W Białymstoku przygotowania do uruchomienia programu opieki nad pacjentami z chorobą wieńcową i zawałami serca trwały 2 lata. Zdaniem dr. Wacława Kochmanna, kierownika Zakładu Kardiologii Inwazyjnej PSK, zorganizowanie całodobowych dyżurów ośrodka kardiologii interwencyjnej to tylko jeden z trzech niezbędnych elementów całego systemu. Pozostałe to: stworzenie jednolitego schematu postępowania z chorym z zawałem oraz modelu współpracy w tym zakresie lekarzy wszystkich placówek na danym terenie, wreszcie – zorganizowanie efektywnego systemu łączności i transportu.
– Chcieliśmy w regionie podlaskim stworzyć model opieki nad chorymi z zawałem, w którym dominującą strategią terapeutyczną jest pierwotna angioplastyka wieńcowa – mówi dr Kochmann. – Każdy chory ma potencjalnie taką samą szansę dostępu do najnowocześniejszych metod leczenia jak do tradycyjnych.
Białostoccy kardiolodzy zaczęli od pozyskania dla swoich planów władz rządowo-samorządowych. Aprobata ze strony marszałka Zbigniewa Zgrzywy i dyrektora urzędu wojewódzkiego Bogusława Poniatowskiego, oraz akademickich: rektora prof. Zbigniewa Puchalskiego i dyrektora PSK Tomasza Koronkiewicza, a także konsultanta wojewódzkiego ds. kardiologii prof. Włodzimierza Musiała – ogromnie przyspieszyły działania. Dzięki tej współpracy udało się m.in. włączyć program do wojewódzkiego systemu ratownictwa medycznego. Łączność i transport, które służą ofiarom wypadków komunikacyjnych czy pożarów, wykorzystywane są również do szybkiego dostarczenia chorych kardiologicznych do białostockiej placówki. Koszty pokrywane są z pieniędzy na ratownictwo medyczne.
Współpraca z dyrektorami wszystkich szpitali, ordynatorami właściwych oddziałów, pogotowiem ratunkowym i kolumną transportu sanitarnego pozwoliła na stworzenie schematu postępowania, a także przeszkolenie personelu medycznego placówek lecznictwa zamkniętego. Każdy lekarz, do którego trafia pacjent z zawałem, wie, jak postępować i z jaką instytucją – położoną najbliżej jego miejsca pracy – się kontaktować. Cały region jest pokryty siecią punktów, w których stacjonują karetki pogotowia; znajdują się one nie tylko przy szpitalach, ale np. w straży pożarnej. Ratownictwo dysponuje także helikopterem, który przywozi pacjentów z miejsc najdalej położonych (maksimum 160 km) od centrum. Dystans z lądowiska helikopterów na salę zabiegową pokonuje się w 5 minut. Transport z dowolnego miejsca w województwie do szpitala PSK nie trwa dłużej niż godzinę.
W szpitalu stale dyżuruje zespół lekarzy, pielęgniarek i techników, przygotowujący chorego do zabiegu, a jeden z dwóch lekarzy – operatorów ma dyżur pod telefonem. Powiadomiony wcześniej lekarz przybywa na salę zabiegową przed pacjentem. Drugim kardiologiem, obok dr. Kochmanna jest dr Sławomir Dobrzycki.
Stworzenie schematu funkcjonowania wymagało precyzji i było – zdaniem białostockich kardiologów – najtrudniejszym zadaniem logistycznym. Wkrótce model ten zostanie wzbogacony o centrum dowodzenia, z którego dyspozytor będzie kierował każdą akcją.
Zakład Kardiologii Inwazyjnej AM w Białymstoku wykonał w ub.r. 200 angioplastyk w ostrym zawale serca, a kolejne 200 – u pacjentów z niestabilną chorobą wieńcową; 60% wszystkich zabiegów angioplastycznych wykonano w stanach ostrych. Wszyscy chorzy są hospitalizowani w Klinice Kardiologii białostockiej AM.