Treści lekarskich egzaminów wciąż nie są ujawniane. Ale jest już pomysł, jak ominąć niechęć komisji egzaminacyjnych do udostępnienia bazy pytań.
Polskie instytucje nie udostępniają pytań egzaminacyjnych do wglądu. Naczelna Rada Lekarska skierowała w tej sprawie nawet wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. A Prokurator Generalny w zeszłym roku wydał opinię, że pytania te mają charakter informacji publicznej, a ich ujawnianie jest zgodne z Konstytucją. Ale decyzji w tej sprawie wciąż nie ma. W obliczu oporu egzaminatorów powstał start-up, który zbierze pytania od studentów, lekarzy stażystów oraz lekarzy w trakcie specjalizacji. I w ramach abonamentu będzie udostępniać innym.
– Jako lekarz nie mam dostępu do pytań, przystępując do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, a chciałbym je mieć. I tak powstał pomysł, by stworzyć bazę pytań z egzaminów lekarskich zarówno w trakcie studiów, jak i z konkretnych przedmiotów oraz końcowych: LEK, LDEK oraz specjalizacyjnych – mówi Paweł Jarosz, lekarz i prezes firm Blue Medica oraz ThinkGroup.
Uznał, że to dobry pomysł na biznes. Chce zarabiać na osobach kupujących abonament z dostępem do bazy portalu EgzaminyLekarskie.pl. Docelowo na platformie ma być 250 tys. pytań uporządkowanych według różnych kategorii. Użytkownik może również samodzielnie dodawać pytania, dzięki czemu przedłuża sobie darmowy dostęp do strony (za każde 10 pytań otrzymuje 1 dzień). Platforma ruszyła na początku lutego, zdobywając w dwa tygodnie kilkuset zarejestrowanych użytkowników. Czy okaże się to dobrym pomysłem? To zależy także od obecnego ministra – który wywodzi się z samorządu lekarskiego – i może zmienić przepisy. Na razie tego nie zapowiada. Choć nawet jeśli przepisy zostaną zmienione, dostęp do ogromnej puli bardzo różnych pytań online może mieć swoich zwolenników.