Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–8/2019
z 24 stycznia 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Prestiż pielęgniarki

Oliwia Tarasewicz-Gryt

Poprawa wizerunku zawodu pielęgniarki i położnej jest niezbędna, by zachęcić młodych do tej profesji. Jednak jego obecny kształt bierze się z faktów,
a nie z mitów. Istnieje pilna potrzeba nadania temu zawodowi odpowiedniej rangi, adekwatnej do jego znaczenia w systemie ochrony zdrowia.


Nagłówki straszą likwidowaniem łóżek na oddziałach. Mimo braków kadrowych chętnych do zawodu pielęgniarki i położnej jest za mało. Jak zauważył minister zdrowia, co roku do pracy powinno przystępować 8 tysięcy nowych pielęgniarek, by zająć miejsce odchodzących na emeryturę koleżanek. Tymczasem podejmuje ją zaledwie trzy z pięciu tysięcy absolwentów studiów medycznych.
Kolejni ministrowie zgadzają się, że niezbędne jest kreowanie prestiżu tej profesji. Do tego nie potrzeba pogadanek w przedszkolach, ale właściwego zdefiniowania zawodu pielęgniarki, popartego konkretami, takimi jak czytelny system wynagradzania. Bardzo ważne jest docenienie przez pozostałych członków zespołu, a ono nie nastąpi, zanim nie dokona się zmiana rozumienia roli pielęgniarki i pojmowania zespołu jako równoprawnych przedstawicieli różnych profesji, wspierających pacjenta.

Kreowanie prestiżu wymaga zdecydowanych działań w wielu obszarach i nie jest to wyłącznie aspekt komunikacyjny. Choć pielęgniarki postulują m.in. utworzenie stanowiska rzecznika, który prostowałby krzywdzące informacje, jakie pojawiają się w mediach, to media nie są w tym momencie priorytetowe. Kreowanie wizerunku to nie tylko socjotechniczne sztuczki, lecz proces długofalowy i teraz potrzebne są przemyślane, konkretne działania, a nie wyłącznie reklama zawodu. Wystarczy bowiem, że ktoś krzyknie „sprawdzam!” i „wizerunek” okaże się fasadą.


Wymagania rosną, pensje stoją

Kolejne decyzje rządu, dotyczące wynagrodzeń pielęgniarek i stawianych im wymagań, wpłynęły negatywnie na atmosferę pracy i środowisko. Przyglądając się sytuacji z perspektywy teorii zarządzania, można podsumować krótko – rząd nie sprawdził się jako menedżer. Nie zauważył, że nadmuchano balon oczekiwań, wymagając od pielęgniarek wyższego wykształcenia i przekonując je o roli lidera w zespole terapeutycznym, a następnie przekłuto go nieadekwatnym traktowaniem tych pracownic, które faktycznie dokształcają się, zdobywając kolejne kompetencje. To paradoksalna sytuacja, kiedy państwo najpierw inwestuje w edukację personelu, a następnie nie wykorzystuje jego potencjału, demotywując go i fundując mu frustrację związaną z poczuciem niedocenienia.

Ministerstwo podzieliło pielęgniarki i położne na trzy grupy, stosując bardzo formalne kryteria: bez specjalizacji, ze specjalizacją oraz z tytułem magistra pielęgniarstwa i specjalizacją – i zgodnie z tym podziałem zaproponowało wynagrodzenia. O wszystkim decyduje papier, a nie realne doświadczenie zawodowe i zakres kompetencji. Być może sytuację pomogłyby rozwiązać kolejne stopnie specjalizacji i wewnętrzne egzaminy pozwalające dostosować zakres obowiązków i poziom wynagrodzenia do stopnia rozwoju zawodowego pracownika – tak jak dzieje się w przypadku nauczycieli.


Ekspert jak adept

Zgodnie z koncepcją zarządzania sytuacyjnego Kena Blancharda rozwój pracownika to czterostopniowa ścieżka. Na początku zatrudniona osoba jest debiutantem, następnie zostaje adeptem, kolejno praktykiem, a na końcu ekspertem. Każdy z tych poziomów wymaga innego podejścia ze strony zarządzającego, jeśli chodzi o instruowanie, wspieranie czy sprawowanie kontroli. Debiutant to nowy pracownik, który ma niewielkie umiejętności i duże chęci. Brak kompetencji uniemożliwia mu samodzielną pracę, dlatego trzeba go jak najszybciej nauczyć realizować zadania – wymaga ciągłych instrukcji i kontroli. Adept jest już zapoznany z zakresem swojej pracy i ma więcej pewności, ale maleje jego zaangażowanie. Nie jest jeszcze w pełni samodzielny, lecz wymaga mniejszej kontroli i prowadzenia za rękę, trzeba z nim budować relację. Praktyk ma już kompetencje, więc czuje się pewny siebie, natomiast jego motywacja maleje i trzeba ją podsycać. Ekspert zaś ma doświadczenie i jest zaangażowany. Nie wymaga instrukcji, lecz wyzwań i docenienia. Jeśli potraktujemy go jako debiutanta czy adepta, okażemy brak zaufania i zabijemy inicjatywę. Przykładem takiego traktowania jest odebranie samodzielności i nadanie roli całkowicie podporządkowanej lekarzowi, ale także wynagradzanie doświadczonej pielęgniarki gorzej niż niedoświadczonego lekarza.

Możliwe są różne modele sprawowania opieki nad pacjentem, zakładające różny stopień autonomii pielęgniarki i jej rolę w zespole. Kluczowe jest dostosowanie modelu do pracownika, a nie do „kultury organizacyjnej” i zwyczajów na oddziale. Wiele badań potwierdza, że to właśnie pielęgniarki z ich wysoko rozwiniętymi kompetencjami interpersonalnymi są idealnymi liderami zespołu. Mają w tym największe doświadczenie, bo nigdy nie są w pełni samowystarczalne. Blisko współpracują z lekarzem i jednocześnie mają najlepszy kontakt z pacjentem, są więc łącznikiem pomiędzy nimi. Odgrywają ogromną rolę w profilaktyce chorób. Trzeba pozwolić im się wykazać.

Tymczasem pielęgniarki twierdzą, że z rzadka traktowane są jak samodzielne ekspertki, zarówno przez rządzących, jak i zarządzających ich zespołami terapeutycznymi – choć często się tego wyraźnie domagają. Mówi się o zwiększaniu kompetencji pielęgniarek i tzw. pielęgniarce zaawansowanej praktyki, która nabyła fachową i gruntowną, poszerzoną wiedzę, ma umiejętności podejmowania decyzji i kliniczne kompetencje. Pielęgniarki POZ deklarują gotowość, by stanąć na pierwszej linii ochrony zdrowia jako autonomiczny członek zespołu POZ i być pomostem do świadczeń medycznych leżących w kompetencji innych profesjonalistów.


Najpierw higiena
potem motywacja


Pracodawcom zależy na kadrze i aby wywiązać się z kontraktu z NFZ, muszą zachęcić pielęgniarki do pracy, oferując im dobre warunki. 71% ankietowanych pielęgniarek uważa, że zarabia za mało. W latach 60. Frederick Herzberg, psycholog zajmujący się teorią motywacji, przedstawił tzw. dwuczynnikową teorię Herzberga. Podzielił czynniki motywujące pracowników na dwie grupy: wyższego rzędu, czyli tzw. czynniki zewnętrzne, nazywane inaczej motywacyjnymi oraz podstawowe, czyli tzw. czynniki wewnętrzne, nazywane czynnikami higieny. Kierownicy najpierw powinni zapewnić swoim pracownikom odpowiednie czynniki higieny (właściwa płaca i warunki pracy). To nie pobudza motywacji, ale likwiduje niezadowolenie pracowników. Istnienie czynników podstawowych (jak płaca) nie motywuje, jest po prostu akceptowane, natomiast ich brak działa demotywująco. Dopiero kiedy wzrosną wynagrodzenia, można mówić o dodatkowych czynnikach motywujących do pracy, którymi w hierarchii potrzeb Maslowa są te, które zaspokajają potrzeby uznania i samorealizacji. Takim czynnikiem jest prawo do sześciodniowego urlopu szkoleniowego dla pielęgniarek. Ma on znaczenie także dlatego, że zapobiega podziałom w zespole – lekarze od dawna mogą brać urlopy szkoleniowe.


PR rozpoczyna się w domu

Dopiero kiedy stworzone zostaną standardy zarządzania zespołem i wynagradzania, można mówić o kreowaniu wizerunku i budowie prestiżu, jednak niektóre elementy tego procesu pielęgniarki mogą realizować oddolnie i samodzielnie, przy wsparciu całego zespołu, przekonanego o tym, że należy wspierać każdego jego członka.

Wizerunek to subiektywne wyobrażenie określonej organizacji czy grupy społecznej, które powstaje w umysłach ludzi, w otoczeniu zewnętrznym (społeczeństwo, pacjenci, media) i wewnętrznym (inni pracownicy, dyrekcja, związki zawodowe). Ma on związek z szeregiem bodźców, wysyłanych do otoczenia przez podmiot, którego dotyczy proces kształtowania wizerunku, czyli przez same pielęgniarki. Jako cała grupa zawodowa środowisko pielęgniarek wydaje się (w porównaniu choćby do rezydentów) mało jednorodna i solidarna. Już pobieżna lektura mediów, jakie same pielęgniarki i liczne zrzeszające je organizacje wydają, wskazuje na rozczarowanie związkami zawodowymi i działaniami przedstawicieli tego zawodu. To nie rokuje dobrze dla wizerunku. Mimo przekonywania podczas zajęć o kluczowej roli w zespole terapeutycznym, proces odzierania adeptów pielęgniarstwa ze złudzeń zaczyna się już na studiach licencjackich, podczas praktyk zawodowych. Badania na temat wizerunku, przeprowadzone przez studentki Nauk o Zdrowiu z Wrocławia wśród 542 studentek i studentów pielęgniarstwa w całym kraju wskazują, że studenci oceniają pozycję pielęgniarki bardzo nisko na tle innych zawodów medycznych – jako niską (31,7%), średnią (32,3%) i bardzo niską – uważa tak aż 18,5% ankietowanych.

Studenci po trzech latach studiów i praktyk w szpitalu, zamiast wykazywać entuzjazm adepta, mówią o wypaleniu zawodowym i konieczności pracy ponad siły. Liczą się z niskim wynagrodzeniem i brakiem satysfakcji. Część z nich deklaruje chęć wyjazdu za granicę, jednak wielu zostanie w swoich małych miejscowościach i znajdzie zatrudnienie w szpitalach powiatowych, gdzie już teraz odbierają gorzką lekcję na temat swojej pozycji w zespole terapeutycznym. „Starsze koleżanki każą nam wyjść z pokoju, kiedy chcą wypić kawę”, „Jesteśmy na oddziale służącymi od najgorszej roboty, choć na studiach opowiadano nam o naszej ważnej roli” – opowiadają po praktykach. Dodają też, że żałują, że nikt im przed podjęciem studiów nie powiedział o realiach pracy w tym zawodzie. Warto to rozważyć, planując kolejne działania w ramach kampanii promującej ten zawód wśród dzieci i młodzieży.

Jeśli weźmiemy dodatkowo pod uwagę fakt, iż nie każdy z absolwentów studiów, zarówno w Warszawie, jak i Brzesku, Ciechanowie czy Wrześni nadaje się do pracy w tym zawodzie, a każdy ma szanse na zatrudnienie z uwagi na sytuację kadrową, może się okazać, że etos zawodu i wizerunek w oczach pacjenta wcale nie będzie się poprawiał, gdyż nie każdy tytuł zawodowy licencjata oznacza kompetencje.


Co widzi pacjent?

Pielęgniarki mają bezpośredni wpływ na budowanie wizerunku w oczach pacjenta. I tutaj okazuje się, że wcale nie jest źle! Z przeprowadzonych pięć lat temu badań CBOS wynika, że pielęgniarki znalazły się na 6. miejscu (78%) w rankingu hierarchii zawodów według poważania zawodowego. Wyżej niż lekarze. Na wizerunek pielęgniarki w oczach pacjenta wpływa przede wszystkim postawa, kultura osobista, kompetencje, umiejętności oraz relacje interpersonalne. Pielęgniarka powinna być miła, otwarta i umieć profesjonalnie wykonywać zabiegi. Ogromnie ważne jest to, jak pielęgniarka jest traktowana przez lekarzy i kierownictwo placówki medycznej. Jeśli pacjenci widzą, że dana pielęgniarka jest traktowana z szacunkiem, zaś niegrzeczne zachowanie ze strony pacjenta lub jego bliskich spotyka się ze stanowczą reakcją przełożonych, to będą lepiej odnosić się do pielęgniarek. Relacje, jakie panują w placówce medycznej, są doskonale wyczuwalne dla pacjentów, dlatego ważna jest harmonijna współpraca całego personelu.


Jak postrzega pielęgniarki
ustawodawca


Ministerstwo, oprócz pracy nad czynnikami higieny i ustalenia pułapu wynagrodzeń – który nadal bardziej dzieli niż łączy – uruchamia program „Wsparcie na starcie!”, wykorzystując na ten cel ponad 97 mln zł z funduszy europejskich. Pieniądze te przekazano na 28 projektów, których celem jest zachęcenie do studiowania na pielęgniarstwie i położnictwie. Stypendia w wysokości 800 zł miesięcznie przeznaczono dla studentów ostatnich dwóch lat studiów, zaś 1000 zł miesięcznie dla absolwentek wchodzących do zawodu przez 2 lata po skończeniu kształcenia. W myśl nowej ustawy od 2019 roku pielęgniarki będą mogły udzielać porad, przyjmować i badać pacjentów oraz wystawiać recepty i dostaną za to wynagrodzenie, ponieważ porada pielęgniarska stanie się świadczeniem gwarantowanym, finansowanym przez NFZ. To propozycja biorąca pod uwagę nie tyle oczekiwanie większej samodzielności, co urealniająca stan rzeczy – wiele pielęgniarek od dawna robi to za darmo.

Minister Szumowski obiecał też, że resort będzie prowadzić wspólnie ze środowiskiem kampanię promującą zawód pielęgniarki i położnej, aby pokazywać pozytywny wizerunek tej pracy.


Prestiż kosztuje

Media nie kłamią. Prezentują obraz sfrustrowanej i dopominającej się o swoje prawa grupy zawodowej, bo spora część tej grupy jest faktycznie sfrustrowana i czuje się niedoceniana, pomimo ciągłych negocjacji, protestów i zmian, które okazują się kosmetyczne lub nieprzemyślane. Takie przedstawianie pielęgniarstwa nie pomoże w zapełnieniu kadrowej luki, ale też niewiele zdziała lukrowany spot, który będzie starał się ukryć mankamenty tego zawodu czy huczne obchody Międzynarodowego Dnia Pielęgniarki i Położnej lub wizyty w przedszkolach.

Bez realnej zmiany podejścia, będącej konsekwencją wzrostu oczekiwań i uruchomienia tak wielu kierunków pielęgniarskich, kształcących kadry w Polsce i przede wszystkim bez czytelnego i adekwatnego do nakładu pracy i kwalifikacji systemu wynagrodzeń żadna PR-owa akcja nie będzie wiarygodna.




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Personalizacja szczepień przeciw grypie i strategie poprawy wyszczepialności

– W Polsce głównym problemem jest brak zainteresowania szczepieniami przeciwko grypie. Debata na temat rodzaju szczepionek przeciw grypie i ich porównywanie to temat drugo- planowy. Zwłaszcza że intensywne promowanie nowych preparatów może osłabiać zaufanie do tych już dostępnych – uważa Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny. Prof. Robert Flisiak, powołany przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę na szefa zespołu do spraw monitorowania i oceny zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi, wskazuje, że najważniejsza jest dziś poprawa poziomu wyszczepialności poprzez identyfikację i wdrażanie odpowiednich strategii i kierunków działań.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Klimat stawia nowe wyzwania zdrowotne

Globalna zmiana klimatu stała się jednym z najbardziej widocznych problemów środowiskowych XXI wieku. Od zdjęć niedźwiedzi polarnych przyczepionych do topniejących kier lodowych na Alasce po wyschnięte i popękane pola uprawne rozciągające się aż po horyzont w Afryce – obrazy ekologicznych skutków zmian klimatycznych stały się częścią naszej wspólnej świadomości. Rzadko jednak skutki zmian klimatycznych są wyrażane w kategoriach rzeczywistych i potencjalnych kosztów życia i cierpienia ludzkiego.

Kamica żółciowa – przyczyny, objawy i leczenie

Kamica żółciowa to schorzenie, które dotyka około 20% populacji. Jest to najczęstsza przyczyna hospitalizacji związanych z układem pokarmowym. Charakteryzuje się występowaniem złogów w pęcherzyku żółciowym lub drogach żółciowych. Niektórzy pacjenci nie doświadczają żadnych objawów, inni cierpią z powodu ataku kolki żółciowej i innych powikłań.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Onkologia – droga wielu medycznych szans i możliwości

Wybierając specjalizacje onkologiczne można pomagać pacjentom w walce z chorobą nowotworową, prowadzić innowacyjne badania naukowe i korzystać z nowoczesnej aparatury medycznej. To pasjonujące, że jedna dziedzina medycyny ma tak wiele do zaoferowania – twierdzi Zuzanna Górska, studentka II roku kierunku lekarskiego i przyszła onkolog.

Preludium i pandemiczna fuga

Rozmowa z prof. dr. hab. n. biol. Krzysztofem Pyrciem, wirusologiem, kierownikiem Pracowni Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu  Jagiellońskiego (MCB), liderem grupy badawczej Virogenetics, działającej w ramach MCB, należącej do europejskiego konsorcjum DURABLE, które od 2023 r. zrzesza światowej klasy instytuty badań podstawowych i translacyjnych, koordynowane przez Instytut Pasteura w Paryżu. 

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot