Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2018
z 19 kwietnia 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Oswoić e-zwolnienia

Oliwia Tarasewicz-Gryt

Czy informatyzacja przebiega zbyt szybko? Gdyby tak było, elektroniczna dokumentacja nie funkcjonowałaby tak dobrze w tak wielu placówkach. I to przy aprobacie personelu. Dlaczego część lekarzy stawia jej opór?

Mieliśmy siedem lat, by zaakceptować nieuchronność informatyzacji i się przystosować, w tym ponad dwa lata, by oswoić się z e-zwolnieniami. Lekarze mieli czas, by przełamać niechęć względem narzędzi cyfrowych. Przychodnie i szpitale – by kupić niezbędny sprzęt. Rząd miał czas na działanie, monitorowanie, wyciąganie wniosków i bieżące usprawnienia. Takim samym okresem dysponował ZUS na stworzenie przyjaznego lekarzom systemu w czasach, które wszyscy mają świeżo w pamięci ze względu na wpadki z eWUŚ.

Różnie ten czas wykorzystano. Nie wszyscy zmienili podejście do cyfrowych narzędzi, choć pierwotnie ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia miała obowiązywać już od 2014 roku. ZUS udostępnił wprawdzie system do wystawiania e-ZLA dwa lata temu, jednak wymaga on usprawnień. Zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego ponad połowa POZ wciąż nie ma komputerów. Także w szpitalach sprzętu jest za mało.

Chociaż rząd kilkakrotnie wycofywał się z pierwotnych ustaleń i przesuwał terminy, teraz usztywnił się na swym stanowisku. Zwolnienia będą obowiązkowe od lipca, a ZUS ogranicza liczbę papierowych druczków, by „zmotywować” lekarzy do e-rozwiązania.

Nie trzeba było długo czekać na zdecydowany opór. Szef OZZL nazwał działania ZUS formą tresury i wyrazem przedmiotowego traktowania lekarzy. Ci nie chcą bowiem wypisywać elektronicznych zwolnień i zapowiadają, że nie zrobią tego po 1 lipca, kiedy e-ZLA stanie się obowiązkowe – „(…) kiedy skończą nam się druczki, będziemy wystawiać zwolnienie na kartce albo korzystać z druku Mz-L-1”. Chcą, by elektroniczne zwolnienia nadal były opcją, nie koniecznością. Ile czasu potrzebują, by się dostosować? Tego nie precyzują, ale skoro jednym z argumentów jest wiek, to można podejrzewać, że są tacy, którzy nie zamierzają niczego zmieniać.

Nie technika jest problemem

Pewne zmiany są nieuchronne i tłumaczenie się nieumiejętnością wypisania druku w komputerze jest pod koniec drugiej dekady XXI wieku mało przekonujące, szczególnie że za moment przychodnie i tak będą wystawiać e-recepty i e-skierowania. Zacznie obowiązywać RODO. Kontrole NFZ wykazują bałagan w prowadzeniu dokumentacji. Sprzęt jest niezbędny. Jego zakup można dofinansować np. w ramach Regionalnych Projektów Operacyjnych lub wpisać w koszty prowadzenia przychodni.

Przyczyną oporu przed technologią często nie są jednak pieniądze, a lęk, który ZUS stara się zniwelować, udostępniając materiały edukacyjne. Filmy instruktażowe zamieszczone na YouTube ponad dwa lata temu mają do dziś od 5 do 25 tysięcy wyświetleń, co nie świadczy o ich popularności. Ci, którzy faktycznie nie umieją sobie poradzić z technologią, najprawdopodobniej nie oglądają także filmików w Internecie, ZUS zorganizował więc szkolenia w swych siedzibach. Są to jednak szkolenia narzędziowe, więc przy niechęci i sprzeciwie niewiele zmienią. Technologia to nie wszystko. Przyczyną oporu jest brak motywacji, zaufania i zrozumienia wynikający częściowo z błędów przy wprowadzaniu zmiany.

Co poszło źle?

Informatyzacja w ochronie zdrowia to duża zmiana, a zmianą należy umiejętnie zarządzać. Zmiana jest zazwyczaj źródłem obaw i lęków, więc zarządzanie nią polega przede wszystkim na przełamywaniu oporów przed nowym i nieznanym.

Zarządzanie zmianą w sposobie prowadzenia dokumentacji leży po stronie państwa, rozumianego jako jeden spójny organizm, z jednym budżetem i niesprzecznymi ze sobą celami, które realizuje za pośrednictwem swoich instytucji. Informatyzacja oznacza dla państwa przede wszystkim oszczędność i możliwość kontroli wydatków na ochronę zdrowia. Jest też ułatwieniem dla pacjenta. Teoretycznie to korzyść także dla lekarza (pod warunkiem sprawnie działającego systemu informatycznego). Część lekarzy sądzi jednak inaczej i jest to całkowicie normalne – trudności w realizacji zmiany spotykają nawet najlepiej zarządzane przedsiębiorstwa i bardzo często kończą się kryzysem.

Czas pracy skradziony przez urzędnika

Część lekarzy czuje się zmuszana do zmiany i wykorzystywana przez państwo. Ich zdaniem oczekuje się od nich, by przejęli za darmo obowiązki ZUS. Argumentują, że e-ZLA to sprawa między pacjentem a ZUS, tymczasem lekarz ma obowiązek orzekać tylko o niezdolności do pracy. Resztą, czyli powiadomieniem pracodawcy i wypłatą zasiłku chorobowego powinien się zająć urzędnik. Interpretują konieczność zmiany jako presję wywieraną przez ZUS i państwo. By to przełamać, nie wystarczy usprawnienie systemu do wypisywania dokumentów i szkolenie w ZUS.

Łatwiej będzie cię skontrolować

Jedną z zasad przeprowadzania zmian jest stworzenie wizji, które warunkuje, na ile zmiana będzie atrakcyjna dla członków organizacji. Ta wizja powinna motywować, dawać poczucie celu, inspirować i angażować ludzi na wszystkich szczeblach organizacji. Wizja zmian powinna być też zrozumiana przez wszystkich członków, tak aby mogli się z nią identyfikować. „Ponad 200 mln zł wstrzymanych bądź cofniętych świadczeń chorobowych – to efekt kontroli zwolnień, którą w całej Polsce Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził w ubiegłym roku” – czytamy w nagłówkach gazet. Obietnica, że e-ZLA pozwoli na kontrolowanie lekarza przez urzędnika nie tworzy żadnej korzystnej dla lekarza wizji zmian. Bez tego nie ma mowy o wewnętrznej motywacji i identyfikowaniu się z potrzebą zmiany.


Ta zmiana nie jest nieuchronna

Aby ludzie chcieli się dostosowywać do nowych warunków, muszą mieć świadomość ich nieuchronności. Im szybciej zrozumieją, że znana im rzeczywistość musi ulec przeobrażeniu, tym szybciej zaczną szukać dla siebie miejsca w nowym układzie. W przypadku informatyzacji tej świadomości od początku nie było. Przesuwano terminy realizacji platformy P1 i wydłużano lekarzom ostateczny termin obowiązywania elektronicznej dokumentacji. To pokazało, że zmianę zawsze można jakoś odroczyć. Lekarze nadal testują granicę, wiedząc już, że nie jest sztywna. Aby rozwiać to przeświadczenie i wydać się mimo wszystko konsekwentnym, ZUS ograniczył liczbę wydawanych druczków ZLA, co zrodziło bunt i frustrację. Jednocześnie pojawiają się propozycje, by zatrudnić osoby do prowadzenia dokumentacji. To kolejny sygnał, że zmianie być może nie trzeba się będzie poddawać i zarazem kolejny hamulec wstrzymujący dostosowanie się do nowej rzeczywistości.

Potrzeba lidera

Brakuje lidera, który tę zmianę przedstawi lekarzom w kategoriach korzyści. ZUS i MRPiPS argumentują, że to dla lekarza oszczędność czasu, ale ponieważ sieć się zawiesza, wypisanie dokumentu trwa dłużej. Lekarzy to frustruje, bo i bez tego poświęcają mnóstwo czasu na biurokrację. Do e-zwolnień zniechęcał poprzedni minister Konstanty Radziwiłł, kiedy na jednej z konferencji prasowych mówił, jak drogie i skomplikowane jest to rozwiązanie. Obecny minister podkreśla wprawdzie rolę

e-ZLA w uszczelnianiu systemu i przekonuje, że odejście od papierowych zwolnień pozwoli ograniczyć wypłaty zasiłków chorobowych, jednak te miliardowe kwoty, o których mówi, nie są wystarczającą motywacją dla lekarzy. Dlaczego? Oszczędność dla budżetu nie przekłada się na żadne bezpośrednie korzyści dla lekarza, trudno więc liczyć na to, że zacznie współpracować z ZUS-em, kierując się dobrem publicznych pieniędzy (szczególnie, że czyta w gazetach o wysokich premiach dla pracowników ZUS).

Liderami zmiany na pewno okazali się zarządzający placówkami, które zmianę wdrożyły już dawno, czując jej nieuchronność i upatrując w niej korzyści dla siebie – na przykład przychodnie, które wdrażają certyfikaty ISO. Od nich można się uczyć zarządzania zmianą.

Bez przymusu

Kluczowe jest stopniowe wprowadzanie zmian, zaczynając od tych, które są najłatwiejsze do wprowadzenia.

Dr Rafał Dżygóra, szef jeleniogórskiego Promedu, przychodni, która zaczęła wdrażać elektroniczną dokumentację w 2003 roku, opowiada o swoich doświadczeniach: „Wdrażając system do placówki należy spodziewać się naturalnego oporu pracowników. Trzeba dać odpowiedni czas zespołowi na oswojenie się z nowym rozwiązaniem, przeprowadzić stosowne szkolenia. Nawet jeśli początkowo nowy system może się wydać skomplikowany, lekarze i pielęgniarki dość szybko zaczynają dostrzegać jego zalety, a w pewnym momencie zadają sobie pytanie, jak można było dotąd pracować. W naszej przychodni wdrażaliśmy system przez dwa lata. Na początku był wprowadzany jako nowinka, nieobowiązkowo. Nie naciskałem na pracowników, jednak delikatnie ich zachęcałem, by zapoznali się z możliwościami tego systemu, dali się przekonać do jego zalet i chcieli zmienić metody swojej pracy”.
Pracownik, który akceptuje zmianę, musi być przekonany o jej celowości i rozumieć, dlaczego zostaje wprowadzona. Musi widzieć w niej korzyść. Brak presji, zrozumienie, szkolenie, pokazywanie dobrych praktyk – to kluczowe elementy oswajania pracowników z nową rzeczywistością. Im wyższe są ich kompetencje, tym ważniejsze jest danie im przestrzeni, wolności wyboru i stosowanie metody małych kroków. To pozwala na samodzielne wyciąganie wniosków i dostrzeżenie korzyści znacznie efektywniej niż ogłoszenie ex cathedra: „to dla was oszczędność czasu”. W tym momencie, kiedy mamy konflikt, o ukazanie korzyści będzie znaczniej trudniej.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot