Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich
Prawnik, dyplomata. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim w 1963 r.
Wykładowca na Wydziale Prawa UW, w 1980 r. uzyskał tytuł dr. nauk prawnych. Ekspert Senackiej Komisji Praw Człowieka i Praworządności, konsul generalny RP w Londynie (1991–1995); doradca Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy (1998–1999); członek zespołu przy Prezesie Rady Ministrów ds. oceny tworzenia służby cywilnej (1998); członek zespołu przy Ministrze Sprawiedliwości ds. nowelizacji Kodeksu karnego (2000–2001); prezes Fundacji i red. naczelny magazynu „Ius et Lex”. Organizator i przewodniczący Porozumienia Organizacji Zawodów Prawniczych (2003–2004).
Był członkiem Okręgowej Rady Radców Prawnych w Warszawie, NSZZ „Solidarność” (1980–1991), ZAiKS, Rotary Club of Warsaw, London Diplomatic Association (1991–1995), Consular Corps in London, European Atlantic Group w Londynie, Oxford&Cambridge University Club w Londynie, British-Polish Legal Association w Londynie (dożywotni członek honorowy), Transparency International – członek zarządu.
Był też członkiem założycielem Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, a także International Advisers Criminal Law and Philosophy. Opublikował ponad 100 prac nt. prawa karnego i administracyjnego oraz stosunków międzynarodowych. Miał 70 lat. Pozostawił żonę i dwoje dzieci (Martę i Mateusza).
Bez szukania poklasku
Janusz Kochanowski jako Rzecznik Praw Obywatelskich zajmował się wielokrotnie sprawami służby zdrowia.
I nie było w tym nic nadzwyczajnego, bo prawo do leczenia jest w Polsce jednym z najpowszechniej łamanych praw obywatelskich.
Jednak od swoich poprzedników różnił się tym, że nie zadowalał się jedynie doraźnymi interwencjami lub katalogowaniem poszczególnych przypadków łamania praw pacjentów, ale spoglądał na problem całościowo. Co więcej, postanowił się z nim zmierzyć przedstawiając własną propozycję zmian w systemie opieki zdrowotnej. Powołał w tym celu zespół ekspertów, w którym miałem okazję uczestniczyć.
Wspominam o tej inicjatywie z uznaniem dla pana Rzecznika, bo wyraźnie różniła się ona od wielu innych, pozornie podobnych przedsięwzięć, organizowanych przez różne gremia polityczne. Chodziło wyłącznie o pracę merytoryczną – bez doraźnej „polityki”, bez szukania taniego poklasku, bez oglądania się na słupki poparcia społecznego.
Nie robiliśmy nic innego, tylko mozolnie roztrząsaliśmy różne warianty rozwiązań. W zespole znalazły się osoby niekiedy wyraźnie różniące się między sobą w poglądach, które próbowały wzajemnie się przekonywać. Powstał końcowy dokument prezentujący dorobek zespołu i zawierający bardzo konkretne rozwiązania. Szkoda, że rządzący nie podeszli do tych ustaleń z podobnym zaangażowaniem i powagą, z jaką do problemów służby zdrowia podchodził dr Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Krzysztof Bukiel,
przewodniczący ZK OZZL
Niezależność w służbie Prawdy
Świetny mówca, rzeczowy, analityczny umysł, za kulturą słowa szła kultura osobista. Zdawał się trochę takim Don Kichotem obecnych czasów.
Konserwatysta, który potrafił myśleć i działać bezkompromisowo, stając na straży rozsądku i prawdy. Przywiązany do klasycznych definicji, dbał o to, by prawo i swobody obywatelskie nie zamieniały się w swawolę, a normy prawne opierały na fundamencie prawa naturalnego.
Zabraknie nam śmiałego, uczciwego, niezależnego Rzecznika Praw nas wszystkich.
Dariusz Wasilewski,
były wieceprezes NFZ ds. służb mundurowych
bot