Pod koniec lipca do sejmu trafił rządowy projekt zmian w ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia. W połowie września prace nad projektem nabrały tempa. Ustawodawcy bardzo zależy na uchwaleniu zmian, gdyż ich brak może faktycznie uniemożliwić uruchomienie procesu wdrażania elektronicznej dokumentacji medycznej, zwłaszcza e-recept, e-skierowań i e-zleceń.
W projekcie doprecyzowuje się obowiązek dokumentowania zdarzeń medycznych w ramach elektronicznej dokumentacji medycznej. Zostaje on ograniczony do dokumentacji indywidualnej i tylko do tej, której formaty i standardy zostaną wskazane w rozporządzeniu wykonawczym.
W pierwotnej wersji projektu zmian w ustawie założono, że obowiązek ten zostanie rozłożony w czasie. Jeszcze niedawno zakładano, że elektroniczna recepta pojawi się 1 sierpnia 2016 r., elektroniczne zlecenie i skierowanie 1 marca 2017 r., a indywidualna dokumentacja medyczna – 1 września 2017 r. W obecnym projekcie zmian wprowadzono jeden termin dla wszystkich rodzajów indywidualnej dokumentacji medycznej – 1 stycznia 2018 r. Określono również przesłanki, które umożliwią dalsze honorowanie recept, skierowań oraz zleceń w postaci papierowej. W przypadku np. nieprzewidzianej awarii systemu informatycznego muszą istnieć rozwiązania prawne, które umożliwią utrzymanie procesów ciągłości udzielania świadczeń zdrowotnych.
Elektroniczna recepta nie będzie obowiązkowa w przypadku recept pro familia oraz pro auctore, a także w przypadku, gdy osoba ją wystawiająca wykonuje zawód medyczny w sposób okazjonalny. Ponadto, zgodnie z zaleceniami DIODO, szczegółowo określono, jakie dane o zdarzeniach medycznych będą gromadzone w Systemie Informacji Medycznej, czyli centralnej bazie danych Ministerstwa Zdrowia oraz ustalono terminy ich przesyłania przez podmioty lecznicze.
Podczas prac sejmowej Komisji Zdrowia przedstawiciele Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji oraz Polskiego Towarzystwa Informatycznego skrytykowali wykreślenie z rządowego projektu przepisów wprowadzających Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego oraz Kartę Specjalisty Medycznego. Ich zdaniem, może to spowodować powstanie dodatkowych kosztów dla pracowników medycznych, gdyż będą musieli oni kupić certyfikat podpisu kwalifikowanego.
Z takim stanowiskiem nie zgodził się wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, wg którego było to konieczne, aby uniknąć niepotrzebnych wydatków. Możliwość złożenia podpisu elektronicznego ma dać w najbliższych latach elektroniczny dowód osobisty.