Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 77–84/2019
z 10 października 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Diagności nie składają broni

Ewa Szarkowska

Klamka zapadła. Skoro nie ma obiecywanej przez ministra zdrowia nowelizacji ustawy o zawodzie diagnosty laboratoryjnego, Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych rozpoczyna akcję składania do Trybunału Konstytucyjnego wniosków o zbadanie, czy obecnie obowiązujące przepisy obejmujące diagnostów są zgodne z Konstytucją RP.

– Wnioski do Trybunału będą składane sukcesywnie, bo nie zgadzamy się na nierówne traktowanie zawodów medycznych i ich samorządów zawodowych – podkreśla prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, Alina Niewiadomska.

Już wiadomo, że pierwszy wniosek do TK będzie dotyczył zbadania przepisów o odpłatności za szkolenie specjalizacyjne zawartych w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej. Samorząd zawodowy diagnostów laboratoryjnych zamierza złożyć go najpóźniej w październiku.


Diagnosta musi płacić sam

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 2017 r. w sprawie ciągłego szkolenia diagnostów laboratoryjnych, diagności podobnie jak osoby wykonujące inne zawody medyczne, są zobligowani do ustawicznego kształcenia zawodowego, zgromadzenia w 5-letnich okresach rozliczeniowych co najmniej 100 punktów edukacyjnych i udokumentowania tego w Krajowej Izbie Diagnostów Laboratoryjnych (w tym 50 punktów tzw. miękkich i 50 tzw. twardych). Do okresów rozliczeniowych zalicza się też szkolenia odbywające się w ramach specjalizacji w jednej z 13 dziedzin. Specjalizacja jest również formalnym wymogiem w przypadku ubiegania się o stanowisko kierownika laboratorium diagnostycznego. Niestety, obecnie pełne koszty szkolenia specjalizacyjnego diagnosta musi pokryć z własnej kieszeni. A nie są to wcale małe kwoty. W zależności od wybranej specjalizacji, trzeba bowiem wydać na ten cel od 6 tys. zł do nawet 40 tys. zł.

Dla Aliny Niewiadomskiej to sytuacja kuriozalna, ponieważ diagnosta, najczęściej zarabiający niewiele ponad płacę minimalną, może tylko pomarzyć o znalezieniu takich pieniędzy. – Nie dość, że diagności zarabiają najgorzej ze wszystkich zawodów medycznych, to jeszcze oczekuje się, żeby sami opłacali kształcenie specjalizacyjne, podczas gdy w przypadku lekarzy, pielęgniarek i położnych koszty takiego szkolenia są pokrywane w całości z budżetu państwa. Dlatego chcemy, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał, czy takie nierówne traktowanie zawodów medycznych jest zgodne z konstytucją – podkreśla prezes Niewiadomska.


Zasada równości wobec prawa

Dr Maciej Niezabitowski, prawnik KIDL, uważa, że przepisy obligujące diagnostę laboratoryjnego do opłacenia kosztów całego szkolenia specjalizacyjnego oraz Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego Diagnostów Laboratoryjnych, zawarte w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej, mogą naruszać przepisy Konstytucji RP. W szczególności chodzi o jej art. 32, zgodnie z którym: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. A także o art. 70 ust. 4 Konstytucji RP, który brzmi: „Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia”.

Adwokat podkreśla, że w obecnie obowiązującym systemie prawnym funkcjonuje wiele aktów normatywnych, których analiza prowadzi do wniosku o nierównym traktowaniu przez ustawodawcę osób wykonujących różne zawody medyczne. W przypadku diagnostów laboratoryjnych problem dotyczy nie tylko odpłatności za szkolenie specjalizacyjne, ale także braku ustawowego prawa diagnostów do płatnego urlopu szkoleniowego, dostępu do zawodu diagnosty laboratoryjnego, finansowania ze środków publicznych tylko niektórych samorządów zawodowych czy też rażących w ocenie KIDL rozbieżności w zasadach przeznaczania środków finansowych na wynagrodzenia dla poszczególnych grup zawodowych.


Minister zdrowia dzieli
środowisko medyczne


Już w ubiegłym roku samorząd diagnostów laboratoryjnych zarzucił ministrowi zdrowia, że zawierając umowy tylko z określoną grupą zawodową w sprawie podwyżek wynagrodzeń, tworzy tym samym podziały wśród zawodów medycznych, wymagających porównywalnego wykształcenia, kompetencji i zakresu obowiązków. „Obecnie opieka nad pacjentem wymaga współpracy wszystkich osób wykonujących zawody medyczne, od których oczekuje się wysokich kwalifikacji, stąd wyróżnianie finansowe tylko wybranych grup wpływa niekorzystnie na współpracę, jakość udzielanych świadczeń zdrowotnych i bezpieczeństwo pacjenta” – to fragment stanowiska prezydium KRDL z lipca 2018 r., w którym wyraziło stanowczy sprzeciw wobec pominięcia diagnostów laboratoryjnych oraz innych zawodów medycznych, np. fizjoterapeutów, podczas przyznawania podwyżek.

Także w maju tego roku, po wypowiedzi ministra Szumowskiego, że zawód diagnosty laboratoryjnego nie jest uregulowany prawnie i właśnie z tego powodu diagności laboratoryjni, w przeciwieństwie do lekarzy i pielęgniarek, nie otrzymali bezpośrednio środków przeznaczonych na podwyżki wynagrodzeń, prezydium KRDL wyraziło sprzeciw wobec nierównego traktowania zawodów medycznych. Oświadczyło, że minister wprowadza opinię publiczną w błąd, ponieważ zawód diagnosty laboratoryjnego działa na podstawie ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o diagnostyce laboratoryjnej oraz analogicznie jak lekarze i pielęgniarki ma samorząd zawodowy, a zatem nie istnieją przeszkody, które wskazał minister zdrowia w swojej wypowiedzi.


Słowa ministra puszczane na wiatr

Samorząd zawodowy i związki zawodowe diagnostów laboratoryjnych liczyły, że problem nierównego traktowania ich grupy zawodowej, np. w stosunku do grupy zawodowej lekarzy czy pielęgniarek, rozwiąże nowelizacja ustawy o diagnostyce laboratoryjnej. Jej projekt miał być gotowy już w czerwcu 2018 r.

Przypomnijmy, że w styczniu tego roku doszło do spotkania przedstawicieli diagnostów z Łukaszem Szumowskim. Z ust ministra padła wtedy obietnica finansowania tej grupie zawodowej szkolenia specjalizacyjnego z budżetu Ministerstwa Zdrowia oraz przyznania diagnostom płatnego urlopu szkoleniowego. Minister zapewniał, że są to dla niego priorytety i znajdą się w nowelizacji ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, której projekt już wkrótce zostanie upubliczniony. Minister Szumowski do dziś nie wywiązał się z żadnej z tych obietnic.

Alina Niewiadomska, wybrana w grudniu ub. roku na nowego prezesa Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, odbyła szereg spotkań z przedstawicielami resortu zdrowia i za każdym razem była zapewniana, że prace na nowelizacją ustawy trwają i lada moment jej projekt zostanie przekazany do konsultacji społecznych. Padały kolejne terminy – koniec lutego, połowa marca, koniec kwietnia. Właśnie [w momencie przygotowywania materiału do druku – przyp. red] kończy się już wrzesień, a projektu nowelizacji w konsultacjach społecznych jak nie było, tak nie ma.

Minister Szumowski nie rozwiązał też problemu podwyżek dla diagnostów. Wprawdzie szpitale otrzymały dodatkowe transze środków finansowych na podniesienie ryczałtu, które zdaniem ministra powinny zostać wykorzystane też na podniesienie płac, ale kiedy związkowcy wystąpili do dyrekcji swoich szpitali o podwyżki, w większości sytuacji usłyszeli, że nie ma na to pieniędzy, bo przede wszystkim trzeba ratować szpital, albo proponowano im podwyżki symboliczne w wysokości od 50 do 350 zł brutto. Dyrektorzy szpitali też spotykali się z dyrektorami wojewódzkich oddziałów NFZ w sprawie dodatkowych środków na podniesienie wynagrodzeń dla diagnostów i rehabilitantów. Również bez rezultatów.

I to były główne powody podjęcia w maju przez związek zawodowy diagnostów wspólnie z fizjoterapeutami akcji protestacyjnej. Głodówka trwała 11 dni i została zawieszona do 1 września, po tym jak minister zdrowia obiecał wzrost wycen niektórych świadczeń, monitorowanie podwyżek w poszczególnych placówkach oraz rozwój oferty szkoleniowej. Protestujący podkreślali, że nie odchodzą od swoich postulatów, ale dają jednak ministrowi zdrowia kredyt zaufania i liczą, że się wywiąże, że każdy z diagnostów, fizjoterapeutów i innych pominiętych zawodów otrzyma minimum 500 zł.


Gniew środowiska coraz większy

Kiedy we wrześniu okazało się, że wbrew zapewnieniom ministra podwyżki otrzymało zaledwie 30 proc. diagnostów i fizjoterapeutów, a projektu nowelizacji ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, jak nie było, tak nie ma, protestujący poczuli się po prostu oszukani. Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych wspólnie z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Fizjoterapeutów ogłosiły decyzję o wznowieniu 23 września zawieszonego w maju protestu. Akcja, której towarzyszy hasło „Dość poniżania. Przestajemy ratować system”, potrwa przynajmniej dwa tygodnie i na starcie objęła ok. 100 szpitali. Protestujący diagności korzystają z L-4 dla poratowania zdrowia, rezygnują z nadgodzin, dodatkowych etatów i zleceń. Determinacja środowiska jest tak duża, że protest może rozlać się na cały kraj i potrwać dłużej. Czy minister zdrowia i minister finansów – w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych – ugną się i spełnią oczekiwania płacowe środowiska?

O radykalizacji nastrojów wśród diagnostów wiceprezes KRDL Matylda Kłudkowska już w czerwcu mówiła w wywiadzie udzielonym „Służbie Zdrowia”: „Mam wrażenie, że doszliśmy już do ściany i środowisko mówi dość. (…) Nie można rozbudzać nadziei i składać obietnic bez pokrycia, a następnie dziwić się, że budzi to w ludziach chęć protestowania. Kto wszystko traci, jest gotowy na wszystko, a my nie mamy już nic do stracenia. Minister zdrowia obiecał nam wszystko, a nie dał nic”.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot