Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 65–68/2003
z 28 sierpnia 2003 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Hokus pokus i jest restrukturyzacja

Aleksandra Gielewska

Tego jeszcze nie przerabialiśmy: z założeń restrukturyzacji ochrony zdrowia wynika, że rząd tym razem nie ma na celu reformy systemu, choć o tym głośno mówi, ale realizację priorytetu – uzyskanie środków pomocowych z Unii. Aby Polska je dostała – samorządy muszą mieć wkład własny. Trzeba więc niezwłocznie pozbawić je ciężaru zadłużenia spzozów. Jak? Sztuczką prawną, przekazującą – na zasadzie sukcesji generalnej – wszelkie prawa i obowiązki dotychczasowych spzozów nowym spółkom z o. o. lub akcyjnym użyteczności publicznej.


Lipcowa koncepcja rządu – przekształcenia spzozów w "publiczne spółki kapitałowe" – w sierpniu zaczęła się konkretyzować: docelowo, tj. od 1 stycznia 2004 r., jak planuje RM, wszystkie spzozy (zatrudniające powyżej 50 pracowników) mają funkcjonować jako "spółki kapitałowe użyteczności publicznej".

Strategia całej tej, rewolucyjnej reformy dotyczącej organizacji prawnej zakładów, a także terminy jej realizacji (koniec września: rząd przyjmuje projekty dwóch ustaw, które mają wejść w życie po 3 miesiącach, oczywiście po niezbędnej procedurze legislacyjnej; jeszcze w br. – pilotowa restrukturyzacja spzozów w woj. wielkopolskim i warmińsko-mazurskim; wreszcie – udzielenie pomocy publicznej skomercjalizowanym już zakładom opieki zdrowotnej przed 1 maja 2004 r., tj. naszym wejściem do UE) – wydają się absolutnie nierealne. Ale ideolodzy i politycy nie zawsze widzą rzeczywistość podobnie jak szaraczkowie, posługujący się zdrowym rozsądkiem, świadomi przy tym ograniczeń wynikających z oporu materii.

Oczywiste jest, że rząd musi niezwłocznie znaleźć sposób, by poprawić kondycję finansową samorządów terytorialnych, w tym – ich wiarygodność kredytową, bo bez tego pomoc z UE przejdzie nam koło nosa: nie będą one mieć koniecznych środków własnych, by móc wyciągnąć rękę po dostępne euro. Rząd nie ma też możliwości, by zrezygnować z części przychodów budżetowych na rzecz samorządów. Stąd zapewne zaskakujący, sierpniowy pomysł, żeby z jednostek samorządowych zdjąć ciężar odpowiedzialności za długi spzozów przez... przekształcenie zakładów w spółki użyteczności publicznej, będące odrębnymi osobami prawnymi (ze 100% udziałem dotychczasowego właściciela). Spółki te – na zasadzie sukcesji generalnej – staną się podmiotem wszelkich praw i obowiązków dotychczasowych spzozów – głosi oficjalny dokument MZ z 18 sierpnia br.

Proste? I genialne. Ta kuglarska sztuczka prawna zdejmie przecież z organów założycielskich ostateczną odpowiedzialność za realne 7,238 mld zł zadłużenia spzozów (na 30 czerwca br.), a przekaże ją – nowo utworzonym spółkom z o.o. i akcyjnym użyteczności publicznej.

Jaki efekt może osiągnąć rząd poprzez ten hokus pokus? Wyłącznie taki, jak prestidigitator wyciągający dzieciom zza uszu złote monety. Będziemy podziwiać kunszt magika i cieszyć się chwilową iluzją. Jednak żaden sztukmistrz nie jest w stanie wyczarowywać prawdziwych pieniędzy; gdyby było inaczej, stałby się najbogatszym człowiekiem świata i nie musiał uprawiać zawodu cyrkowca.

Jeśli nie zdołamy sięgnąć po pomoc z Unii (oby tylko nie zasiliła ona głównie kieszeni obecnych "baronów" i "arystokracji" niższego szczebla), będzie to nie tylko klęska rządu, ale i nas wszystkich. Bez napływu kapitału, bez nowych inwestycji nie da się ożywić gospodarki ani zmniejszyć bezrobocia.

Niestety, planowane obecnie przekształcenia nie rozwiążą żadnego problemu samej służby zdrowia. Bo rządowi wcale nie o to teraz chodzi. Na dziś cała oferta pomocy państwa dla naszego sektora to ewentualne umorzenie lub rozłożenie na raty części zobowiązań spzozów (tzn. podatków i wobec ZUS) powstałych przed 1 marca br. oraz gwarancje lub poręczenia odsetek od obligacji, wyemitowanych przez samorządy lub spzozy (z samorządowymi gwarancjami), których udzielałby Bank Gospodarstwa Krajowego (do kwoty 300 mln złotych).

Nie ma jeszcze szczegółów dotyczących tej przekształceniowej rewolucji, która miałaby czekać służbę zdrowia od 1 stycznia 2004 r. Nie wiadomo, czy i ile budżet państwa będzie w stanie wydać na tę restrukturyzację (a sama wycena majątku ruchomego i nieruchomego, który miałby zostać aportem wniesiony do spółek będzie sporo kosztować, nie obejdzie się też bez 3-miesięcznych odpraw dla części zatrudnionych itp.).

Przekształcenie spzozów w spółki z o.o. lub akcyjne, działające według kodeksu spółek handlowych, ale z zastrzeżeniem ich pewnych odrębności wynikających z funkcji użyteczności publicznej (bo będą one zaspokajać nieprzerwanie potrzeby zbiorowe w drodze świadczenia powszechnie dostępnych usług, jak np. działające już w sektorze energetycznym czy wodno-kanalizacyjnym) – teoretycznie ma szansę się udać, jeśli większość parlamentarna przeforsuje projekt rządowy, a prezydent planowane ustawy podpisze. Po co? Żeby samorządom nie groziła utrata płynności finansowej, bo priorytetem są unijne pieniądze.

Potem już tylko wszystkie dotychczasowe organy założycielskie zakładów będą musiały wykonać w noc sylwestrową huk roboty związanej z utworzeniem nowych podmiotów, a później – pełnić odpowiedzialnie funkcję walnego zgromadzenia wspólników.

Będzie nawet marchewka dla pracowników spzozów: prawo wyboru 2-3 członków rady nadzorczej spółki (przy 6-11-osobowym jej składzie). No i będzie kij w mrowisko, a może raczej bomba: nowe spółki przejmą wszystkie dotychczasowe zobowiązania spzozów, w tym wynikające ze stosunku pracy.

Tylko czy aby na pewno majątek takich nowych podmiotów gospodarczych w chwili ich rynkowego startu okaże się dostateczny, aby miały one szansę w ogóle zacząć działalność?




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot