Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 87–90/2002
z 7 listopada 2002 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Po VI Zjeździe OZZL:

Im mniej państwa - tym lepiej

Małgorzata Kukowska


VI Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy po raz kolejny wybrał na przewodniczącego Krzysztofa Bukiela, współtwórcę organizacji i głównego autora jej linii ideowej.

W trakcie dyskusji wyrażano pogląd, że stare formuły działania związku się wyczerpują. Środowisko lekarskie jest coraz bardziej rozproszone, ma coraz mniej wspólnych interesów. W organizacjach terenowych nie ma miejsca na prowadzenie polityki związku, dominuje codzienna walka o pieniądze dla pracowników, o podpisanie układu zbiorowego lub przejście na kontrakty w tych zakładach, w których jest to korzystne. Ważnym zadaniem jest też dążenie do stworzenia minimalnych norm zatrudnienia (jakie wywalczyły już pielęgniarki) oraz ustalenia płac minimalnych.

Ale związek jako ogólnopolska organizacja musi walczyć przede wszystkim o zmiany systemowe i o wprowadzenie do systemu ochrony zdrowia większej ilości środków finansowych. W tym celu, zdaniem członków OZZL, może współpracować z każdą organizacją polityczną, która chciałaby taki program realizować. Problem w tym, że zarówno partie koalicyjne, jak i opozycyjne w sprawach ochrony zdrowia mają programy dalekie od założeń i planów OZZL, który od 4 lat zajmuje krytyczne stanowisko w sprawie funkcjonującego, powszechnego systemu ubezpieczenia zdrowotnego. OZZL uważa, że warunkiem sprawnego funkcjonowania opieki zdrowotnej, w tym również poprawy statusu lekarza w Polsce, jest powstanie normalnego rynku świadczeń zdrowotnych oraz istnienie wiarygodnego płatnika, którym mogą być konkurujące ze sobą firmy ubezpieczeniowe. Stanowisku związku najcelniej odpowiada hasło: "im mniej państwa (w służbie zdrowia), tym lepiej".

Związek próbuje, i nadal będzie to czynił, pozyskiwać dla swoich propozycji różne środowiska – lekarskie oraz polityczne. Ma na tym polu pewne sukcesy, np. zbliżenie stanowisk z Naczelną Rada Lekarską, czego efektem była wspólna obywatelska inicjatywa ustawodawcza w sprawie zamiany ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym.

Zjazd zajął negatywne stanowisko w stosunku do projektu ustawy o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia. Zdaniem delegatów propozycje rządowe nie pozwalają sądzić, że zmniejszą się dysproporcje między ilością środków przeznaczonych na opiekę zdrowotną a liczbą świadczeń, jakie za te pieniądze muszą być udzielone bezpłatnie osobom uprawnionym. Skutkiem tej dysproporcji są i pozostaną: reglamentacja świadczeń, kolejki do lekarzy, zaniżanie cen, jakie płatnik proponuje zakładom opieki zdrowotnej za usługi, niskie wynagrodzenia personelu medycznego, dalsze zadłużanie się szpitali. Ponadto projekt rządowy nie eliminuje uprzywilejowanej, monopolistycznej pozycji płatnika. W myśl ustawy o NFZ minister zdrowia będzie miał przecież decydujący wpływ na wysokość cen za poszczególne świadczenia, zatem w sposób arbitralny i uznaniowy będzie wpływał na ekonomiczną kondycję placówek. Ich sukces lub porażka nie będzie wynikiem jakości wykonywanych usług, popularności wśród pacjentów, ale – łaski ministra. Projekt NFZ – głosi stanowisko delegatów – faktycznie wprowadza budżetowy i zabezpieczeniowy system finansowania lecznictwa, a równocześnie utrzymuje kosztowny i zbędny system poboru składek i identyfikacji ubezpieczonych.

Jedyny pozytywny element projektu ustawy OZZL dostrzegł w ujednoliceniu zasad kontraktowania świadczeń zdrowotnych w skali kraju. Jednak aby ten cel osiągnąć, nie trzeba likwidować kas chorych ani wprowadzać kolejnych kosztownych zmian w istniejącym już systemie.

Konstanty Radziwiłł, prezes NRL, gość zjazdu, zwrócił uwagę delegatów, że resort planuje jeszcze inne zmiany legislacyjne, których efekty mogą być niekorzystne dla systemu ochrony zdrowia. Ponawiane są m.in. próby nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej – jedna z ostatnich przewidywała np. zniesienie obowiązku konkursu na ordynatorów, pojawił się też projekt nacjonalizacji wszystkich zakładów publicznych. Zdaniem samorządu lekarskiego – minister zdrowia nie ma prawnej delegacji do tworzenia sieci szpitali, a zapowiedź tego kroku jest tylko elementem szantażu w stosunku do ich dyrektorów. Opinia, że w Polsce mamy zbyt wielu lekarzy, jest nieprawdziwa. Średnia europejska jest zbliżona do naszej.

K. Radziwiłł przypomniał też zebranym, że obywatelska inicjatywa ustawodawcza, przygotowana wspólnie przez NRL i OZZL, mimo że początkowo cieszyła się dużym zainteresowaniem lekarzy, nie może jeszcze zostać przedłożona Sejmowi, ponieważ projektodawcy nie zdołali zebrać pod nią 100 tys. podpisów. Apelował o większą konsekwencję w doprowadzeniu tej sprawy do końca.

Wiktor Masłowski, doradca prezydenta i przewodniczący Federacji Związków Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej zauważył, że w systemie ochrony zdrowia poza płatnikiem funkcjonują także: świadczeniodawca, właściciel i pacjent. Kolejne projekty reform zajmują się wyłącznie płatnikiem, przepisy prawne dotyczące pozostałych składowych systemu w ogromnej części są już nieaktualne, jak np. ustawa o zozach, bądź w ogóle ich nie stworzono, nie ma np. koszyka świadczeń gwarantowanych. Środowisko lekarskie powinno być zainteresowane tworzeniem prawa w tym zakresie.

Żywą dyskusję wzbudziła kwestia naszego przystąpienia do Unii Europejskiej, które nawet wśród lekarzy budzi więcej obaw niż nadziei. Zjazd zrealizował wszystkie zadania statutowe.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Doktor AI

Platformy ze sztuczną inteligencją (AI) dokonujące wstępnych diagnoz są już tak zaawansowane, że testowali je londyńczycy, a brytyjski NHS rozważa ich szersze użycie. W Afryce takie aplikacje na smartfona stosują już miliony.




bot