SZ nr 34–42/2020
z 21 maja 2020 r.
Jednym głosem o szczepieniach
Panująca epidemia nie tylko pokazuje, jak ważną rolę odgrywa zintegrowane środowisko medyczne, lecz również pozwala dostrzec problem niewykorzystanego potencjału personelu pielęgniarskiego.
Rozszerzony zakres kompetencji pielęgniarek powinien zostać uzupełniony o nowe obowiązki, które w przyszłości pozwolą wzmocnić działania służby zdrowia na rzecz zabezpieczenia kraju przed następną epidemią. Ogólnopolski system monitorowania szczepień ochronnych, który umożliwiłby sprawdzenie czy pacjent ma wykonane szczepienie zgodnie z kalendarzem, to jeden z elementów, który dodatkowo udoskonaliłby system ochrony zdrowia.
O roli pielęgniarki w systemie ochrony zdrowia oraz znaczeniu Porozumienia na Rzecz Dobrych Praktyk w Szczepieniach rozmawiamy z dr. Pawłem Żukiem, prezesem zarządu Centrum Medyczno-Diagnostycznego w Siedlcach.Jakie są Pana doświadczenia dotyczące współpracy z personelem medycznym w zakresie szczepień ochronnych?
Paweł Żuk: Gdy mówimy o naszych doświadczeniach w prowadzeniu powszechnych szczepień ochronnych w ramach POZ to najważniejsze jest, aby zarówno lekarz, jak i pielęgniarka, położna, asystent medyczny, rehabilitant czy farmaceuta mówili jednym głosem.
Niezwykle ważne jest, aby pacjent otrzymał jasny przekaz co do istotności roli szczepienia ochronnego dla niego jako jednostki, ale równocześnie korzyści, jakie wynikają z tego dla zdrowia całej populacji.
Drugą istotną sprawą jest podział obowiązków oraz kompetencji pomiędzy lekarzem, pielęgniarką i położną. Ważne jest, aby informacje, które przekazujemy naszym pacjentom były ustrukturyzowane. Pielęgniarka oraz położna są ważnym elementem tego procesu i nie powinno się ograniczać ich roli wyłącznie do wykonania samej czynności szczepienia. Kolejną kwestią jest informacja w ogólnokrajowych systemach o statusie immunizacji danego pacjenta, przebytych szczepieniach i potencjalnych poszczepiennych działaniach niepożądanych. Prowadzenie odpowiednich rejestrów w systemie opieki zdrowotnej jest bardzo ważne, zarówno dla pacjenta, lekarza, jak i dla systemu opieki zdrowotnej. Na podstawie zawartych w nich danych można będzie łatwiej dokonywać analiz dotyczących bezpieczeństwa i efektywności szczepień ochronnych i podejmować decyzje w sprawie ich finansowania. Poprawi to znacząco kontrolę chorób zakaźnych w naszym kraju oraz zjawiska uchylania się od szczepień.
Sytuacja, w jakiej się obecnie znajdujemy, pokazuje, jak ważne jest podejście do zdrowia publicznego oraz do edukacji społeczeństwa w kontekście chorób zakaźnych. Jaka jest w tym rola Porozumienia na Rzecz Dobrych Praktyk w Szczepieniach?
P.Ż.: W obecnej sytuacji epidemiologicznej rola Porozumienia jest kluczowa. Ważne jest, aby zbudować wspólną platformę porozumienia opartą na wiedzy profesjonalistów medycznych, a także na instytucjach zdrowia publicznego czy szeroko pojętych ośrodkach wpływania na opinię społeczną i edukację. Są to obszary, w których bardzo ważne jest podkreślenie stałej i nieprzemijającej roli szczepień w ochronie populacji.
Pandemia COVID-19 bardzo boleśnie uwypukliła powagę konsekwencji związanych z rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych i ogrom korzyści wynikających z dostępności szczepień ochronnych.
Do tej pory choroby cywilizacyjne oraz choroby przewlekłe były domeną rozwijającej się medycyny. Obecnie choroby infekcyjne w sposób dramatyczny wyszły na pierwszy plan problemów opieki zdrowotnej na całym świecie. Nasze Porozumienie musi opierać się na promowaniu norm społecznych i najlepszych standardów. Wskazywać, jak przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się chorób infekcyjnych na każdym etapie. Kolejną rzeczą jest zapewnienie wsparcia dla wszystkich osób, które zajmują się propagowaniem szczepień ochronnych, zarówno wśród całej populacji, jak i grup szczególnego ryzyka. Równie ważną rolą Porozumienia jest wsparcie programów edukacyjnych na poziomie przedklinicznym. Kluczowe jest stworzenie wspólnego frontu współpracy ze środowiskami szczepionkowymi.
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?