Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 77–84/2015
z 8 października 2015 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Skąd się biorą uzależnienia?

Ewa Biernacka

Uzależnić można się praktycznie od wszystkiego, począwszy od substancji psychoaktywnych, np. alkoholu czy nikotyny, po gry hazardowe, seks, pracę czy… jedzenie mydła. Uzależnieniem behawioralnym jest nieodparta potrzeba wykonywania jakiejś czynności, przynosząca szkodę osobie, która popadła w nałóg*.

Potocznie uzależnienia behawioralne uważa się nie za chorobę, ale fanaberię lub moralną ułomność, a osoby uzależnione za same sobie winne. Jedynie uzależnienie od alkoholu ma rangę jednostki chorobowej. Tymczasem prace naukowe na temat form uzależnień, telefony zaufania, badania populacyjne czy programy rządowe w wielu krajach dotyczą nie tylko takich zjawisk jak hazard czy uzależnienie od urządzeń multimedialnych (komputer/Internet, konsole gier elektronicznych, telefony komórkowe), skłonność do kompulsywnych zakupów czy powstrzymywanie się od jedzenia oraz obsesja na punkcie bycia umięśnionym, ale też samookaleczanie się lub podejmowanie ryzykownych zachowań seksualnych lub kradzież służąca obniżeniu napięcia emocjonalnego lub poprawieniu nastroju, co już bardziej niż akceptowany społecznie pracoholizm kojarzy się jednoznacznie z patologią zdrowia psychicznego.

Neurolodzy oraz część psychiatrów i psychologów widzi w uzależnieniach behawioralnych patologię mózgu, konkretnie układu nagrody, zaangażowanego we wszystkie zasadnicze zachowania człowieka, takie jak: pobieranie pokarmu, wody, aktywność seksualna itp. Jedzenie w stanie głodu, picie w stanie pragnienia pobudzają ten układ i stają się przyjemnością. Już Freud odkrył, że do zaspokajania potrzeb biologicznych – zachowań pożądanych z punktu widzenia ewolucji – natura przebiegle dołączyła uczucie przyjemności: przykładem prokreacja.

– Z badań nad neurofizjologią mózgu wiemy, że z uczuciami przyjemności związane są dwa systemy mózgowe: dopaminergiczny, w nazewnictwie psychoanalitycznym libidynalny – tłumaczy dr Sławomir Murawiec. W terminologii nowego wcielenia psychoanalizy – neuropsychoanalizy – układ poszukiwania, poznawania świata i nadawania znaczenia temu, co zostanie odkryte. Oparty na dopaminie, system ten jest centralnym systemem motywacyjnym organizmu. Samo szukanie obiektu, ciekawość, eksploracja świata daje przyjemność. Drugi system, endogennych opioidów, włącza się, gdy już uzyskamy to, co daje nam uczucie przyjemności – niesie przyjemność płynącą z konsumpcji tego, co zostało zdobyte lub odnalezione.

– Gdy układ nagrody ulegnie zaburzeniu – wyjaśnia dr Murawiec – pojawiają się anomalie behawioralne: bulimia lub anoreksja, zaburzenia psychoseksualne, nadmierna agresywność i uzależnienia. A także takie zjawiska, jak obniżenie zdolności przeżywania przyjemności, czyli anhedonia w depresji, czy objawy negatywne w schizofrenii. Problemy wynikające z zaburzenia działania tego układu rozsiane są po całej psychiatrii i nie dotyczą jednej kategorii diagnostycznej. W pewnych społeczeństwach i grupach społecznych nadmierna konsumpcja alkoholu, kokainy, Internetu czy telewizji są już faktem – twierdzi prof. Jerzy Vetulani. Zwraca jednak uwagę, że skoro ludzkość od zarania dziejów stosowała substancje uzależniające – wpływające na psychikę i podnoszące nastrój – widocznie są one człowiekowi potrzebne, a nadto nie zmniejszają, w skali gatunku, sukcesu ewolucyjnego. Skąd wiadomo, że układ nagrody istnieje? W 1954 r. Olds i Milner w badaniach eksperymentalnych przez pomyłkę trafili elektrodą w neurony szlaku mezolimbicznego, wtedy to szczur – naciskając na dźwignię w tempie nawet 2000 razy na godzinę – próbował pobudzać prądem jedną z dróg dopaminowych kontrolujących zachowania motywacyjne związane z działaniem zewnętrznych bodźców wzmacniających. Tak odkryto, że w mózgowym centrum przyjemności wydziela się dopamina, dając odczucie przyjemności. Jej normalne wydzielanie jest przystosowawcze – dzięki niemu powtarzamy czynności niezbędne do dobrego funkcjonowania, a nawet przeżycia.
Mózg steruje naszym zachowaniem za pomocą dwóch strategii: emocjonalnej oraz poznawczej, realizowanych przez dwa układy: podkorowy układ limbiczny i układ korowy (kora przedczołowa). Analogicznie funkcjonują mózgi innych ssaków, przy czym w miarę ewolucji obszary związane z funkcjami poznawczymi rosną szybciej niż układ limbiczny. Układ nagrody znajduje się w starej części mózgu, kierowanej emocjami, stosunkowo powoli rozwijającej się w czasie ewolucji, zachowawczej, w pewnej mierze niezależnej od nowszych części mózgu kierujących naszym zachowaniem z udziałem procesów poznawczych – rozumowania i przewidywania. Kiedy powstaje deficyt układu nagrody, a wraz z nim większa podatność na uzależnienia? Wtedy gdy dopamina wydzielana jest w zbyt dużych ilościach – mówi prof. Jerzy Vetulani. Smaczny obiad odpowiada za 50-proc. wzrost jej wydzielania, zapalenie papierosa z nikotyną zwiększa to wydzielanie o ponad 200 proc., a amfetamina – o 1000 proc. Chęć powtórzenia tak przyjemnej, z punktu widzenia mózgu, czynności staje się niemożliwa do poskromienia – wyjaśnia. Mózg przyzwyczaja się do substancji/czynności i wyrzutu dzięki niej dużych ilości dopaminy. Zarazem jednak pod jej wpływem zmienia się liczba receptorów dopaminowych D3. Jedynym sposobem na osiągnięcie przyjemności staje się eskalacja dawki danej substancji/czynności uzależniającej. Gdy jej brakuje, pojawia się zespół odstawienia i objawy somatyczne: reakcje stresowe i wydzielanie hormonów stresu. Mniejszy jest poziom uwalniania dopaminy, obniża się aktywność układu nagrody. Na rolę emocji dla przeżycia i adaptacji zwrócił już uwagę Darwin. Powstały w wyniku rozszerzenia mechanizmów zachowania homeostazy, by przygotować organizm do odpowiednich reakcji. Pozwalają szybko reagować na sytuacje związane z zagrożeniem, mają je wszystkie zwierzęta z rozwiniętym układem limbicznym, zwłaszcza te żyjące w gromadach. Emocje ewolucyjnie są starszym i prostszym systemem sygnalizacji niż mowa. Gniew mobilizuje do obrony swojego statusu społecznego. Złość wynika z niespełnionych oczekiwań wobec opiekunów, a później całego środowiska. Według afektywnej neuronauki Jaaka Pankseppa dla zjawiska uzależnienia podstawowe znaczenie mają trzy systemy mózgowe: „poszukiwania”, „przyjemności” i „lęku panicznego”. System „poszukiwania” – odpowiadający omówionemu wyżej systemowi nagrody – reguluje głównie dopamina. Motywuje on do poszukiwania zaspokojenia, do zaangażowania w otaczający świat, eksplorowania go. Hedonistyczną przyjemność, np. związaną z seksem lub konsumpcją jedzenia, mediuje system nagrody zmysłowej oparty z kolei na przekaźnictwie opioidowym. Utrata więzi społecznej aktywuje system „lęku panicznego”. Motywuje on jednostkę, która utraciła więź, do poszukiwania ponownego połączenia z utraconym obiektem, np. dziecko do przyciągnięcia uwagi opiekuna, który być może go szuka, więc płacz może przyciągnąć jego uwagę – zmierza do uniknięcia przedłużającej się i niebezpiecznej dla dziecka separacji. Wszystkie uzależnienia są napędzane pierwotnym procesem poszukiwania, plus w niektórych przypadkach (opiaty) systemem hedonistycznym przyjemności, plus pierwotnym społecznym procesem nazywanym przywiązaniem mediowanym przez system panicznego lęku – twierdzi Panksepp. Z kolei Freud w opisie modelu uzależnienia posłużył się paralelą masturbacji: „pierwotnego uzależnienia, służącego za substytut dojrzałej relacji seksualnej”. Czynność ta powoduje pozytywny afekt/stan i redukuje afekt/stan negatywny, ale motywacja do podjęcia wysiłku w celu uzyskania biologicznie użytecznego celu zostaje tu zastąpiona przez czynność zapewniającą pozytywny afekt i redukującą afekt negatywny. Tymczasem potrzeby biologiczne reprezentują rzeczywisty brak doświadczany przez organizm, i może on być zaspokojony wyłącznie przez rzeczywiste obiekty w zewnętrznym świecie, nie zaś narcystycznie przez samo odczuwanie zaspokojenia. Jedynie osiągnięcie takich obiektów/sytuacji, które realnie zapewniają zaspokojenie, zaspokaja układ nagrody. Uzależnienie w tym rozumieniu to niepowodzenie w rzeczywistym zaspokojeniu potrzeb biologicznych. Uzależnienie, tak jak masturbacja, jest substytutem nie tylko radzenia sobie z realnym światem, ale specyficznie przywiązania do bezpiecznego obiektu miłości. To, czego osoba masturbująca się tak naprawdę pragnie to kochanek. To, czego osoba uzależniona w istocie pragnie, to nie substancja chemiczna, ale relacja, w której czułaby bezpieczeństwo i ciepło emocjonalne. Substancja/uzależnienie behawioralne jest substytutem tego stanu i przeżywania takiej relacji.

Czemu substancje uzależniające zwiększają aktywację mechanizmów dopaminergicznych, kluczowych dla uzależnień? Otóż u osób uzależnionych zmniejsza się ilość receptorów dopaminowych D2, a przez to obniża się aktywność systemu poszukiwania. Dlatego tylko substancje, które powodują masywny wyrzut dopaminy do receptorów D2, pozwalają uzyskać dostęp do przyjemnych doświadczeń i obiektów w świecie zewnętrznym. Obiektem uzależnienia nie jest więc sama substancja, ale oczekiwanie uzyskania społecznych, seksualnych lub innych biologicznie użytecznych celów. Osoby uzależnione aktywują swój system motywacyjny za pomocą substancji/uzależnienia behawioralnego i tylko w sytuacji takiej aktywacji próbują osiągać zaspokojenie potrzeb. Innym aspektem rozważanym w kon-

tekście uzależnień i roli emocji w  ich mechanizmie jest inteligencja emocjonalna. Trzy składowe inteligencji emocjonalnej to: zwracanie uwagi na uczucia, umiejętność ich rozpoznawania i kontrola emocji. Zygmunt Freud w Das Unbehagen in der Kultur uznał używanie substancji uzależniających za jedną z dróg zwalczania nadmiernych cierpień życia. W latach trzydziestych XX w. psychoanalitycy uważali, że po substancje psychotropowe sięga się, aby stawiać czoła skrajnie trudnym stanom emocjonalnym. W latach sześćdziesiątych uważano branie narkotyków za nieprzystosowawczy sposób zwalczania stresu, lęku i depresji. Współczesne teorie psychoanalityczne (np. Léon Wurmser i Edward J. Khantzian) uznają używanie substancji za narzędzie do regulowania i kontroli emocji. W nielicznych badaniach nad związkiem inteligencji emocjonalnej z uzależnieniami zauważono korelację niskiego poziomu inteligencji emocjonalnej z wyższym ryzykiem uzależnień. Kluczową rolę w uzależnieniach (metaanaliza Kuna i Demetrovicsa) pełnią dwie składowe inteligencji emocjonalnej: dekodowanie i odróżnicowanie emocji oraz umiejętność sterowania własnymi emocjami. Dekodowanie jest mniej wierne w przypadku alkoholików: z reguły zawyżają oni w swej ocenie intensywność emocji innych, zwłaszcza negatywnych, często fałszywie interpretują wyraz twarzy (np. smutek jako gniew), mają trudności z opisem własnych emocji. Ze wszystkich tych definicji uzależnienia behawioralnego wynika, iż jest ono – potocznie mówiąc – chorobą emocji, emanacją niezaspokojonego realnego braku: relacji, bliskości, poczucia podstawowej równowagi między nami a światem. Czyżby opisana w Stu latach samotności przez Márqueza Rebeka jedząca ziemię nocami, by czuć bliskość ukochanego, który dotyka ziemi gdzieś daleko, bardzo daleko od niej, i dzięki temu tę obecność czuje, była literacką parabolą uzależnienia behawioralnego?





* [Za:] Sławomir Murawiec (omówienie pracy): Zellner M.R., Watt D.F., Solms M., Panksepp J., Affective neuroscientific and neuropsychoanalytic approaches to two intractable psychiatric problems: why depression feels so bad and what addicts really want, „Neuroscience and Biobehavioral Reviews”, 2011;35:2000–2008.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot