Według Alberta Einsteina wszystko, co ludzkość uczyniła i wymyśliła, wzięło się z dążenia człowieka do zaspokojenia swych najgłębszych potrzeb i uśmierzenia bólu. Według szacunków WHO nawet u 80% pacjentów cierpiących z powodu nowotworu ból jest leczony nieprawidłowo. W Polsce z powodu bólu nowotworowego cierpi ok. 50 tys. chorych. Z badania przeprowadzonego przez Worldwide Palliative Care Alliance pt. „Mapowanie poziomu rozwoju opieki paliatywnej: globalna aktualizacja 2011” wynika, że Polska sytuuje się w grupie krajów o najwyższym poziomie opieki paliatywnej na świecie. Wśród wyróżników opieki paliatywnej w tej grupie państw znajduje się nieograniczona dostępność do morfiny i innych silnych opioidów. Wydawać by się więc mogło, że polscy pacjenci, którzy szczególnie dotknięci są cierpieniem z powodu bólu w przebiegu choroby nowotworowej, a więc olbrzymia większość podopiecznych ośrodków paliatywnych, są pod tym względem właściwie zaopatrzeni. Jest jednak pewne „ale” i to nie jedno. Poziom zużycia opioidów w Polsce jest znacząco niższy niż w krajach wysoko rozwiniętych. Dane dostępne za 2006 r. dotyczące tzw. współczynnika adekwatności zużycia leków opioidowych w stosunku do wyliczonych potrzeb pokazują, że w Polsce był on 5 razy niższy niż średnie z 20 najlepiej rozwiniętych państw świata. Ten dystans niestety sę nie zmniejsza. Adekwatne do potrzeb leczenie bólu nie ogranicza się zresztą wyłącznie do poziomu stosowania leków przeciwbólowych. To szersze zagadnienie, bowiem oprócz farmakoterapii są też inne metody walki z bólem, jak radioterapia, blokady czy neurolizy. Czy są dostatecznie wykorzystywane?
Wydaje się, że jeśli chodzi o stosowanie opioidów, problemem nie jest brak dostępności do leków, tylko wiedza na temat ich stosowania i chęć jej wykorzystania przez lekarzy. Niestety, opioidofobia w Polsce dotyka nie tylko niektórych pacjentów, ale także wielu lekarzy.