Minął miesiąc od momentu wprowadzenia ostatnich zmian w zakresie regulacji dotyczących podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Nie sposób nie dostrzec licznych niedoskonałości przepisów, do których przyczyniły się niekonsekwencja i pośpiech ustawodawcy.
15 października br. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia wprowadzające zmiany do uprzednich regulacji dotyczących podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Efektem jest swoiste zamieszanie, bowiem do jednego zakresu mają zastosowanie przepisy dwóch rozporządzeń: Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej oraz rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 14 października 2015 r. zmieniającego powyższe rozporządzenie. Powstał dualizm procedur, które dyrektorzy podmiotów leczniczych muszą zastosować, aby wprowadzić podwyżki: 300 zł (na okres od 1 września 2015 r. do 30 czerwca 2016 r.) w oparciu o rozporządzenie z 8 września 2015 r. oraz 100 zł (na okres od 1 września 2015 r. do 30 czerwca 2016 r.) i 400 zł (na dalsze okresy) na podstawie przepisów zmieniających powyższe rozporządzenie. Niekonsekwencja ministra zdrowia jest przyczyną wielu wątpliwości dotyczących właściwej interpretacji przepisów, co jedynie utrudnia kierownikom podmiotów wdrożenie właściwych procedur.
Dualizm procedur
Opierając się na obydwu aktach normatywnych, świadczeniodawcy zobowiązani byli przedłożyć właściwemu dyrektorowi oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia informację o liczbie pielęgniarek i położnych wykonujących zawód w formie umowy o pracę, umowy cywilnoprawnej lub stosunku służbowego, u danego świadczeniodawcy, realizując świadczenia opieki zdrowotnej, w przeliczeniu na etat lub równoważnik etatu, według stanu na dzień 15 września 2015 roku. Przekazane informacje stanowiły podstawę do sporządzenia przez NFZ aneksów do umów o udzielenie świadczeń w poszczególnych rodzajach świadczeń opieki zdrowotnej, w których następnie określono wysokość dodatkowych środków przeznaczonych na podwyżki dla pielęgniarek i położnych. Otrzymanie przez dyrektorów podmiotów leczniczych aneksów zobowiązywało ich do stworzenia propozycji podziału środków i poddanie jej do oceny związkom zawodowym lub do okręgowej izby pielęgniarek i położnych (jeżeli u danego świadczeniodawcy nie działają organizacje związkowe zrzeszające wyłącznie pielęgniarki i położne). Celem było zawarcie porozumienia bądź uzyskanie pozytywnej opinii przedstawiciela samorządu. W tym miejscu uwidacznia się wspomniany wcześniej kłopotliwy dualizm procedur, bowiem w oparciu o przepisy rozporządzenia ministra zdrowia z 8 września 2015 r. w przypadku nieosiągnięcia porozumienia ze związkami zawodowymi, pracodawca mógł samodzielnie ustanowić zasady podziału przeznaczonych środków, bez z góry określonych zasad, zaś w przypadku rozporządzenia zmieniającego w analogicznej sytuacji pracodawca zobowiązany jest do dokonania podziału po równo w przeliczeniu na etat bądź równoważnik etatu, co wynika już z przepisów prawa. W pierwszym przypadku pracodawca nie był zobligowany do dokonania równego podziału, ustawodawca pozostawił mu pewną dyspozycję w zakresie kształtowania poszczególnych wzrostów wynagrodzeń, gdyż przepisy wskazywały jedynie o średnim wzroście. Zatem w praktyce niejednokrotnie mogło dojść do wręcz irracjonalnej sytuacji – konieczności zastosowania dwóch różnych procedur wdrażania wzrostu wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych.
Kary umowne
Zasadniczą kwestią do omówienia pozostaje również sankcja, w jaką ustawodawca wyposażył dyrektora właściwego oddziału NFZ, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w zakresie nieprzeznaczenia środków bądź też niewłaściwego przeznaczenia tych środków. Konieczność właściwego rozdysponowania środków, zgodnie z informacją przekazaną przez świadczeniodawców, ustanowiona została pod rygorem zwrotu przyznanych środków oraz zapłaty kary umownej do wysokości 5 proc. tychże środków. Powyższa regulacja została wprowadzona zarówno do pierwszego rozporządzenia, jak również do rozporządzenia z 14 października. Jednakże z pewnym rozróżnieniem, bowiem drugie rozporządzenie wprowadza alternatywną sankcję w postaci kary umownej do wysokości 2 proc. kwoty zobowiązania wynikającego z umowy o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej. Sposób unormowania tych regulacji w środowisku medycznym może przyczynić się do wielu komplikacji. Prostym przykładem jest błąd, wynikający z możliwości zastosowania wspomnianych dwóch różnych sposobów podziału środków. Dla przypomnienia, w przypadku unormowań pierwszego rozporządzenia kierownik podmiotu mógł samodzielnie rozdysponować środki, zaś w przypadku drugiego zobligowany był do równego podziału proporcjonalnie do etatu lub równoważnika etatu. Zastosowanie pierwszej procedury, w której nie uwzględniono równego podziału w odniesieniu do podziału środków z rozporządzenia 14 października, będzie skutkowało nałożeniem kary umownej. Konsekwencjami niewłaściwego rozdysponowania środkami zostaną w rzeczywistości dotknięte same pielęgniarki lub położne.
Warto również podkreślić, że minister zdrowia, wskazując wysokość kar, ukształtował je jako maksimum, pozostawiając ich miarkowanie i wybór jej rodzaju do dyspozycji właściwego dyrektora oddziału NFZ. Nie przewidział również żadnych kryteriów, które jednocześnie byłyby jawne dla podmiotów leczniczych. Niewątpliwie jest to pewna przestroga przed pochopnym podejmowaniem decyzji, jednakże przepisy rozporządzeń powinny być bardziej precyzyjne, zwłaszcza w zakresie miarkowania kary umownej.
Porozumienie ze
związkami zawodowymi
W przypadku podmiotów leczniczych, w których działają zakładowe organizacje związkowe zrzeszające wyłącznie pielęgniarki i położne, kluczową kwestią dla kadry zarządzającej podmiotu leczniczego będzie zawarcie odpowiedniego porozumienia z tymi związkami, ustalającego sposób miesięcznego podziału dodatkowych środków na wynagrodzenia pielęgniarek i położnych realizujących świadczenia opieki zdrowotnej. Mając w pamięci wcześniejsze niekonsekwencje ustawodawcy w zakresie tzw. wypłat „203”, oraz bazując na niekonsekwencji obecnych regulacji, z punktu widzenia prawnego, konieczne jest odpowiednie zabezpieczenie pracodawcy, na wypadek braku terminowego przekazania środków przez NFZ albo zmniejszenia ich wysokości. Zbyt ogólne porozumienie mogłoby okazać się niekorzystne dla podmiotu leczniczego, zwłaszcza w sytuacji, kiedy w prasie pojawiają się – niepotwierdzone – doniesienia o problemach z realizacją podwyżek.
Wzmożona ostrożność w przypadku kształtowania treści porozumień odnosi się również do charakteru prawnego wypłacanych środków. Żadne z rozporządzeń ministra zdrowia nie określa wprost, czy środki mają wchodzić w skład wynagrodzenia zasadniczego, czy też stanowić jedynie dodatek specjalny do wynagrodzenia zasadniczego. Ustawodawca pozostawił tę kwestię do rozstrzygnięcia przez pracodawcę. W praktyce, okazuje się, że pracodawcy, kształtując zasady wypłaty środków przeznaczonych na wzrost wynagrodzeń, zastosowali różne formy, od dodatków specjalnych, dodatkowe wynagrodzenia czy też nagrody.
Niezwykle ryzykowne ze strony pracodawcy, choć postulowane przez pielęg-niarki i położne, byłoby włączenie dodatkowych środków do wynagrodzenia zasadniczego. Uzasadnienie powstrzymania się od zakwalifikowania tych środków jako wynagrodzenia zasadniczego jest proste oraz wynika z niepewności co do ciągłości i regularnego charakteru wypłaty środków. Obecnie nikt nie jest w stanie zapewnić, że powyższe środki będą wypłacane po 2019 roku. Włączenie tych środków do wynagrodzenia zasadniczego za pracę skutkowałoby koniecznością przeprowadzenia szeregu wypowiedzeń zmieniających warunki płacy już w 2016 r.
Przysporzyłoby konieczność zastosowania wielu dodatkowych procedur, zaś w przypadku pielęgniarek i położnych, które nie zaakceptowałyby warunków wypowiedzenia, pracodawca musiałby rozwiązać umowę o pracę.
Optymalnym rozwiązaniem jest uznanie środków jako dodatku specjalnego do wynagrodzenia czy też dodatkowego wynagrodzenia. W pewnym zakresie zabezpieczy to pozycję pracodawcy wobec swoich pracowników. A dopełnieniem tych regulacji będzie również wprowadzenie do treści porozumień pewnych wyłączeń w zakresie odpowiedzialności pracodawcy w przypadku opóźnienia w wypłacie środków, nieoczekiwanego zmniejszenia ich wysokości czy też zupełnego ich wstrzymania.
W treści porozumienia warto również wskazać rzeczywistą wysokość dodatkowych środków, jakie bezpośrednio otrzymają pielęgniarki i położne. Pomimo iż regulacje jedynie w sposób pośredni wskazują, że przyznana kwota podwyżek stanowi wartość brutto, to nie można wykluczyć obowiązku konieczności poniesienia przez pracodawcę i pracownika kosztów tych podwyżek, tak jak przy wynagrodzeniu zasadniczym. Uzasadnione będzie więc odliczenie od przyznanych podwyżek 400 zł kwot na podatek dochodowy czy też składek na ubezpieczenie społeczne itp. W konsekwencji kwota, jaką otrzyma pielęgniarka będzie prawie o połowę niższa, niż zapowiadał minister zdrowia.
Na dezaprobatę środowiska pielęgniarskiego i położniczego wpływa również brak możliwości aktualizowania przekazanych do NFZ list pielęgniarek i położnych, uwzględniających stan na 15 września 2015 r. Niewątpliwie to blokuje możliwość podążania przyznanej podwyżki wraz z pielęgniarką czy położną w przypadku zmiany przez nią miejsca pracy. Zmiana pracodawcy przez pielęgniarkę czy położną, niezależnie od okoliczności, spowoduje utratę uprawnienia do pobierania dodatkowych środków, chyba że dany podmiot leczniczy będzie uprawniony do złożenia aktualizacji stanu z uwagi na podpisanie nowej umowy na realizację świadczeń opieki zdrowotnej z NFZ, w oparciu o którą zostanie zaktualizowana liczba pielęgniarek i położnych.
Reasumując: dotychczasowy pośpiech ustawodawcy i jego niekonsekwencja, skutkujące licznymi wątpliwościami i niejasnościami, mogą wpływać na negatywną ocenę regulacji. Mając na względzie cel, którym jest zapewnienie wzrostu wynagrodzeń pielęgniarkom i położnym, po stronie ustawodawcy istnieje uzasadniony obo-
wiązek podjęcia próby nowelizacji i ujednolicenia przepisów.