Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 8–9/2000
z 27 stycznia 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Kontrakty 2000

Małgorzata Kukowska

Trwa jeszcze podpisywanie ostatnich umów na świadczenia medyczne, ogłaszane są też dodatkowe konkursy, ale większość kontraktów na rok bieżący we wszystkich kasach chorych już sfinalizowano. Pozwala to na wstępną ocenę sytuacji.
Budżet kas chorych na świadczenia zdrowotne w 1999 r. wynosił 21 169 311 tys. zł; w 2000 r. zaplanowały one wydatki na poziomie 21 381 122 tys. zł. Zgodnie z przyjętymi planami, sumę taką gwarantują wpływy przy 95-proc. ściągalności składki. Po dokładnej analizie programu naprawczego ZUS, w br. przyjęto nieco bardziej optymistyczny poziom ściągalności, szacowany na 96,9 proc. Przy tym założeniu kasy rozdysponują środki o 392 mln zł większe niż pierwotnie zakładano. UNUZ z kolei określi nowe sumy wyrównania finansowego między kasami.
Mechanizm wyrównania jest ważnym elementem utrzymania proporcji w nakładach na ochronę zdrowia w poszczególnych regionach kraju. Różnice w przychodach kas bez wyrównania wynosiłyby nawet 327 zł w przeliczeniu na jednego ubezpieczonego; po zastosowaniu mechanizmu wyrównania różnica maleje do maksimum 89 zł.
Na poz, stomatologię i porady specjalistyczne w 1999 r. przeznaczono 24,5 proc. środków kas, natomiast w r. 2000 – 26 proc. Inne koszty są zbliżone do ubiegłorocznych. Większość kas zaplanowała zbyt małe środki na refundację leków, nie biorąc pod uwagę wzrostu ich cen od 1 stycznia br., wprowadzenia podatku VAT oraz poszerzenia listy leków refundowanych. Środki wpływające dzięki zwiększonej ściągalności składki powinny być – zdaniem min. Anny Knysok – przeznaczone na ten właśnie cel.
W 1999 r. zawarto łącznie 4 tys. umów z podmiotami niepublicznymi, obecnie jest ich w systemie puz 6544. Z indywidualnymi praktykami zawarto 7145 umów. Na rok 2000 kasy zawarły łącznie 21 860 umów, odrzucając 4392 oferty.
W ub.r. dał się zauważyć ogromny wzrost liczby podmiotów niepublicznych, tworzonych w wyniku przekształcania przychodni, powstawania nowych praktyk indywidualnych i grupowych. Podmioty publiczne straciły część swoich pacjentów, toteż w br. mają niższe kontrakty. To jest m.in. powodem licznych skarg i wystąpień do organów założycielskich o pomoc w uzyskaniu lepszego kontraktu. Kontrolerzy UNUZ, którzy przeprowadzili ogólnopolską kontrolę procesu zawierania umów, twierdzą, że kontraktowanie przebiegało zgodnie z przepisami.
Niepokój minister A. Knysok wywołują postawy dyrekcji niektórych instytutów i szpitali klinicznych, które nie wysłały swoich ofert do części kas chorych, przede wszystkim lubelskiej i pomorskiej, mimo że w ub.r. placówki te leczyły pacjentów ubezpieczonych w "obcych" kasach. Przyczyna jest oczywista: kasy płacą za pacjentów ze swoich regionów po kosztach uśrednionych, mimo że rzeczywiste koszty są dużo wyższe, gdyż pacjenci "obcy" wymagają zwykle bardzo kosztownych zabiegów. Instytuty i kliniki wolą zatem rozliczać każdego pacjenta indywidualnie; oznacza to jednak utrudnienie dostępu do placówek specjalistycznych osobom ciężko chorym.

Plany mazowieckiej kasy

Mazowiecka Regionalna Kasa Chorych przedstawiła swój plan finansowy i strategię działania na rok bieżący. Zainteresowanie mediów budzi, oczywiście, pomysł zawarcia kontraktów krótszych niż dopuszczają przepisy (na pół roku lub kwartał zamiast na rok) z kilkunastoma szpitalami na terenie województwa mazowieckiego. A to tylko zapowiedź możliwych zmian w stołecznej służbie zdrowia.
Kasa nie będzie dysponowała dużo większymi funduszami niż w roku ubiegłym. Przewiduje się, że od ZUS otrzyma 2867 mln zł z tytułu zbieranych składek, a od KRUS – 307 mln. W sumie będzie to nominalnie o 3,8 proc. więcej niż w ub.r., ale po uwzględnieniu stopy inflacji realna wartość środków będzie niższa. Mazowiecka kasa jest najbogatsza w kraju, dlatego ok. 380 mln zł odda innym kasom w ramach wyrównania finansowego.
Największy proporcjonalnie wzrost nakładów przewidziano na placówki opieki długoterminowej i paliatywnej, chociaż ich liczba jest nadal niewystarczająca. Więcej pieniędzy niż w ub.r. kasa wyda też na refundację leków. Plan przewiduje, że refundacja pochłonie 13 proc. budżetu kasy.
Do mazowieckiej kasy wpłynęło 2366 ofert, w tym 508 na poz, 194 na lecznictwo zamknięte, 45 na opiekę hospicyjną i paliatywną. Kasa podpisała 473 kontrakty na opiekę podstawową, czyli o 200% więcej niż w 1999 r. Z tej liczby 266 kontraktów zawarto z zakładami niepublicznymi, 63 z praktykami indywidualnymi, a 141 z placówkami publicznymi. W poz na całym Mazowszu pracuje ok. 700 lekarzy rodzinnych. Ich rozmieszczenie jest ogromnie zróżnicowane. Bogatsza jest północ regionu, przypada tu nieco mniej niż 3 lekarzy rodzinnych na 10 tys. mieszkańców, podczas gdy w Warszawie i na południu województwa tylko 0,6. Na północy dominują małe zakłady niepubliczne, w pozostałej części placówki publiczne, w tym nierzadko wielkie zozy.
Opiekę stomatologiczną zapewni pacjentom Mazowsza 106 przychodni publicznych, 266 niepublicznych i 361 praktyk indywidualnych. Kasa zakontraktowała 1571 mln punktów.
Analizując strukturę ubiegłorocznych porad specjalistycznych, pracownicy kasy stwierdzili, że 30 proc. pacjentów korzystających z nich stanowią mieszkańcy spoza Warszawy. Dlatego zdecydowano się na alokację środków. W roku 2000 korzystniejsze kontrakty otrzymały placówki specjalistyczne spoza stolicy. Spotkało się to z niezadowoleniem władz samorządowych i innych organów założycielskich placówek. Aurelia Ostrowska, naczelnik Wydziału Poradnictwa Specjalistycznego twierdzi, że właściciele nie interesowali się świadczeniem usług specjalistycznych ani konkursem ofert wcześniej, teraz natomiast zgłaszają wyłącznie pretensje. Na Mazowszu zakontraktowano świadczenia 3 tys. poradni, w tym 9 nowych podmiotów niepublicznych.
Największą pozycję w wydatkach kasy stanowi lecznictwo szpitalne – 40 proc. Województwo mazowieckie ma najbogatszą bazę szpitalną, o 4200 łóżek za dużo w stosunku do potrzeb. Dariusz Tereszkowski, naczelnik wydziału lecznictwa zamkniętego kasy twierdzi, że podpisano kontrakty ze wszystkimi placówkami, które pracowały dla ubezpieczonych w 1999 r., ale ze względu na przewagę podaży nad popytem niektóre umowy dotyczą tylko pierwszego kwartału.
Na liście szpitali, które otrzymały z kasy "pierwsze ostrzeżenie" znalazły się: Szpital Chirurgii Dziecięcej "Omega", Szpital Ginekologiczno-Położniczy przy Inflanckiej, Szpital Śródmiejski na Solcu, Szpital Grochowski, Oddział Szpitalny ZPZOZ dla Szkół Wyższych, Wojewódzki Szpital Dziecięcy przy Kopernika, Szpital Ośrodka Medycyny Budowlanych przy Górczewskiej, Wojewódzki Szpital Dziecięcy im. prof. Brudzińskiego w Dziekanowie Leśnym, szpital w Radzyminie, PSK Otwock, szpitale miejski i kolejowy w Pruszkowie w pewnych zakresach usług, SPZOZ-y w Pionkach, Siedlcach i Płocku oraz szpital w Skarżysku-Kamiennej. Ten ostatni leży poza terenem działania mazowieckiej kasy, ale w poprzednim roku kontraktowała ona w nim usługi dla grupy swoich pacjentów.
- Nasze decyzje o tak krótkich kontraktach nie mają nic wspólnego z zamykaniem szpitali, jak się to powszechnie komentuje – mówi dr Jarosław Pinkas, naczelny lekarz kasy. – My odpowiadamy wyłącznie za zakup odpowiedniej liczby świadczeń. Przy nadmiarze łóżek ostrych wybieramy najkorzystniejsze oferty. Ciągle brakuje łóżek opieki długoterminowej, toteż dyrekcje placówek, z którymi zawarliśmy krótsze umowy, oraz ich właściciele, powinni pomyśleć m.in. o restrukturyzacji.

W kasie dolnośląskiej

Rada Dolnośląskiej Izby Lekarskiej we Wrocławiu dokonała analizy i podsumowania negocjacji z Dolnośląską Regionalną Kasą Chorych. Zaprotestowała przeciwko zmniejszeniu nakładów na opiekę zdrowotną w regionie, negatywnie oceniła dokonany przez kasę podział środków, który oznacza zmniejszanie nakładów na lecznictwo szpitalne, szczególnie wysokospecjalistyczne. Samorząd lekarski proponuje, by rada kasy powtórnie przeanalizowała podział budżetu na rok 2000, by osobno finansowane były procedury specjalistyczne, a przy podpisywaniu kontraktów ze szpitalami kasa wyodrębniła umowy na oddziały szpitalne, uwzględniając stopień ich referencyjności, zaś każdą umowę z oddziałem specjalistycznym przedstawiała do akceptacji specjaliście wojewódzkiemu w danej dziedzinie oraz uwzględniała w kosztach procedur koszty leczenia powikłań. Samorząd lekarski uważa także, że konieczne jest przeredagowanie spisu procedur i nowe zaszeregowanie do poszczególnych grup. Aby to umożliwić, DIL postulowała przesunięcie terminu podpisania umów ze szpitalami o 3 miesiące.
Rada DIL zaproponowała też sejmikowi wojewódzkiemu i radzie kasy wystąpienie do min. Anny Knysok o zawieszenie wykonania rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wyrównania między kasami, co pozwoliłoby DRKCh zatrzymać pewną ilość środków finansowych na terenie województwa.
Krytyczne stanowisko wobec dolnośląskiej kasy zajęło także Kolegium Rektorskie AM i dyrektorzy niektórych szpitali klinicznych we Wrocławiu. Gremium to oświadczyło m.in., że "Środowisko oczekiwało niezbędnego finansowania usług medycznych za pomocą rozliczania zabiegów. Niestety, zaproponowany sposób rozliczania oraz kalkulacja cen są nie do przyjęcia. Wadliwie i niekompetentnie skonstruowany system, przedstawiany jest przez negocjatorów pozbawionych przygotowania merytorycznego, w typowej dla monopolisty, pełnej arogancji atmosferze. Urzędnicy kasy oczekują akceptowania swoich warunków, bez możliwości zapoznania się z treścią umowy."
Negatywna ocena kasy chorych zawiera także kilka innych zarzutów: tegoroczne stawki są niższe od ubiegłorocznych, urzędnicy kasy próbują decydować o liczbie łóżek, które poza leczeniem pacjentów służą także do kształcenia studentów i prowadzenia badań naukowych, a nawet wydają zalecenia w sprawie nazewnictwa i struktury szpitali klinicznych. Najbardziej bulwersujący – zdaniem kolegium – jest fakt odmówienia finansowania unikatowego zabiegu naprawczego u dzieci z poporodowymi porażeniami stawu barkowego. Kasa nie chce podpisać kontraktu na tę procedurę z Kliniką Chirurgii Urazowej i Chirurgii Ręki, która jako jedyna w kraju ją wykonuje.
Zdaniem dyrektor Dolnośląskiej Regionalnej Kasy Chorych Barbary Misińskiej, kategoryczność ocen oraz ostrość wypowiedzi Kolegium Rektorskiego wynika z nieporozumień, które powstały wokół nowego systemu finansowania wprowadzanego przez DRKCh od 2000 r. w zakresie lecznictwa stacjonarnego, tzn. wg Jednorodnych Grup Pacjentów. DRKCh przypomniała, iż finansowanie według tzw. Jednorodnych Grup Pacjentów nie ma nic wspólnego z finansowaniem za procedury medyczne, co jest najczęstszym błędem interpretacyjnym. Rozwiązanie to zakłada bowiem finansowanie hospitalizacji pacjenta od wejścia do wyjścia ze szpitala przy uwzględnieniu wykonania kilku, a nawet kilkunastu pojedynczych medycznych procedur zabiegowych i zachowawczych, a nie – jak przy finansowaniu za procedurę – opłacania każdej procedury medycznej oddzielnie. Podczas spotkania zainteresowanych stron większość zarzutów została wyjaśniona, powołano też zespoły robocze pod kierownictwem konsultantów wojewódzkich, których zadaniem jest weryfikacja oraz uzupełnienie Jednorodnych Grup Pacjentów w poszczególnych specjalnościach.
DRKCh przypomniała, że już w październiku ub.r. informowała DIL o prognozie sporządzonej przez Ministerstwo Zdrowia, przewidującej zmniejszenie przychodów DRKCh o 5,6% w 2000 r. w porównaniu z 1999 r. Równocześnie informowała wszystkich zainteresowanych, w tym władze samorządowe województwa dolnośląskiego, iż przewidywany przez Ministerstwo Zdrowia poziom przychodów w 2000 r. oznacza, że kasa dysponować będzie jedynie ok. 76% budżetowych środków finansowych 1998 r. Z uwagi na dramatyczną sytuację wystąpiła też z inicjatywą dokonania zmiany regulacji prawnych, dotyczących systemu wyrównania finansowego między kasami chorych, zmiany systemu podziału środków finansowych przeznaczanych na restrukturyzację poprzez skorelowanie go z poziomem nasycenia kadrą medyczną poszczególnych województw oraz rozważenia możliwości czasowego wzrostu składki na ubezpieczenia zdrowotne.
DRKCh poparła zatem wystąpienie DIL do Ministerstwa Zdrowia o zmianę algorytmu wyrównania między kasami chorych, za konieczne uważa też uwzględnienie w umowach ze szpitalami poziomów referencyjnych poszczególnych oddziałów, a nie – całych szpitali (DRKCh wystąpiła w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia).
DRKCh delegowała na rzecz konsultantów wojewódzkich nie tylko prawo do opiniowania i oceny medycznej zasadności uwzględnienia w umowach poszczególnych oddziałów, ale również opiniowania, wnioskowania i akceptowania wysokości wskaźników przeliczeniowych w poszczególnych Jednorodnych Grupach Pacjentów, wchodzących w skład tzw. Głównych Kategorii Medycznych danej specjalności medycznej, co dodatkowo uwzględnione zostanie w umowach w zakresie lecznictwa stacjonarnego.
Zaakceptowała również propozycje DIL, aby w procesie konstruowania Jednorodnych Grup Pacjentów uwzględniać tzw. przypadki komplikacji oraz choroby współistniejące.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot