Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2019
z 21 lutego 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Onkologia na zakręcie

Małgorzata Solecka

„Nasz kraj staje w obliczu epidemiologicznego kryzysu spowodowanego wzrastającą rzeszą osób chorych na nowotwory. Równocześnie wyniki leczenia nowotworów są w Polsce znacznie gorsze w porównaniu ze średnią Unii Europejskiej” – pisze w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Jacek Jassem, prezes Fundacji Polskiej Ligi Walki z Rakiem. Do niedawna członek Krajowej Rady ds. Onkologii. Dlaczego jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich lekarzy komunikuje się z głową państwa w sprawach onkologii? I to w formie listu otwartego?

Pacjentka w szpitalu smutek ponuro
Fot. Thinkstock

Pod koniec stycznia Ministerstwo Zdrowia „podziękowało” kilku wybitnym profesorom onkologii za współpracę. Prof. Jacek Jassem miał „szczęście”. O tym, że został odwołany, powiedział mu przez telefon wiceminister Sławomir Gadomski, nadzorujący sprawy związane z onkologią (równocześnie były wicedyrektor warszawskiego Centrum Onkologii). Profesorowie Rafał Dziadziuszko, Wiesław Jędrzejczak czy Piotr Rutkowski nie dostąpili nawet tego zaszczytu. Informację o tym, że tracą przywilej zasiadania w Radzie ds. Onkologii, dostali mailem. – Niepodobna, żeby wymyślił to Łukasz Szumowski, który wręcz obsesyjnie przestrzega zasad savoir-vivre’u – mówi osoba dobrze znająca obecne układy w Ministerstwie Zdrowia.

Nawet jeśli, rachunek i tak obciąża ministra zdrowia. Do niego też są, i będą, kierowane pytania o sens tych zmian. Bo Krajowa Rada ds. Onkologii, w nowym kształcie, składa się wyłącznie z osób pozostających w ścisłej zależności od ministra zdrowia: nie tylko konsultantów krajowych (notabene prof. Wiesław Jędrzejczak, zanim stracił miejsce w Radzie ds. Onkologii, został odwołany z funkcji krajowego konsultanta właśnie), ale też przedstawicieli organizacji pacjenckich pozostających na garnuszku ministra. Eksperci nie mają wątpliwości: decyzje personalne i organizacyjne – Krajowa Rada ds. Onkologii stała się ciałem niemal urzędniczym – powodują, że do ministra zdrowia nie będą docierały głosy krytyczne. To strata. Minister bowiem nie był w żaden sposób związany opiniami ciała doradczego, pozostając w swoich decyzjach zupełnie niezależny od doradców. Inny punkt widzenia – nawet całkowicie odmienny – warto jednak znać. Choćby dla autorefleksji.

Bo nikt nie ma wątpliwości, że w tle jest „wielka reforma polskiej onkologii”. Stan obecny jest, co do tego nie ma rozbieżności między Ministerstwem Zdrowia i jego krytykami, daleko niezadowalający. Jednak tezy, że należy w związku z tym pozbyć się z opiniodawczych ciał specjalistów, którzy współtworzyli dotychczasową strategię walki z chorobami nowotworowymi, nie da się obronić. To nie działalność profesorów medycyny, wybitnych onkologów, determinowała (determinuje i będzie determinować) sukcesy, albo ich brak, na tym polu.

Nie da się ukryć, że w obozie rządzącym można dostrzec pewien „wyścig” w sprawach onkologicznych. Ministerstwo Zdrowia od miesięcy przygotowuje koncepcję Krajowej Sieci Onkologicznej, bazując na koncepcji forsowanej przede wszystkim przez dyrektora Dolnośląskiego Centrum Onkologii, dr. Adama Maciejczyka. Chodzi o reorganizację całej onkologii i jej oparcie na wojewódzkich centrach, z wyraźnym umniejszeniem znaczenia choćby szpitali klinicznych i ich klinik, i oddziałów onkologicznych.

Strumień pacjentów, wymagających diagnostyki i leczenia, kierowany ma być bowiem głównie do centrów onkologii, a szpitale kliniczne w tym zakresie mają stanowić tylko uzupełnienie zasobów. Szpitalom niższego szczebla organizatorzy KSO chcą zaś pozostawić przede wszystkim świadczenia z zakresu chemioterapii. KSO zakłada również, że radioterapia będzie maksymalnie zdecentralizowana, ale to może się okazać trudne – w poprzednich latach wiele istniejących ośrodków radioterapii traciło kontrakty. Trudno więc mówić o stabilizacji podaży tego typu świadczeń, wymagających przecież niebagatelnych nakładów.

Scentralizowane intensywne leczenie, zdecentralizowane świadczenia w zakresie chemio- i radioterapii, koordynacja drogi pacjenta między poszczególnymi etapami diagnostyki i terapii i przede wszystkim – dążenie w kierunku ujednolicenia standardów postępowania, tak by chorzy – np. z rakiem prostaty – mogli liczyć na identyczny poziom leczenia niezależnie od regionu i miejsca zamieszkania. Brzmi, w założeniach, nieźle. Jednak eksperci, zwłaszcza przedstawiciele ośrodków klinicznych i uczelni medycznych – którzy na zmianach w organizacji onkologii tracą najwięcej – przez wiele miesięcy nie kryli sceptycyzmu. – Z punktu widzenia chorych ta sieć jest zupełnie bezsensowna, bo niczego nie rozwiąże. Skończy się zapędzeniem chorych do dużych ośrodków, które już obecnie z trudem sobie radzą – komentował kilka miesięcy temu publicznie propozycje dotyczące Krajowej Sieci Onkologicznej prof. Jacek Jassem.

Krytycy pomysłu KSO podnoszą przede wszystkim, że roszady organizacyjne mają owocować jedynie przesunięciem środków finansowych do uprzywilejowanych centrów onkologii – kosztem pozostałych szpitali. Nie zwiększy się finansowanie leczenia onkologicznego (lub zwiększy w niewystarczający sposób), co przy rosnącej liczbie chorych oznaczać będzie, mimo „usprawnień” – trudniejszy dostęp do leczenia. Zwolennicy KSO w sumie mówią to samo, jedynie inaczej rozkładają akcenty – chodzi o to, by bardziej racjonalnie wydawać ograniczone środki na leczenie. Rozproszenie kontraktów, zwłaszcza w przypadku procedur chirurgicznych, nie służy pacjentom, bo o sukcesie leczenia decyduje bardzo często rutyna. I to nie tylko lekarza, ale całego zespołu, który opiekuje się pacjentem również na etapie pooperacyjnym.

W styczniu do gry włączył się Pałac Prezydencki. Z nieoficjalnych informacji wynika, że uroczyste podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu ustawy o Narodowej Strategii Onkologicznej (8 stycznia) wprawiło w konsternację Ministerstwo Zdrowia, którego przedstawiciele o inicjatywie prezydenta mieli się dowiedzieć z niewielkim wyprzedzeniem. Być może właśnie dlatego Pałac Prezydencki dostał niedyplomatycznego prztyczka: miesiąc po ogłoszeniu projektu (będącego notabene typową „wydmuszką”, bo wyłącznie zobowiązującego rząd do przygotowania wieloletniej strategii walki z chorobami nowotworowymi), ciągle czekał on na nadanie oficjalnego numeru. Formalnie nie jest więc drukiem w rozumieniu procesu legislacyjnego. Kilka dni po przyjęciu przez Biuro Legislacyjne został bowiem skierowany do wnioskodawcy w celu… uzupełnienia uzasadnienia.

Oficjalnie inicjatywa prezydencka przedstawiana jest wyłącznie w superlatywach. Krajowa Sieć Onkologiczna, której pilotaż, nie bez problemów (w województwie świętokrzyskim z udziału w pilotażu zrezygnował jeden z trzech szpitali, które miały być nadzorowane przez Świętokrzyskie Centrum Onkologii, dyrektor wyjaśnił decyzję dokładnie tym, że zasady sieci nie są korzystne ani dla placówki, ani dla jej pacjentów), właśnie się rozpoczyna, ma być „zbrojnym ramieniem” rządowego cancer planu czy też strategii onkologicznej, który zostanie ogłoszony najpóźniej we wrześniu. Wszystko zaś, o czym zapewnia minister Łukasz Szumowski, to rezultat priorytetowego podejścia rządu Prawa i Sprawiedliwości do kwestii związanych z ochroną zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem onkologii.

Tylko że, jak przypomina prof. Jassem w liście otwartym do Andrzeja Dudy, Polska nie musi wyważać w tej sprawie drzwi, bo są już one od lat otwarte. Dokument, który ma przygotować rząd, musi – zdaniem onkologa – być całkowicie zbieżny z dokumentem „Strategia Walki z Rakiem w Polsce 2015–2024”, przygotowanym w 2014 roku z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, we współpracy z ośmioma innymi towarzystwami naukowymi związanymi z onkologią, Polską Unią Onkologii, środowiskami akademickimi oraz organizacjami pacjentów. „Strategia opiera się na najlepszych światowych wzorcach tego typu dokumentów, w tym pochodzących z krajów osiągających najlepsze wyniki w zwalczaniu nowotworów, a zawarte w niej propozycje odzwierciedlają założenia i kierunki rozwoju nowoczesnych, efektywnych systemów opieki zdrowotnej”.

Przygotowanie tego dokumentu, na co zwraca uwagę prof. Jassem, poprzedziły kilkuletnie (!) prace przygotowawcze.

„Walka z rakiem w Polsce i na świecie ma uniwersalny charakter. Nie ma zatem potrzeby rozpoczynania na nowo kosztownych i pracochłonnych prac nad kolejnym polskim cancer planem – byłoby to zmarnowaniem ogromnego społecznego wysiłku wielu osób oraz dotychczasowych działań państwa” – zwraca uwagę.

Najwyraźniej jednak potrzeba jest. Kto bogatemu (?) zabroni?




Rada ds. Onkologii w nowym kształcie została powołana zarządzeniem Ministra Zdrowia 5 lutego 2019.

W myśl zarządzenia w skład Rady wchodzi:
• szesnastu konsultantów krajowych,
• dwóch konsultantów wojewódzkich,
• dwóch przedstawicieli Centrum Onkologii w Warszawie,
• przedstawiciel NFZ,
• dwóch przedstawicieli Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych,
• przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot