Anna Walentynowicz

legendarna działaczka "Solidarności"

Działaczka Wolnych Związków Zawodowych, dama Orderu Orła Białego.

Od 1950 r. pracowała w Stoczni Gdańskiej jako spawacz i operator dźwigów. Była członkiem ZMP i Ligi Kobiet. Od 1978 r. w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża, współpracownik bezdebitowego „Robotnika Wybrzeża”.

Za działalność związkową zwolniona z pracy 7 sierpnia 1980 r., 5 miesięcy przed przejściem na emeryturę. Solidarność ze zwolnioną Anną Walentynowicz stała się jedną z przyczyn strajku, który wybuchł 14 sierpnia 1980 r. i zakończył się podpisaniem Porozumień Sierpniowych.

Pod koniec 1980 r. została członkiem prezydium Komitetu Założycielskiego „S” Stoczni Gdańskiej i prezydium MKZ w Gdańsku. Jesienią 1981 r. była sygnatariuszem deklaracji ideowej Klubu Rzeczypospolitej Samorządnej Wolność-Samorządność-Niepodległość.

W lipcu 1981 r. współorganizowała strajk w Stoczni Gdańskiej. W stanie wojennym internowana w Fordonie i Gołdapi, zwolniona dopiero w lipcu 1982 r. Miesiąc później została aresztowana pod zarzutem zorganizowania strajku w Stoczni Gdańskiej w 1981. Więziono ją w areszcie śledczym w Gdańsku, następnie na warszawskim Mokotowie i w zakładzie karnym w Grudziądzu.

W marcu 1983 r. skazana na rok i 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na 3 lata. W grudniu tego samego roku ponownie aresztowana za próbę wmurowania (wraz z Kazimierzem Świtoniem) tablicy upamiętniającej pacyfikację kopalni Wujek. Zwolniono ją w kwietniu 1984 r. ze względu na stan zdrowia. Od 1988 r. organizowała m.in. sympozja pt. „W trosce o Dom Ojczysty”. W 1989 r. była współzałożycielką Fundacji Promocji Sztuki Sakralnej. Do 1997 r. współpracowała z pismem „Poza Układem”.

W 2000 r. odmówiła przyjęcia tytułu Honorowego Obywatela Gdańska. Natomiast 3 lata później wystąpiła o odszkodowanie 120 tys. zł za prześladowania w latach 80. W lutym 2005 r. sąd w Gdańsku zawyrokował przedawnienie roszczeń, ale ostatecznie przyznał 70 tys. zł.

W lipcu 2006 r. gdański oddział IPN ujawnił, że Annę Walentynowicz w 1981 r. inwigilowało ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB. Planowano nawet jej otrucie.

Rok później niemiecki reżyser Volker Schloendorff nakręcił film „Strajk” inspirowany jej życiorysem. Była przeciwniczką rozmów okrągłego stołu. Miała 81 lat.

Mama umarła w swetrze Ani

Annę Walentynowicz poznałam krótko po wielkim strajku 1980 r. Przyjeżdżałam wówczas często do Gdańska na zebrania tworzącej się Komisji Krajowej „Solidarności” i organizującej się sekcji krajowej służby zdrowia NSZZ „Solidarność”.

Szybko się okazało, że nie muszę się martwić o nocleg, bo „Przecież ja mieszkam na Grunwaldzkiej, to bardzo blisko” – zaproszenie Ani było tak serdeczne, że nie miałam serca odmówić. Nocowałam często, choć co to były za noclegi? To były nocne rozmowy o tym, co dalej. Czy ONI tak łatwo ustąpią?

Podczas I Krajowego Zjazdu „S” w Hali Olivia zaimponowałam kolegom delegatom znajomością i bliskością z Anią Walentynowicz. A potem wydarzenia jeszcze nas zbliżyły.

Po karnawale „Solidarności” – wspólny pobyt w ośrodkach internowania w Fordonie i Gołdapi, a na przełomie 1982/83 r. w Zakładzie Karnym w Grudziądzu. Ania przebywała w więziennym szpitalu, mnie doprowadzano na bolesne zabiegi. Miałam gorączkę, było mi zimno. Ania podarowała mi – nie pożyczyła, ale podarowała – gruby sweter. Był w moim domu wiele lat i jest nadal.

Po burzliwym początku lat osiemdziesiątych Ania często bywała w moim domu, w moim mieście. Odwiedzałam ją w różnych miejscach, m.in. podczas głodówki w kościele w Krakowie--Bieżanowie.

Po „wieczorze z panią Anią” 16 grudnia 1988 r. (wspomnienia o grudniu 1970 r.) częstotliwość naszych spotkań zmalała. Mnie wciągnęła praca w rządzie, później w Sejmie, Ania była krytyczna wobec „pookrągłostołowej” rzeczywistości, skrzywdzona przez Lecha Wałęsę, chora, opuszczona.

Odżyła przy Prezydencie Lechu Kaczyńskim. On docenił Jej zasługi. W 2006 r. udekorował Orderem Orła Białego, uznał za matkę „Solidarności”.

Była osobą głęboko wierzącą, i mimo że pewnie wielokrotnie modliła się: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj mnie, Panie”, widząc Pana musiała się uśmiechnąć. Umarła w drodze do Katynia razem ze swoim Prezydentem. Kilka miesięcy temu w swetrze od Ani Walentynowicz umarła moja Mama.

Krystyna Sienkiewicz,
wiceminister zdrowia w rządzie T. Mazowieckiego, poseł na Sejm II kadencji, senator V kadencji

 Dodaj swoje wspomnienie:

Podpis:
(wspomnienie ukaże się po akceptacji przez moderatora)



bot