Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 67–76/2015
z 3 września 2015 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Bitwa o outsourcing

Bernadetta Waszkielewicz

Outsourcing usług pozwala zaoszczędzić pieniądze i zapewnia lepszą jakość –twierdzą niektórzy zarządzający szpitalami. Nic podobnego, to jest niebezpieczne –odpowiadają inni.

Przykład Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy pokazuje, że jedni i drudzy miewają rację, a wszystko zależy od dobrej woli. Sytuacja w szpitalu wyglądała patowo. Około 300-osobowy personel pomocniczy (sprzątaczki, salowe, pracownicy kuchni, roznoszący posiłki) przejęła w ramach outsourcingu spółdzielnia inwalidów „Naprzód”. Szpital wybrał taki wariant, bo pozwoli mu to zaoszczędzić – jak szacuje dyrektor Jacek Kryś – aż milion złotych rocznie. To duża kwota, nawet przy zadłużeniu na około 180 mln zł. Placówka tnie koszty cały czas, renegocjowała nawet wynagrodzenia lekarzy.

Ale personel zareagował na ten pomysł paniką. Pracownicy obawiali się, że z etatów zostaną przeniesieni na umowy „śmieciowe”, a ich pensje poważnie stopnieją.


„Zniszczyć tylu ludzi”

Zaczęli więc protestować na korytarzach szpitalnych, potem manifestowali przed budynkiem „Jurasza”. Żądali odwołania decyzji od dyrektora szpitala i Andrzeja Tretyna, rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, do którego włączono bydgoskie Collegium Medicum. – Jeden człowiek może zniszczyć tylu ludzi. Jesteśmy dla niego nikim – mówili przez megafony protestujący. W petycji do prezydenta Polski i bydgoskich samorządowców żądali „ograniczenia możliwości stosowania outsourcingu jako masowej formy zniewalania pracowników”.

1 lipca, kiedy firma „Naprzód” weszła do szpitala, wielu pracowników nie stawiło się do pracy. Około 20 osób złożyło wypowiedzenia, a około 80 poszło na zwolnienia lekarskie. Spółdzielnia „Naprzód” już na starcie miała więc poważny kryzys kadrowy.

Nic zatem dziwnego, że kiedy liczba personelu tak mocno stopniała, pozostali na stanowiskach zaczęli się skarżyć na: wstrzymanie urlopów, nagminne 12-godzinne dyżury oraz narzucenie większych obowiązków, w tym zadań, do których nie mają odpowiednich uprawnień, np. ważnej książeczki sanepidu. Powiadomili w końcu o tym Państwową Inspekcję Pracy. Firma „Naprzód” też sytuacji nie przemilczała. Doniosła do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na przedstawieniu fałszywych zwolnień lekarskich.

– Nie znam firmy „Naprzód”, ale wiem, że są szpitale, które miały outsourcing i z niego w końcu zrezygnowały. Nie zrobiłyby tego, gdyby to była korzystna opcja – mówi Ewa Kowalska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Bydgoszczy. Jest w Radzie Społecznej szpitala i była przeciwna outsourcingowi. – Głosy rozłożyły się pół na pół, więc ostatecznie zdecydował rektorat. Niestety. Osoby sprzątające powinny być na etatach w szpitalu. Kiedyś były salowe, które sprzątały, w tej chwili ich nie ma. Minimalizuje się zatrudnienie, a to jest niebezpieczne – uważa. Obawia się, że kiedy brakuje personelu porządkowego, prace za niego są zmuszone wykonywać pielęgniarki. – Jeżeli coś się stanie, to pielęgniarka musi szukać i wołać firmę, żeby ktoś sprzątnął. Ale przy tych normach zatrudnienia ostatecznie najczęściej robi to sama. A powinna się zajmować czym innym! Bywają tylko dwie pielęgniarki na 40 chorych – zaznacza Ewa Kowalska.


Możemy wymagać jakości

Dyrektor Kryś jednak zapewnia, że zadbał o jak najlepsze warunki dla pracowników, którzy przeszli do firmy outsourcingowej. – W umowie z nią zapisaliśmy, że wszyscy zatrudnieni na etatach nie mogą być przeniesieni na umowy cywilno-prawne przez cztery lata, cały okres trwania kontraktu. Mieliśmy problemy, ale tylko dlatego, że pracowników ktoś straszył utratą praw – jest pewien.

Po manifestacji zaprosił jedną z przemawiających na wiecu pracownic i zapytał, dlaczego sądzi, że przeniosą ją na „śmieciówkę” albo wręcz straci pracę. Odpowiedziała, że jej zdaniem tak będzie. Pokazał jej więc umowę z gwarancją etatów dla zatrudnionych. – Powiedziałem, że to, co mówią to kłamstwo. Przedstawiciel związków zawodowych siedział obok, poprosiłem, żeby edukowali pracowników – relacjonuje.

Według dyrektora, sytuacja jest już opanowana – firma zatrudniła ostatecznie nowe osoby. Jacek Kryś nie żałuje więc decyzji o outsourcingu. – Jestem zadowolony, bo to się nam opłaca. Po pierwsze finansowo, po drugie nowi pracownicy tej firmy co prawda wymagają jeszcze większego przeszkolenia, doświadczenia, ale jakość usług nie jest zła i tylko ją doskonalimy – podkreśla szef szpitala. – Dziś widzimy zadowolonych, uśmiechniętych ludzi w kolorowych koszulkach, bo takie teraz noszą. To jest już zupełnie inny personel: on chce pracować i jest zaangażowany. Tak wcześniej nie było, była duża absencyjność i rotacja kadr, trudny obszar w zarządzaniu. Dziś od firmy zewnętrznej możemy domagać się jakości. Teraz nawet starzy pracownicy przyznają, że nic złego im się nie stało. Nikomu, kto chce pracować, włos z głowy nie spadnie – dodaje.

Placówka kontroluje działalność firmy outsourcingowej. Powołała specjalną sekcję do spraw kontroli usług zewnętrznych. Sytuację obserwują też pielęgniarki oddziałowe, kontrolowana jest epidemiologia. – Przyglądamy się firmie. Nie pozwalamy na incydenty, które dałyby nam gorszą jakość – zaznacza.

Jego zdaniem część z tych, którzy odeszli, wraca do pracy. Bo – jest przekonany – odejścia i zwolnienia były też pewną formą gry: sądzili, że sparaliżowana firma outsourcingowa odejdzie i wszystko wróci do poprzedniej sytuacji. Ale nie wróciło. – Jest lepiej. Przetrwaliśmy kryzys i musimy dbać o jakość, bo we wrześniu przechodzimy proces akredytacyjny realizowany przez CMJ, więc nie możemy sobie pozwolić na żadną amatorszczyznę. Uważam, że mamy dużą szansę, by przejść go pozytywnie – konkluduje dyrektor Kryś.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Jak magnez wspiera nasze zdrowie psychiczne i fizyczne?

W stresującym i pracowitym okresie mogą szybko pojawić się nieprzyjemne objawy fizyczne i psychiczne, ponieważ nasz organizm reaguje na presję zewnętrzną, z którą się spotykamy.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Jakie choroby przenoszą kleszcze?

Choroby odkleszczowe co roku zbierają spore żniwa, zarówno wśród ludzi, jak i zwierząt towarzyszących. Niestety, wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy ze spektrum zagrożeń, jakie wiążą się z ukąszeniem przez tego pajęczaka. Jakie choroby przenosi kleszcz na ludzi i zwierzęta? Czym choroby odkleszczowe u ludzi różnią się od chorób dotykających psy?

Czy szczoteczka soniczna jest dobra dla osób z aparatem ortodontycznym?

Szczoteczka soniczna to zaawansowane narzędzie do codziennej higieny jamy ustnej, które cieszy się rosnącą popularnością. Jest szczególnie ceniona za swoją skuteczność w usuwaniu płytki nazębnej oraz delikatne, ale efektywne działanie. Ale czy szczoteczka soniczna jest odpowiednia dla osób noszących aparat ortodontyczny? W tym artykule przyjrzymy się zaletom, które sprawiają, że szczoteczka soniczna jest doskonałym wyborem dla osób z aparatem ortodontycznym, oraz podpowiemy, jak prawidłowo jej używać.

Wczesny hormonozależny rak piersi – szanse rosną

Wczesny hormonozależny rak piersi u ponad 30% pacjentów daje wznowę nawet po bardzo wielu latach. Na szczęście w kwietniu 2022 roku pojawiły się nowe leki, a więc i nowe możliwości leczenia tego typu nowotworu. Leki te ograniczają ryzyko nawrotu choroby.

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.




bot