Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 93–100/2018
z 13 grudnia 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Jemeńska hekatomba

Krzysztof Boczek

23 mln ludzi w objętym wojną Jemenie zagrożonych jest ogromną katastrofą humanitarną, a 13 mln grozi śmierć z głodu. Już teraz 400 tys. dzieci jest na skraju życia. Organizacje, także lekarzy, alarmują świat.



Amal Hussein – 7-letnią dziewczynkę sfotografował reporter „New York Timesa” pod koniec października. Przerażająco wychudzone dziecko przypominało te, które umierały w obozach koncentracyjnych. Worek skóry z garstką kruchych kości. Żadnych mięśni. Zanim dziecko zmarło 1 listopada w obozie dla wewnętrznych uchodźców w Jemenie, jej zdjęcia obiegły świat.

Zdjęcia innych dzieci, powoli umierających z braku jedzenia, także jakby robiono w Auschwitz-Birkenau. Z obciągniętych skórą nienaturalnie wielkich czaszek wypatrują oczy pełne strachu. Bólu. Przerażenia. Bez życia. To widok, po którym trudno zasnąć. Zwłaszcza tym, którzy mają własne dzieci.

Przy opisie Wadah Askri Mesheela, 11-miesięcznego chłopczyka, autor dopisał, że zmarł on 8 godzin po wykonaniu tej fotki. Reportaż Declana Walsha i fotografie Tylera Hicksa opisujące cierpienia umierających z głodu dzieci wywołały szok w sytych krajach Zachodu, zwłaszcza w USA. W Jemenie takie widoki to już nic niezwykłego. W szpitalu al-Thawra, gdzie w listopadzie ratowano 59 takich dzieci, 10-letni Adam ważył teraz ledwo... 10 kg. Inny chłopiec, który zmarł w szpitaliku portowego miasta Hudaydah, miał 11 miesięcy i ważył... 2,7 kg!

Głód głodów

W Jemenie mówi się o „epidemii głodu”, zwłaszcza wśród najmłodszych. Według raportu organizacji Save the Children (ocalmy dzieci – red.) w trakcie wojny, z niedożywienia zmarło w Jemenie aż 85 tys. milusińskich. ONZ wyliczyła, że jedno dziecko umiera tam z niedożywienia co 10 minut. W czasie czytania tego tekstu odejdzie kolejne. Niedożywione matki nie mają mleka, sztucznego nie sposób kupić, więc niemowlaki umierają na rękach bezradnych matek – stąd tak wielkie żniwa śmierci wśród najmłodszych.

Z 2 milionów niedożywionych dzieci, 400 tys. balansuje na skraju życia – donosi raport organizacji Lekarze dla Praw Człowieka (PFHR). W najbliższym kwartale ta liczba ma wzrosnąć do pół miliona. Oprócz tych, które w tym czasie umrą. We wrześniu Save the Childred opublikowało jeszcze bardziej alarmistyczny raport – wg tej organizacji aż 5,2 mln dzieci jest w Jemenie zagrożonych głodem. W sumie 8,4 mln Jemeńczyków teraz głoduje – nie wiedzą, kiedy i czy będą mieli kolejny posiłek. A w najbliższej przyszłości, jeśli sytuacja się nie zmieni, 13 mln mieszkańców tego kraju pozna to, co mieszkańcy nazistowskich obozów koncentracyjnych. Nie z powodu braku żywności w tym kraju, ale braku pieniędzy na piekielnie drogie artykuły spożywcze. Wojna zabrała pracę i podniosła ceny produktów do irracjonalnych poziomów.

Reporter „New York Timesa” rozmawiał z Ali al-Hajaji – ojcem czworga dzieci, z których jedno zmarło, a drugie właśnie dogorywało. – Ledwie mogę kupić kawałek czerstwego chleba. Dlatego moje dzieci umierają mi przed oczami – mówił Ali. Aż 98 proc. gospodarstw domowych w Jemenie przyznaje, że wydatki na jedzenie to główny ciężar dla domowego funduszu. Prawie nic innego się tam nie kupuje. 72 proc. pytanych twierdzi, że ogranicza jedzenie, bo nie stać ich na żywność.

ONZ ostrzega przed ogromną katastrofą humanitarną – to może być największy głód od 100 lat na Ziemi. Czyli większy niż Hołodomor na Ukrainie, pomór w Etiopii w 1984 r. czy w Sudanie w 1998 r.

12 razy częściej

Katastrofą humanitarną jest zagrożone 3/4 mieszkańców Jemenu – ponad 22 mln. Są zależni od pomocy organizacji międzynarodowych. Pod wieloma względami, nie tylko braku żywności.

System opieki zdrowotnej przeżywa zapaść – połowa placówek medycznych nie działa w ogóle. Pracownicy nie dostali pensji od 2 lat. Szpitale cierpią też z powodu częstych ataków na nie. W jednym z ostatnich, w sierpniu 2018 r., na szpital prowadzony przez MSF, spadły bomby, które zabiły jedenaście osób i raniły dziewiętnaście. W połowie października placówkę MSF w ad-Durayhimi siły Arabii Saudyjskiej ostrzelały rakietami z powietrza. PFHR zebrał dowody na 23 ataki na placówki medyczne w Jemenie w ciągu ostatniego roku. Szpitale, kliniki, przychodnie były bombardowane z powietrza, ostrzeliwane przez artylerię, pustoszone przez żołnierzy, a wreszcie opuszczane przez personel i chorych.

Tymczasem w tym kraju pomoc medyczna jest bardziej potrzebna niż gdziekolwiek. Tysiące ludzi odnosi rany w bombardowaniach i walkach. Szaleją choroby. Wygłodzone dzieci 12 razy częściej umierają na zapalenie płuc, cholerę, dyfterię czy odrę. Lekarze dla Praw Człowieka donoszą, że epidemia cholery objęła już ponad 1,1 mln ludzi, z czego jedna trzecia to dzieci. Ludzie umierają nawet kiedy gdzieś niedaleko jest szpital, który może im pomóc. Gisela Vallès, lider medycznego zespołu w szpitalu MSF w Abs tłumaczy: – Nie stać ich na to, by dojechać do najbliższego ośrodka zdrowia. Od wybuchu wojny cena paliwa wzrosła o 130 procent.

Militaryzacja szpitali

Jemen płonie w ogniu wojny od 3,5 lat. To walka o dominację w regionie Iranu i Arabii Saudyjskiej. Pierwszy wspiera rebeliantów Huti, a drudzy – jako liderzy koalicji kilku państw znad Zatoki – wysłali tam swoją regularną armię. By przywrócić do władzy sprzyjającego im prezydenta Abd Rabbo Mansura Hadiego.

Obecnie są małe szanse na zatrzymanie tego konfliktu. USA wzywały do zawieszenia broni. Bezskutecznie. Organizacje także nawołują do miesięcznego rozejmu – ponad 30 lokalnych i międzynarodowych instytucji charytatywnych wydało w listopadzie oświadczenie w tej sprawie. NGOS-y żądają też międzynarodowego śledztwa w kwestii łamania praw ludzkich i międzynarodowego prawa.

Inne oświadczenie, tym razem 14 organizacji, ostrzega, że ludzie stali się w Jemenie żywymi tarczami. Amnesty International pisze o tym, że mają chronić wojska przed atakiem rakietowym, bombowym, artyleryjskim. Huti zaczęli militaryzować szpitale. W placówce w Hodeidah partyzanci zrobili sobie punkt dla snajperów – szpital jest blisko linii frontu. To naraża budynek, chorych i personel medyczny na atak. Save the Children donosiło w listopadzie, że inna klinika w tym samym mieście już została ostrzelana. Zniszczono aptekę, a w niej bezcenne lekarstwa. W tym mnóstwo ratujących życie.

Na razie organizacje NGO próbują utrzymać przy życiu tak wielu ludzi, ilu mogą. Save the Children dostarczyło jedzenie do 140 tys. dzieci, a prawie 80 tys. leczyło ze skrajnego niedożywienia. Organizacja uświadamia, że 60 dolarów wystarczy, by ustrzec rodzinę jemeńską przed głodówką przez miesiąc. MSF prowadzi w Jemenie aż 37 ośrodków leczenia cholery i szpitali. Do działań włączyła się też Polska Misja Medyczna – przekazali Lekarzom Bez Granic zebrane 10 tys. dolarów na pomoc dla dzieci w Jemenie.




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Personalizacja szczepień przeciw grypie i strategie poprawy wyszczepialności

– W Polsce głównym problemem jest brak zainteresowania szczepieniami przeciwko grypie. Debata na temat rodzaju szczepionek przeciw grypie i ich porównywanie to temat drugo- planowy. Zwłaszcza że intensywne promowanie nowych preparatów może osłabiać zaufanie do tych już dostępnych – uważa Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny. Prof. Robert Flisiak, powołany przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę na szefa zespołu do spraw monitorowania i oceny zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi, wskazuje, że najważniejsza jest dziś poprawa poziomu wyszczepialności poprzez identyfikację i wdrażanie odpowiednich strategii i kierunków działań.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Klimat stawia nowe wyzwania zdrowotne

Globalna zmiana klimatu stała się jednym z najbardziej widocznych problemów środowiskowych XXI wieku. Od zdjęć niedźwiedzi polarnych przyczepionych do topniejących kier lodowych na Alasce po wyschnięte i popękane pola uprawne rozciągające się aż po horyzont w Afryce – obrazy ekologicznych skutków zmian klimatycznych stały się częścią naszej wspólnej świadomości. Rzadko jednak skutki zmian klimatycznych są wyrażane w kategoriach rzeczywistych i potencjalnych kosztów życia i cierpienia ludzkiego.

Kamica żółciowa – przyczyny, objawy i leczenie

Kamica żółciowa to schorzenie, które dotyka około 20% populacji. Jest to najczęstsza przyczyna hospitalizacji związanych z układem pokarmowym. Charakteryzuje się występowaniem złogów w pęcherzyku żółciowym lub drogach żółciowych. Niektórzy pacjenci nie doświadczają żadnych objawów, inni cierpią z powodu ataku kolki żółciowej i innych powikłań.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Onkologia – droga wielu medycznych szans i możliwości

Wybierając specjalizacje onkologiczne można pomagać pacjentom w walce z chorobą nowotworową, prowadzić innowacyjne badania naukowe i korzystać z nowoczesnej aparatury medycznej. To pasjonujące, że jedna dziedzina medycyny ma tak wiele do zaoferowania – twierdzi Zuzanna Górska, studentka II roku kierunku lekarskiego i przyszła onkolog.

Preludium i pandemiczna fuga

Rozmowa z prof. dr. hab. n. biol. Krzysztofem Pyrciem, wirusologiem, kierownikiem Pracowni Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu  Jagiellońskiego (MCB), liderem grupy badawczej Virogenetics, działającej w ramach MCB, należącej do europejskiego konsorcjum DURABLE, które od 2023 r. zrzesza światowej klasy instytuty badań podstawowych i translacyjnych, koordynowane przez Instytut Pasteura w Paryżu. 

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot