Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 16–17/2000
z 24 lutego 2000 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Restrukturyzacja na Dolnym Śląsku

Z wicemarszałkiem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, KRZYSZTOFEM PRĘDKIM, rozmawia Ewa Krupczyńska

– Podczas ostatniej sesji sejmiku dolnośląskiego radni SLD i PSL skrytykowali działalność podlegającego panu Departamentu Polityki Społecznej za brak programu restrukturyzacji lecznictwa zamkniętego. Czy ten brak wynika z opieszałości władz samorządowych?

– Program restrukturyzacji szpitali jest jednym z elementów regionalnej polityki zdrowotnej, nad którą cały czas pracujemy. Takim programem, z tego co mi wiadomo, nie dysponuje jeszcze żadne województwo. Regionalne programy restrukturyzacji szpitali dopiero powstają i zgodnie z założeniami resortu zdrowia mają być gotowe do końca kwietnia br. Co nie znaczy, że wcześniej nic w tym kierunku nie robiliśmy. Przecież spośród 280 uchwał podjętych przez sejmik dolnośląski w 1999 r., aż 160 dotyczyło ochrony zdrowia. W ub.r. w szpitalach dokonano kilkudziesięciu przekształceń, które polegały m.in. na likwidacji łóżek krótkoterminowych i tworzeniu długoterminowych. W sumie w ub.r. zlikwidowano w województwie dolnośląskim 1100 łóżek i 3,5 tys. etatów.

– Jednak nadal mamy na Dolnym Śląsku nadmiar bazy szpitalnej. Czy wiadomo już, ile i jakich łóżek jest za dużo?

– Mamy w regionie zdecydowany nadmiar łóżek ostrych: 71 na 10 tys. mieszkańców, podczas gdy norma wynosi 40. A dokładnie, za dużo jest łóżek: internistycznych o 500 (w tym we Wrocławiu 100), pediatrycznych o 427 (we Wrocławiu – 40), na chirurgii ogólnej o 600 (we Wrocławiu – 140), ginekologiczno-położniczych o 1000 (we Wrocławiu – 527) i psychiatrycznych o 1500. Tak więc we wszystkich dolnośląskich szpitalach (wojewódzkich, powiatowych, resortowych i klinicznych) trzeba będzie w 2000 roku zlikwidować ok. 3 tys. łóżek. W tym sporą liczbę w oddziałach podstawowych szpitali rejonowych w powiatach. Natomiast za mało jest w województwie dolnośląskim łóżek długoterminowych (4 na 10 tys. mieszkańców, norma – 12). Brakuje też łóżek kardiologicznych, onkologicznych, neurologicznych.

– Przy obliczaniu zapotrzebowania na szpitalne łóżka niezbędne są wiarygodne dane dotyczące stanu zdrowotnego mieszkańców regionu.

– Takich danych jeszcze nie mamy. Opieraliśmy się, na razie, na wskaźnikach ministerialnych, które podają liczbę łóżek na 10 tys. mieszkańców. Jednak docelowo w programie restrukturyzacji na następne lata musimy jednoznacznie wiedzieć, na podstawie badań epidemiologicznych, jakie jest zapotrzebowanie w regionie na poszczególne usługi medyczne. Tego rodzaju badania rozpoczęła w lutym br. wrocławska Akademia Medyczna. Uzyskaliśmy na nie środki (70 proc., pozostałą część sfinansuje Urząd Marszałkowski). Program badań przewidziany jest na trzy lata. Przez następne dwa lata, do 2005 roku, będziemy przystosowywać sieć szpitali w regionie do rzeczywistego, nie zaś przybliżonego, zapotrzebowania na usługi medyczne. Badania rozpoczynamy od punktów newralgicznych: kardiologii, onkologii, pediatrii i psychiatrii. Zapotrzebowanie na usługi z tych dziedzin medycyny będziemy znali pod koniec roku. Pozwoli to na dokonanie korekty w programie restrukturyzacji na 2001 rok.

– Jak zaawansowane są prace przy opracowaniu regionalnego programu restrukturyzacji szpitali?

– Mamy już opracowany program restrukturyzacji szpitali wojewódzkich. Wiemy też, jak powinna przebiegać restrukturyzacja w szpitalach powiatowych. Jesteśmy po wstępnych rozmowach na ten temat z przedstawicielami konwentu starostów z województwa dolnośląskiego. Nie są to łatwe rozmowy – szpitali powiatowych jest nadmiar i część z nich powinna być przekształcona w placówki pielęgnacyjno-opiekuńcze. Nie ułatwia sytuacji spadek po poprzednim systemie – zakończone niedawno nowe inwestycje szpitalne (duży szpital w Miliczu, szpital w Trzebnicy i dobiegająca końca budowa wielkiego Szpitala Chirurgii Plastycznej w Polanicy). Oczywiście można uważać, że wypełnienie szpitala w Miliczu, który zdecydowanie przerasta potrzeby powiatu, to problem tamtejszego starosty. Trzeba jednak pamiętać, że to, co się dzieje w jednym szpitalu, oddziałuje na inne szpitale w regionie. Uważam, że należy się spokojnie zastanowić, które placówki medyczne z pobliskich powiatów można będzie przenieść do milickiego szpitala, przy okazji poprawiając ich warunki lokalowe. Nie można jednak dokonywać zmian na siłę, trzeba do nich przekonać środowisko medyczne, samorząd i mieszkańców. Sądzę, że już pod koniec lutego uda się ustalić ze starostami, jakie funkcje zostawimy w szpitalach powiatowych, a jakie przejdą z tych szpitali do wojewódzkich. Niewykluczone, że będzie też odwrotnie: jeżeli szpital powiatowy zdecyduje się przejąć usługi w zakresie oddziałów podstawowych i będzie miał ku temu warunki, to my wycofamy tego rodzaju usługi z pobliskiego szpitala wojewódzkiego.

– Skoro jest opracowany program restrukturyzacji szpitali wojewódzkich, czy można już powiedzieć, jakie zmiany czekają te placówki?

– Sytuację naszych 63 jednostek, w tym 33 szpitali, mamy już dokładnie przeanalizowaną. Sejmik dolnośląski podjął uchwałę o likwidacji Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem we Wrocławiu. Oddziały szpitalne i poradnie specjalistyczne przejdą do Szpitala Miejskiego Chorób Dziecięcych im. Korczaka. Do tego szpitala przeniesiony też zostanie oddział laryngologii dziecięcej ze Szpitala Specjalistycznego im. Marciniaka. Dla potrzeb tego oddziału psychiatrii dziecięcej będzie wybudowany pawilon w „Korczaku”.
Z kolei Szpital Specjalistyczny im. Rydygiera we Wrocławiu (365 łóżek, mieszczący się w starych budynkach) zostanie zlikwidowany, a jego oddziały, pomniejszone o ok. 100 łóżek, będą przeniesione do nowych obiektów przy ul. Koszarowej. Placówka przy ul. Koszarowej zbudowana została niedawno dla Wojewódzkiego Szpitala Chorób Infekcyjnych, ale dopiero po fakcie okazało się, że jest za duża.
Umieszczone więc tu zostaną dwa oddziały wewnętrzne, dwa oddziały chirurgii ogólnej i ortopedyczny z „Rydygiera”. Z tym, że chirurgię i ortopedię przeniesiemy dopiero wówczas, gdy przy Koszarowej zostanie wybudowany pawilon operacyjny (powinien stanąć do końca br.). Natomiast w budynku po „Rydygierze” zorganizowana została placówka pielęgnacyjno-opiekuńcza i hospicjum. W tym roku planujemy również restrukturyzację SZOZ nad Matką i Dzieckiem w Wałbrzychu i przeniesienie funkcji tej placówki do Szpitala nr 2 w Wałbrzychu. Z kolei do budynku po tym ZOZ-ie zostanie przeniesiony Szpital Leczenia Odwykowego, który obecnie mieści się w kosztownym w eksploatacji starym zamku w Czarnym Borze.
W związku z nadmiarem łóżek psychiatrycznych (o 1500) konieczna jest likwidacja dwu szpitali psychiatrycznych w regionie. W sumie na styczniowej sesji sejmiku dolnośląskiego powzięto uchwały o przekształceniu 6 placówek. Na następnej sesji, pod koniec lutego, przedstawimy propozycję przekształcenia dalszych 11 placówek.

– Stawki, które proponuje DRKCH dla oddziałów długoterminowych, mogą raczej odstraszyć dyrektorów szpitali od tego rodzaju przekształceń.

– To prawda, że przy stawce dziennej 32 zł na osobę trudno jest prowadzić oddziały pielęgnacyjno-opiekuńcze. A jest duże zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi w naszym regionie. Rozpoczęliśmy więc rozmowy z DRKCH na temat zmian w finansowaniu oddziałów długoterminowych.

– Jaka jest, po roku od wprowadzenia reformy w służbie zdrowia, kondycja finansowa jednostek podległych Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Dolnośląskiego?

– Obecnie w większości placówek niezła – wszystkie uzyskują płynność finansową. Jednak do połowy ubiegłego roku sytuacja była niepokojąca – zadłużenie szpitali rosło. Przez cały czas przeprowadzano jednak restrukturyzację w placówkach, co zaowocowało: od lipca zadłużenie szpitali zaczęło spadać. Po jedenastu miesiącach 1999 r. wynosiło 116 mln zł, ale jednocześnie w tym okresie na kontach szpitali znajdowało się 110 mln zł. Czyli szpitale prawie się bilansowały. Obawiam się jednak, co będzie w tym roku, gdy budżet DRKCH uległ zmniejszeniu o 94 mln zł w porównaniu z rokiem ubiegłym.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot