Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 40–41/2000
z 18 maja 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Wpływ leczenia farmakologicznego na jakość życia u chorych z przewlekłą niewydolnością nerek

Jacek Manitius

Wydłużenie długości życia chorych z przewlekłą niewydolnością nerek, niezależnie od stopnia zaawansowania tego zespołu, należy traktować jako jeden ze spektakularnych sukcesów współczesnej medycyny.

Powstanie w ostatnich latach nowych technologii i dynamiczny rozwój przemysłu farmaceutycznego, sprawiły, że dysponujemy obecnie m.in. nie znanymi do tej pory grupami leków, np. hipotensyjnymi, których stosowanie przedłużyło znacznie życie chorych w przebiegu licznych przewlekłych zespołów chorobowych, w tym również przewlekłych chorób nerek. Dzięki zdobyczom współczesnej terapii chorzy ci żyją zdecydowanie dłużej nie tylko w okresie leczenia zachowawczego, ale również, gdy są poddawani leczeniu nerkozastępczemu.

W trakcie farmakoterapii stwierdza się obecnie zdecydowanie mniej działań niepożądanych niż przed paru laty, kiedy stosowano inne terapeutyki. Stosowanie leków o przedłużonym działaniu pozwala natomiast na ich jednorazowe przyjmowanie w ciągu doby. Mogłoby się zatem zdawać, że regularne stosowanie leków przez przewlekle chorych powinno być stosunkowo łatwo przestrzegane, chociażby ze względu na skąpe objawy niepożądane czy też konieczność przyjmowania ich raz na dobę. Okazuje się jednak, że ok. 50% chorych przewlekle dializowanych nie przestrzega zaleceń lekarskich zarówno co do przyjmowanych leków, jak i stosowanej diety. Następstwem tego jest stałe pogarszanie się ich stanu fizycznego, co z kolei wywołuje u nich wiele dolegliwości – nie tylko somatycznych, ale również, wtórnie do nich, także psychicznych. Niewątpliwie, stałe pogarszanie się kondycji fizycznej i psychicznej pogarsza jakość życia.

Poza wymienionymi wyżej czynnikami pogarszającymi jakość życia są i takie, jak świadomość skrócenia przewidywanej długości życia, stałe przywiązanie do szpitala, straty finansowe wynikające z nieuleczalnej choroby, izolacja społeczna.

Próba przynajmniej częściowego wyeliminowania jednego z wymienionych czynników może w pewnym stopniu poprawić stan chorego i pozwolić mu na bardziej optymistyczne spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość.

Jedną z metod uzyskania takiego stanu jest doprowadzenie do tego, by chory przyjmował regularnie zalecone przez lekarza leki. W przypadku chorych hemodializowanych dogodne są takie postacie leków, które można podawać pacjentowi w dniu dializ. Dzięki temu przyjmowanie leków jest pod stałą kontrolą personelu leczącego.

Najdłuższe doświadczenia z  lekiem podawanym w ten sposób, który ma niewątpliwie korzystny wpływ na jakość życia, są z erytropoetyną. Jest to niezwykle ciekawy lek, który swoje korzystne działanie na wydolność fizyczną, jak również niektóre funkcje psychiczne wywiera niezależnie od hemopoetycznego działania. Spostrzeżenia tego rodzaju były dokonane przed wielu laty przez zespół prof. Rutkowskiego z Kliniki Chorób Nerek AMG, stając się następnie podstawą kolejnych badań. Podczas pracy w tym zespole udało nam się wykazać wiele korzystnych zmian w zakresie gospodarki węglowodano-lipidowej, jak również układzie odpornościowym po zastosowaniu dawek erytropoetyny nie powodujących wzrostu hematokrytu. Towarzyszyła im również subiektywna poprawa samopoczucia i wzrost wydolności fizycznej u chorych.

Podobny dobry efekt małych dawek erytropoetyny 5–7 j/kg.c.c 3 razy w tygodniu obserwowaliśmy u chorej leczonej systemem CADO w SPSK w Bydgoszczy, u której dochodziło do ortostatycznych spadków ciśnienia tętniczego. Pacjentka ta była leczona nerkozastępczo z powodu niewydolności nerek w przebiegu nefropatii cukrzycowej. Po trzech tygodniach stosowania erytropoetyny spadki ortostatyczne ciśnienia zdecydowanie złagodniały, a niemal całkowicie ustąpiły po kolejnych czterech tygodniach leczenia. Nie towarzyszyły temu leczeniu zmiany w stężeniu Hb/Ht (obserwacja dr Tomczak).

Podawanie erytropoetyny niektórym chorym w okresie leczenia zachowawczego może spowolnić postęp niewydolności nerek. Ponadto stosowanie erytropetyny w okresie leczenia zachowawczego zmniejsza nie tylko niedokrwistość czy też przerost mięśnia sercowego, ale z chwilą konieczności rozpoczęcia leczenia nerkozastępczego chory jest w lepszym stanie ogólnym niż ten, który nie otrzymywał tego leku.

Nie ulega wątpliwości, że sama postać leku ma bardzo istotne znaczenie dla prowadzonego leczenia. Od paru lat stosowane są gotowe ampułkostrzykawki, dzięki którym można erytropoetynę podać bezpośrednio choremu. Dzięki temu omija się czasochłonne procedury polegające na rozpuszczaniu i odmierzaniu dawek leku, a tym samym przyczyniające się do popełnienia pomyłki. Ma to również znaczenie w przypadku dużych stacji dializ, jak np. w SPSK w Bydgoszczy, gdzie jest hemodializowanych ok. 120 chorych. Czas zaoszczędzony na podawaniu leku w dawce przygotowanej przez producenta personel może wykorzystać na poświęcenie większej uwagi chorym.

Pierwsze ampułkostrzykawki z przygotowaną dawką leku, które pojawiły się na naszym rynku, produkowane były przez firmę Jannssen-Cilag. Ostatnio dostępne są również ampułkostrzykawki firmy Roche. Firma Roche oferuje też Reco-Pen, który działa na zasadzie podobnej do „penów” używanych do podawania insuliny. Dzięki temu urządzeniu można dokładniej niż za pomocą ampułkostrzykawki dobrać odpowiednią dawkę erytropoetyny, adekwatną do potrzeb danego pacjenta. Pozwala to na znaczną indywidualizację leczenia erytropoetyną, czyli prowadzenia takiego leczenia, w trakcie którego można uzyskać maksymalny efekt terapeutyczny przy stosunkowo niewielkich objawach niepożądanych. Wydaje się, że taka forma stosowania erytropoetyny jest szczególnie korzystna u chorych z przewlekłą niewydolnością nerek w okresie leczenia zachowawczego.

Chorym przewlekle hemodializowanym w trakcie każdego zabiegu trzeba podawać leki zmniejszające krzepliwość. Powszechnie stosowana heparyna wykazuje wiele niekorzystnych cech, których nie posiadają heparyny drobnocząsteczkowe. Z badań wynika, że chorzy otrzymujący heparynę drobnocząsteczkową mają zdecydowanie mniej incydentów krwawień z miejsca wkłucia do przetoki i tym samym krótszy jest u nich czas ucisku potrzebny do zahamowania krwawienia. Daje to tym pacjentom względnie lepsze poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Nasze doświadczenia opieramy na stosowaniu Fraxyparyny (Sanofi Biocom), w dawce 0,3 ml na jeden zabieg hemodializy. Jest to w  naszym przekonaniu dla większości chorych wystarczająca dawka zabezpieczająca prawidłowy przebieg 4–4,5-godzinnego zabiegu, jak również dobrą reutylizację dializatora. Lek ten jest przygotowywany w gotowych ampułkostrzykawkach, podobnie jak erytropoetyna.

U chorych z przewlekłą niewydolnością nerek rozwija się nadczynność przytarczyc, która doprowadza do zaburzenia czynności wielu narządów. Konieczność wyrównania tego zaburzenia ma niezwykle istotne znaczenie nie tylko dla stanu somatycznego, ale i  psychicznego pacjenta. Wyrównanie nadczynności przytarczyc u tych chorych jest niezwykle trudne, ponieważ wymaga również dużej dyscypliny i współpracy ze strony chorego – nie tylko regularnego przyjmowania leków, ale także stosowania diety. Niekiedy w wyrównaniu tych zaburzeń przydatne jest zastosowanie aktywnej witaminy D3 drogą parenteralną. Mamy dotąd niewielkie doświadczenia w stosowaniu witaminy D3 tą drogą. Na ryc. 1 przedstawiono zachowanie się stężenia PTH po 10-tygodniowym dożylnym podawaniu clacitriolu (Calcijex, Abbot) w średniej dawce. Lek podawano tym chorym, którzy nie mieli przeciwwskazań do tego typu leczenia, a nie uzyskano u nich obniżenia stężenia PTH po uprzednim stosowaniu doustnych preparatów witaminy D3.

W wyniku zastosowania leczenia dożylnego uzyskano wprawdzie szybko spadek stężenia parathormonu, nie towarzyszyła temu jednak zdecydowana poprawa stanu fizycznego chorych. Uważamy, że okres leczenia był za krótki, aby mógł przynieść radykalną poprawę stanu klinicznego. Stąd też, aby uzyskać – poza korzystnym spadkiem stężenia PTH w surowicy – również poprawę kliniczną, należałoby w naszym przekonaniu podawać ten lek zdecydowanie dłużej.

Stosowanie leków, które można przyjmować raz na dobę, a których działanie trwa przez pełne 24 godziny, zdecydowanie poprawia skuteczność leczenia, przynosząc poprawę stanu somatycznego pacjenta. Jednorazowe w ciągu doby przyjmowanie leku przez chorego jest łatwiej przezeń akceptowane, wpływa też na zmianę jego stosunku do choroby.

Z badań przeprowadzonych w Klinice Chorób Nerek AMG, a w których uczestniczyłem, chorym z przewlekłą wyrównaną niewydolnością nerek podawano Tertensif SR 1,5 mg (Servier) przez 3 miesiące. Na ryc. 2 przedstawiono część wyników tego leczenia (praca była przedstawiana podczas 3. Bałtyckich Spotkań Nefrologicznych, Wilno, 23–24 kwietnia 1999 r.). Skutecznemu obniżeniu zarówno ciśnienia skurczowego, jak i rozkurczowego nie towarzyszyło pogorszenie funkcji nerek. Lek ten był dobrze tolerowany przez chorych; podkreślali oni wygodę w jego stosowaniu – raz na dobę.

Wydaje się, na podstawie obserwacji z ostatnich lat, że nowe postacie produkowanych leków mają znaczący wpływ na jakość życia, głównie ludzi przewlekle chorych. Wprowadzanie na rynek leków długo działających, w dogodnych postaciach, np. donosowych, pozwala poprawiać nie tylko stan somatyczny tych pacjentów, ale także wpływa korzystnie na szeroko rozumianą jakość ich życia.

Prof. dr hab. med. JACEK MANITIUS, Kierownik Katedry i Kliniki Nefrologii i Chorób Wewnętrznych AM w Bydgoszczy




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot