Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 72–75/2010
z 27 września 2010 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Holandia najlepszym wzorcem

Aleksandra Kurowska

Dzień przed ogłoszeniem planów Ministerstwa Zdrowia na Forum w Krynicy odbył się ciekawy panel, dotyczący konkurencji w systemach wielu płatników. Własny raport na ten temat zaprezentowała międzynarodowa firma doradcza Ernst&Young.

Co radzą eksperci? Tym razem – brać przykład z Holandii, a nie już z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Ich zdaniem, ma ona obecnie najlepsze rozwiązania pod względem konkurencyjności na rynku.

Eksperci zaproszeni do udziału w panelu byli zgodni, że służba zdrowia w Polsce ma się źle i sam napływ pieniędzy sytuacji nie uzdrowi. Potrzebne są głębokie zmiany. Ale i one sukcesu nie gwarantują, bo z opieką medyczną wszędzie na świecie są kłopoty.

Receptą na poprawę ma być konkurencja między instytucjami publicznymi i prywatnymi, które zaoferują podstawowe usługi medyczne. Najważniejsze jej warunki to większa liczba podmiotów, do których trafią składki, czyli płatników świadczeń, oraz możliwość wyboru ubezpieczalni przez pacjenta.

Były premier Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze, uważa, że trzeba wprowadzić i konkurencyjność, i zarazem większą odpowiedzialność, zwłaszcza właścicieli szpitali za wydatki ich zakładów.

– Dla mnie, ekonomisty, kierunek wydaje się oczywisty. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w analizie systemów w ok. 60 krajach wskazał, że przechodzenie z systemu scentralizowanego do ubezpieczeniowego jest trendem dominującym – mówił Bielecki.

Na razie w Polsce wciąż jeszcze jest tylko jeden powszechny płatnik. Zdaniem ekspertów i samego NFZ, blokuje to rozwój konkurencji.

– Przebadaliśmy systemy w 29 krajach, ale tylko 7 spełniało najważniejsze warunki, czyli działało w nich wielu płatników, a pacjenci mogli między nimi wybierać – mówiła dr Barbara Więckowska ze Szkoły Głównej Handlowej, autorka raportu. Najlepiej w badaniu wypadły: Belgia, Czechy, Holandia, Izrael, Niemcy, Słowacja oraz Szwajcaria. Jednak to Holandia radzi sobie najlepiej – dzięki temu, że zamiast dalej narzekać na nieefektywny system, odważyła się na reformy.

– Jakość usług się pogarszała, a koszty rosły. Dlatego mniej więcej 20 lat temu zdecydowaliśmy się na podjęcie działań mających zreformować system i wprowadzić konkurencję – mówił Wynand van de Ven z holenderskiego Uniwersytetu Erasmus w Rotterdamie. Przygotowania trwały kilkanaście lat; konkurencyjny rynek zaczął działać dopiero w 2006 r. Obecnie każda osoba opłacająca składki może wybrać dowolny fundusz z działających na rynku. Nie ma mowy o negatywnej selekcji np. gorzej zarabiających lub osób o złym stanie zdrowia, bo przyjęcia nowego członka żaden fundusz nie może odmówić. – Oczywiście, firmy ubezpieczeniowe mogłyby zabiegać, np. poprzez marketing, o lepszych klientów, ale mamy system dopłat i rozkładania ryzyka ubezpieczeniowego, który przeciwdziała powstawaniu funduszy dla biednych i bogatych – wyjaśniał van de Ven.

Ubezpieczeni w Holandii mogą przynajmniej raz w roku zmienić fundusz. Z kolei ubezpieczyciele mają swobodę selektywnego zawierania umów ze świadczeniodawcami i stosowania bodźców finansowych motywujących pacjentów do korzystania z preferowanych szpitali czy przychodni. Działanie systemu cały czas nadzorują holenderskie instytucje antykartelowe oraz konsumenckie.

Ile czasu Polsce zajęłoby dojście do podobnego modelu? Minister Kopacz uważa, że kilka lat. Gdy jednak Łukasz Zalicki z Ernst&Young, zasiadający w zespole Rady Gospodarczej przy premierze, który nad propozycjami zmian w ochronie zdrowia pracował przez ostatnie miesiące, pytał ekspertów uczestniczących w panelu, czy za 10 lat w Polsce może działać kilka konkurencyjnych funduszy traktowanych na równych zasadach – były już co do tego spore wątpliwości. Nawet wiceminister zdrowia Jakub Szulc nie był pewien, czy wystarczy dekada. Bo na drodze może stanąć wiele przeszkód, także natury politycznej.

– Najważniejsze jest przekonanie o konieczności kompleksowych zmian i ciągłego doskonalenia systemu – mówił J. K. Bielecki. Doświadczenia z prac nad pakietem zdrowotnym opisywał jako serię kroków na przemian w przód i w tył. – Nie mogliśmy zrozumieć np., jak możliwe było zwiększenie kosztów wynagrodzeń w ochronie zdrowia o 40% w kryzysowych latach i nieuzyskanie w zamian wzrostu jakości – mówił Bielecki. Krytykował też „spontaniczną” decentralizację, w wyniku której każdy z ok. 700 publicznych szpitali sam kupuje sprzęt i leki, przez co płaci za nie o wiele więcej, niż gdyby dokonywały zakupów wspólnie.

– Do niedawna kierowałem bankiem i nie wyobrażam sobie, by każdy z 1200 oddziałów osobno kupował papier do drukarki, komputery czy usługi malarskie. Przecież to zwiększa koszty o kilkadziesiąt procent i jest skrajnie nieefektywne – mówił. Dodał, że w biznesie z takiej niegospodarności zarząd firmy szybko zostałby rozliczony. – Decentralizacja powoduje, że strasznie boimy się centralizacji, nawet gdy w niektórych aspektach przynosi korzyści – mówił były premier.

Jacek Grabowski, kanclerz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i były wiceprezes NFZ do spraw medycznych podkreślał, że konkurencyjność nie jest celem samym w sobie. Jego zdaniem, może ona jednak zmienić zasady działania przyszłych funduszy, tak by zamiast na kontraktowaniu świadczeń – koncentrowały się one na potrzebach ubezpieczonych. Wspominał również m.in. o ścieżce, jaką pacjent powinien przechodzić między placówkami z kolejnych poziomów referencyjności. – Należałoby też uzależniać wysokość kontraktów od jakości usług, ale by to zrobić oraz wyrównywać ryzyka zdrowotne – trzeba mieć szereg narzędzi. Choćby – dobre klasyfikatory chorób odpowiednio starannie wypełniane i analizowane – mówił Grabowski.



Raport firmy Ernst&Young „Konkurencja między płatnikami w bazowym systemie zabezpieczenia zdrowotnego” powstał w ramach programu Sprawne Państwo. Jest dostępny na stronie www.ey.com/PL.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot