Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 49–75/2024
z 30 września 2024 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Kształcenie: bolesna sanacja

Małgorzata Solecka

Małopolska traci dwa neokierunki lekarskie, trzy województwa – łódzkie, mazowieckie i wielkopolskie – po jednym. Pięć szkół, które uruchomiły kształcenie przyszłych lekarzy bez pozytywnej opinii PKA, nie przeszło nadzwyczajnego audytu. To wcale nie musi być koniec wojny o zmiany w systemie kształcenia przeddyplomowego lekarzy. Nie musi i najprawdopodobniej – nie będzie.

Sprawa ma wielką wagę polityczną. W poprzedniej kadencji z „demokratyzacji” kształcenia na kierunku lekarskim Prawo i Sprawiedliwość uczyniło jeden z absolutnych priorytetów, zarówno dla Ministerstwa Zdrowia, jak i dla Ministerstwa Edukacji, Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przemysław Czarnek, wówczas minister, jedna z gwiazd PiS (ciągle na ścieżce wznoszącej, mówi się nawet o prezydenckich ambicjach i szansach polityka) wprowadził kierunek lekarski może nie pod strzechy, ale do wyższych szkół zawodowych.

Nad wszystkimi argumentami o konieczności zapewnienia wysokich standardów kształcenia (to w sferze idei) i – bardziej praktycznie – o braku prosektoriów, niedostatkach kadry, dużej liczebności grup klinicznych politycy PiS przechodzili do porządku dziennego, prąc do zwiększenia liczby kierunków lekarskich i liczby miejsc na tych kierunkach z siłą Armii Czerwonej idącej na Berlin. Cel był oczywisty: większa liczba lekarzy, nawet słabiej wykształconych, to po pierwsze lepsze zaspokojenie pierwotnej potrzeby obywateli, jaką jest świadomość, że lekarz jest dostępny, po drugie – słabsza karta przetargowa tej grupy zawodowej w kwestii płacowej. Niższe stawki, jakich mogą żądać i oczekiwać lekarze.

Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że takie myślenie jest domeną wyłącznie polityków Prawa i Sprawiedliwości. – Uważam, że każdą pulę pieniędzy, którą wrzucimy do systemu, czy to będzie 10, 20, czy 100 miliardów – zjedzą lekarze (...) Dotychczas każda próba korygowania reformy służby zdrowia kończyła się tym, że zjadał to biały personel – w tym głównie lekarze. I co należy zrobić? Należy zrobić jedną rzecz. My musimy jak najszybciej wprowadzić na rynek jak najwięcej lekarzy – stwierdził w sierpniu Przemysław Witek, poseł Koalicji Obywatelskiej (zapisując się na zawsze, a w każdym razie na bardzo długo we „wdzięcznej pamięci” lekarzy. Poseł ze swojego stwierdzenia się nie wycofał, przeciwnie – twierdził publicznie, że po radiowym wywiadzie otrzymał wiele słów wsparcia. Nie spotkała go też żadna partyjna reprymenda, choć trzeba powiedzieć, że politycy KO i pozostałych ugrupowań tworzących koalicję rządzącą aż z taką dezynwolturą na ten temat się nie wypowiadają.

Czy rzeczywiście poseł Witek otrzymał wyrazy wsparcia, nie wiadomo. Ale nie jest to wykluczone, bo zarobki lekarzy, a może jeszcze bardziej stawki, jakie dyktują za usługi (na przykład wizyty w prywatnych gabinetach) zwykłych Kowalskich mogą szokować. Ginekolog, specjalizujący się w leczeniu endometriozy w jednym z największych miast w Polsce – 800 złotych za konsultację, której czas to (zwykle) 20–30 minut. Półgodzinna konsultacja u psychiatry dziecięcego – 550–600 zł.

Wrażenie robią też informacje dotyczące wysokości kontraktów w publicznym systemie, jakie podpisują niektórzy (!) lekarze – sięgające 100 tysięcy złotych miesięcznie. „Niektórzy” nie oznacza jednak „pojedynczy”.

To, najczęściej, specjaliści w stosunkowo wąskich i wymagających specjalizacjach. Dużo większa jest jednak grupa tych, którzy mogą liczyć na kontrakty w przedziale 50–100 tysięcy złotych. Choć, jak twierdzi duża część dyrektorów szpitali, na ogół granicą dla większości specjalistów jest pięciokrotność średniej krajowej, co oznacza w tej chwili 35–40 tysięcy złotych. To, o czym Kowalski już nie myśli, to nie tylko wymagający i długotrwały proces kształcenia, dwanaście, trzynaście lat nauki, ale również praca w wymiarze znacząco przekraczającym etatowe 40 godzin miesięcznie. Plus – ogromna odpowiedzialność. I konieczność podnoszenia kwalifikacji.

Wróćmy jednak do tematu kształcenia przeddyplomowego lekarzy. Od początku roku przedstawiciele rządu zapowiadali, że podejmą działania, mające na celu pogodzenie z jednej strony potrzeby zwiększenia liczby lekarzy, z drugiej – wykształcenia ich w sposób optymalny, nieszukający kompromisów z jakością. Jednak sam proces audytu PKA, zlecony przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (resort apeluje, by zamiast „kontrola” czy „audyt” stosować raczej określenie „ocena programowa”) rozpoczął się ze sporym opóźnieniem, czego efekty dawały się odczuć na kilka tygodni przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego. Sam audyt zakończył się w czasie wakacji, jednak opracowywanie jego wyników musiało potrwać. Efekty? Dość, patrząc na zapowiedzi, zaskakujące. Latem wiceminister zdrowia Marek Kos dawał do zrozumienia, że kontrolowane szkoły mogą ostatecznie uzyskać pozytywną opinię PKA, co da minister zdrowia możliwość przyznania im limitów miejsc.

Jednak ostatecznie pozytywną opinię PKA otrzymały cztery uczelnie, poddane nadzwyczajnemu audytowi i na tej podstawie w projekcie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie limitu miejsc (do 20 września rozporządzenie nie zostało jeszcze podpisane) otrzymały w zakresie kierunku lekarskiego:

– filia w Bielsku-Białej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach (36 miejsc – studia stacjonarne, 17 miejsc – studia niestacjonarne),

– Akademia WSB (60 miejsc – studia stacjonarne),

– Uniwersytet Kaliski im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego (60 miejsc – studia stacjonarne),

– Politechnika Wrocławska (40 miejsc – studia stacjonarne).

To oznacza, że – według wszelkiego prawdopodobieństwa – pięć uczelni nie będzie mogło rozpocząć kolejnego roku akademickiego z nowym naborem studentów. Szkoły oczywiście skorzystały z możliwości odwołania od decyzji PKA i przekazały – w ramach konsultacji publicznych – uwagi do projektu rozporządzenia, wnosząc o przyznanie im limitu miejsc, ale opublikowany 19 września raport z konsultacji publicznych brzmi jednoznacznie: uwagi nadesłane przez szkoły z zerowym limitem miejsc nie zostały uwzględnione. Na liście „wykluczonych” znalazły się Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Targu, Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu, Akademia Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I w Poznaniu (uczelnia zmieniła nazwę, w tej chwili to Poznańska Akademia Medyczna Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I), Społeczna Akademia Nauk z siedzibą w Łodzi oraz Uniwersytet w Siedlcach.

Równocześnie szkoły, którym resorty zdrowia i nauki nie pozwoliły przeprowadzić rekrutacji na kolejny rok akademicki, mogą kontynuować (przynajmniej na razie) kształcenie studentów, którzy rozpoczęli naukę w roku akademickim 2023/2024. Ministerstwa przyjęły bowiem prostszą od zamknięcia kierunku lekarskiego drogę, być może w nadziei, że problem sam się rozwiąże, bo albo studenci „zagłosują nogami”, widząc że rzeczywiście jakość kształcenia nie ma wystarczających gwarancji, albo decyzję podejmą same szkoły, stojąc przed perspektywą utrzymywania drogiego kierunku bez szans na uzyskanie rentowności. Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL nie kryje rozczarowania, podkreślając, że taka decyzja do pewnego stopnia oznacza abdykację państwa w obszarze gwarancji jakości kształcenia przyszłych lekarzy, bo zezwolono na kontynuowanie kształcenia na kierunkach ocenionych negatywnie.

Jednak nie brakuje też głosów, że to może być dopiero pierwsza bitwa: wszystkie kierunki lekarskie są oceniane po zakończeniu pierwszego roku kształcenia (kolejna rutynowa ocena następuje po trzecim roku). Samorząd lekarski zapowiada, że będzie walczyć o nowe, wyższe standardy kształcenia. Jeśli resorty nauki i zdrowia przyjmą postulaty środowiska lekarskiego oraz uczelni akademickich, może się okazać, że również szkoły, które w nadzwyczajnym audycie otrzymały pozytywną ocenę, będą mieć problemy, podobnie jak uczelnie, które teraz kontrolowane nie były, bo zgoda ministra nauki na prowadzenie kierunku lekarskiego była poprzedzona pozytywną opinią PKA (to np. Katolicki Uniwersytet Lubelski czy Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu).

Można się więc spodziewać kolejnych interpelacji i politycznych interwencji, nie tylko ze strony opozycji. Latem, podczas jednego z posiedzeń komisji, poświęconego tematowi kadr medycznych i kształcenia na kierunkach lekarskich, zawiązała się niezwykle oryginalna koalicja – o przyznanie limitu dla Politechniki Wrocławskiej (ostatecznie miejsca przyznano, choć w liczbie o blisko 50 proc. mniejszej niż wnioskowana) walczyli ramię w ramię prof. Alicja Chybicka (KO) i Janusz Cieszyński (poseł z Olsztyna, ale pochodzący z Wrocławia i z tym miastem związany).

Zwłaszcza, że na kontrolach (ocenach programowych) PKA i pożądanym podniesieniu standardów kształcenia być może się nie skończy. Na początku roku padały obietnice zmian w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym. Zmian, które miałyby przywrócić stan ustawy sprzed wszystkich liberalizacji wymogów, stawianych szkołom, chcącym prowadzić kierunek lekarski. Temat ucichł, ale trudno zakładać, że organizacje lekarskie i Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych o tej obietnicy zapomniały.




Najpopularniejsze artykuły

Klimat stawia nowe wyzwania zdrowotne

Globalna zmiana klimatu stała się jednym z najbardziej widocznych problemów środowiskowych XXI wieku. Od zdjęć niedźwiedzi polarnych przyczepionych do topniejących kier lodowych na Alasce po wyschnięte i popękane pola uprawne rozciągające się aż po horyzont w Afryce – obrazy ekologicznych skutków zmian klimatycznych stały się częścią naszej wspólnej świadomości. Rzadko jednak skutki zmian klimatycznych są wyrażane w kategoriach rzeczywistych i potencjalnych kosztów życia i cierpienia ludzkiego.

Kształcenie: bolesna sanacja

Małopolska traci dwa neokierunki lekarskie, trzy województwa – łódzkie, mazowieckie i wielkopolskie – po jednym. Pięć szkół, które uruchomiły kształcenie przyszłych lekarzy bez pozytywnej opinii PKA, nie przeszło nadzwyczajnego audytu. To wcale nie musi być koniec wojny o zmiany w systemie kształcenia przeddyplomowego lekarzy. Nie musi i najprawdopodobniej – nie będzie.

Aborcja: Czego jeszcze brakuje, by lekarze przestali się bać?

Lekarze nie powinni się bać, że za wykonanie aborcji może grozić im odpowiedzialność karna, a pacjentkom trzeba zapewnić realny dostęp do świadczeń. Wytyczne ministra zdrowia oraz Prokuratora Generalnego to krok w dobrym kierunku, ale nadal potrzebna jest przede wszystkim regulacja rangi ustawowej – głosi przyjęte na początku września stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej.

Personalizacja szczepień przeciw grypie i strategie poprawy wyszczepialności populacji polskiej – dokąd powinien zmierzać krajowy program szczepień?

– W Polsce głównym problemem jest brak zainteresowania szczepieniami przeciwko grypie. Debata na temat rodzaju szczepionek przeciw grypie i ich porównywanie to temat drugo- planowy. Zwłaszcza że intensywne promowanie nowych preparatów może osłabiać zaufanie do tych już dostępnych – uważa Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny. Prof. Robert Flisiak, powołany przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę na szefa zespołu do spraw monitorowania i oceny zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi, wskazuje, że najważniejsza jest dziś poprawa poziomu wyszczepialności poprzez identyfikację i wdrażanie odpowiednich strategii i kierunków działań.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Porzućmy malowanie trawy na zielono

Z Dorotą Korycińską, prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej rozmawia Małgorzata Solecka.

Wielka woda 2024

W chwili kiedy zamykamy ten numer kwartalnika, południowo-zachodnią Polskę zalewa wielka woda. Powódź porównywalna do tej z 1997 roku, nazywanej powodzią tysiąclecia, niszczy, czasem bezpowrotnie, wszystko, co napotka po drodze

Pranie i pielęgnacja odzieży medycznej – najważniejsze wskazówki

Pranie fartuchów lekarskich i wszelakiej odzieży medycznej to nie tylko kwestia estetyki na co dzień i profesjonalnego wyglądu. Tutaj przede wszystkim znaczenie mają względy higieniczne. W niektórych placówkach obowiązek regularnego prania odzieży medycznej personelu leży po stronie pracodawcy, w innych z kolei pracownicy muszą zadbać o to sami. Przed wami najważniejsze informacje dotyczące skutecznego czyszczenia ubrań medycznych, środków czystości, a także przepisów z tym związanych.

Kamica żółciowa – przyczyny, objawy i leczenie

Kamica żółciowa to schorzenie, które dotyka około 20% populacji. Jest to najczęstsza przyczyna hospitalizacji związanych z układem pokarmowym. Charakteryzuje się występowaniem złogów w pęcherzyku żółciowym lub drogach żółciowych. Niektórzy pacjenci nie doświadczają żadnych objawów, inni cierpią z powodu ataku kolki żółciowej i innych powikłań.

Munchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Czerwone plamy na ciele – jak dbać o skórę?

Przyczyn powstawania czerwonych plam na ciele może być bardzo wiele. Na pewno należą do nich podrażnienia mechaniczne, ale też alergie czy po prostu zmiany potrądzikowe. Kolejną przyczyną są choroby skóry takie jak łuszczyca. Dziś podpowiemy Wam, jak dbać o skórę.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Teoria + praktyka: jak wyglądają studia przyszłych onkologów?

W dziedzinach onkologicznych innowacyjne odkrycia naukowe, która mogą zmienić praktykę kliniczną pojawiają się z tygodnia na tydzień. Wybierając onkologię kliniczną, radioterapię czy chirurgię onkologiczną trzeba poświecić mnóstwo czasu na naukę. W zamian możemy mieć pewność, że monotonia w pracy nigdy nas nie dopadnie – zapewnia doktor Bartłomiej Tomasik, specjalista radioterapii onkologicznej z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot