Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–92/2019
z 21 listopada 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Niezaskakujące przyczyny i nieoczywiste skutki zadowolenia pacjenta

Małgorzata Solecka

Niedostateczne wsparcie emocjonalne, kiepskie wyżywienie i długie kolejki do lekarzy – to, jak wynika z pierwszego pogłębionego badania doświadczeń pacjentów i ich bliskich, najczęstsze powody niezadowolenia z polskiej ochrony zdrowia.

Siemens Healthineers na początku października zaprezentował raport „Doświadczenia pacjenta w Polsce”, przygotowany na podstawie badania, które objęło niemal dwa tysiące osób.

Wnioski? Jeden z kluczowych potwierdza to, co już wcześniej wykazywały inne badania: pomiędzy tym, co pacjenci i opiekunowie myślą o systemie ochrony zdrowia jako całości, a tym, jak oceniają własne doświadczenia, istnieje wyraźny rozdźwięk. – O ile jesteśmy generalnie silnie uprzedzeni do służby zdrowia jako całości, to nasze kontakty ze świadczeniodawcami nie zostawiają w nas aż tak negatywnych wspomnień – podkreśla Joanna Miłachowska, prezes polskiego oddziału Siemens Healthineers.

Ten rozdźwięk pokazują dane: 39 proc. respondentów uważa, że system ochrony zdrowia jest zły lub bardzo zły. Tylko 18 proc. sądzi, że jest w miarę dobry, a 2 proc., że bardzo dobry. Jednak oceny ostatniego kontaktu z konkretną placówką ochrony zdrowia są znacząco lepsze. 37 proc. pacjentów jest w pełni usatysfakcjonowanych leczeniem w przychodniach POZ, a 32 proc. – w przychodniach AOS. Najgorsze doświadczenia pacjenci mają w szpitalach – w pełni zadowolony był tylko co czwarty, przy 36 proc. niezadowolonych.

Co oceniali uczestnicy badania? Na liście znajdowało się 29 różnych elementów, m.in. dostępność usług medycznych, sprawność ich dostarczania, skuteczność leczenia, jakość kontaktów z personelem lekarskim, pielęgniarskim i administracyjnym, dbałość o poczucie godności, szacunek dla pacjenta, warunki pobytu, a także troskę o dobrostan fizyczny i psychiczny.

Najwięcej pozytywnych doświadczeń dotyczyło komunikacji między pacjentem a personelem medycznym, zwłaszcza w lecznictwie otwartym. Połowa badanych oceniła, że podczas ostatniej wizyty wytyczne dotyczące dalszego leczenia były zrozumiałe, a 44 proc. – dobrze oceniło wskazówki dotyczące dbania o zdrowie. Blisko 40 proc. pacjentów przychodni zadeklarowało, że w razie wątpliwości była nieskrępowana możliwość zadawania pytań – w szpitalach miał ją niespełna co trzeci pacjent.

Jednym z obszarów, w których pacjenci czują niedobór informacji ze strony lekarzy jest kwestia leków. W przychodniach na niedostateczne informowanie o ryzykach zdrowotnych związanych z lekami narzekało 31 proc. badanych, w szpitalach nawet 38 proc. – Zbyt często zawodzi również informacja o ryzykach związanych z procedurami medycznymi – złe doświadczenia miało pod tym względem 26 proc. pacjentów przychodni i 28 proc. hospitalizowanych. Wiąże się to także z brakiem udziału w podejmowanych decyzjach, z czym zderzyło się 24 proc. badanych w przychodniach i 31 proc. w szpitalach – podkreślają autorzy raportu.

Najgorzej ocenione zostały kontakty z personelem administracyjnym w szpitalu – 30 proc. pacjentów i ich bliskich uznało, że komunikacja z jego strony była całkowicie niezrozumiała, przez co czuli się zagubieni. Komentując ten wynik eksperci wskazywali, że nie można go uzasadniać tym, czym najczęściej tłumaczy się problemy komunikacyjne między pacjentami a lekarzami, czyli zbyt małą liczbą lekarzy, przekładającą się na niewielką ilość czasu, jaką lekarz może poświęcić jednemu pacjentowi. – Tutaj w grę wchodzi po prostu kultura organizacji, która albo sprzyja dobrej komunikacji, albo nie.

Jednakże z raportu wynika, że duża część negatywnych doświadczeń pacjentów i opiekunów płynie z niedostatecznej empatii personelu placówek medycznych. W pogłębionych wywiadach, w odniesieniu do lekarzy i pielęgniarek, padało często określenie „znieczulica”. Aż 32 proc. badanych uważa, że nie otrzymało w szpitalu emocjonalnego wsparcia. Bardzo rzadko pacjenci przyznawali, że w trakcie leczenia (wizyty, pobytu w szpitalu) ktoś w ogóle się zainteresował tym, co czują.

To, co Polacy oceniają najgorzej, nie może zaskakiwać: połowa badanych stwierdziła, że wyżywienie podczas pobytu w szpitalu było „zdecydowanie złe”. Więcej niż co czwarty pacjent szpitala źle ocenia ogólne warunki pobytu w nim (dla porównania, komfort w przychodniach źle ocenia niespełna co piąty pacjent). Według 28 proc. pacjentów przychodni i 30 proc. pacjentów szpitali na negatywną ocenę zasługuje czas oczekiwania na świadczenia.

W lecznictwie szpitalnym zdecydowanie wyróżniają się szpitale kliniczne, które zyskują aż 49 proc. ambasadorów wśród swoich użytkowników – znacznie więcej niż ogólnoprofilowe szpitale miejskie i powiatowe (22 proc.) czy szpitale wojewódzkie i specjalistyczne (28 proc.). – Stoją za tym nie tylko efekty leczenia, ale także atuty procesowe i interpersonalne, choćby przejrzystość planu leczenia – podkreślali autorzy raportu. I pokazali inny przykład: w szpitalach miejskich i powiatowych blisko co piąty pacjent spotkał się z traktowaniem pozbawionym szacunku, w klinicznych było to zjawisko marginalne (3 proc.).

Kto narzeka, i na co? Najwięcej złego o szpitalach mają do powiedzenia opiekunowie niesamodzielnych dorosłych chorych (58 proc. z nich wystawiło ocenę negatywną). Uważają oni, że nie docenia się ich roli w opiece nad pacjentem, nie włącza się ich w proces leczenia i nie okazuje należytego szacunku. Kolejna grupa „malkontentów” to osoby młode, które nie mają wielu doświadczeń ze służbą zdrowia. W tej grupie dominuje postawa konsumencka, związana z dużymi oczekiwaniami (według schematu „klient płaci, klient wymaga”). Młodzi częściej krytykują czas oczekiwania na usługę oraz same relacje z lekarzami – np. czas, jaki został im poświęcony, czy możliwość nawiązania dialogu. Osoby starsze mają z kolei najmniejsze (i obiektywnie patrząc, niewielkie) oczekiwania. Zwykle ważne jest dla nich, żeby mieć stałego lekarza i – gdy tego potrzebują – po prostu dostać się do szpitala. – To grupa bardzo wiele wybaczająca – mówił współautor raportu Piotr Kuskowski.

Autorzy raportu podkreślali, że mając do dyspozycji dane – które można wręcz interpretować jako proste rekomendacje zmian – świadczeniodawcy powinni przemyśleć swoją strategię i, domyślnie, wdrożyć przynajmniej część propacjenckich rozwiązań. Zwłaszcza że – jak wynika z doświadczeń innych krajów i innych systemów ochrony zdrowia – przyjęcie perspektywy patient experience w myśleniu o całym systemie może się przełożyć na jego optymalizację. – Są poważne dowody na to, że dobre doświadczenia pacjenta korelują z lepszymi zachowaniami profilaktycznymi, z lepszym przestrzeganiem zaleceń lekarskich, zmniejszeniem ilości komplikacji pooperacyjnych i spadkiem umieralności pooperacyjnej, krótszym pobytem w szpitalach, mniejszą liczbą powtórnych hospitalizacji związanych z ostrym zawałem, niewydolnością serca, udarem czy zapaleniem płuc, POChP, ponadto ze spadkiem częstotliwości wizyt w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej. Dobre doświadczenia pacjentów wiążą się również ze spadkiem liczby błędów i zaniedbań lekarskich, ze zmniejszeniem skarg i roszczeń, ze zmniejszoną rotacją personelu. Mamy też dowody, że dzięki nim poprawiają się wskaźniki ekonomiczne – podkreślała prof. Dorota Cianciara (NIZP-PZH, Szkoła Zdrowia Publicznego CMKP).

Jednak, jak wszystko w polskim systemie ochrony zdrowia, nie jest to wcale ani proste, ani oczywiste. – Co się stanie, gdy poprzez szereg działań poprawimy oceny naszych pacjentów? Najprawdopodobniej pozyskamy kolejnych, więc pojawi się kolejka, a finalnie strata finansowa, bo za nadwykonania nikt nie zapłaci. To jedna kara. Druga będzie taka, że pacjenci, którzy zostali przez tych zadowolonych zachęceni, będą oczekiwać podobnego poziomu obsługi, leczenia. Ale dlatego, że wydłużyła się kolejka, odejdą zdemotywowani. I tym samym dochodzimy do paradoksu, bo naszym klientem wcale nie jest pacjent, tylko NFZ – tłumaczył Jakub Kraszewski, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W kuluarach prezentacji raportu można zaś było usłyszeć, że zwłaszcza w tej chwili, gdy płatnik demotywuje szpitale do przyjmowania zbyt wielu pacjentów (brak finansowania „nadwykonań” świadczeń rozliczanych w ryczałcie) placówki nie mają żadnego interesu w tym, by kłaść nacisk na rozwiązania propacjenckie.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot