Odpowiedzialność to pojęcie, do którego odwołuje się minister zdrowia podczas licznych konferencji i wystąpień dotyczących rozwijającej się epidemii zakażeń koronawirusem. Minister apeluje do naszej odpowiedzialności za własne zdrowie, za zdrowie naszych rodzin i całej naszej społeczności. On, ale także liczni klinicyści, lekarze praktycy, ba! – sam Premier i Prezydent RP, przypominają nie tylko, jakie zasady profilaktyki powinniśmy stosować, ale także, jak postępować w przypadku zaobserwowania u siebie niepokojących objawów chorobowych. Zasady te są bardzo ważne w kontekście koronawirusa. Warto jednak przypomnieć, że są to podstawowe, niezbędne kanony postępowania także w przypadku „zwykłej” grypy czy infekcji grypopodobnych. Mam nadzieję, że jako społeczeństwo na trwałe przyswoimy sobie te wzorce, będziemy ich przestrzegać z korzyścią dla nas wszystkich. Czy jednak nie jest to nadzieja płonna? Czy nasze zachowania w tym względzie nie są systematycznie kształtowane przez zupełnie inny, nieodpowiedzialny przekaz? Od wielu lat, miesięcy, a nawet – o zgrozo! także w ostatnich dniach, a więc w czasie epidemii, telewizje pełne są do znudzenia powtarzanych reklam leków hamujących objawy przeziębienia i grypy. Atrakcyjne fabularnie i wizualnie spoty oparte są na jednakowym scenariuszu: grypa krzyżuje plany bohaterom filmiku. Ból mięśni, katar, gorączka nie są jednak dla nich powodem do pozostania w domu. Nie, oni nie rezygnują ze swoich aktywności. Zażywają cudowną tabletkę, która hamuje, ale i tuszuje objawy. I już w następnej scenie widzimy tych samych bohaterów oddających się zabawie w gronie znajomych, albo wśród tłumu uczestników konferencji, czy też wkraczających z uśmiechem do pokoju pełnego współpracowników. Narażają w ten sposób nie tylko siebie, bo powikłania „niewyleżanej” grypy mogą być bardzo poważne, ale stanowią także źródło zakażenia dla innych. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za kształtowanie właściwych postaw zdrowotnych. Trudny czas szerzącej się epidemii, kiedy jesteśmy bardziej wsłuchani w swój organizm i bardziej wrażliwi na rozsądne komunikaty kierowane do nas przez wyspecjalizowane służby, może stać się dobrym czasem na chwilę głębszej refleksji nad tym, co dociera do nas z innych źródeł.