 2017 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Mapa samoasekuracji

Maciej Biardzki

W odpowiedzi na protest rezydentów Ministerstwo Zdrowia skierowało na posiedzenie rządu, a następnie do sejmu, obiecywany od ponad roku projekt ustawy o finansowaniu systemu opieki zdrowotnej. Jego podstawowym elementem jest legendarna już mapa dojścia do finansowania na poziomie 6,0% PKB w roku 2025.

Pierwsza, zresztą dość powszechna refleksja na temat mapy brzmi: zbyt wolno, zbyt mało. Dlatego też jej ogłoszenie nie przyniosło oczekiwanych efektów w postaci wygaśnięcia protestów. Po zakończeniu głodówek rozpoczęła się akcja składania wypowiedzeń klauzuli opt-out, a nawet wypowiedzeń z pracy. Ale wracając do mapy, warto by się jej przyjrzeć dokładniej. Można w niej odkryć kilka ciekawych miejsc, które wskazują na to, że jest to projekt, który rządzących nie zobowiązuje praktycznie do niczego, niczego nowego nie oferuje i na dodatek robi nam nieco wodę z mózgu pod hasłem zaangażowania się państwa w sprawę poprawy sytuacji systemu.

Na początek zacytujmy komunikat Ministerstwa Zdrowia: „Zgodnie z projektem w 2018 r. na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB; a rok później 4,84 proc. Nakłady na ten cel będą wzrastać także w kolejnych latach: w 2020 r. – 5,03 proc., w 2021 r. – 5,22 proc., w 2022 r. 5,41 proc., w 2023 r. – 5,6 proc., a w 2024 – 5,8 proc. Docelowy poziom finansowania, czyli 6 proc. PKB, będzie osiągnięty w 2025 r.”.

Największe zaskoczenie to właśnie 4,67% PKB w 2018 roku, co oznaczać może dwie rzeczy. Albo nakłady na zdrowie w przyszłym roku w porównaniu do 2017 roku spadną, albo głośno ostatnio reklamowane 4,7% PKB w 2017 roku nie jest prawdą. Przyjmijmy jednak, że jest to prawdą.

Przeprowadziłem więc pierwsze ćwiczenie z matematyki. PKB Polski w roku 2016 według GUS-u wyniósł 1851,2 mld złotych. Ponieważ w bieżącym roku ma wzrosnąć o ok. 4%, to wyniesie 1925,2 mld złotych. Udział pozycji zdrowie to 4,7% z tego, czyli ok. 90,48 mld zł. Planowany wzrost PKB w ustawie budżetowej na 2018 rok to 3,8%, więc PKB wynieść powinno 1998,4 mld zł. Jak łatwo policzyć, planowane 4,67% z tego na zdrowie wyniesie 93,33 mld zł. I tu krzyknąłem: „eureka!”, bo potwierdziła się obietnica wicepremiera Morawieckiego o dodatkowych 3 mld w przyszłym roku. Ale czy naprawdę wszystko się zgadza?

Najistotniejszym segmentem finansowania systemu są środki będące do dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia. To z nich szpitale uzyskują pieniądze na leczenie chorych i wypłatę wynagrodzeń swoim pracownikom. Kolejne ćwiczenie – obecna wartość planu finansowego NFZ na 2017 rok, który od stycznia nie został wsparty do tej pory jedną dodatkową złotówką z budżetu (poza przeznaczonymi wcześniej środkami wynikającymi z np. finansowania leków dla seniorów), wynosi po stronie przychodowej 76 584 mln zł, zatem w 2017 roku dotychczasowa różnica pomiędzy całością nakładów publicznych a środkami wynikającymi głównie ze ściągalności składki wynosi ok. 14 mld zł. Plan finansowy NFZ na 2018 rok (zaopiniowany pozytywnie przez Radę Funduszu, ale niezatwierdzony dotąd przez ministerstwa Zdrowia i Finansów) wynosi po stronie przychodowej

83 179 mln zł, przy czym wzrost przychodów jest w blisko 100% związany ze wzrostem składki zdrowotnej ściąganej przez ZUS. Jeżeli odejmiemy od równowartości 4,67 PKB, czyli kwoty 93,3 mld wartości planu NFZ, to pozostanie ok. 10,1 mld zł, czyli blisko 4 miliardy nakładów „bezpośredniobudżetowych” mniej niż w tym roku. A przecież jeszcze w tym roku ma się podobno pojawić kolejne 1,5 mld z budżetu przeznaczone na sfinansowanie nadwykonań. A więc gdzie tu jest progres?

Bliższa analiza części przychodowej planu NFZ na 2018 rok pokazuje wiele innych ciekawostek. Przychody ogółem rosną o 7,3% (5,65 mld zł) w stosunku do pierwotnego planu NFZ na 2017 rok. Z tego środki ze składki z ZUS rosną o 7,6% (5,36 mld zł), ale w większości dofinansowywana przez budżet składka z KRUS maleje o 0,3% (10 mln zł). Rosną o 21,2% (42 mln zł) przychody wynikające z przepisów o koordynacji, czyli płacone przez systemy innych państw unijnych, ale np. dotacja budżetu na ratownictwo medyczne pozostaje na niezmienionym poziomie. Jedynym miejscem, gdzie widać zaangażowanie budżetu, jest dotacja na leczenie osób nieubezpieczonych i rezydentów, która rośnie 5,9% (79 mln zł). Tak czy tak, w planie finansowym NFZ nie widać istotnego dodatkowego zaangażowania środków budżetowych państwa w poprawę finansowania systemu.

Jakkolwiek by na to spojrzeć, wygląda, że w obecnych projekcjach finansowych państwo planuje mniejsze zaangażowanie środków budżetowych w 2018 roku niż w 2017 roku. Z tego też wynika mniejszy udział PKB (4,7% w 2017 r. vs. 4,67% w 2018 r.). Jedynym sensownym rozwiązaniem tej zagadki wydaje się chęć negocjacyjnego podejścia do ustalenia rzeczywistego wsparcia systemu przez budżet w 2018 roku. Jeżeli w toku sporu z protestującymi dokona się koncesji, np. przekazując z budżetu dodatkową kwotę 5 mld zł, co będzie kwotą zbliżoną do tegorocznej, to nakłady na zdrowie wyniosą 98,3 mld zł, to pozwoli to uzyskać udział 4,92% PKB i będzie można skrócić termin dojścia do mitycznych 6% o 1–2 lata.

To oczywiście czysta spekulacja, ale taka samoasekuracja przy przedstawieniu mapy wzrostu finansowania systemu wydaje się prawdopodobna. Odrębnym pytaniem jest, czy kogokolwiek zadowoli osiągnięcie udziału 6% PKB w roku 2023, a nie 2025, i czy doprowadzi to do uspokojenia nastrojów. Wydaje się to chyba niemożliwe.

Na koniec – martwi mnie pojawiająca się w wypowiedziach ministrów Morawieckiego i Radziwiłła teza, że środki ze składki zdrowotnej są środkami budżetowymi. To ewidentne nadużycie. To, że większość składki jest odliczana od podatku, nie czyni z nich środków budżetowych. Zresztą, nie znajdzie się ich nigdzie w ustawie budżetowej. Ale to już temat na inny artykuł.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot