Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–92/2019
z 21 listopada 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ostatnie trzy siódme

Małgorzata Solecka

Domagamy się nowego systemu służby zdrowia, aby każdy człowiek mógł rzeczywiście uzyskać niezbędne leki, zabiegi i opiekę. Czas w ochronie zdrowia, przynajmniej w niektórych wymiarach, najwyraźniej się zatrzymał, skoro postulat z 10 maja 1989 roku pozostaje aktualny.



Pierwszy numer „Gazety Wyborczej” ukazał się 8 maja 1989 roku. Już 10 maja dziennik ze znaczkiem „Solidarności” opublikował program Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Punkt 23 poświęcony był ochronie zdrowia. Domagamy się nowego systemu służby zdrowia, aby każdy człowiek mógł rzeczywiście uzyskać niezbędne leki, zabiegi i opiekę. Składki gromadzone przez ZUS muszą być wydatkowane wyłącznie na świadczenia dla ludności a nie wspomagać budżet państwa. Chcemy zapewnić godziwe zarobki pracownikom służby zdrowia i warunki dla opieki nad chorymi. Będziemy się domagać przywrócenia samorządów lekarskich, ograniczenia biurokracji i zniesienia nomenklatury partyjnej w służbie zdrowia. Niezbędny jest natychmiastowy interwencyjny import leków i sprzętu medycznego oraz środków higieny. Niezbędny jest również skuteczny i społecznie akceptowalny program walki z alkoholizmem i narkomanią.

Sytuacja w szeroko rozumianej ochronie zdrowia była dramatyczna. Dziś, gdy przy okazji dyskusji o problemach z dostępnością leków pojawiają się opinie, że Polska przed 1989 rokiem miała prężny przemysł farmaceutyczny warto przypomnieć, że cała produkcja szła na eksport do krajów RWPG, zaś w aptekach – podobnie jak w sklepach spożywczych – straszyły puste półki. Brakowało nie tylko podstawowych leków, ale też podstawowych środków higieny, w tym waty i ligniny. Nie było niczego.
Choć w sumie – były problemy, w sumie bardzo podobne do współczesnych. Przy podstoliku ds. służby zdrowia ustalono zmiany w systemie wynagradzania pracowników sektora. Już pod koniec kwietnia strona rządowa, wspierana przez OPZZ zaczęła wyłgiwać się od ustaleń. „Nie wiadomo, kiedy nastąpi reforma uposażeń w służbie zdrowia. Każdy dzień zwłoki to kolejne złotówki urwane przez budżet państwa lekarzowi i pielęgniarce” – pisze 16 maja Elżbieta Cichocka. – Całe oddziały szpitalne zamyka się z powodu braku pielęgniarek. (…) Chorzy czekają w coraz dłuższych kolejkach w przychodni, na miejsce w szpitalu, na zabieg operacyjny. A kto nie doczeka – to trudno. Na ochronę zdrowia budżet państwa jak zwykle nie ma pieniędzy.

4 czerwca 1989 roku w Polsce skończył się – przywołując wypowiedź aktorki Joanny Szczepkowskiej – komunizm, ale na pewno nie skończyły się problemy ochrony zdrowia. „Niskie płace w służbie zdrowia powodują masową emigrację lekarzy, odchodzenie od zawodu pielęgniarek, salowych i innych pracowników, wzrost uciążliwości dla pacjentów – oświadczyło w środę Prezydium KKW „Solidarność” popierając żądanie „S” Służby Zdrowia, by na spotkaniu z premierem i kompetentnymi przedstawicielami rządu omówić sytuację płacową pracowników w białych kitlach” – donosiła „GW” 29 czerwca, dodając, że wcześniejsze rozmowy z Ministerstwem Zdrowia skończyły się fiaskiem, bo resort poinformował, że na podwyżki nie ma pieniędzy. Następnego dnia Elżbieta Cichocka analizuje skutki zapowiadanych przez ówczesny rząd „Kierunków reformy”, zakładających komercjalizację – oczywiście w ograniczonym zakresie – usług zdrowotnych. Mowa jest m.in. o gwarantowanym bezpłatnym dostępie do podstawowego standardu świadczeń, wydzieleniu w szpitalach pewnej puli (nawet 20 proc.) łóżek o lepszym standardzie, z których korzystanie wiązałoby się z opłatami. „Płacić mają nie tylko pacjenci, ale również lekarze i pielęgniarki – swoim zdrowiem. Nowe założenia przewidują formę akordową, pensje mają zależeć od wielkości przerobu – liczby zabiegów, pacjentów, porad itd.”. Strona solidarnościowa odrzuciła rządowe propozycje. „Uznano, że projekt głosi ekonomizację, ale sprowadza się do drenażu kieszeni pacjentów. (…) Jeśli reformowanie dalej się potoczy w takim tempie i trybie, to pozostanie do realizacji jedno wspólne hasło dla opozycji i koalicji: abyśmy tylko zdrowi byli. Bo chorzy mogą nie przeżyć”.

Lato 1989 roku jest gorące nie tylko w przenośni. Wszystkim we znaki dają się puste półki i zaczynająca szaleć inflacja. To właśnie gwałtowne zmiany cen powodują, że nawet jeśli towar jest w magazynach, sklepy nie wystawiają go do sprzedaży, bo pieniądz dosłownie z dnia na dzień traci na wartości. W tyle pozostają płace, w ochronie zdrowia i tak pozostające na dramatycznie niskim poziomie. Szpitale zaczynają strajkować, pracownicy wychodzą na ulice. „Sprzedać pały i sikawki, kupić igły i strzykawki” – głosi jeden z transparentów. W Poznaniu trwa protest głodowy pracowników pogotowia i szpitala onkologicznego. Postulaty dotyczą warunków pracy, ale nie tylko. – Żądamy natychmiastowej reformy całej służby zdrowia – grzmią głodujący.

Rząd nie spełnia postulatów. Gniew „białych kitli” rośnie. „Wielogodzinna praca, ogromna odpowiedzialność, dotknięcie rzeczy najważniejszych: zdrowia, macierzyństwa, śmierci – wszystko za śmieszne pieniądze. (…) Nie ma chyba w Polsce grupy zawodowej tak sfrustrowanej. A jak wiadomo, frustracja przeradza się w agresję” – pisze w sierpniu Piotr Pacewicz, opisując „zdarzenie błahe na pozór”, czyli młodego ojca skonfrontowanego z rozwścieczoną pielęgniarką, którą – w poczuciu absolutnej bezradności – próbuje obłaskawić dwoma tysiącami złotych wciśniętych do kieszeni fartucha, by nie wkłuwała w trzytygodniowego syna brudnej igły (wiodącym problemem tamtego czasu są igły wielorazowego użytku, jednorazowych brak).

W drugiej połowie sierpnia już wiadomo, że Czesław Kiszczak nie sformuje rządu. Kandydatem na premiera obozu solidarnościowego zostaje Tadeusz Mazowiecki. „Nasz premier” – ogłasza na pierwszej stronie „Gazeta Wyborcza”. Protesty w służbie zdrowia nie słabną. „Na wezwanie „Solidarności” służby zdrowia w Poznaniu kilkaset osób protestowało, domagając się przeznaczenia części budżetu MON i MSW na rzecz opieki zdrowotnej” – informuje dziennik. W końcówce sierpnia pojawiają się pierwsze konkrety – na początku września pracownicy służby zdrowia otrzymają kolejną zaliczkę, średnio 109 tysięcy złotych na jeden etat przeliczeniowy. To nieco ponad 20 proc. półrocznych uposażeń brutto każdego pracownika. Brzmi niezrozumiale? To początki indeksacji, czyli wyrównywania płac budżetówki względem wskaźnika inflacji. „Do 5 września pracownicy służby zdrowia otrzymają wyrównanie zaległych wypłat za pierwsze półrocze. Tak że średni zarobek za ten okres osiągnie – z opóźnieniem – 97 proc. wynagrodzeń w strefie materialnej” – mówią „GW” przedstawiciele negocjującej z rządem „Solidarności”.

„Służbie zdrowia brakuje wszystkiego: sprzętu, aparatury, pieniędzy, pracowników, samochodów, łóżek w szpitalach. Wydaje się jednak, że najbardziej służbie zdrowia brakuje sensu. Czy można bowiem mówić o braku łóżek szpitalnych, jeśli miejsca w szpitalach zajmowane są w ogromnym procencie przez ludzi wymagających pielęgnacji a nie leczenia i przez ludzi oczekujących wiele dni na badania? Czy można mówić o braku aparatury, jeśli istniejąca, niekiedy bardzo kosztowna, wykorzystywana jest zaledwie w części tylko dlatego, że brakuje personelu obsługującego czy właściwej konserwacji” – 5 września „Gazeta” publikuje tekst „Wyleczyć zdrowie”, który z powodzeniem mógłby ukazać się i teraz, trzy dekady później.

Jest jednak wrzesień 1989 roku. Formuje się rząd Mazowieckiego. Ludzie „Solidarności” mają nadzieję, że na czele Ministerstwa Zdrowia stanie Zofia Kuratowska lub Olga Krzyżanowska. Tak się nie dzieje. Teka ministra zdrowia przypada jednak Zjednoczonemu Stronnictwu Ludowemu, ministrem zostaje Andrzej Kosiniak-Kamysz, lekarz i wiceminister zdrowia w rządzie Mieczysława Rakowskiego, mimo że przesłuchująca go Komisja Zdrowia i Polityki Społecznej ma zastrzeżenia do programu. Ministrowi nie udaje się zresztą przekonać do niego zarówno środowiska, jak i opinii publicznej. – Tracimy rok zdrowia! – alarmuje pod koniec listopada 1989 roku „Gazeta Wyborcza”, relacjonując kolejne posiedzenie sejmowej komisji. „Posłowie (…) skrytykowali ministerialny projekt reformy służby zdrowia, nazywając go schematem, zawierającym głównie ogólniki. (…) Uznali, że z powodu nieprzygotowania resortu rok 1990 jest dla reformy stracony”.

Trzydzieści lat minęło…




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot