Ten numer SZ nie powstałby bez inspiracji naszej byłej koleżanki redakcyjnej. Jej chluba i duma, ukochany syn, student akademii muzycznej, od dwóch lat leczy się w Ośrodku "Monaru". Tragedię przeżywa też nasz inny współpracownik; jego syn zaczął brać w VI klasie szkoły podstawowej. Oboje z żoną tego nie zauważyli. Dziś koledzy chłopca są w liceum, on – albo w areszcie, albo w kolejnym ośrodku terapeutycznym.
Narkomania nie jest już problemem innych ludzi. Dotyka naszych dzieci, rujnuje nasze rodziny. Nie umiemy jej zapobiegać ani skutecznie leczyć, chociaż można redukować przynoszone przez nią szkody. Ale nie wolno nam już dziś nie wiedzieć, że w Polsce w roku 2000 co piąte dziecko w wieku 15 lat przyznaje się do tego, że sięga po narkotyk. Nie oznacza to, że każde jest uzależnione, jednak szerząca się wśród młodzieży moda "na odjazd" jest coraz groźniejsza.
Przypadkowo – nasz numer zbiega się z nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Sejm i Senat przyjęły już nowy, kontrowersyjny zapis, który w art. 48 mówi o karaniu więzieniem do 5 lat za posiadanie nawet niewielkiej ilości środka odurzającego. To odpowiedź bezradnych polityków na szerzenie się narkomanii oraz na nieskuteczność policji w ściganiu producentów i dealerów. Ci ostatni mogli być dotąd bezkarni, gdyż posiadanie narkotyków dla własnych potrzeb nie było karalne.
Jakie skutki społeczne przyniesie penalizacja posiadania środków uzależniających (jeśli prezydent podpisze nową ustawę)? Czy rzeczywiście ograniczy narkomanię w Polsce? Czy może tylko – poprawi wizerunek policji, bo w jej statystykach wzrośnie wykrywalność przestępstw? Czy z wejściem w życie nowelizacji ustawy niewydolne od dawna sądy nie zostaną "zapchane" procesami przeciw ludziom chorym, których policji najłatwiej ująć? A może – nowe prawo będzie po prostu martwe, gdyż nikt nie będzie go egzekwował? Bo czy policja, sądy, więzienia, wreszcie – placówki służby zdrowia oraz pozarządowe ośrodki terapii narkomanów będą w stanie sprostać wynikającym dla nich z ustawy konsekwencjom? Czyli: wszystko pozostanie jak było, a tylko problem narkomanii będzie narastał?