Nowa regulacja podwyżek
Ustawą z 22 października 2010 r. o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. Nr 230, poz. 1503) zostały uchylone przepisy art. 59a ustawy o zozach i w art. 2 wprowadzono nowy mechanizm podwyżkowy, szczególnie korzystny dla pielęgniarek. Przepis ten nakazuje przeznaczenie przez spzoz 40% zwiększonych środków uzyskanych z NFZ w porównaniu z kwotą uzyskaną w roku poprzednim na wzrost wynagrodzeń. Przy tym 3/4 z tak wyliczonej kwoty ustawodawca nakazał wypłacić „osobom wykonującym zawód pielęgniarki lub położnej”.
W przeciwieństwie do poprzednio obowiązującej regulacji ustawodawca jednoznacznie tu nakazał, by kwota nie mniejsza niż wyżej określona była przeznaczana na podwyżki dla pielęgniarek i/lub położnych. Jest to obowiązek ustawowy, którego niewykonanie zagrożone jest karą grzywny (może ją nałożyć Państwowa Inspekcja Pracy, oraz rozwiązaniem stosunku pracy lub umowy cywilnoprawnej z dyrektorem przez organ założycielski (obecnie: podmiot tworzący).
Sprzeczność z zasadą równości
Uważam, iż nie ma uzasadnionych przyczyn takiego uprzywilejowania jednej z grup personelu medycznego. Nie zachodzi bowiem zwiększone partycypowanie tych pracowników w realizowaniu przez spzoz kontraktu czy tzw. nadlimitów. W spzozach różnie rozkłada się udział tego personelu w wykonywaniu świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Moim zdaniem nie ma wystarczających argumentów, by tak zdecydowanie wyróżniać pielęgniarki i położne spośród pracowników medycznych.
Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 18 grudnia 2002 r. (sygn. K 43/01) uzasadnione jest zróżnicowanie między pracownikami spzozu a pracownikami niepublicznych zozów (na marginesie – od 1 lipca 2012 r. nie ma już nzozów). Wydaje się również zasadne i tym samym dopuszczalne wprowadzenie różnic pomiędzy pracownikami medycznymi a pozostałymi pracownikami spzozu. Samo wykonywanie zawodu pielęgniarki czy położnej nie może stanowić criterium divisionis (kryterium rozróżnienia) w kategorii pracowników medycznych. Na powyższe wskazała M. Bajor-Stachańczyk, ekspert ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych: „nie można uznać, że wyróżnienie grupy zawodowej pielęgniarek i położnych dokonane w omawianym przepisie zgodne jest w pełni ze standardami konstytucyjnymi dokonywania takiego zabiegu. Nie można bowiem stwierdzić istnienia przemawiających za tym dostatecznie argumentów”.
Sprzeczność z zasadą dialogu partnerów społecznych
W moim przekonaniu, omawiana regulacja narusza również zasadę dialogu partnerów społecznych ustanowioną w art. 20 konstytucji. W przeciwieństwie do unormowania art. 59a ustawy o zozach, obecny przepis eliminuje możliwość swobodnego decydowania pracodawcy i związków zawodowych o podziale całości kwoty przeznaczanej na wzrost wynagrodzeń. Uzasadnione jest więc twierdzenie o swoistym „ubezwłasnowolnieniu” przez ustawodawcę zakładowych partnerów społecznych w decydowaniu o podziale 3/4 kwoty przeznaczanej na wzrost wynagrodzeń. Nastąpiło to poprzez ustawowe nakazanie przeznaczenia 30% (3/4 z 40%) wzrostu zobowiązania NFZ wobec spzoz na podwyższenie zarobków jednej grupy zawodowej. Innymi słowy, dialog zakładowych partnerów społecznych sprowadza się do podjęcia decyzji o przeznaczeniu jedynie 1/4 kwoty przeznaczonej na podwyższenie wynagrodzeń, tj. 10% ogólnej kwoty zwiększonego zobowiązania Funduszu. Ustawodawca uznał się za bardziej kompetentnego do określenia, która z grup zawodowych w spzozie powinna otrzymać zwiększone wynagrodzenie.
Uważam, iż nie znajduje to usprawiedliwionych podstaw. Podobnie uznała autorka cytowanej opinii z Biura Analiz Sejmowych wskazując: „Propozycja podkomisji zasadniczo zmniejsza dotychczasową elastyczność regulacji, przejawiającą się w możliwości dokonywania uzgodnienia i podziału kwoty wzrostu z uwzględnieniem specyfiki zatrudnienia w danym zakładzie. (…) Wiąże się to z odpowiednim zmniejszeniem puli środków (do 1/4) przeznaczonych na wzrost wynagrodzenia pozostałych grup zawodowych. Ogranicza się tym samym swobodę decyzji kierownika zozu, uwzględniając także ograniczenia, jakie wynikają z konieczności dokonywania uzgodnienia z przedstawicielami związków zawodowych lub załogi”. Co prawda, nie zawsze dochodzi do wprowadzenia podwyżek dla poszczególnych grup zawodowych w trybie porozumienia, jednakże w moim przekonaniu nie można ustawowo ograniczać kompetencji tych partnerów społecznych w przepisie ustawy.
Pozostałe zastrzeżenia do art. 2
Zgodnie z art. 2 konstytucji, Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Z tej normy dekoduje (wyprowadza) się normy szczegółowe, np. poprawnej legislacji, która nakazuje ustanawianie przepisów, które w praktyce nie będą prowadzić do sytuacji absurdalnych. W niektórych spzozach stosowanie omawianego przepisu już prowadzi do sytuacji co najmniej sprzecznych z racjonalnością działania. Funkcjonują bowiem spzozy, w których zatrudnienie pielęgniarek jest minimalne (1–2 osoby) przy zatrudnieniu kilkudziesięciu innych pracowników. Tym samym przy stosowaniu tego przepisu dochodzi do całkowicie nonsensownego rozwiązania, kiedy to jedna osoba otrzymuje wielokrotnie większy przyrost wynagrodzenia aniżeli pozostali pracownicy razem wzięci. I sytuacja taka nie jest wyłącznie hipotetyczna, albowiem mam obsługę prawną w dwóch takich zakładach. Unormowanie to zatem narusza zasadę przyzwoitej legislacji.
Nadto naruszenie zasady dialogu partnerów społecznych prowadzi w konsekwencji do sprzeczności z zasadą proporcjonalności ingerencji ustawodawcy w ten zakres. Przede wszystkim – moim zdaniem – nie zachodzą okoliczności uzasadniające ograniczenie zasady dialogu społecznego (są nimi bowiem: bezpieczeństwo i porządek publiczny, ochrona środowiska, zdrowie publiczne, moralność publiczna, prawa i wolności innych osób – art. 31 ust. 3). Jednocześnie ingerencja ta jest tak głęboka, iż narusza istotę dialogu partnerów społecznych. Zdecydowanie wystarczające było bowiem poprzednio obowiązujące rozwiązanie, które zapewniało przyrost wynagrodzenia pracowników spzozu, a równocześnie zachowywało respekt dla omawianej zasady.
Reasumując: uważam, że regulacja ta powinna być oceniana jako sprzeczna z konstytucją i jako taka powinna być zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast sądy pracy, rozpatrujące ewentualne spory na podstawie tego przepisu, powinny skierować pytanie prawne do Trybunału o zgodność tego przepisu z konstytucją i do czasu rozstrzygnięcia zawiesić postępowanie w sprawie na podstawie art. 177 Kpc.