Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 27–48/2024
z 30 czerwca 2024 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

Krzysztof Boczek

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Zebraliśmy kilka ostatnich rankingów systemów opieki zdrowotnej na świecie, by przekonać się, które z nich uznawane są za najlepsze. Różnice w wynikach są dość duże, bo najwięcej zależy od czynników, jakie brane są pod uwagę przy określaniu poziomu efektywności danego systemu. Generalnie w jednych rankingach dominują europejskie systemy opieki zdrowotnej, zwłaszcza krajów skandynawskich ewentualnie Australia i jacyś reprezentanci Azji. W innych – to nowoczesne kraje Dalekiego Wschodu zbierają trofea.

Jako że systemy opieki zdrowotnej krajów Unii Europejskiej już wcześniej opisywaliśmy, tym razem bardziej szczegółowo postaramy się nakreślić przyczyny sukcesu azjatyckich liderów. I Szwajcarii – też na szczytach.

W rankingach – tam gdzie to ujęto – podajemy także miejsce, jakie zajęła Polska. Są bardzo odległe. Tym bardziej im więcej krajów objął ranking – nawet 59. pozycja. W niektórych nasz system opieki zdrowotnej prześcigają kraje daleko, daleko słabiej rozwinięte i biedniejsze niż Polska (np. Gruzja, Albania), a nawet z Afryki. Tego nie trzeba komentować.

Ale warto zwrócić uwagę na co innego – najlepsze systemy opieki zdrowotnej zobowiązują pacjenta do współpłacenia za usługi medyczne. To najczęściej średnio 30%, ale w zależności od różnego rodzaju zabiegów/ usług ten udział waha się od 5 do 50%. Tego obligu w Polsce boją się wprowadzić politycy. Choć od dawna wiadomo, że uzdrowiłoby to system, skróciło kolejki, wykasowało osoby, które niepotrzebnie – bo jest za darmo i można pogawędzić – chodzą do lekarza. Zmniejszyło też liczbę umówionych, a nie wykonanych konsultacji.

CEO WORLD Magazine



To magazyn skierowany głównie do szefów dużych firm, a jego rankingi są cenione. Ten obejmujący systemy opieki zdrowotnej, z 2024 r, jest rozbudowany i wziął pod uwagę 110 krajów świata. Analizuje w nich statystycznie wiele czynników istotnych dla sektora opieki zdrowotnej i generalnego zdrowia mieszkańców.

Co brano pod uwagę? Między innymi:

Ranking uwzględnia także inne czynniki, w tym środowisko, dostęp do czystej wody, urządzeń sanitarnych i gotowość rządu do nałożenia kar za ryzyko, takie jak palenie tytoniu i otyłość.

Z tychże elementów CEO World wylicza ostateczny wskaźnik – Indeks opieki zdrowotnej ogółem. Maksymalnie można w nim zdobyć 100 pkt. Zwycięzca rankingu w 2024 r. – Tajwan – otrzymał 78,72 pkt. Najgorszy zaś system wśród analizowanych miał Salwador – ledwo 18,6 pkt, czyli ponad 4-krotnie mniej! Polskę – dopiero na 59. miejscu – w tym rankingu przeganiają m.in. Tunezja, Albania, Liban, Gruzja, Kostaryka czy Meksyk, Rosja i Chiny. Nawet Indie (sic!), gdzie opieka zdrowotna dla ponad miliarda obywateli wydaje się naprawdę kiepska.

LEGATUM



Indeks Dobrobytu Legatum, przygotowany przez londyński think-tank Instytut Legatum – bada transformację państw i ewolucje dobrobytu na całym świecie. Jednym z filarów tego indeksu jest zdrowie. Indeks kondycji zdrowia wskazuje na efektywność systemów opieki zdrowotnej. W nim też autorzy badają m.in. dostęp do usług niezbędnych do utrzymania dobrego zdrowia, wyniki zdrowotne, systemy opieki zdrowotnej, choroby i czynniki ryzyka oraz wskaźniki śmiertelności. Istotna jest równość dostępu do opieki medycznej. Z tego zapewne względu USA – największy, najdroższy, najbardziej rozbudowany system ochrony zdrowia, ale z gigantycznymi nierównościami – znalazł się dopiero na 69. pozycji. Ranking wygrał Singapur, a najgorszy – 167. pozycja – system opieki zdrowotnej wg Legatum ma Republika Środkowej Afryki.

BLOOMBERG



W grudniu 2020 r. agencja Bloomberg przygotowała ranking najbardziej wydajnych systemów opieki zdrowotnej. Spogląda on więc w czasy pandemiczne. Przeanalizowano tyko 56 krajów i można uznać, że głównym zwycięzcą okazała się… Azja. Bo tak wiele krajów z tego kontynentu było w pierwszej dziesiątce.

01. Singapur
02. Hongkong
03. Tajwan
04. Korea Płd.
05. Izrael
06. Irlandia
07. Australia
08. Nowa Zelandia
09. Tajlandia
10. Japonia

US NEWS



US News w ramach badań, w których krajach świata żyje się najlepiej, stworzył także swój subranking systemów opieki zdrowotnej. Widać w nim to, czego brakuje w USA – najbardziej cenione są kraje o równym dostępie do opieki, w Europie prawie wyłącznie. Sposób ustalenia rankingu jest relatywnie prosty – wyniki przeprowadzonego w 87 krajach świata sondażu. Co ciekawe, Polska jest tu relatywnie wysoko – już na 26 miejscu, co jest lepszym wynikiem niż ogólny poziom rozwoju naszego kraju (35. miejsce). Czyli służba zdrowia wychodziłaby przed szereg.

US NEWS ranking systemów opieki zdrowotnej:

01. Szwecja
02. Kanada
03. Finlandia
04. Dania
05. Norwegia
06. Szwajcaria
07. Niemcy
08. Australia
09. Wielka Brytania
10. Belgia
26. Polska

SINGAPUR



Wygrywa w 2 ww. rankingach, a wg globalnej firmy konsultingowej Towers Watson to „jeden z najskuteczniejszych systemów opieki zdrowotnej na świecie, zarówno pod względem efektywności finansowania, jak i wyników osiąganych w zakresie wyników zdrowotnych społeczności”.

Już w 2000 r. w rankingu WHO, Singapur zajął wysoką, bo 6. pozycję w światowym rankingu jakości systemów opieki zdrowotnej. Efekty widać teraz – od 2019 r. Singapurczycy mają najdłuższą na świecie średnią długość życia – aż 84,8 lat.

Czego to jest efektem? Na pewno system opieki zdrowotnej małego państwa-miasta łatwiej zorganizować, jest on relatywnie tańszy i efektywniejszy niż rozsiany po szerokich wertepach wiejskich terenów. Singapurczykom mają też pomagać wysokie koszty posiadania... samochodu. Dzięki temu ludzie mają dużo ruchu, i są mniej narażeni na komplikacje zdrowotne wywołane zanieczyszczeniami spalinami. Mniej też odnosi rany lub ginie w wypadkach drogowych. Rygorystyczne zaś przepisy dotyczące broni i narkotyków w Singapurze ograniczają przestępczość i wywołane przez nią defekty zdrowotne. Singapur nakłada na pacjentów też większą odpowiedzialność za swoje zdrowie, a to ogranicza niepotrzebne wizyty u specjalistów.

Jak wygląda ich system opieki zdrowotnej? POZety to placówki publiczne i prywatne. System ubezpieczeń zdrowotnych tworzą Medisave, Medishield i Medifund.

Pierwszy to plan oszczędnościowy, (7–9,5% wynagrodzenia), z którego opłacane są rutynowe działania opieki zdrowotnej. Program wymusza na pacjentach odpowiedzialność – mają oszczędzać i dokonywać wyborów, na jakie działania opieki zdrowotnej to wydać.

Medishield – to ubezpieczenie na wypadek tragedii/wypadku/katastrofy itd. Jeśli wyczerpiesz swoje konto Medisave, to możesz się leczyć z Medishield. Ale można też z tej tarczy zrezygnować, choć większość z niej korzysta.

Medifund – to rządowy fundusz, obecnie ok. 3 mld USD, z którego opłacane są rachunki medyczne osób w potrzebie.

Znaczna część systemu opieki zdrowotnej jest kontrolowana i zarządzana przez państwo – np. aż 80% łóżek szpitalnych. Rząd stara się utrzymywać koszty na niskim poziomie, zwłaszcza w przypadku produktów farmaceutycznych. W szpitalach pokoje mają zróżnicowaną liczbę pacjentów – od jednoosobowych sal, poprzez 2–4, aż po wieloosobowe, do 8 pacjentów. Chcesz mieć większą prywatność – dodatkowo płacisz. W ten sposób obniżane są koszty i dzięki temu zwiększana jest dostępność.

JAPONIA



Japoński system opieki zdrowotnej przywiązuje dużą wagę do opieki profilaktycznej. Obejmuje to programy szczepień, opiekę prenatalną i zapobieganie poważnym chorobom.

Ubezpieczenia zdrowotne są obowiązkowe, kosztują ok. 5% pensji. Osoby w wieku od 40 do 65 lat mają dodatkowe ubezpieczenie – pielęgnacyjne (1,65% zarobków). Uprawnienia do korzystania z systemu publicznego opieki zdrowotnej mają nie tylko obywatele Japonii, ale także cudzoziemcy przebywający w kraju dłużej niż 3 miesiące. Leczenie nie jest całkowicie bezpłatne – jakąś jedną trzecią kosztów trzeba dopłacić. Dla przykładu Japan Health Info (JHI) zaleca zabranie ze sobą 10 000–15 000 jenów (260–390 zł) na wizytę na izbie przyjęć, gdy jesteś ubezpieczony. Wizyta u lekarza to już dodatkowy wydatek rzędu 130–260 zł. Przy czym średnia pensja w tym kraju jest znacznie wyższa niż w Polsce – obecnie to ok. 13,5 tys. zł (515 tys. jenów).

By ograniczyć i te wydatki, Japończycy wykupują dodatkowe ubezpieczenie prywatne, które pomaga pokryć te ok. 30% kosztów usługi medycznej.

Instytucje i firmy nastawione na zysk nie mogą prowadzić szpitali ani klinik. To lekarze podejmują decyzje zarządcze i administracyjne w szpitalach, bo kliniki muszą być ich własnością i przez nich zarządzane.

Regularnie aktualizowane są opłaty przez specjalną komisję. Jeżeli ta uzna, że dany test jest zalecany zbyt często, może obniżyć jego cenę. International Citizens Insurance, uważa, że to powoduje, iż nie opłaca się firmom farmaceutycznym nakłaniać lekarzy do częstego przepisywania leków.

System ma też swoje wady. Personel nie musi kontynuować nauki i podążać za najnowszymi osiągnięciami medycyny. Większość Japończyków nie ma lekarza rodzinnego i kieruje się bezpośrednio do specjalisty lub szpitala, a tam dobierany jest im odpowiedni specjalista. Ale izby przyjęć pękają w szwach. „Zdarzały się przypadki zgonów pacjentów, gdy wiele szpitali odmawiało ich przyjęcia” twierdzi International Citizens Insurance.

Lekarze wolą pracować na obszarach wiejskich, bo praca na wsi ma im zapewniać wysoką jakość życia i mniej stresujące środowisko pracy.

KOREA Płd.



1,6 mln emigrantów, którzy żyją w Korei, twierdzi, że jednym z powodów tego, że wybrali ten kraj, jest przyjazny im system opieki zdrowotnej. Poziom satysfakcji z dostępu do niej i jej jakości, od lat w tym kraju należą do najwyższych na świecie.

O tym, że ten kraj dba o zdrowie obywateli na bardzo wysokim poziomie dowiodła też reakcja ich systemu na pandemię COVID – dzięki zastosowanym procedurom przez długi czas ten kraj miał jeden z najniższych na świecie wskaźników zachorowań i zgonów. To wtedy przykuli wzrok reszty świata.

Wydatki na służbę zdrowia należą do nieco ponad średnią wśród krajów OECD (9,7% PKB). Z pensji pracownika potrącane jest średnio tylko 5% wynagrodzenia na opiekę zdrowotną, zaś biedniejsi są zwolnieni z tego podatku. Ale jedną trzecią kosztów leczenia pokrywają obywatele i tak z własnej kieszeni – to więcej niż średnio w krajach OECD (20%). Dlatego dość popularne są tam prywatne ubezpieczenia medyczne. Ale ta 1/3 to średnia, bo w przypadku badań kontrolnych w kierunku raka, obywatel płaci tylko 10% kosztów, to samo, gdy dostaje urządzenia dla niepełnosprawnych. W przypadku badań, operacji, rehabilitacji itp. bardziej zaawansowanych usług medycznych, pacjent pokrywa od 20 do 50% kosztów, np. 20% leczenie szpitalne; 5% leczenie onkologiczne; pacjenci z chorobami rzadkimi 10%.

Udział w Krajowej Służbie Ubezpieczenia Zdrowotnego (NHIS) – zapewnia powszechną opiekę medyczną – jest obowiązkowy nawet dla cudzoziemców, którzy mają tam spędzić min. pół roku.

Szpitale są świetnie wyposażone – kraj zajmuje 4. miejsce pod względem liczby aparatów do rezonansu magnetycznego na mieszkańca i 7. pod względem liczby tomografów komputerowych. Oprócz zachodniej medycyny system stosuje także wschodnie praktyki medyczne – czyli NHIS opłaca też np. zabiegi akupunktury czy stawiania baniek. Ubezpieczenie zdrowotne pokrywa także usługi stomatologiczne, nawet tak kosztowne w Polsce wyrywanie tzw. zębów mądrości. Wysoki wskaźnik przeżywalności notuje się w Korei Płd. zarówno w przypadku raka jelita grubego, jak i szyjki macicy.

Ale są i problemy – aż 90% lekarzy mieszka w miastach – na wsiach trudniej uzyskać konsultację specjalisty. Oczekiwania na wizytę w miastach też są długie. Według raportu International Citizens Insurance ludzie trafiają tam do szpitala na konsultację nawet z… przeziębieniem. Generalnie personel służby zdrowia jest gorzej wynagradzany i przeciążony pracą.

TAJWAN



Narodowe Ubezpieczenie Zdrowotne Tajwanu (NHI) to powszechne i obowiązkowe ubezpieczenie. Obywatele płacą głównie w zależności od swojego wynagrodzenia, a państwo zapewnia dotacje dla najbardziej potrzebujących. Placówki są głównie prywatne, na kontraktach. Na koszty działania systemu opieki zdrowotnej w prawie równym stopniu zrzuca się obywatel, pracodawca i państwo. To pokrywa ponad 80% kosztów jego działania, reszta z dodatkowych dochodów, np. podatki na wyroby tytoniowe, zyski w loteriach itp.

Ubezpieczeniem objęta jest profilaktyka, usługi podstawowe, specjalistyczne, szpitalne, także dotyczące zdrowia psychicznego. Pacjenci współpłacą za opiekę ambulatoryjną, leki czy pobyt w szpitalu. Podstawowa składka to 4,7% wynagrodzenia, ale to mnożone jest przez współczynniki uzależnione od „statusu społeczno-ekonomicznego” ubezpieczonego, liczby osób w gospodarstwie domowym. Przykładowo pracownicy sektora publicznego pokrywają tylko 30% kosztów ubezpieczenia, 60% ich pracodawca, a 10% państwo.

Można dokupić sobie prywatne ubezpieczenia, które pokrywa np. wydatki na leki nieobjęte dofinansowaniem.

SZWAJCARIA



Szwajcaria z wysokim standardem opieki zdrowotnej trafia do pierwszej dziesiątki najlepszych na świecie w rankingach. Ale nie na podium. Choć to zdarza się, gdy w grę wchodzi sama Europa (np. 1. miejsce w Europejskim Indeksie Konsumenckim Zdrowia 2018). Ale taki International Citizens Insurance subiektywnie uznaje, iż to Szwajcaria ma najlepszy system opieki zdrowotnej na globie.

Czemu? Kraj ma dobrą dostępności usług medycznych, wysokie wskaźniki dot. personelu – np. drugą najwyższą na świecie liczbę pielęgniarek na 1000 mieszkańców – aż 18,4 (np. w Polsce 5,7 – 2021 r). Wyniki zdrowotne mieszkańców też wypadają świetnie. Ale też ten kraj wydaje 12,3% PKB na ochronę zdrowia – najwięcej w Europie.

Opieka zdrowotna w kraju krowy z fioletowymi łatami jest powszechna, ale nie bezpłatna. Koszty działania systemu pokrywają prywatne ubezpieczenia zdrowotne – obowiązkowe dla wszystkich. Niektóre usługi – np. opieka poporodowa w domu – są dotowane jako usługi prywatne.

Obywatele wybierają ubezpieczycieli i pakiety. Podstawowe pakiety ubezpieczenia zdrowotnego i wypadkowego muszą być ekonomiczne – firmy nie mogą (sic!) czerpać zysków z ich sprzedaży. Podstawowy pakiet kosztuje obywatela 8% dochodów. Jeśli to za mało, to państwo dokłada resztę. Pacjent ma określony udział własny w wydatkach na opiekę zdrowotną – to w ciągu roku od 300 do 2500 CHF. Do tego płaci 10% kosztów wizyty u lekarza, maks. 700 CHF rocznie.

Firmy ubezpieczeniowe mogą zarabiać dopiero na dodatkowych pakietach ubezpieczeń. A tutaj konkurencja odgrywa ogromną rolę – działa ok. 60 takich firm. Aż 80% Szwajcarów na te dodatkowe polisy się decyduje. Dlaczego? Bo dzięki nim np. mogą mieć w szpitalu pokój dla siebie, wybierać lekarza czy czekać krócej na zabieg.




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot