Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 61–64/2000
z 3 sierpnia 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Sytuacja zdrowotna ludzi w podeszłym wieku w Polsce

Barbara Bień

Drugi rok wdrażania reformy ochrony zdrowia w Polsce nie upoważnia jeszcze do oceny jej wpływu na stan zdrowia ludzi starszych, z uwagi na brak argumentów opartych na badaniach empirycznych. Niemniej jednak podstawy legislacyjne reformy, tworzonej bez udziału praktyków ochrony zdrowia, dotychczasowe chaotyczne działania ośrodków decyzyjnych, nieprzemyślana reorganizacja struktur ochrony zdrowia, protesty pacjentów i środowiska medycznego oraz wstępne spostrzeżenia dotyczące reformy – mogą być podstawą do włączenia się do dyskusji także nad funkcjonowaniem systemu w odniesieniu do ludzi starszych wiekiem.

Dr hab. med. Barbara BieńDysonans między pozycją gerontologii w krajach rozwiniętych a ignorancją przejawianą w tej dziedzinie wiedzy w Polsce, zwłaszcza w okresie przemian systemowych, upoważnia profesjonalistów do uzasadnionej krytyki oraz formułowania konstruktywnych wniosków.

Status osób starszych w prawodawstwie ochrony zdrowia i opieki społecznej nie wyróżnia ich spośród innych grup wiekowych. Polska nie ratyfikowała konwencji dotyczących spraw socjalnych, zwłaszcza Protokołu Dodatkowego do Europejskiej Karty Społecznej, w którym expressis verbis mówi się o prawie osób w podeszłym wieku do ochrony socjalnej.

Komercjalizacja opieki zdrowotnej i socjalnej w Polsce oraz rozbieżności między zapowiadanymi a realizowanymi zasadami reformy zdrowia utrudniają albo wręcz uniemożliwiają osobom w starszym wieku pełne korzystanie z przysługujących im uprawnień. Przepisy o odpłatności za usługi lecznicze, badania diagnostyczne, leki czy usługi stomatologiczne nie służą ochronie interesów ludzi starszych w Polsce. Rzutuje to na ich stan zdrowia, który oceniany jest jako zły lub gorszy w porównaniu z innymi krajami Europy.

Jedną z pierwszych niefortunnych zmian legislacyjnych, z perspektywy potrzeb ludzi starszych, było rozdzielenie w 1991 roku zintegrowanego systemu opieki zdrowotnej i społecznej na dwa odrębne resorty. Spowodowało to znaczne rozluźnienie, a w większości wypadków zerwanie interdyscyplinarnej współpracy praktyków opieki podstawowej w zakresie zespołowego rozwiązywania złożonych socjomedycznych potrzeb podopiecznych. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej utracił możliwość bieżącego i rutynowego kontaktu z pionem pomocy społecznej. Ten zaś, w praktyce, przeprofilował dotychczasowy priorytet działań z rozwiązywania problemów socjalnych na – głównie – instrumentalne orzekanie o uprawnieniach do zasiłków i stopniu odpłatności za świadczenia opiekuńcze. Oddzielenie resortu zdrowia od resortu pomocy społecznej zburzyło też nieformalną, często zwyczajową strukturę, zwaną zintegrowanym zespołem opieki środowiskowej, złożoną z praktyków opieki podstawowej (lekarz, pielęgniarka środowiskowa, pracownik socjalny). Wypełniała ona w Polsce minimum funkcji rekomendowanego w krajach rozwiniętych, zespołowego podejścia do rozwiązywania złożonych potrzeb geriatrycznych (geriatric team approach) przez praktyków opieki geriatrycznej, w tym również psychologów, terapeutów zajęciowych, rehabilitantów, a często specjalistów węższych dyscyplin medycznych. W realiach nowych uwarunkowań w ochronie zdrowia w Polsce można wyrażać obawy o bezpowrotną utratę struktur organizacyjnych do odbudowy takich działań, co wiąże się m.in. z obserwowaną tendencją do ekonomicznego usamodzielniania się placówek podstawowej opieki zdrowotnej przy niejasnych zasadach współpracy i finansowania usług medyczno-socjalnych przez resort ochrony zdrowia, polityki społecznej i samorządy lokalne.

Realnym zagrożeniem w nowym systemie ochrony zdrowia w zakresie opieki geriatrycznej jest również dominacja motywacji ekonomicznych nad merytorycznymi wśród funkcjonariuszy systemu. Do minusów reformy należy też: źle pojęta oszczędność lekarza rodzinnego w zakresie badań profilaktycznych, ograniczenia w leczeniu, zamykanie dostępu do specjalistów, szczególnie niebezpieczne przy zubożeniu ludzi starszych.

Do prawdopodobnych korzyści nowego systemu ochrony zdrowia dla ludzi starszych można zaliczyć natomiast wszechstronne wykształcenie lekarza rodzinnego. Czy jednak również w zakresie geriatrii i gerontologii? Wszak w większości naszych uczelni medycznych nie wykłada się tych przedmiotów, a program szkolenia lekarza rodzinnego nie obejmuje ich treści. W założeniach lekarz rodzinny powinien opiekować się starszym pacjentem i jego rodziną i być dostępny przez całą dobę, ale w praktyce – nadal to nie funkcjonuje.

Czy sytuacja demograficzna i zdrowotna polskiego społeczeństwa upoważnia do podkreślania wagi problemów geriatrycznych? Wg prognozy GUS, między 1998 a 2020 rokiem odsetek osób w wieku 60 lat i powyżej wzrośnie o 6% (z 16,4% do 22,4%). Dziś co czwarta osoba starsza należy do grupy zaawansowanej starości (75 lub więcej lat), w 2005 roku będzie nią już co trzecia.

Starość demograficzna przekłada się zaś na zwiększenie potrzeb zdrowotno-opiekuńczych tej części populacji, a tym samym – nakładów finansowych na ochronę zdrowia i opiekę społeczną. Zaniedbania w zakresie edukacji gerontologicznej, wdrażaniu programów profilaktycznych, geriatrycznego podejścia do rozwiązywania potrzeb ludzi starszych, rozwoju geriatrycznej bazy szkoleniowo-usługowej – stanowią ciągle jeszcze przyczynę marnotrawienia i tak niewielkich publicznych zasobów finansowych przeznaczanych na zdrowie.

Już od wielu lat obserwuje się rosnący udział osób starszych w "konsumowaniu" świadczeń placówek opieki zdrowotnej. Rocznie około 70% ludzi starszych korzysta z ambulatoryjnych porad lekarskich, w podobnym stopniu z lecznictwa zamkniętego. W zależności od grupy wieku i płci, od 10 do 40% ludzi starszych otrzymuje przynajmniej jedną w roku domową wizytę lekarską, ale tylko od 4 do 12% – domową wizytę pielęgniarską, zaś od 2 do 6% kontaktuje się z pracownikiem socjalnym. Ta znaczna dysproporcja między domowymi wizytami lekarskimi a pielęgniarskimi wyróżnia nas niekorzystnie na tle krajów zachodnich, jest jednak potencjalną szansą naprawy systemu opieki środowiskowej po dowartościowaniu pozycji pielęgniarki w opiece podstawowej.

Od 1979 roku obserwuje się stopniowy spadek korzystania z usług stomatologicznych przez ludzi starszych, co należy wiązać z prywatyzacją tego sektora ochrony zdrowia.

Mimo bardzo wysokiego rozpowszechnienia chorobowości i niesprawności w populacji osób starszych, zdecydowana większość takich osób (około 73%) nie korzysta z żadnej formy usprawniania. Jedynie 18% niepełnosprawnych osób starszych poddawało się rehabilitacji fizycznej w okresie 5 lat. Głównymi przyczynami było nieuświadomienie potrzeby, brak środków finansowych oraz trudności z pokonywaniem przestrzeni na ewentualne zabiegi (zasięg świadczeń rehabilitacyjnych na wsi jest dwukrotnie niższy niż w mieście). Dostępność do usług rehabilitacyjnych w warunkach domowych jest minimalna.

Obiektywna ocena stanu zdrowia populacji osób starszych jest trudna i nieprecyzyjna, w związku z powszechną w tej grupie wieku wielochorobowością i niesprawnością. Z tego względu stosuje się tu subiektywny wskaźnik pośredni, tj. samookreślenie swego zdrowia, w kategoriach: od bardzo dobrego do bardzo złego. Parametr ten, zobiektywizowany w badaniach prospektywnych, bardzo dobrze koreluje z przeżywalnością.

W okresie transformacji ustrojowej w Polsce obserwowany był stopniowy wzrost negatywnych ocen stanu zdrowia; w 1994 roku deklarowało je 72% osób 75-letnich (badania własne z Białegostoku), zaś w roku 1998 aż 89,5% wszystkich osób po 60. roku życia (ogólnopolskie badania GUS). Starsi Polacy lokują się pod tym względem daleko za ludnością Europy Zachodniej i Północnej. Wskazuje to niezbicie na narastające zaniedbania w dziedzinie ochrony zdrowia w naszym kraju.

Na niską samoocenę stanu zdrowia wpływa rosnąca wraz z zaawansowaniem wieku wielochorobowość i polisymptomatologia. Dane GUS z 1998 r. wskazują, że tylko 8,8% ludzi starszych nie cierpi z powodu żadnej choroby przewlekłej, a 7,8% nie zgłasza żadnej dolegliwości. Pogorszeniu się parametrów zdrowia w ostatnich latach towarzyszył znamienny statystycznie wzrost rozpowszechnienia zażywania leków przez te osoby.

Kolejnym, pośrednim dowodem pogorszenia się stanu zdrowia jest też wzrost odsetka osób niepełnosprawnych. Porównawcze badania GUS definiowały niepełnosprawność jako ograniczenie lub uniemożliwienie wypełniania zadań życiowych i ról społecznych. Między 1988 a 1996 rokiem odsetek osób starszych niepełnosprawnych, głównie z powodu chorób przewlekłych (narządu ruchu, układu krążenia, schorzeń neurologicznych, wzroku) zwiększył się średnio o ok. 20%, znacznie bardziej na wsi – o 35% niż w miastach – o ok. 9%. W zaawansowanych stadiach niepełno­sprawności, zwłaszcza przy oczekiwanym zwiększaniu się proporcji tzw. starych starych nad młodymi starymi, oznacza to rosnące zapotrzebowanie na świadczenia usługowe i opiekuńcze. Już obecnie pomocy w zakresie ciężkich prac domowych wymaga 55% osób po 75. roku życia, 44% przy zakupach, 30% przy kąpieli, zaś około 6% w zakresie podstawowych funkcji samoobsługowych (jedzenie, ubieranie, korzystanie z WC). Świadczeń takich udzielają najczęściej (77%) opiekunowie rodzinni oraz pomoc opłacana prywatnie (9%), nieformalna pomoc sąsiedzka (9%) i - w najmniejszym zakresie – pomoc publiczna (4,5%). Tymczasem przy rosnącym zapotrzebowaniu na świadczenia zdrowotne i opiekuńcze – publiczne wydatki na ochronę zdrowia wykazują tendencje malejące: z 4,4% PKB w 1997 roku do 4,2% w 1998 roku i - podobnie – na opiekę społeczną (spadek odpowiednio z 2,6% do 2%).

Mimo wyraźnego wzrostu liczby miejsc w stacjonarnych placówkach pomocy społecznej w ostatnich latach – czas oczekiwania na przyjęcie nie ulega istotnemu skróceniu. Obok deficytu instytucjonalnej pomocy społecznej, znacznie wyraźniej, na tle krajów Europy Zachodniej, rysuje się u nas deficyt łóżek w zakresie długoterminowej opieki szpitalnej. Należy przy tym podkreślić, że w odniesieniu do liczby łóżek opieki krótkoterminowej Polska mieści się na poziomie porównywalnym z tymi krajami.

Z pozycji gerontologa i praktyka klinicznego należałoby dobitnie podkreślić, żeobecna polityka, polegająca na redukowaniu łóżek internistycznych i tworzeniu zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych lub opiekuńczo-leczniczych, nie jest w pełni uzasadniona.

Oferowana w nich forma opieki w pewnym zakresie naśladuje instytucjonalną pomoc społeczną i suplementuje ją w zakresie pobytów czasowych. Świadczenia ukierunkowane głównie na pielęgnację i opiekę, odciążają lub zastępują głównie opiekę środowiskową. Nie stanowią one jednak brakującego ogniwa w systemie ochrony zdrowia,czyli remedium na skrócenie nieuzasadnionych pobytów starszych pacjentów w tzw. ostrych oddziałach. Stąd usilnie należałoby postulować tworzenie sieci oddziałów i poradni geriatrycznych, które prowadziłyby aktywną rehabilitację i wyróżniały się wielodyscyplinarnym podejściem geriatrycznym na rzecz przywracania utraconych funkcji i przygotowania starszych pacjentów do autonomicznego życia w ich środowisku domowym.

Czasem warto zainwestować w poprawę jakości życia, by nie dokładać znacznie więcej środków na instytucjonalne świadczenia opiekuńcze.

Nie otwierajmy w Polsce na nowo drzwi, które od dawna otwarto na świecie.

dr hab. med. Barbara Bień, kierownik Zakładu Gerontologii Klinicznej i Społecznej Akademii Medycznej w Białymstoku




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot