Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 67–76/2015
z 3 września 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Miały być karty, ale co będzie – nie wiadomo…

Aleksandra Kurowska

Czy wszyscy lekarze będą musieli wydać po 200 zł, by podpisywać się w czasie realizacji świadczeń zdrowotnych? Czy może będą logować się przez ePUAP, co zdezorganizuje ich pracę? Tylko takie dwie możliwości pozostają po ostatnich zmianach w Ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia.

Karty zapowiadano już za rządów Jerzego Buzka. Potwierdzałyby, czy pacjent jest ubezpieczony, czy wizyta, zabieg się odbyły. Dając dostęp do elektronicznej dokumentacji, pomagałyby uporządkować leczenie pacjentów przez wgląd m.in. w historię badań, ordynację leków. Na wdrożeniu kart NFZ miał oszczędzić ok. 650 mln zł rocznie, czyli 1 proc. budżetu. A ich wydanie miało kosztować w ciągu dwóch lat ok. 400 mln zł. Rząd PO-PSL hucznie ogłaszał przyjęcie ustawy wprowadzającej rozwiązania Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (KUZ), Karty Specjalisty Medycznego (KSM), Karty Specjalisty Administracyjnego (KSA). Co było dalej? Pod koniec czerwca MZ przekazało projekt nowelizacji Ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia do kancelarii premiera, ale nie został przyjęty przez rząd. 15 lipca, MZ nieoczekiwanie wysłało autopoprawkę wykreślającą wszystkie zapisy o kartach. Zbiega się to w czasie z decyzją Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji o tym, by wrócić do prac nad e-dowodami oraz z wnioskiem MSW o to, by w e-dowód włączyć kwestie zdrowotne. Rozpoczęcie produkcji nowych dowodów miałoby nastąpić w 2017 r. Gdyby nawet był to termin realny, wydanie ich Polakom zajmie aż dekadę. Projekt MZ trafił do sejmu, ale tam zorientowano się, że rewolucja była zbyt duża w stosunku do tego, co konsultowano m.in. z partnerami społecznymi i zaplanowano kolejne konsultacje. I upomniano się o brakujące rozporządzenia.


Lekarzu: płać 200 zł
albo ryzykuj i czekaj na e-maila


Co mamy teraz w projekcie, którym na pierwszym wrześniowym posiedzeniu ma zająć się sejm? Pracownikom medycznym pozostawiono dwie możliwości: taką sobie i gorszą. Będą musieli każdorazowo przy pacjencie się uwierzytelnić. Zastosowanie w tym celu podpisu potwierdzonego profilem zaufanym ePUAP oznacza konieczność zalogowania się do systemu i czekanie na zwrotnego e-maila lub SMS-a z jednorazowym hasłem. Eksperci Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji ostrzegają, że takie przesyłanie danych i składanie podpisów będzie mało efektywne i niebezpieczne dla danych pacjentów i dla lekarzy. Z kolei bezpieczniejszy podpis weryfikowany certyfikatem kwalifikowanym to koszt ok. 200 zł za pierwsze dwa lata i po 100 zł za każde kolejne dwa. Ponadto karta i podpis kwalifikowany dawałyby możliwość podpisywania dokumentów także bez dostępu do Internetu, ePUAP nie.


Na ostatnią chwilę

Czemu dokonano takich zmian? Spytałam o to na konferencji w NIL ministra Mariana Zembalę. Powiedział, że potrzebne było szybkie przyjęcie nowelizacji ustawy, a do kwestii docelowych rozwiązań jeszcze wróci. Jego zdaniem są trzy rozwiązania: e-dowód, karta ubezpieczenia i… trzeciego nie wymienił. Jak można się domyślić, trzecie mamy teraz, czyli brak jakichkolwiek rozwiązań.

– Ustawa będzie jeszcze w przyszłości uzupełniana. Osobiście jestem zwolennikiem KUZ, to rozwiązanie udałoby się prawdopodobnie wprowadzić szybciej niż e-dowód, ale jestem otwarty na rozmowy nad obydwoma rozwiązaniami. Jednak nie w tej chwili. Teraz nie mamy czasu, musimy przyjąć nowelę ustawy jak najszybciej, w związku z wykorzystaniem unijnych funduszy. Kwestię kart rozstrzygnąć można w następnej nowelizacji – mówi nam Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia. Polsce grozi zwrot 700 mln zł, które dostała z Brukseli na informatyzację w zdrowiu. Liczy się każdy dzień, zwłaszcza, że projekty ustaw nieprzyjęte w danej kadencji (poza obywatelskimi) trafiają do śmieci i trzeba znów je pisać i konsultować.


Niemcy swoje karty robią w Polsce

Z wydaniem KUZ i pozostałych kart spokojnie byśmy zdążyli. Problemem wciąż są decyzje polityczne i… wielkie pieniądze. A w to wszystko wpisuje się jeszcze kampania wyborcza. Andrzej Sośnierz apelował do ministra Zembali, aby nie wprowadzał na siłę KUZ, ponieważ informacje o polskich pacjentach nie powinny trafić do niemieckiej firmy. Lepiej, by karty zrobili Polacy. Tyle że przetarg miał być zbudowany tak, żeby wyłonić nie jednego, a dwóch niepowiązanych kapitałowo producentów i dostawców kart.

I rozstrzygnięcie nie było pewne. Na rynku huczy, że opóźnianie wejścia kart ma związek z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych, spółką skarbu państwa, która m.in. naciska o przyznawanie kontraktów bez przetargu w imię polskiej racji stanu. Ale nie do wszystkiego ma jeszcze technologię. Co ciekawe, niemieckie karty ubezpieczenia zdrowotnego produkowane są… w Polsce. Przez polską firmę z zachodnim kapitałem. Zwolennikiem szybkiego wprowadzenia kart jest m.in. wicemarszałek senatu Stanisław Karczewski, szef sztabu wyborczego PiS. – Wszyscy oczekujemy, że karty zostaną wreszcie wprowadzone w całym kraju. Namiastkę tego systemu mamy od lat na Śląsku. Moim zdaniem rezygnacja z osobnych kart już teraz i plan włączenia jej funkcjonalności do dowodu osobistego, to bardzo zły pomysł, ponieważ znacznie wydłuży wdrożenie nowoczesnych rozwiązań w ochronie zdrowia. W przyszłości, w perspektywie 15–20 lat, e-dowód może przejąć zadania KUZ, ale teraz łatwiej wydać wszystkim osobne karty, nie czekać aż e-dowód będzie gotowy i aż wszyscy wymienią stare dokumenty na nowe – mówi nam. Przyjęcie teraz kart, a zastąpienie ich kiedyś e-dowodem faktycznie wydaje się najbardziej racjonalne. Ale czy tak się stanie – to wątpliwe.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot