Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 71–72/2000
z 7 września 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Leczenie Internetem?

Tomasz Kobosz

Śląskie Centrum Rehabilitacji w Ustroniu (jeszcze przez kilka miesięcy – Wydział Zamiejscowy Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji "Repty") od początku swego istnienia stara się być jednostką ponadprzeciętną. W 1992 r., po zaledwie dwóch latach działania, szpital przystąpił – jako jeden z dwóch w Polsce – do elitarnej wówczas europejskiej sieci Szpitali Promujących Zdrowie. W roku ubiegłym uzyskał Certyfikat Akredytacyjny, przyznawany przez Krakowskie Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, a wcześniej – akredytację WHO.

Liczący 120 łóżek szpital w Ustroniu od 10 lat stanowi zaplecze śląskich klinik i oddziałów kardiologicznych oraz ortopedycznych. W Oddziale Rehabilitacji Narządu Ruchu (44 łóżka) leczeni są pacjenci po urazach i operacjach ortopedycznych. Dwa oddziały kardiologiczne (w sumie 76 miejsc) przeznaczone są dla osób po przebytym zawale serca, operacjach pomostowania lub udrażniania tętnic wieńcowych, wszczepieniu sztucznych zastawek i korektach wad serca. W ostatnich latach, gdy nowoczesne metody leczenia choroby wieńcowej i urazów pozwalają skrócić czas hospitalizacji, rola wczesnej rehabilitacji – a głównie taką zajmuje się ustrońskie centrum – rośnie.

- Rehabilitacja nie polega tylko na tym, aby przywrócić sprawność uszkodzonego narządu – mówi kierujący Centrum, dr Zbigniew Eysymontt. – Dalszy los pacjenta, to jak będzie wyglądało jego życie, w dużym stopniu zależy od tego, czego się dowie i nauczy podczas właściwie prowadzonej rehabilitacji.

Śląskie Centrum Rehabilitacji  w Ustroniu – fot. T. Kobosz

Jedną z pierwszych inicjatyw w pilotowym programie WHO "Szpital Promujący Zdrowie" było uczynienie całego szpitala strefą bezdymną. Dziś już nie wydaje się to niczym szczególnym, ale w czasach, gdy powstawała strefa, mało kto w Polsce o tym poważnie myślał.

- Celem programu nie jest stworzenie kilku wyróżniających się zakładów - mówi dr Eysymontt – ale propagowanie zachowań, które z czasem powinny się stać normą dla wszystkich placówek ochrony zdrowia.

Ciekawym pomysłem realizowanym od wielu lat w Centrum w Ustroniu są obowiązkowe wykłady dla pacjentów i personelu, czyli tzw. Szkoła Zdrowia. Ich tematyka obejmuje m.in. anatomię i fizjologię układu krążenia i narządu ruchu, otyłość, bóle krzyża, techniki radzenia sobie ze stresem, zdrowe żywienie. Zajęcia prowadzą lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci, dietetycy. Trudno przecenić wpływ fachowo prowadzonej, prozdrowotnej edukacji na życie pacjenta po opuszczeniu szpitala.

Inne programy realizowane w ramach programu promocji zdrowia to: Szpital Miejscem Promocji Kultury i Walki ze Stresem, Ergonomiczne i Estetyczne Miejsce Pracy, Segregacja i Utylizacja Odpadów Szpitalnych, Minimalizacja Zagrożeń Epidemiologicznych, Zdrowe Żywienie.

W połowie ubiegłego roku Komisja Europejska w Brukseli zaproponowała szpitalowi w Ustroniu – jako jedynemu w byłym bloku wschodnim – udział w pilotowym projekcie Patient Internet Café (PIC). Projekt ten jest najnowszą częścią prowadzonego od 1932 r. globalnego programu "The Experiment in International Living" (EIL). PIC adresowany jest zwłaszcza do pacjentów w podeszłym wieku i polega na zapoznaniu ich z podstawami użytkowania Internetu. Instruktorami są młodzi wolontariusze z krajów Unii Europejskiej.

Kierujący Centrum – dr Zbigniew Eysymontt – fot. T. Kobosz- Każdy sposób jest dobry, aby osoba starsza, zwłaszcza chora, czująca się nieco na marginesie życia, znów mogła się poczuć w jego centrum - mówi dr Z. Eysymontt. – Internet, bez wątpienia, jest takim sposobem, dlatego zdecydowaliśmy się przyjąć propozycję Brukseli. Tylko 10 innych szpitali w Europie Zachodniej odważyło się przystąpić do projektu PIC.

W finansowaniu projektu mają udział obie strony. Komisja Europejska pokryła koszty 3-tygodniowego szkolenia wstępnego wolontariuszek w Anglii i ich przylotu do Polski. Także ich kieszonkowe oraz środki na intensywną naukę języka polskiego pochodzą z Brukseli. Szpital gwarantuje im zakwaterowanie i wyżywienie, musi też zapewnić sprzęt komputerowy i opłaty za połączenia modemowe (ok. 300 zł miesięcznie).

- Nie boimy się posądzeń o rozrzutność, nawet w czasach gdy trzeba uważnie liczyć każdą złotówkę – mówi dr Eysymontt.
- Uważam, że kawiarnia internetowa dla pacjentów stanowi ciekawy element poszerzenia profilu usług wobec tego, co oferuje konkurencja. Myślę, że w dłuższej perspektywie, korzyści z projektu Patient Internet Café dotyczyć będą nie tylko kondycji psychofizycznej pacjentów, ale także kondycji finansowej szpitala. Chcę też zaznaczyć, że do projektu bardzo życzliwie odniósł się Dyrektor Centrum "Repty" dr Krystian Oleszczyk. Najlepszym dowodem jest fakt, że w przyszłym roku GCR "Repty" w Tarnowskich Górach przystąpi do kolejnej tury programu PIC, jako drugi szpital w Polsce.

Kawiarnię internetową wydzielono z istniejącej kawiarni szpitalnej. Panuje tam dość przytulna atmosfera, jednak warunki techniczne pozostawiają nieco do życzenia.

- W tej chwili do dyspozycji pacjentów oddany jest tylko jeden komputer – mówi mgr Marek Mierczi, szpitalny informatyk.
- Jest to zaledwie Pentium 120 z 16 MB RAM, 1-gigowym dyskiem twardym i modemem, ale działa i jakoś spełnia swoje zadania.

Większy problem stanowią połączenia modemowe. Niestety, jak dotąd nie znalazł się sponsor zainteresowany sfinansowaniem łącza stałego lub ISDN albo chociażby pokryciem kosztów utrzymania konta dostępowego u któregoś z prywatnych dostawców usług internetowych. Póki co, kawiarnia korzysta z ogólnopolskiego numeru dostępowego 0202122, który często bywa zajęty, co może raczej zniechęcać mniej cierpliwych pacjentów do korzystania z globalnej sieci.

Młode wolontariuszki z Unii Europejskiej  – Elodie  De Coster  z Francji i Irena Theuer z Niemiec – fot. T. Kobosz

Braku cierpliwości z pewnością nie można zarzucić dwóm 20-letnim wolontariuszkom – Elodie De Coster z Francji i Irenie Theuer z Niemiec, które do projektu PIC przystąpiły z ramienia organizacji European Voluntary Service (EVS).

- Zaskoczyło nas, jak dobrze osoby starsze przyswajają sobie technikę obsługi komputera, jeśli tylko poświęci się im trochę czasu, spokojnie wszystko wytłumaczy i pozwoli zanotować - mówi Elodie. – Pierwszą barierą są problemy z używaniem myszki, gdy uda się to opanować, idzie już coraz lepiej – dodaje Irena.

W początkowym okresie działania kawiarni istotnym problemem były bariery językowe. Wtedy główny ciężar szkolenia pacjentów wziął na siebie mgr M. Mierczi, a wolontariuszki skupiły się na nauce polskiego i pracy z tymi pacjentami, którzy mogli porozumiewać się po francusku, niemiecku lub angielsku. Po kilkunastu tygodniach ochotniczki potrafiły już władać naszym trudnym językiem w stopniu wystarczającym do przekazywania pacjentom wiedzy o Internecie. Rola informatyka ograniczyła się do konserwacji sprzętu.

Pierwsze kroki w Internecie wymagają dosłownego prowadzenia za rękę –  fot. T. Kobosz

Już w dniu przyjęcia do szpitala każdy pacjent otrzymuje ankietę badającą jego zainteresowanie kawiarnią internetową. 67% ankietowanych z góry wyraża chęć korzystania z Internetu w szpitalu, a część pozostałych osób przychodzi do kawiarni, zachęcona opowiadaniami innych. Większość zainteresowanych stanowią mężczyźni, za to wyższa jest średnia wieku kobiet, które wyraziły chęć zapoznania się z Internetem. Dla pacjentów jest to najczęściej pierwszy w życiu kontakt z Internetem, mimo że aż 52% miało wcześniej styczność z komputerem.

Pacjenci najchętniej poszukują w sieci informacji medycznych.

- Znalazłam tu bardzo dokładne dane o moim schorzeniu - mówi jedna z pacjentek. – Najbardziej troskliwy lekarz nie znalazłby tyle czasu, aby mi to tak dokładnie wytłumaczyć. Dużym zainteresowaniem cieszą się też strony WWW prezentujące aktualności z kraju i zagranicy oraz informacje sportowe.

- Raz trafił do nas kierowca rajdowy po wypadku - wspominają wolontariuszki. – Większość wolnego czasu spędzał przed komputerem, śledząc dalszy przebieg zawodów; trudno było go odciągnąć od monitora, inni pacjenci ustawiali się więc w kolejce.

Irena Theuer tłumaczy, jak wysłać e-mail –  fot. T. Kobosz

Jednak najwięcej – bo aż 70% pacjentów – wykorzystuje Internet do komunikowania się ze swoimi bliskimi. Do ich dyspozycji przeznaczono oddzielne konto e-mailowe kawiarni (wolontariusz@poczta.onet.pl), ale młodsza część hospitalizowanych nierzadko używa własnych kont pocztowych opartych na interfejsach WWW (tzw. web-based e-mail address).

- Moje wnuki mieszkają w Niemczech - mówi 68-letnia pacjentka – zanim trafiłam do szpitala, nasz kontakt sprowadzał się do sporadycznych telefonów i świątecznych pocztówek. Teraz "rozmawiam" z nimi prawie codziennie.

Dużą popularnością cieszy się też możliwość darmowego wysyłania wiadomości SMS – z Internetu na telefony komórkowe.

Dziś jeszcze za wcześnie jednoznacznie oceniać, czy projekt PIC rzeczywiście wywiera znacząco korzystny wpływ na zdrowie rehabilitowanych pacjentów. Bez wątpienia jednak poprawia ich samopoczucie w okresie, kiedy wciąż świeże są wspomnienia cierpień i lęku związanego z przebytą chorobą czy urazem. Jak powiedziała mi jedna z młodszych pacjentek, 30-letnia mieszkanka Gliwic:

- Internet w szpitalu przede wszystkim pozwala zapomnieć o chorobie. Moi internetowi znajomi nawet się nie zorientowali, że teraz koresponduję z nimi ze szpitala.

Co stoi na przeszkodzie, aby wzorem szpitala w Ustroniu, kolejni dyrektorzy szpitali zaczęli organizować kawiarnie internetowe dla pacjentów? Jeśli uda się im znaleźć młodych internautów chętnych do pracy z pacjentami, europejska pomoc finansowa nie będzie konieczna. Przybywa przecież w Polsce, zwłaszcza w dużych miastach, szpitali, w których już funkcjonują wewnętrzne sieci komputerowe, podłączone do Internetu. Zapewne znalazłby się też jakiś mniej używany komputer, który można by udostępnić pacjentom. Na początek – zupełnie wystarczy.

PS.
25 lipca 2000 r. dotychczasowy Wydział Zamiejscowy GCR "Repty" w Ustroniu został – decyzją Zarządu Województwa Śląskiego – wydzielony ze struktury Centrum w Tarnowskich Górach, jako SPZOZ Śląskie Centrum Rehabilitacji w Ustroniu. Obecnie trwa proces rejestracji.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

W jakich specjalizacjach brakuje lekarzy? Do jakiego lekarza najtrudniej się dostać?

Problem z dostaniem się do lekarza to dla pacjentów codzienność. Największe kolejki notuje się do specjalistów przyjmujących w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ale w wielu województwach również na prywatne wizyty trzeba czekać kilka tygodni. Sprawdź, jakich specjalizacji poszukują pracodawcy!

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Aborcja: Czego jeszcze brakuje, by lekarze przestali się bać?

Lekarze nie powinni się bać, że za wykonanie aborcji może grozić im odpowiedzialność karna, a pacjentkom trzeba zapewnić realny dostęp do świadczeń. Wytyczne ministra zdrowia oraz Prokuratora Generalnego to krok w dobrym kierunku, ale nadal potrzebna jest przede wszystkim regulacja rangi ustawowej – głosi przyjęte na początku września stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Lecytyna sojowa – wszechstronne właściwości i zastosowanie w zdrowiu

Lecytyna sojowa to substancja o szerokim spektrum działania, która od lat znajduje zastosowanie zarówno w medycynie, jak i przemyśle spożywczym. Ten niezwykły związek należący do grupy fosfolipidów pełni kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu, będąc podstawowym budulcem błon komórkowych.




bot