Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2017
z 13 kwietnia 2017 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


O potrzebie współpracy

Maciej Biardzki

Mniej więcej rok temu napisałem felieton pod tytułem „Granat w delikatnych rękach”, o napiętej sytuacji dotyczącej sporu o wynagrodzenia pielęgniarskie. Minął rok, temat pielęgniarek rządzący zaklajstrowali w sposób, delikatnie mówiąc, budzący kontrowersje, ale granat ujęły teraz nieco bardziej krzepkie ręce innych pracowników opieki zdrowotnej.

Od pewnego czasu w systemie opieki zdrowotnej rozpalił się kolejny konflikt. Chodzi o taryfikację świadczeń. Opracowywane przez AOTMiT projekty taryf są często krytykowane i przyjmowane jako kolejny przykład wszechwładzy urzędniczej, nie liczącej się z rzeczywistymi kosztami ponoszonymi przez szpitale.

„Nie ma róży bez ognia” – jak głosi tytuł znanej komedii Stanisława Barei. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dokonuje wycen świadczeń opieki zdrowotnej na mocy ustawy od 1 stycznia 2015 roku. Jednak pierwsze ważne zmiany pojawiły się w pierwszej połowie 2016 roku i dotyczyły m.in. zmian wycen kardiologii interwencyjnej.
Wcześniejsza praktyka, w której wycen dokonywał płatnik – Narodowy Fundusz Zdrowia – budziła wiele wątpliwości. Podstawowym zarzutem było to, że ceny ustalała ta sama instytucja, która płaciła, będąc na dodatek jedynym płatnikiem (tzw. monopsonistą). Na dowód wad tej praktyki podnoszono przykłady świadczeń dobrze wycenianych i niedoszacowanych. Przykładem tych pierwszych była dynamicznie rozwijająca się kardiologia interwencyjna, tych drugich np. pediatria. Powodowało to także, że dynamicznie rozwijały się ośrodki, w tym prywatne, realizujące świadczenia dobrze taryfikowane, zaś problemy miały istniejące, acz niezbędne, ośrodki z taryfami niedoszacowanymi. Przeniesienie zadań taryfikacji do jednostki niezależnej było postulowane już w tzw. Planie Hausnera w 2004 roku. Jednak potrzeba było ponad dziesięciu lat, zanim to zadanie zlecono Agencji.

Idealnie dla szpitali by było, gdyby Agencja zajęła się na początku taryfami niedoszacowanymi, podnosząc je do poziomu zapewniającego pełną rentowność działalności. Spowodowałoby to jednak, przy istniejącym niedofinansowaniu systemu, zmniejszenie możliwości udzielania świadczeń. Jak można się domyślać, następstwem byłyby jeszcze dłuższe kolejki dla pacjentów. Przyjęto więc inną metodę – korekty świadczeń przeszacowanych, ale też zwiększania wycen świadczeń niedoszacowanych, starając się utrzymać w istniejącym budżecie. O ile obniżono więc taryfy np. dla kardiologii interwencyjnej, to w tym samym czasie podniesiono taryfy dla kardiologii zachowawczej i medycyny paliatywnej. Nikt jednak nie chwali Agencji za poprawy wycen, uznając to niemal za jej obowiązek. Obniżki wycen są za to powodem przeniesionego na poziom mediów ogólnopolskich konfliktu.

Skąd biorą się proponowane przez Agencję wyceny? Wynikają one z przyjętej przez Agencję metodologii, która opiera się w głównej mierze na analizie tzw. mikrokosztów sprawozdawanych Agencji przez szpitale. Szpitale przekazują Agencji swoje dane finansowo-księgowe, ale też tzw. karty kosztowe dotyczące poniesionych wydatków na leczenie pojedynczego pacjenta z określonym rozpoznaniem przy wykonaniu potrzebnych procedur medycznych. Oczywiście dane te są weryfikowane przez współpracujących z Agencją ekspertów, podwyższane np. o koszty inflacji pomiędzy okresem zebrania danych a wprowadzenia nowej taryfy. Czasami wprowadza się dodatkowo metodę podażowo-popytową, jeżeli wolą organizatora opieki zdrowotnej chce się zwiększyć lub zmniejszyć liczbę pewnych świadczeń bądź tworzy się na podstawie przekazanych danych modele tzw. jednostki optymalnej – wirtualnego modelu oddziału czy pracowni wykonującej określone świadczenia. Wszystko to jest zawarte na stronach internetowych Agencji.

W czym więc tkwi problem? Wydaje się, że konflikty są spowodowane przede wszystkim zbyt małą ilością przekazywanych Agencji danych, mimo że Agencja podpisuje ze szpitalami umowy na odpłatność za tę usługę. Dlatego też obecnie wprowadzany jest ustawowy obowiązek przekazywania tych informacji. Jest to oczywiście dodatkowe obciążenie dla służb finansowo-księgowych szpitali, zwłaszcza że wiele z nich nie liczy jeszcze kosztów na indywidualnego pacjenta. Pomijając jednak bezdyskusyjne korzyści z prowadzenia takiego rachunku kosztów dla samego szpitala, bez tego nie sposób będzie właściwie ustalać taryfy w skali całego kraju.

Zatem tylko współpraca wszystkich interesariuszy pozwoli na właściwy proces taryfikacji. W przeciwnym razie pozostanie tak, jak było do tej pory, co przecież wielu nie zadowalało. Na marginesie – kiedy jesienią 2016 roku Agencja opracowywała taryfy dla świadczeń TK i NMR, po raz kolejny zebrane dane uzyskano od zbyt małej liczby świadczeniodawców. Taryfa z tego powodu została odrzucona przez Radę ds. Taryfikacji, ale proponowana jej wysokość spowodowała, że do kolejnego naboru zgłosiło się ponad 100 podmiotów realizujących te usługi. Ba, niektóre prosiły o wydłużenie terminu, aby móc przekazać swoje wyliczenia.

Innym problemem jest kolejny poziom współpracy, którym jest składanie uwag do projektów taryf. Także jesienią 2016 roku Agencja przygotowała na podstawie przekazanych informacji nowy projekt taryf dla świadczeń związanych z ciążą i porodem. W trakcie prac nikt nie złożył uwag do projektów. Na posiedzeniu Rady, po rozmowach z ekspertami, zapadła decyzja o negatywnej opinii w związku z ponownie zbyt małą, zdaniem Rady, ilością danych, ale także z rekomendacją przebudowy całych dotychczasowych grup JGP w tej sekcji przy udziale odpowiednich towarzystw naukowych. Na trzy miesiące zapadła cisza, po czym rozpętała się burza medialna na temat negatywnie zaopiniowanych projektów, że doprowadzą one do upadku polskiej perinatologii. Na całe szczęście stan faktyczny wyjaśniono i po spotkaniu prezesa Agencji ze środowiskiem ginekologów mają się rozpocząć rekomendowane przez Radę prace. Można się zapytać, czy była to burza w szklance wody, czy istnieje tutaj większy problem.

Odpowiedź jest prosta – problem istnieje. Tym problemem jest właśnie współpraca wszystkich interesariuszy. Proces taryfikacji jest transparentny. Projekty taryf są konsultowane przed ich opiniowaniem przez Radę, a przede wszystkim przed ogłoszeniem obwieszczenia przez prezesa Agencji. Jeżeli w tok prac nad nowymi taryfami nie włączą się sami zainteresowani, to zawsze będzie można stawiać zarzuty o abstrakcyjności ich tworzenia. Ale to może być celem tylko dla tych, którzy niekoniecznie chcą, aby były one bardziej zgodne z rzeczywistością, niż to było do tej pory.




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot