Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2016
z 5 maja 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Nadzieja na protony

Małgorzata Solecka

Starania o to, by Centrum Cyklotronowe Bronowice mogło zacząć przyjmować pacjentów na nowoczesną, bezpieczną i skuteczną – choć bardzo kosztowną – terapię protonową, zaczynają przypominać południowoamerykańską telenowelę. Tyle jest niewiadomych, zwrotów akcji, tajemnic.

Prof. Marek Jeżabek, dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie, przy którym powstało CCB, nie używa jednak porównania z telenowelą. Woli mówić o równaniu z bardzo wieloma niewiadomymi.
Trudno powiedzieć, czy zapowiadany termin 1 lipca 2016 roku, w którym Narodowy Fundusz Zdrowia ma rozpocząć finansowanie protonoterapii nowotworów ulokowanych poza gałką oczną (czerniak jest leczony wiązką protonów już od ponad dwóch lat), zostanie dotrzymany. I co się stanie, jeśli nie – czy ośrodek będzie musiał czekać do 1 stycznia 2017 roku, czy uda się uruchomić finansowanie w trzecim lub czwartym kwartale.

Wiadoma jest cena, jaką Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wyznaczyła za terapię protonową. Bronowice szacowały koszt terapii jednego pacjenta na 100 tysięcy złotych. AOTMiT chce płacić 60 tys. zł za pacjenta dorosłego i 73 tys. zł za dziecko, łącznie z kosztami przygotowania i planowania. To budzi niepokój szefów Instytutu Fizyki Jądrowej. – Przy tym poziomie wyceny musielibyśmy mieć ok. 250 pacjentów rocznie, by pokryć takie koszty jak prąd i serwis urządzeń, bez wynagrodzeń pracowników – mówi prof. Marek Jeżabek. Jego zdaniem, pokrycie kosztów funkcjonowania ośrodka przy tym poziomie wyceny świadczeń jest możliwe, jeśli pacjentów będzie odpowiednio więcej. To jednak stoi pod dużym znakiem zapytania.

Nie wiadomo natomiast, ilu pacjentów będzie rocznie trafiać na protonoterapię. Wydajność ośrodka prof. Jeżabek rok temu szacował na 250 osób (rocznie) w pierwszym roku po uruchomieniu, ale w kolejnych latach – gdy będą pracować dwa stanowiska GANTRY – nawet na siedmiuset pacjentów. Liczba pacjentów zależy jednak od wskazań. Protonoterapia jest droga, więc stosuje się ją przede wszystkim w nowotworach ulokowanych w obrębie czaszki i najważniejszych narządów. – Protony bardziej precyzyjnie trafiają w guz i niszczą go bez naruszania zdrowej tkanki, oszczędzają narządy umiejscowione za guzem – tłumaczył prof. Jacek Fijuth podczas V Forum Pacjentów Onkologicznych, które odbyło się w Warszawie na początku kwietnia. W jego ocenie uruchomienie polskiego ośrodka, a także finalizacja prac nad udostępnieniem terapii dla pacjentów, to kluczowe sukcesy polskiej onkologii w ostatnim roku. – Ośrodek udało się zbudować, ale terapia nadal dla pacjentów jest niedostępna – studzi entuzjazm prof. Marek Jeżabek.

Lista wskazań do protonoterapii była ograniczana już dwukrotnie. Pierwszy raz, gdy pracowali nad nią eksperci powołani przez ministra Bartosza Arłukowicza. Wypracowano wówczas listę, określaną przez część specjalistów jako bardzo zachowawczą, zawierającą znacznie mniej wskazań, niż wynika z praktyki ośrodków, prowadzących terapię protonami. Tyle że w lipcu ubiegłego roku listę tę postawił pod znakiem zapytania prof. Marian Zembala. W dobrej wierze – chodziło o uzyskanie szybszej decyzji AOTMiT – minister poprosił o skrócenie listy do kilkunastu najważniejszych wskazań. I AOTMiT na początku kwietnia zakończył prace nad tą krótszą listą. Ona też znalazła się w projekcie rozporządzenia rozszerzającego katalog świadczeń gwarantowanych o terapię protonową, jaki minister zdrowia przesłał do konsultacji publicznych. I gdy wydawało się, że tej krótkiej listy już nikt nie podważy, Naczelna Izba Lekarska przychyliła się do jednej opinii, kwestionującej zasadność leczenia protonami glejaka mózgu. Opinię tę sformułowała dla Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej prof. Lucyna Kępka, kierująca Oddziałem Klinicznym Radioterapii SPZOZ MSW w Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie, konsultant wojewódzki w dziedzinie radioterapii onkologicznej. Prof. Kępka zwróciła uwagę, że w przypadku wysokozróżnicowanych glejaków mózgu u dorosłych brakuje w literaturze światowej informacji o udokumentowanych przypadkach skuteczności radioterapii protonowej i jej przewadze nad konwencjonalną radioterapią. – Uważam zaliczenie wskazań do stosowania protonoterapii w leczeniu wysokozróżnicowanych glejaków mózgu u dorosłych za nadużycie. Dodatkowo, są to stosunkowo częste nowotwory i będzie to prowadzić do znacznego wzrostu nakładów finansowych na leczenie nowotworów bez żadnego wpływu na poprawę wyników leczenia nowotworów w Polsce – stwierdziła specjalistka.

Prezydium NIL zawnioskowało o ponowne skierowanie listy wskazań do protonoterapii do oceny specjalistów (tych samych, którzy tworzyli ją od 2014 roku). Resort zdrowia zaś… wystąpił do konsultanta krajowego w dziedzinie radioterapii onkologicznej o przedstawienie opinii. Tego samego, który kierował zespołem ekspertów, którzy przygotowali listę wskazań do prototerapii. – Część radioterapeutów najwyraźniej nie chce protonoterapii. Albo nie chce jej w Krakowie, i to w ośrodku zbudowanym poza szpitalem, w którym rządzą fizycy – mówi nieoficjalnie jeden z urzędników, zaangażowanych w budowę i rozruch CCB. Wprawdzie leczenie protonami, przede wszystkim ze względu na cenę, nie stanowi dla radioterapii standardowej żadnej konkurencji, ale część specjalistów jest niechętna innowacjom, do których nie mają dostępu. Ale nie brakuje i głosów środowiska jednoznacznie wspierających szybkie uruchomienie leczenia protonami. Prof. Marek Jeżabek przywołuje np. opinię prof. Rafała Tarnawskiego, kierownika III Kliniki Radioterapii i Chemioterapii Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej--Curie, Oddziału w Gliwicach, który publicznie zwraca uwagę, że choć wysokozróżnicowane glejaki mózgu są chorobą śmiertelną, to pacjenci mają szansę żyć nawet 10–15 lat. A mowa o pacjentach młodych, bo na ten rodzaj nowotworu chorują dwudziesto-, trzydziestolatkowie. Protonoterapia jest dla nich szansą na przedłużenie życia i to w stosunkowo dobrej formie, bo precyzyjna wiązka protonów oszczędza te części mózgu, które nie są zajęte przez guz. Kolejna niewiadoma, z którą mierzą się szefowie ośrodka, to kwestia komercyjnego świadczenia usług. Centrum Cyklotronowe Bronowice zostało zbudowane z grantów unijnych. Jest wyposażone w ultranowoczesne urządzenia i mogłoby konkurować z ośrodkami niemieckimi czy Pragą. W kwietniu media nagłośniły zbiórkę na leczenie kobiety, która mimo guza mózgu zdecydowała się urodzić dziecko i po wznowie jedyną szansą stała się dla niej terapia protonowa. Na leczenie u południowych sąsiadów trzeba było zebrać ok. 200 tysięcy złotych. Bronowice muszą założyć, że przynajmniej w pierwszych latach liczba pacjentów, za których będzie płacił NFZ, nie będzie duża. W takiej sytuacji zarówno leczenie pacjentów z Polski na zasadach komercyjnych, jak i terapia pacjentów zagranicznych byłyby ratunkiem dla stabilności finansowej ośrodka. – Skierowałem w tej sprawie pisma do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Czekam na odpowiedź – tłumaczy prof. Jeżabek. Jednak jakakolwiek będzie odpowiedź w sprawie komercyjnego leczenia – odpłatne zabiegi nie zastąpią rozwiązania systemowego. Dlatego szef Instytutu Fizyki Jądrowej stara się o rozmowy bezpośrednio w Ministerstwie Zdrowia, chce też spotkań z politykami. Przypomina, że pierwsze decyzje dotyczące budowy ośrodka terapii protonowej w Bronowicach zapadały w latach 2006–2007, gdy premierem był Jarosław Kaczyński. A potem o kolejnych etapach prac było informowane na bieżąco Ministerstwo Zdrowia. – Fakt, że mamy ośrodek terapii protonowej, powinien być uznany przez urzędników i polityków za sukces, za rzecz ważną i potrzebną. Trudno zaś oprzeć się wrażeniu, że myślą raczej w kategoriach kłopotu, który wszystkim sprawili fizycy – ocenia prof. Jeżabek. Nie ukrywa też, że trudno mu zrozumieć nastawienie urzędników Ministerstwa Zdrowia – nie tylko w tej kadencji. – Na tę terapię czekają śmiertelnie chorzy ludzie. Dla niektórych jest to kwestia życia i śmierci. Kto, jak nie minister zdrowia, powinien o nich pamiętać? – pyta.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot