Przed kilku tygodniami dobiegło końca negocjowanie między Ministerstwem Zdrowia a zakładami opieki zdrowotnej kontraktów na procedury wysokospecjalistyczne w 2000 r. O wynikach negocjacji poinformowano na konferencji, aby – jak podkreślił wiceminister Maciej Piróg – wdrażać zasadę jawności gospodarowania środkami publicznymi, której stosowanie sprzyja eliminowaniu mechanizmów korupcjogennych.
Proces kontraktowania procedur wysokospecjalistycznych również w bieżącym roku trwał dłużej niż powinien. Nowe rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wysokospecjalistycznych procedur medycznych finansowanych z budżetu państwa oraz zasad i trybu udzielania tych świadczeń (zmieniające rozporządzenie z 2 XI 1998 r.) ukazało się dopiero 21 XII ub.r. Prezydent RP podpisał ustawę budżetową 25 I br., toteż Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło negocjowanie kontraktów na wykonywanie procedur wysokospecjalistycznych w połowie lutego. Na szczęście w grudniu ub.r. kontrahenci MZ uzyskali promesę dalszego wykonywania wszystkich zakontraktowanych na 1999 r. procedur wysokospecjalistycznych – do czasu podpisania nowych umów. Od kilku tygodni MZ reguluje zaległości finansowe wobec tych zakładów.
W 2000 r. na procedury wysokospecjalistyczne przeznaczono 740 mln zł, tj. o 88 mln zł więcej (co stanowi 13,5 proc.) niż w ub.r. Zawarto ogółem 626 kontraktów ze 136 zozami, na wykonanie ponad 113,5 tys. procedur medycznych (patrz tabela). W IV kwartale br. przewidziano zaś możliwość renegocjacji w celu zwiększenia – w razie potrzeby – liczby poszczególnych procedur. Dotyczy to również kosztownych transplantacji, oczywiście pod warunkiem, że oczekujący na przeszczepy uzyskają od dawców odpowiednie organy i narządy.
Najwięcej z puli środków na procedury wysokospecjalistyczne – 211,5 mln zł – przeznaczono w br. właśnie na transplantologię, następna w kolejności jest kardiologia inwazyjna i kardiochirurgia – 206,5 mln zł.
Min. M. Piróg podkreślił, że od 1999 r. kolejki oczekujących na wykonanie wielu procedur wysokospecjalistycznych znacznie się skróciły, a np. w przypadku przeszczepów rodzinnych szpiku – praktycznie już nie istnieją. Także liczba większości innych rodzajów przeszczepów szpiku zaspokaja już potrzeby ludności w Polsce.
Współtwórca wprowadzonego systemu procedur wysokospecjalistycznych, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego Jacek Graliński podkreślił, iż lista procedur powstała w wyniku negocjacji MZ z wieloma partnerami: kasami chorych, samorządami i korporacjami zawodowymi oraz z bezpośrednimi świadczeniodawcami, proces jej tworzenia był zaś trudny i długotrwały.
W priorytetowych grupach (tranplantologia, kardiochirurgia i kardiologia inwazyjna oraz onkologia) nastąpił w br. znaczny wzrost liczby zakontraktowanych procedur. Na przykład w 1999 r. zakontraktowano 42 tys. koronarografii i 13 tys. angioplastyk wieńcowych (angioplastyka – inaczej koronaroplastyka, czyli tzw. balonikowanie), podczas gdy na ten rok zakontraktowano 45,9 tys. koronarografii i ponad 16,5 tys. angioplastyk wieńcowych.
Tegoroczna lista samych procedur zmniejszyła się jednak o ok. 25 w stosunku do ubiegłorocznej. Zniknęły z niej m.in. przejęte w całości przez kasy chorych: hemodializa, zakup implantów kręgosłupowych, aminopunkcje, a także zakup tańszych leków w niektórych schorzeniach onkologicznych. Obecnie minister zdrowia kupuje najdroższe leki onkologiczne – taxany – na niektóre rodzaje nowotworów; ich koszty są wyższe aniżeli koszty hospitalizacji. Na tegorocznej liście pojawiły się też nowe procedury – dla osób wymagających szczególnie kosztownego leczenia, jak np. wszczepianie stymulatorów nerwów przeponowych w wysokim uszkodzeniu rdzenia kregowego. Jedna taka procedura kosztuje 200 tys. zł. W tym roku uwzględniono też finansowanie całego, aż do końca życia, procesu leczenia immunosupresyjnego po dokonaniu przeszczepu.
Wiele procedur nadal współfinansują kasy chorych, mimo że twórcy systemu finansowania procedur wysokospecjalistycznych nie zamierzali wprowadzać takiej zasady. Za kryteria decydujące o wpisaniu procedury na listę wysokospecjalistycznych od początku uznaje się wysoki koszt i wykonywanie w niewielu ośrodkach w kraju. Planowano, że określona będzie liczba pacjentów wymagających jej zastosowania, ale np. koronarografia, która pozostała w tym roku wśród procedur wysokospecjalistycznych, ewidentnie nie spełnia tego warunku, mimo to dobrze, że jest na tej liście. W trakcie konferencji uzasadniał to obszernie prof. dr hab. med. Marian Zembala, szef Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Wykonywanie procedur specjalistycznych to dla zozów jakby „dodatkowe” pieniądze, motywujące do pracy nawet w soboty i niedziele. W przypadku koronarografii i koronaroplastyki osiągnięto więc zbieżność interesów pacjentów, świadczeniodawców i ministra zdrowia, odpowiedzialnego za politykę zdrowotną.
Jak podkreślił prof. Zembala, niewykonanie u chorego z niestabilną chorobą wieńcową koronarografii uważane jest dzisiaj za błąd w sztuce. Choroby układu krążenia w dużej mierze decydują bowiem o liczbie zgonów, a koronarografia jest najważniejszym badaniem, które określa stan naczyń wieńcowych chorego i pozwala wybrać odpowiednie leczenie: lekami, poprzez koronaroplastykę lub operacyjnie.
Prof. Zembala uznał ogromny rozwój koronarografii i koronaroplastyki od 1999 r. za niewątpliwy sukces pierwszego roku reformy ochrony zdrowia. W ub. roku wykonano o 38 proc. więcej tzw. balonikowania niż w 1998 r. W kierowanym przez prof. Zembalę centrum realizuje się tych zabiegów najwięcej w Polsce. W dużej mierze dzięki temu region śląski uzyskał już w zakresie koronarografii średnią europejską. Nowe pracownie hemodynamiki (czyli koronarografii) powstały ostatnio w Elblągu, Zielonej Górze, zbliża się też data otwarcia pracowni w Rzeszowie. Tam zaś, gdzie wykonuje się koronarografię, wkrótce potem wprowadza się też nowoczesne leczenie świeżego zawału koronaroplastyką – tak się już stało na Górnym Śląsku, w Lublinie i Opolu.
Od początku MZ finansowało to, co jest najkosztowniejsze w procesie leczenia pacjenta – czyli w procedurze koronarografii proces diagnostyczny, natomiast sam pobyt w szpitalu opłaca na podstawie kontraktu ze szpitalem kasa chorych. Minister płaci więc za to, co jest najdroższe, natomiast za łóżko w szpitalu – kasa chorych. Są jednak wyjątki – np. za leczenie wad serca u niemowląt MZ płaci w całości.
Współfinansowanie procedur przez dwóch płatników uznawane jest za słabość naszego systemu ubezpieczeniowego. W pracach prowadzonych nad projektem nowego rozporządzenia w sprawie procedur wysokospecjalistycznych na 2001 r. przyjęto zatem zasadę finansowania świadczenia zdrowotnego z jednego źródła, a ponadto: ponadregionalności udzielania świadczeń zdrowotnych, wielkości jednostkowego kosztu świadczenia zdrowotnego, możliwości pełnej realizacji zapotrzebowania populacji na dane świadczenie oraz wysoki stopień złożoności technologicznej procedur medycznych koniecznych do udzielenia świadczenia zdrowotnego.
Poniżej – wykazy procedur, które w br. będzie finansować MZ. Lista jednostek, z którymi MZ zawarło kontrakty na wykonywanie wysokospecjalistycznych procedur medycznych wraz z liczbą procedur, jakie mają być wykonane w poszczególnych zakładach i kwotami przeznaczonymi na poszczególne procedury, znajduje się na stronie internetowej MZ: www.mzios.gov.pl.; przesłana została też do kas chorych.